tahamata
3546

Carpe diem?

Paradoksalnie, gdy taplałem się w grzechu i niewierze nie miałem żadnych obaw. Niczego się nie bałem, wszystko było nieistotne, wszystko wiedziałem, miałem swój rozum, nikogo nie potrzebowałem. Carpe diem – żyj dniem… Żyłem dniem: wyborcza do śniadania, radiowy zgiełk przez cały dzień i szkło kontaktowe zamiast wieczornego paciorka.

Zainteresowania: żeby było ciepło, żeby w brzuchu nie burczało, żeby było wygodnie i bezproblemowo, żeby nie myśleć, browarek i koniaczek żeby się odprężyć.

Cechy charakterystyczne: brak ciszy i ciągły, wszechobecny szum.

Czy było w tym coś więcej niż instynktowne, zwierzęce postrzeganie świata?

Było… diabelskie nieuporządkowanie w tle. Jeśli Twój dzień jest podobny do tego, co wyżej napisałem... to zastanów się nad sobą.
giuseppefull
Gdy światem żyjemy, ze światem przeminiemy.
tahamata
Anja39 — 2013-02-23 11:05:25:
"(...)Żyję chwilą, patrząc w wieczność. Staram się żyć teraz tak, jakby miała to być moja ostatnia godzina ziemskiego życia. (...)"
--------------------
Taka powinna być postawa każdego katolika. 😇
Anja39
Przeczytaj jednak, co to dla mnie oznacza: "chwytać dzień"...
Żyję chwilą, ponieważ staram się przeżyć tę godzinę, która jest mi w tej chwili dana, najlepiej jak potrafię. Chcę wykorzystać te łaski od Boga, które On mi teraz daje, bo wierzę w słowa s. Faustyny, że "łaska dana w tej godzinie nie powtórzy się w godzinie drugiej".
Żyję chwilą, patrząc w wieczność. Staram się żyć teraz tak, jakby …
Więcej
Przeczytaj jednak, co to dla mnie oznacza: "chwytać dzień"...

Żyję chwilą, ponieważ staram się przeżyć tę godzinę, która jest mi w tej chwili dana, najlepiej jak potrafię. Chcę wykorzystać te łaski od Boga, które On mi teraz daje, bo wierzę w słowa s. Faustyny, że "łaska dana w tej godzinie nie powtórzy się w godzinie drugiej".
Żyję chwilą, patrząc w wieczność. Staram się żyć teraz tak, jakby miała to być moja ostatnia godzina ziemskiego życia. Nie zaciągam długów względem bliźnich (nie myślę tu tylko o pieniądzach, ale także o długach "winy" tzn. kwestie przebaczenia, zadośćuczynienia, wynagrodzenia za krzywdy), chcę być teraz "w porządku" wobec Boga. Moim pragnieniem jest być w każdej chwili "czuwającą" - przygotowaną, z płonącą lampą w ręce, gotową do spotkania z Oblubieńcem. Chcę być gospodarzem wiecznie czuwającym, którego złodziej w nocy nie zaskoczy i nie okradnie.

rozkosz-serca.blogspot.com/…/carpe-diem-chrz…