Pewnego wieczoru, późnym latem 17 września 1953 roku, znaleźliśmy się wraz z Wujkiem (jeszcze wtedy nie biskupem) - u podnóża Gorców we wsi Klikuszowa. Wszystkim spodobała się idea nocnego podejścia …Więcej
Pewnego wieczoru, późnym latem 17 września 1953 roku, znaleźliśmy się wraz z Wujkiem (jeszcze wtedy nie biskupem) - u podnóża Gorców we wsi Klikuszowa. Wszystkim spodobała się idea nocnego podejścia na Turbacz; była piękna pogoda, noc księżycowa. Podejście (z dyskusją oczywiście) trwało kilka godzin. Wyszliśmy wreszcie na halę przy tak zwanym Czole Turbacza. Stał tam wielki szałas pełen siana. Zanim jednak poszliśmy spać rozpaliliśmy ognisko, coś jedliśmy i śpiewali... Na wycieczkach Wujek odprawiał dla nas Mszę św. Tam pod Turbaczem powiedział: Wiecie co, w Kościele próbują wprowadzić elementy nowej liturgii. Jednym z tych elementów jest pozycja kapłana odprawiającego Mszę św. Ma on mianowicie stać twarzą do wiernych. Zróbmy tak. W drzwiach szałasu umocowaliśmy deskę, dla wzmocnienia konstrukcji, wsunęliśmy kopkę siana. Wujek stanął wewnątrz szałasu, twarzą do nas, przy desce, która stała się ołtarzem a my na zewnątrz szałasu. In nomine Patris... zaczął, oczywiście po łacinie, na …Więcej
pielgrzym55
Modernista czystej wody.
Zwyczajny Katolik
Charyści
V.R.S.
"Wujek" to miał w ogóle ciekawe postępowe pomysły:
Zagadka o celibacie
Zwyczajny Katolik
Zgadza się! Skupianie się na soborze, to fałszywy trop. To robiło już przed nim wielu, a więc co? Uznamy, że to owoc Soboru Watykańskiego pierwszego i Mszy Wszechczasów i odrzucimy je? Nie!
marshal76
Już ks. Karola Wojtyłę ciągnęło do nowinek. Jeszcze długo przed soborem.