,,Panie Boże, jeśli sprawisz, że wrócę do domu z wojny cało, to mój syn zostanie nie tylko Księdzem, ale i Prałatem, i Biskupem, i Kardynałem, i nawet Papieżem. '' Tak modlił się tata Karola Wojtyły będąc w okopach!
![](https://seedus6826.gloriatv.net/storage1/t0b309purq6rrdx27amjaeisyql2cx7lw3qg6mb.webp?crop=278.172&scale=on&secure=f_VfI_d1G5bnZwDwAxktZg&expires=1723207745)
![](https://seedus2043.gloriatv.net/storage1/wanrz4n82rno7g7ev9hhopj9v6c764tybeo1r3b.webp?scale=on&secure=VbC0JfY3L2eTsV1ikWAJuw&expires=1723211374)
Pan Dąbrowski jest znajomym Księdza Seweryna Koszyka, pochodzącego z Wieprza koło Wadowic, a więc koło miasta, w którym przyszły Jan Paweł urodził się. Oto relacja Pana Dąbrowskiego:
„Gdy w dzień po wyborze Kardynała Wojtyły na Papieża złożyłem Księdzu Sewerynowi wizytę, by się z nim podzielić radością z powodu tego historycznego wydarzenia, mój zacny gospodarz zwrócił się do mnie, że mi opowie przypadek, który mnie na pewno zadziwi.
Powiem panu, dlaczego Karol Wojtyła został Papieżem, a ja Księdzem. To, co panu opowiem, po raz pierwszy usłyszałem od ojca, gdy zostałem wyświęcony na Księdza w 1959 r. – powiedział Ksiądz Seweryn.
Podczas wielkiej wojny światowej mój ojciec i ojciec Karola Wojtyły służyli w austriackim wojsku w tej samej kompanii.
Wojtyła był sierżantem, mój ojciec kapralem.
W maju 1915 znaleźli się w bitwie pod Gorlicami i obaj siedzieli w tym samym okopie. Rosjanie natarczywie bombardowali pozycje austriackie. Znalazłszy się w ciężkich opałach, nie wiedząc, czy wyjdą z życiem z tego boju, zwrócili się z prośbą o ratunek do Pana Boga i Matki Boskiej oraz wszystkich Świętych”.
„I dalej” – ciągnie pan Dąbrowski – „Ksiądz Seweryn opowiadał, iż jego ojciec przejęty grozą sytuacji i patrząc śmierci w oczy, ślubował Panu Bogu, że jeżeli wyjdzie z tych opałów cało i przeżyje wojnę i będzie miał syna, to go odda do stanu duchownego.
A sierżant Wojtyła, słysząc skromne obietnice Kaprala Koszyka, wyprzedził go w swoim ślubowaniu, mówiąc mniej więcej tak:
– Panie Boże, jeśli sprawisz, że wrócę do domu z wojny cało, to mój syn zostanie nie tylko Księdzem, ale i Prałatem, i Biskupem, i Kardynałem, i nawet Papieżem.
Tak ślubowali Panu Bogu dwaj żołnierze austriackiej armii – ojciec Księdza Seweryna Koszyka oraz ojciec naszego Papieża Jana Pawła II w okopach pod Gorlicami na początku maja 1915 r. Trzeba wiedzieć, że żaden z nich nie był wówczas żonaty”.
Pan Dąbrowski stwierdza dalej:
„Ksiądz Koszyk, jak mi mówił, nigdy nie przywiązywał wagi do tej wojackiej opowieści swojego ojca. Ale przynajmniej wiedział, dlaczego on został Księdzem.
Natomiast ojciec Księdza Seweryna pilnie śledził poczynania Karola Wojtyły, wcześnie osieroconego syna towarzysza broni, i przy każdej tegoż promocji duszpasterskiej nie omieszkiwał przypominać swojemu synowi o gorlickich ślubowaniach ojca Papieża. A gdy w 1967 r. Wojtyła został kreowany na Kardynała, mój ojciec na krótko przed śmiercią – powiedział Ksiądz Koszyk – po raz ostatni przepowiedział spełnienie się ślubowań sierżanta Wojtyły. «To Wojtyła jest już Kardynałem; zobaczysz, że zostanie Papieżem»– zapewniał mnie ojciec – wspomniał Ksiądz Koszyk”.
źródło: granice.pl