Jota-jotka
291,5 tys.

Wybaw mnie, Boże, w imię Twoje,mocą swoją broń mojej sprawy.Boże, wysłuchaj mojej modlitwy, nakłoń ucha na słowa ust moich.

EWANGELIA – komentarze
Przeciwnicy zamierzają pojmać Jezusa,
lecz godzina Jego jeszcze nie nadeszła

J 7, 1-2. 10. 25-30

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus obchodził Galileę. Nie chciał bowiem chodzić po Judei, bo Żydzi zamierzali Go zabić.
A zbliżało się żydowskie Święto Namiotów. Kiedy zaś bracia Jego udali się na święto, wówczas poszedł i On, jednakże nie jawnie, lecz skrycie.
Niektórzy z mieszkańców Jerozolimy mówili: «Czyż to nie jest Ten, którego usiłują zabić? A oto jawnie przemawia i nic mu nie mówią. Czyżby zwierzchnicy naprawdę się przekonali, że On jest Mesjaszem? Przecież my wiemy, skąd On pochodzi, natomiast gdy Mesjasz przyjdzie, nikt nie będzie wiedział, skąd jest».
A Jezus, nauczając w świątyni, zawołał tymi słowami: «I Mnie znacie, i wiecie, skąd jestem. Ja jednak nie przyszedłem sam z siebie; lecz prawdomówny jest Ten, który Mnie posłał, którego wy nie znacie. Ja Go znam, bo od Niego jestem i On Mnie posłał».
Zamierzali więc Go pojmać, jednakże nikt nie podniósł na Niego ręki, ponieważ godzina Jego jeszcze nie nadeszła.

***
,,Jezus jest jednocześnie z tego świata i nie z tego świata. Tego nie rozumieli Żydzi oczekujący Mesjasza, ale tego nie rozumie również dziś wielu ludzi. Jest jednym z nas, a jednocześnie jest kimś zupełnie nieznanym i innym od nas! Aby stać się prawdziwym uczniem Jezusa, trzeba to jakoś w sobie pogodzić, trzeba to przyjąć do wiadomości i zawsze o tym pamiętać. Co rusz bowiem Jezus zaskakuje nas swoją bliskością względem nas, że jest taki ludzki, a za chwilę zaskakuje swoją odmiennością, wręcz transcendencją, czyli że jest "nie z tego świata". Trzeba nauczyć się w tym orientować, kiedy jest to, a kiedy tamto. A wszystko to wzięło się stąd, że "Bóg stał się człowiekiem, aby człowiek stał się Bogiem" (św. Bazyli). Wszystko to ma służyć temu,
abyśmy i my stali się ,,nie z tego świata,,
deon-pl/wiara/komentarze-do-ewangelii/ewangelia-badzmy-nie-z-tego-swiata,

Jezus Chrystus - Bóg o ludzkim obliczu

O Bogu mówić można i trzeba.

Gdy wiara nie wyraża się przez język, zaczyna wówczas więdnąć i obumierać. Gdy nie nazywamy Boga po imieniu, Jego obecność staje się dla nas coraz mniej uchwytna.

Co więcej, jeżeli nie dołożymy starań, aby mówić o Bogu w sposób właściwy, to mimowolnie sprzyjać będziemy bluźnierczemu przywoływaniu Jego imienia i dopuścimy do tego, że imię Boga przywłaszczą sobie ci, którzy tworzą Jego bałwochwalcze wizerunki i wykorzystują je do niegodnych celów.

Rzecz prosta: mówienie o Bogu nie jest politycznie niewinne... Ale milczenie też nie!(...)

W Kościele, w każdym z nas, istnieją nadal saduceusze, faryzeusze, legalizm. Kościół, jak każda instytucja (choć wykracza daleko poza samą instytucję), jest narażony na ryzyko zbyt daleko posuniętej instytucjonalizacji. Ponosi ryzyko ugięcia się pod własnym ciężarem. Kościół narażony jest niekiedy na utratę charyzmy, zduszenie jej pod ciężarem władzy. I to jest powodem, że także dzisiejszy chrześcijanin (tak jak w swoim czasie Jezus) może odczuwać sprzeciw nie tylko wobec władzy tego świata, lecz również wobec tego, co w Kościele mogłoby pozostać ze Świątyni i z Synagogi. Jezus przecież popadł w konflikt z kapłaństwem i Synagogą. Byłoby rzeczą całkowicie naturalną, gdyby był to przede wszystkim konflikt z Cesarstwem Rzymskim. Jezus jednak przeciwstawia się Synagodze i Świątyni, Prawu i obrzędowości. Gdy Jezus rozdziera zasłonę w świątyni, wydaje się niszczyć ówczesne pojęcie Boga, przekreśla ówczesną formę kultu religijnego, unicestwia normy religijne i moralne, które w rzeczywistości nie były prawem prawdziwego Boga.

Jaki jest obraz naszego Pana? Jaki obraz mamy w naszych sercach? Czy odkrywając prawdziwe oblicze Chrystusa Pana - wnosimy je w struktury Kościoła? A może w Kościele znikło pojęcie ogniska domowego? Może za mało w nim rodzinności, za mało wspólnoty? Czy marzenie o Kościele komunii musi być utopią? Może za bardzo wierzymy w siłę dyscypliny, a zbyt mało w wewnętrzną logikę biegu rzeczy. Może sądzimy, że Kościołowi niezbędny jest porządek i chcemy opierać wszystko na posłuszeństwie i uległości, zapominając o tym, że to Duch Święty działa w historii Kościoła? Pomóżmy Kościołowi być bardziej ewangelicznym, litościwym, ludzkim. Spróbujmy rozpoznać we współczesności znaki nowego świata, którego chce Bóg.,,

Jezus Chrystus - Bóg o ludzkim obliczu
Jota-jotka
ŚW. FAUSTYNA OPISUJE CIERPIENIA, KTÓRE PRZYTRAFIŁY SIĘ STARANIEM SIÓSTR
Dziś święto Nowego Roku. Rano czułam się tak źle, że zaledwie poszłam do sąsiedniej celi do
Komunii św. Na Mszę św. iść nie mogłam, robiło mi się niedobrze, toteż dziękczynienie odprawiłam w
łóżku.
Tak bardzo pragnęłam iść na Mszę św., a po niej iść do spowiedzi do Ojca Andrasza, jedna kczułam się tak źle, że ani na Mszę …Więcej
ŚW. FAUSTYNA OPISUJE CIERPIENIA, KTÓRE PRZYTRAFIŁY SIĘ STARANIEM SIÓSTR
Dziś święto Nowego Roku. Rano czułam się tak źle, że zaledwie poszłam do sąsiedniej celi do
Komunii św. Na Mszę św. iść nie mogłam, robiło mi się niedobrze, toteż dziękczynienie odprawiłam w
łóżku.
Tak bardzo pragnęłam iść na Mszę św., a po niej iść do spowiedzi do Ojca Andrasza, jedna kczułam się tak źle, że ani na Mszę św. ani do spowiedzi iść nie mogłam, z tego powodu wiele dusza moja cierpiała.

Po śniadaniu przyszła S. Infirmerka z zapytaniem - czemu Siostra nie poszła na Mszę św.? -
Odpowiedziałam, że nie mogłam. Pokiwała głową lekceważąco i powiedziała: takie święto, a Siostra nieidzie na Mszę i wyszła z mojej celi. Dwa dni leżałam wijąc się w boleściach, nie odwiedziła mnie, a na trzeci dzień, kiedy przyszła, nie zapytała się nawet, czy mogę wstać, ale od razu głosem podniesionym: -dlaczego nie wstałam na Mszę św.? - Kiedy pozostałam sama, zaczęłam próbować wstać, jednak znowu
zrobiło mi się niedobrze, więc pozostałam z całym spokojem w łóżku. Jednak serce moje wiele miało do ofiarowania Panu, łącząc się duchem w drugiej Mszy św. z Panem. Po drugiej Mszy św. przychodzi do mnie S. Infirmerka, ale już z termometrem - jako infirmerka. Jednak gorączki nie miałam, a jestem ciężko
chora, nie mogąc się podnieść. Teraz znowu nowe kazanie, że nie powinnam się poddawać chorobie. -
Odpowiedziałam jej, że ja wiem, że u nas uważa się za ciężko chorą wtenczas, jak już jest konającą.
Jednak widząc wiele jej morałów, odpowiedziałam, że obecnie zachęty do gorliwości nie potrzebuję i znowu pozostałam sama w swej celi.
Ból ścisnął mi serce i gorycz mi zalała duszę i powtórzyłam te słowa: witaj roku nowy, witaj
kielichu goryczy. Mój Jezu, serce moje rwie się do Ciebie, a jednak ciężkość choroby nie pozwala mi
wziąć fizycznie udziału w nabożeństwach i jestem posądzana o lenistwo.Cierpienie się zwiększyło.
Po spożyciu obiadu na chwilę
wstąpiła do mnie Matka Przełożona, ale zaraz poszła. Miałam zamiar poprosić,aby przyszedł Ojciec Andrasz do celi, abym mogła się wyspowiadać, jednak powstrzymałam się od tej
prośby z dwóch względów: pierwsze, aby nie dawać powodu do szemrania, jak to było powyżej ze Mszą św., drugie to, że nawet wyspowiadać bym się nie mogła, bo czułam, że bym się rozpłakała, jak małe dziecko.
Po chwili przychodzi jedna z Sióstr i znowu robi mi uwagę, że w piecu stoi mleko z masłem,
czemu Siostra nie pije? - odpowiedziałam, że nie ma mi kto go przynieść. (Dz 1453)
🙏
Św Siostro Faustyno , proszę ,
Módl się za nami naszymi rodzinami i
nasza Ojczyzną 🙏
Jota-jotka
,,Dlatego różnej maści ,,teolożki,, próbują podważyć
JEJ skuteczność , tak jakby forma była ważniejsza od BOSKIEJ KRWI która jest źródłem ŁASK.
POLECAM trwanie w KK,z Jego nauczaniem modlitwami ,postami za widzialną też głowę KK PAPIEŻA Franciszka.,,
Wycięłam swój komentarz z tematu ;
UWAGA! Bezprawne zmiany w Koronce do Miłosierdzia Bożego!!!
Jeszcze jeden komentarz od Jota-jotka
Jota-jotka udostępnia to
3707
Za odmówienie Koronki do Bożego miłosierdzia w kościele lub kaplicy na terenie Polski wierni mogą uzyskać odpust. Pod jakimi warunkami? I czy trzeba ją odmawiać o godzinie 15.00?
Zanim Kościół potwierdził objawienia s. Faustyny – na długo przed wprowadzeniem dekretu Penitencjarii Apostolskiej z 2002 r. o ustanowieniu odpustu związanego z odmówieniem koronki– sam Pan Jezus wymienił wiele obietnic …Więcej
Za odmówienie Koronki do Bożego miłosierdzia w kościele lub kaplicy na terenie Polski wierni mogą uzyskać odpust. Pod jakimi warunkami? I czy trzeba ją odmawiać o godzinie 15.00?
Zanim Kościół potwierdził objawienia s. Faustyny – na długo przed wprowadzeniem dekretu Penitencjarii Apostolskiej z 2002 r. o ustanowieniu odpustu związanego z odmówieniem koronki– sam Pan Jezus wymienił wiele obietnic związanych z tą modlitwą.,,

„Odmawiaj nieustannie tę koronkę, której cię nauczyłem. Ktokolwiek będzie ją odmawiał, dostąpi wielkiego miłosierdzia w godzinę śmierci. Kapłani będą podawać grzesznikom jako ostatnią deskę ratunku; chociażby grzesznik był najzatwardzialszy, jeżeli tylko raz zmówi tę koronkę, dostąpi łaski z nieskończonego miłosierdzia mojego” (Dz. 687).

„Każdą duszę bronię w godzinie śmierci, jako swej chwały, która odmawiać będzie tę koronkę albo przy konającym inni odmówią – odpustu tego samego dostąpią. Kiedy przy konającym odmawiają tę koronkę, uśmierza się gniew Boży, a miłosierdzie niezgłębione ogarnia duszę” (Dz. 811).
Jakie są warunki uzyskania odpustu zupełnego?

Penitencjaria Apostolska udzieliła odpustu pod zwykłymi warunkami, co oznacza stan łaski uświęcającej (a jeśli jest konieczność, to przystąpienie do spowiedzi), przyjęcie Komunii eucharystycznej oraz modlitwę w intencjach, w których modli się Ojciec Święty.

Obietnice związane z Koronką do Bożego miłosierdzia
Jota-jotka
Czy koronkę trzeba odmawiać o godzinie 15?
Pan Jezus przekazał Siostrze Faustynie dwa nabożeństwa. Jednym z nich jest modlitwa w Godzinie Miłosierdzia, czyli w godzinie konania Jezusa. Trzej Ewangeliści piszą, że była to godzina dziewiąta, czyli w przełożeniu na dzisiejsze zasady liczenia czasu – trzecia po południu. W Dzienniczku s. Faustyny czytamy (1572):
„Staraj się w tej godzinie odprawiać …Więcej
Czy koronkę trzeba odmawiać o godzinie 15?
Pan Jezus przekazał Siostrze Faustynie dwa nabożeństwa. Jednym z nich jest modlitwa w Godzinie Miłosierdzia, czyli w godzinie konania Jezusa. Trzej Ewangeliści piszą, że była to godzina dziewiąta, czyli w przełożeniu na dzisiejsze zasady liczenia czasu – trzecia po południu. W Dzienniczku s. Faustyny czytamy (1572):

„Staraj się w tej godzinie odprawiać drogę krzyżową (…), a jeżeli nie możesz odprawić drogi krzyżowej, to przynajmniej wstąp na chwilę do kaplicy i uczcij Moje serce, które jest pełne miłosierdzia w Najświętszym Sakramencie; a jeżeli nie możesz wstąpić do kaplicy, pogrąż się w modlitwie tam, gdzie jesteś, chociaż przez króciutką chwilę”.
Istotą modlitwy w Godzinie Miłosierdzia jest rozważanie męki Jezusa. Inną natomiast modlitwą jest Koronka do Bożego miłosierdzia, którą można odmawiać o każdej porze dnia
Jota-jotka
ŚW. FAUSTYNA OPISUJE CIERPIENIA, KTÓRE PRZYTRAFIŁY SIĘ STARANIEM SIÓSTR
Dziś święto Nowego Roku. Rano czułam się tak źle, że zaledwie poszłam do sąsiedniej celi do
Komunii św. Na Mszę św. iść nie mogłam, robiło mi się niedobrze, toteż dziękczynienie odprawiłam w
łóżku.
Tak bardzo pragnęłam iść na Mszę św., a po niej iść do spowiedzi do Ojca Andrasza, jedna kczułam się tak źle, że ani na Mszę …Więcej
ŚW. FAUSTYNA OPISUJE CIERPIENIA, KTÓRE PRZYTRAFIŁY SIĘ STARANIEM SIÓSTR
Dziś święto Nowego Roku. Rano czułam się tak źle, że zaledwie poszłam do sąsiedniej celi do
Komunii św. Na Mszę św. iść nie mogłam, robiło mi się niedobrze, toteż dziękczynienie odprawiłam w
łóżku.
Tak bardzo pragnęłam iść na Mszę św., a po niej iść do spowiedzi do Ojca Andrasza, jedna kczułam się tak źle, że ani na Mszę św. ani do spowiedzi iść nie mogłam, z tego powodu wiele dusza moja cierpiała.

Po śniadaniu przyszła S. Infirmerka z zapytaniem - czemu Siostra nie poszła na Mszę św.? -
Odpowiedziałam, że nie mogłam. Pokiwała głową lekceważąco i powiedziała: takie święto, a Siostra nieidzie na Mszę i wyszła z mojej celi. Dwa dni leżałam wijąc się w boleściach, nie odwiedziła mnie, a na trzeci dzień, kiedy przyszła, nie zapytała się nawet, czy mogę wstać, ale od razu głosem podniesionym: -dlaczego nie wstałam na Mszę św.? - Kiedy pozostałam sama, zaczęłam próbować wstać, jednak znowu
zrobiło mi się niedobrze, więc pozostałam z całym spokojem w łóżku. Jednak serce moje wiele miało do ofiarowania Panu, łącząc się duchem w drugiej Mszy św. z Panem. Po drugiej Mszy św. przychodzi do mnie S. Infirmerka, ale już z termometrem - jako infirmerka. Jednak gorączki nie miałam, a jestem ciężko
chora, nie mogąc się podnieść. Teraz znowu nowe kazanie, że nie powinnam się poddawać chorobie. -
Odpowiedziałam jej, że ja wiem, że u nas uważa się za ciężko chorą wtenczas, jak już jest konającą.
Jednak widząc wiele jej morałów, odpowiedziałam, że obecnie zachęty do gorliwości nie potrzebuję i znowu pozostałam sama w swej celi.
Ból ścisnął mi serce i gorycz mi zalała duszę i powtórzyłam te słowa: witaj roku nowy, witaj
kielichu goryczy. Mój Jezu, serce moje rwie się do Ciebie, a jednak ciężkość choroby nie pozwala mi
wziąć fizycznie udziału w nabożeństwach i jestem posądzana o lenistwo.Cierpienie się zwiększyło.
Po spożyciu obiadu na chwilę
wstąpiła do mnie Matka Przełożona, ale zaraz poszła. Miałam zamiar poprosić,aby przyszedł Ojciec Andrasz do celi, abym mogła się wyspowiadać, jednak powstrzymałam się od tej
prośby z dwóch względów: pierwsze, aby nie dawać powodu do szemrania, jak to było powyżej ze Mszą św., drugie to, że nawet wyspowiadać bym się nie mogła, bo czułam, że bym się rozpłakała, jak małe dziecko.
Po chwili przychodzi jedna z Sióstr i znowu robi mi uwagę, że w piecu stoi mleko z masłem,
czemu Siostra nie pije? - odpowiedziałam, że nie ma mi kto go przynieść. (Dz 1453)
🙏
Św Siostro Faustyno , proszę ,
Módl się za nami naszymi rodzinami i
nasza Ojczyzną 🙏
Jeszcze jeden komentarz od Jota-jotka
Jota-jotka
ŚW. FAUSTYNA OPISUJE NOCNE KONANIE I WALKĘ Z SZATANEM
Dziś czuję się dużo lepiej, cieszyłam się, że będę mogła więcej rozmyślać, kiedy będę odprawiać
godzinę św. Wtem usłyszałam głos: nie będziesz zdrowa i nie odkładaj Sakramentu Spowiedzi, bo to
Mi się nie podoba. Mało zwracaj uwagi na szemrania otoczenia
. Zdziwiło mnie to, przecież czuję się
dziś lepiej, ale nie zastanawiałam się dłużej nad …Więcej
ŚW. FAUSTYNA OPISUJE NOCNE KONANIE I WALKĘ Z SZATANEM
Dziś czuję się dużo lepiej, cieszyłam się, że będę mogła więcej rozmyślać, kiedy będę odprawiać
godzinę św. Wtem usłyszałam głos: nie będziesz zdrowa i nie odkładaj Sakramentu Spowiedzi, bo to
Mi się nie podoba. Mało zwracaj uwagi na szemrania otoczenia
. Zdziwiło mnie to, przecież czuję się
dziś lepiej, ale nie zastanawiałam się dłużej nad tym. Kiedy Siostra zgasiła światło, zaczęłam godzinę św.
Jednak po chwili zaczęło robić mi się niedobrze z sercem. Do godziny jedenastej cierpiałam cichutko,
jednak później czułam się tak źle, że zbudziłam S. N., która razem ze mną mieszka i dała mi kropli, które
trochę mi ulżyły, o tyle, że mogłam się położyć. Oto teraz rozumiem przestrogę Pana. Postanowiłam
nazajutrz zawezwać jakiegokolwiek kapłana i odsłonić mu tajniki swej duszy, lecz to nie wszystko, bo
modląc się za grzeszników i ofiarując wszystkie cierpienia doznałam ataków szatańskich. - Zły duch
znieść tego nie mógł. [Ukazał mi się w postaci widziadła i to] widziadło mówiło mi: nie módl się za
grzeszników, ale za siebie, bo będziesz potępiona. Nie zważając wcale na szatana, modliłam się z
podwójną gorliwością za grzeszników. Zły duch zawył z wściekłości: o, gdybym miał moc nad tobą - i
znikł. Poznałam, że cierpienie i modlitwa moja krępowały szatana i wiele dusz wyrwałam z jego
szponów. (Dz 1464-1465)
M K udostępnia to
1313
Mdr 2, 1a. 12-22
Czytanie z Księgi Mądrości
Mylnie rozumując, bezbożni mówili sobie:
«Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny: sprzeciwia się naszemu działaniu, zarzuca nam przekraczanie Prawa, wypomina nam przekraczanie naszych zasad karności. Głosi, że zna Boga, zwie siebie dzieckiem Pańskim.
Jest potępieniem naszych zamysłów, sam widok jego jest dla nas przykry, bo życie jego …Więcej
Mdr 2, 1a. 12-22

Czytanie z Księgi Mądrości

Mylnie rozumując, bezbożni mówili sobie:
«Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny: sprzeciwia się naszemu działaniu, zarzuca nam przekraczanie Prawa, wypomina nam przekraczanie naszych zasad karności. Głosi, że zna Boga, zwie siebie dzieckiem Pańskim.
Jest potępieniem naszych zamysłów, sam widok jego jest dla nas przykry, bo życie jego niepodobne do innych i drogi jego odmienne. Uznał nas za coś fałszywego i stroni od dróg naszych jak od nieczystości. Kres sprawiedliwych ogłasza za szczęśliwy i chełpi się Bogiem jako ojcem.
Zobaczmy, czy prawdziwe są jego słowa, wybadajmy, co będzie przy jego zgonie. Bo jeśli sprawiedliwy jest synem Bożym, Bóg ujmie się za nim i wyrwie go z rąk przeciwników.
Dotknijmy go obelgą i katuszą, by poznać jego łagodność i doświadczyć jego cierpliwości. Zasądźmy go na śmierć haniebną, bo – jak mówił – będzie ocalony».
Tak pomyśleli – i pobłądzili, bo własna złość ich zaślepiła. Nie pojęli tajemnic Bożych, nie spodziewali się nagrody za prawość i nie docenili odpłaty dla dusz czystych.

Oto słowo Boże 🙏 🙏 🙏
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
,,Dotknijmy go obelgą i katuszą, by poznać jego łagodność i doświadczyć jego cierpliwości. Zasądźmy go na śmierć haniebną, bo – jak mówił – będzie ocalony».
Tak pomyśleli – i pobłądzili, bo własna złość ich zaślepiła. Nie pojęli tajemnic Bożych, nie spodziewali się nagrody za prawość i nie docenili odpłaty dla dusz czystych.''
Jota-jotka
Jaki jest obraz naszego Pana? Jaki obraz mamy w naszych sercach? Czy odkrywając prawdziwe oblicze Chrystusa Pana - wnosimy je w struktury Kościoła?
Jota-jotka
Pan zawsze bliski dla skruszonych w sercu.
17Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym, *
by pamięć o nich wymazać z ziemi.
18Pan słyszy wołających o pomoc *
i ratuje ich od wszelkiej udręki.
Pan zawsze bliski dla skruszonych w sercu.
19Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu, *
ocala upadłych na duchu.
20Liczne są nieszczęścia, które cierpi sprawiedliwy, *
ale Pan go ze wszystkich …Więcej
Pan zawsze bliski dla skruszonych w sercu.

17Pan zwraca swe oblicze przeciw zło czyniącym, *
by pamięć o nich wymazać z ziemi.
18Pan słyszy wołających o pomoc *
i ratuje ich od wszelkiej udręki.

Pan zawsze bliski dla skruszonych w sercu.

19Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu, *
ocala upadłych na duchu.
20Liczne są nieszczęścia, które cierpi sprawiedliwy, *
ale Pan go ze wszystkich wybawia.

Pan zawsze bliski dla skruszonych w sercu.

21On czuwa nad każdą jego kością i żadna z nich nie zostanie złamana.
23Pan odkupi dusze sług swoich, *
nie zazna kary, kto się do Niego ucieka.
Pan zawsze bliski dla skruszonych w sercu.
Jeszcze jeden komentarz od Jota-jotka
Jota-jotka
PIERWSZE CZYTANIE
Spisek przeciw sprawiedliwemu
Mdr 2, 1a. 12-22
Czytanie z Księgi Mądrości
Mylnie rozumując, bezbożni mówili sobie:
«Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny: sprzeciwia się naszemu działaniu, zarzuca nam przekraczanie Prawa, wypomina nam przekraczanie naszych zasad karności. Głosi, że zna Boga, zwie siebie dzieckiem Pańskim.
Jest potępieniem naszych zamysłów, sam …Więcej
PIERWSZE CZYTANIE
Spisek przeciw sprawiedliwemu

Mdr 2, 1a. 12-22

Czytanie z Księgi Mądrości

Mylnie rozumując, bezbożni mówili sobie:
«Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny: sprzeciwia się naszemu działaniu, zarzuca nam przekraczanie Prawa, wypomina nam przekraczanie naszych zasad karności. Głosi, że zna Boga, zwie siebie dzieckiem Pańskim.
Jest potępieniem naszych zamysłów, sam widok jego jest dla nas przykry, bo życie jego niepodobne do innych i drogi jego odmienne. Uznał nas za coś fałszywego i stroni od dróg naszych jak od nieczystości. Kres sprawiedliwych ogłasza za szczęśliwy i chełpi się Bogiem jako ojcem.
Zobaczmy, czy prawdziwe są jego słowa, wybadajmy, co będzie przy jego zgonie. Bo jeśli sprawiedliwy jest synem Bożym, Bóg ujmie się za nim i wyrwie go z rąk przeciwników.
Dotknijmy go obelgą i katuszą, by poznać jego łagodność i doświadczyć jego cierpliwości. Zasądźmy go na śmierć haniebną, bo – jak mówił – będzie ocalony».
Tak pomyśleli – i pobłądzili, bo własna złość ich zaślepiła. Nie pojęli tajemnic Bożych, nie spodziewali się nagrody za prawość i nie docenili odpłaty dla dusz czystych.

Oto słowo Boże