Rafał_Ovile
172

CIERPIENIE ZWIERZĄT BEZFUTERKOWYCH

CIERPIENIE ZWIERZĄT BEZFUTERKOWYCH
W całym aspekcie likwidacji branży futerkowej cisza jest o zatrudnieniu - w tym celu przygotowałem mapkę aby pokazać ile ludzi przez PiS i innych lewackich ideologów trafi na bruk. Dokładnie tak, Kaczyński likwiduje 40-50 tysięcy miejsc pracy - odpowiednik miasta takiego jak Ostrołęka, Nysa czy Świnoujście... ale gęby pełne frazesów o "patriotyzmie gospodarczym".

Do różnej maści idiotów zalewających mi FP:

1. Nie, nie obdziera się żywych zwierząt ze skóry, jest to nie tylko wbrew prawu ale też bez sensu - zwierzak może pogryźć i podrapać, ponadto podczas takiego procesu uszkodzeniu może ulec futro. Najsprawniej i najszybciej jest uśmiercić zwierzaka i dopiero zdjąć surowiec. Problem powstał gdy rozprzestrzeniono filmiki z jakiejś farmy w Chinach, gdzie tak dokonywano produkcji. Gdy organizacje futrzarskie poprosiły o pełne dane i całą kopię filmu oraz o informacji o autorze - cisza. Nie dajcie się manipulować.

2. Tak, zwierzęta klatkowe to SUROWIEC, fajnie jest protestować przeciwko futrom bo norki przypominają kotka czy pieska, ale zero refleksji kiedy zakłada się skórzane buty czy wpie...la schabowego albo jakieś Kung Pao w barze u "Chińczyka". Trzeba odróżnić zwierzęta "na surowiec" od zwierząt domowych. Jak czytam kolejny raz, że "cierpią" to ręce opadają - kurczaki, gęsi, kaczki, króliki, świnie, konie, krowy - nie cierpią?

3. Te zwierzęta nie są dzikie - żyją w klatkach i są karmione - bardzo dobrze z resztą aby futro było piękne (dokładnie tak - karma ma wpływ na wygląd nie tylko skóry u człowieka ale i futra u zwierząt). dlatego banda idiotów, która włamała się do jednej fermy i wypuściła zwierzaki - skazała je na śmierć.

4. Myślistwo zajmuje się odstrzałem dzikich zwierząt - polowanie to wielogodzinna nagonka i strzelanie do zwierzaków żyjących na wolności. Czy każdy strzał jest śmiertelny? Do tego dochodzą rytuały - pasowanie nowego kolegi czyli smarowanie twarzy krwią zabitego zwierzęcia. Wygooglacie.

5. Organizacje typu Otwarte Klatki to nie "ekolodzy", ich szefowa skończyła anglistykę na Uniwersytecie w Opolu, to aktywiści. Zachęcam do zapoznania się z terminami ekologia, sozologia, zoologia.
Uzytkownik WujoWujo na Twitterze napisał:
"Mój brat studiował ochrone środowiska i profesor ekolog na wykładzie nazywał eko-aktywistów „ekofilami”. I powiedział: wiecie, państwo, ekolog od ekofila różni się tak, jak pedagog od pedofila."

EOT

www.facebook.com/…/325481671192560