Pan Jezus (11.2021)

Sprawy Ojca i Jego Królestwa wreszcie Jego Domu- one są zawsze pierwsze i najważniejsze. Zresztą kto miłuje ojca lub matkę bardziej niż Mnie nie jest Mnie godzien.

Nowe Królestwo jest oderwane nie tylko od waszych kategorii myślenia, lecz pozostaje zarazem i bliskie i bardzo dalekie. Zerwałem więzy śmierci, bo nie jest możliwym aby ona panowała nade Mną, ale pozostaje jedno z Ojcem i jedno z Duchem Świętym.

Serce Moje i ciało radośnie wołają do Boga żywego. Tak, tęsknota Moja za Ojcem i wypełnieniem Jego woli była wówczas pierwszą i nadrzędną

Oto Ja przenikam serca i sumienia i oddam każdemu według jego uczynków. Jeśli nie budujecie przyjacielskiej i intymnej relacji ze Mną na modlitwie i w zjednoczeniu Sakramentalnej więzi miłości, nie będziecie zdolni wzajemnie siebie miłować".


,,Wielkie rzeczy, Moja drobinko, dokonują się zwykle w wielkiej ciemności, co najwyraźniej zaznaczyło się i jest widocznym, gdy patrzycie na życie Mojej Niepokalanej Matki.
Jej odważne ,,Fiat" pociągnęło za sobą wiele wydarzeń niejednokrotnie związanych z cierpieniem i niezrozumieniem najbliższych Jej osób. Także i sama Matka pociągnięta matczynym niepokojem pyta: ,,Synu, czemuś nam to uczynił? Ojciec twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie".
Nie wahała się ujawnić na zewnątrz i w obecności uczonych w Piśmie swego wewnętrznego pytania i całego żalu noszonego przez trzy dni w Jej Niepokalanym Sercu.
Anetko Moja, trzy dni! Wszak Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce we wnętrzu ziemi. Dlatego twoja tęsknota za Eucharystią rzeczywiście obejmie ten czas, jakże ulotny, nietrwały i przemijający. Nikt nie może teraz dziwić się twoim niemym pytaniem: dlaczego pozwoliłem na tak wielkie ogołocenie i wewnętrzną pustkę twój ból, żal i łzy. Przyjrzyj się Twarzy Matki: Czy nie chciała poznać odpowiedzi na swoją boleść połączoną jednak z radością, bo wreszcie się odnalazłem?
Jednak nie usłyszała pełnego wyjaśnienia ze strony Syna, nie usłyszała przeprosin- co często mówiłaś dzieciom na religii, usłyszała, że Syn należy całkowicie do Ojca i Jego spraw, nie zaś do Niej czyli Matki, która po ludzku patrząc miała pełne prawo do pytań i oczekiwania na odpowiedź.
Sprawy Ojca i Jego Królestwa wreszcie Jego Domu- one są zawsze pierwsze i najważniejsze. Zresztą kto miłuje ojca lub matkę bardziej niż Mnie nie jest Mnie godzien.
Teraz także pojawiło się na świecie wielu proroków przepowiadających koniec czy też ,,nowy" początek- ach nie idźcie tam i nie biegnijcie za nimi.
Nie możecie przyglądać się sprawom czy wydarzeniom dziejącym się na świecie ignorując Moje Słowa albo odkładając je na bok zlekceważyć twierdząc: ,,Posłuchamy cię innym razem". Nie będzie, drobinko innego razu. Królestwo rzeczywiście powstanie przeciw królestwo jak matka przeciw synowi a syn przeciw matce. Cóż w tym dziwnego, że Mojego Słowa i przyjścia Mojego Królestwa nie pojmują i nie chcą przyjąć, ale chętnie obierają sobie mądrych w ich mniemaniu władców ziemskich, których Ja jednak nie posłałem i którzy nie uczestniczą w Sakramentach Mojego Kościoła. Nowe Królestwo jest oderwane nie tylko od waszych kategorii myślenia, lecz pozostaje zarazem i bliskie i bardzo dalekie. Zerwałem więzy śmierci, bo nie jest możliwym aby ona panowała nade Mną, ale pozostaje jedno z Ojcem i jedno z Duchem Świętym.
Zechciej Mi wyjaśnić jak można być w Trójkę jednym?".

Jezu, nie bardzo wiem...Ale uczono mnie ze Bóg jest Jeden w Trójcy. No i czytamy że nie ma dla Ciebie rzeczy niemożliwych.

,,Otóż to gwiazdko Moja, jak więc nie sposób w waszym języku i za pomocą waszych narzędzi objaśnić Tajemnicy Trójcy Świętej tak też nie możecie zrozumieć jakże Moje Królestwo może być i przychodzić równocześnie. Zbyt trudne, prawda?
Jakie nauki musiałabyś studiować Moja mała, by tę prawdę choć w małej części zrozumieć?".

Nie ma takich studiów, Jezu.

,,A Tajemnicę Mojej Eucharystycznej Obecności związaną z Moim zwycięskim Królestwem czy jesteś w stanie objąć swym umysłem i wytłumaczyć, na przykład człowiekowi niewierzącemu, jak go nazywasz?".

Nie mogę...
Twoje pytania, Jezu...Czy te stwierdzenia są najtrudniejsze.

,,Zatem trzeba je przyjąć w duchu wiary, zgodzisz się ze Mną? Podobnie Moja ukochana Matka z wiarą przyjęła miecz już wtedy dotykający swym czubkiem Jej Serca, bo Zguba została znaleziona, ale mówi Słowa, które kłócą się z wszystkimi przyjętymi wówczas społecznymi normami. Weźmy, drobinko zwykłego chłopca, który nie jest Jezusem z Nazaretu, a ucieka na długo od swoich rodziców i nic im nie mówiąc zostaje w świątyni Jerozolimskiej, tak tej przyozdobionej drogami kamieniami i darami. O, otrzyma niezłą karę, gdy go odejdą, bo nie godzi się małemu chłopcu tak jawne nieposłuszeństwo.
Otóż, Moja Anetko, czymże różniłem się od pozostałych żydowskich dzieci, aby uczynić tak wielką krzywdę Moim Najbliższym?
Słowem i mądrością? Niezwykłymi narodzinami? Prawym charakterem?
Anetko, to za mało, aby być tak nieposłusznym".

Co więc chcesz mi, Jezu przez to powiedzieć?

,,Że stałem się już wtedy w świątyni posłusznym Ojcu aż do śmierci, czy rozumiesz, najmilsza?
Gdyby nie wiara Matki i Mego przeczystego Opiekuna z pewnością mimo Moich wyjaśnień zostałbym srodze ukarany- czy jednak godzi się karać Wcieloną Miłość, która tęskni za Domem Ojca?
Serce Moje i ciało radośnie wołają do Boga żywego. Tak, tęsknota Moja za Ojcem i wypełnieniem Jego woli była wówczas pierwszą i nadrzędną przed posłuszeństwem ziemskim opiekunom, oczywiście natychmiast stałem się im we wszystkim poddany, wróciwszy do Nazaretu jednak i w tym także była wola Mego Taty. Ukochana, tu nie trzeba dłuższego rozeznania, aby dać pierwszeństwo miłości przed prawem, bo wyjaśniając uczonym w Piśmie ich zawiłe kwestie, marzyłem o spotkaniu z uczniami zdążającymi do Emaus, którym połamię Mój najważniejszy na tej ziemi wasz Pielgrzymi Pokarm.
Z radością dziękujcie Ojcu, który was uzdolnił do uczestnictwa w dziale Świętych w światłości. Oto Słowo Wcielone zstępuje z niebieskiego tronu, aby rozmawiać z synami ludzkimi tłumacząc księgi, które w Nim i przez Niego zostały spisane.
Ty, najdroższa, buntujesz się w sobie czytając opowiastki na Mój temat pisane w trzeciej osobie liczby pojedynczej, wiedząc, że nie jestem tak dalekim Bogiem, aby ciągle odgraniczać Mnie od was, przez cudowne spisane w książkach długie modlitewne zwroty".

Jezu, ale niektórzy tego bardzo potrzebują.

,,Tak, dla siebie samych i aby wzmocnić pobożność która niewiele ma wspólnego z ich życiem. Oto Ja przenikam serca i sumienia i oddam każdemu według jego uczynków. Jeśli nie budujecie przyjacielskiej i intymnej relacji ze Mną na modlitwie i w zjednoczeniu Sakramentalnej więzi miłości, nie będziecie zdolni wzajemnie siebie miłować".

Właśnie ja tak bardzo boję się, Jezu że zacznę teraz krzywdzić moje siostry bo bez Komunii Świętej jestem tylko słaba i niezwykle grzeszna.

,,Dziecko Moje, nie mogę dopuścić abyś ciągle płakała z braku możliwości przystępowania do Mojego Stołu. Proś więc Tą, która absolutnie nie rozumiała co czyni Jej Syn, aby zajęła się tym bezcennym brakiem w twojej teraźniejszości. Gdy wielu nie potrafi tęsknić za Eucharystią i nie umieją uwierzyć w Moją Obecność- ty, mała uczyń zadość Memu pragnieniu i zjednocz się ze Mną na Drzewie Krzyża...tu nie ma żadnych przepisów...jest tylko miłość".
przeciwherezjom
Słowa dla maluczkich, pełne pociechy w naszym zagonieniu, zwyczajności i przede wszystkim recepty: "Jeśli nie budujecie przyjacielskiej i intymnej relacji ze Mną na modlitwie i w zjednoczeniu Sakramentalnej więzi miłości, nie będziecie zdolni wzajemnie siebie miłować". Na czym polega ta niby łatwa, pocieszająca receptura? Przecież Pan Jezus podaje ją w formie dość zdecydowanego upomnienia! No …Więcej
Słowa dla maluczkich, pełne pociechy w naszym zagonieniu, zwyczajności i przede wszystkim recepty: "Jeśli nie budujecie przyjacielskiej i intymnej relacji ze Mną na modlitwie i w zjednoczeniu Sakramentalnej więzi miłości, nie będziecie zdolni wzajemnie siebie miłować". Na czym polega ta niby łatwa, pocieszająca receptura? Przecież Pan Jezus podaje ją w formie dość zdecydowanego upomnienia! No zobaczcie, jakie to łatwe: przyjacielska i intymna relacja z Jezusem - modlitewna i eucharystyczna. Czyli w praktyce to łatwiejsze sto razy niż katalog długich modlitw! Np - przystępujesz do Komunii św (oczywiście starasz się godnie i jak najgodniej i duchowo - spowiedź ewentualnie i zewnętrznie) i staraj się rozmawiać w sercu tak zwyczajnie poufale z Tym, Którego nosisz. Np Jezu, wiem że jesteś we mnie, Jezu kocham Cię, Jezu jestem zły, bo to mnie spotkało, no wiesz, Jezu uzdrów mnie itd..... Własnymi słowami - tak w życiu, w pracy, kłopotach. No i warto chwilę, a potem dłuższą i jeszcze dłuższą (to nic strasznego nawet godzina - zobaczycie sami - trzeba spróbować...) w kościele, przed Najświętszym Sakramentem i tak samo rozmawiać, słuchać, być, po prostu być w miłujące ciszy, pełnej Pokoju. Próbujcie, szczególnie kochani kapłani próbujcie - jeżeli któryś z Was tak zacznie czynić, to przyciągnie tłumy naśladowców!!!