Pan Jezus (09.2021)

„Najmilsza jest Mi dusza wdzięczna, co piastuje Moje Słowa w umyśle i sercu”
+ „Ja tęsknię za prawdziwym głosicielem Mojej Prawdy, a więc tym, co skosztował, jak słodki jestem”.

+ „Przyglądam się wam i w waszym wnętrzu często nie znajduję radosnej wdzięczności”.

+ „Masz obywatelstwo niebieskie! Pomyśl, czy to zbyt mało? Albo czy to nie jest powód do chluby i wdzięczności?”

+ „W świecie panują twarde zasady płatności wszystkim za wszystko. Ja, kochanie, zapłaciłem już za ciebie najwyższą cenę – cenę Krwi” (por. Mt 26,28).


*+*
Mów, Panie, bo sługa twój słucha (por. 1Sm 3,9).
„Czy twoja dusza, Anetko, wymaga specjalnego przygotowania, aby słuchać Słowa twego Oblubieńca? Oto mówię do ciebie przez wszystko: małe i wielkie spotkania, drobne gesty czułości ze strony maluchów, przez radość i zmęczenie, nawet przez ból i brak zrozumienia ze strony bliskich osób.

Powiedziałem i wciąż powtarzam, że „JESTEM, KTORY JESTEM” (Wj 3,14), a dni Moje nie mają końca, a gdybyś miała je zliczyć, najdroższa Moja, więcej ich niż piasku.

Pomyśl, że po Moim wyborze Dwunastu w ich sercach wzrastało pytanie:
”Co ja z tego będę miał?", podobnie jak maluchy – słuchają wiedząc, że dostaną za chwilę pyszną czekoladę. Wy też, niczym płatni najemnicy, żądacie ode Mnie, który was wybrałem, zapłaty. Czy słusznie?
Czy większym jest Ten, który wybiera, czy ci, których wybrał?
O, zdaje się, że niektórzy chcieliby, aby uczeń stał się ponad Mistrza, a sługa nad swego pana; cóż, byłoby to niezgodne z Ewangelią Prawdy (por. Mt 10,24). Nie jest uczeń nad Mistrza ani sługa nad swego Pana.
Tymczasem, jak nić pajęczą, Moi Apostołowie zaczęli pleść w swym sercu nić marzeń o własnej wielkości, pierwszych miejscach w królestwie ziemskim i niebieskim i szczególnych korzyściach z racji pójścia za sławnym nauczycielem – Mistrzem z Nazaretu.
Jaką nagrodę otrzymamy, skoro opuściliśmy wszystko
i poszliśmy za Tobą? (por. Mt 19,27) – pytają.

Rozważ, najdroższa, ile razy i w twoim sercu pojawia się myśl o jakiejś, choćby niewielkiej, duchowej pociesze, która miałaby być tobie należna z powodu pójścia za jedynym Zbawicielem rodzaju ludzkiego. Czy słuszne są twoje żądania? A wreszcie, czy należysz rzeczywiście do Mnie, czy do świata dóbr, rzeczy i osób, gdzie musisz posiadać, królować i sama gospodarować bogactwem Mego Słowa?
Nie, ukochana. Wybieram kogo zechcę, a wybór jest Mój i Ojca; stąd zupełnie bezpodstawne są żądania, abym płacił wam za służbę Mojemu Słowu i Krzyżowi".

Jak to płacił?

„Najdroższa, bo nie potraficie iść za Mną w wolnej i bezinteresownej miłości, ale ciągle liczycie zyski i starty.
Czy tak czyni Mój towarzysz i przyjaciel?
Dlaczego tłumy gromadzą się, by słuchać Mego Słowa? Czy ze względu na dwunastu Apostołów, czy z powodu tajemniczej mocy Ducha Świętego, który spoczął na Mnie, namaścił i posłał, abym ubogim głosił Dobrą Nowinę? (por. Łk 4,18).

Widzisz, Anetko, cenię sobie duszę, która idzie za Mną bez pragnienia realizacji własnych interesów i w zapomnieniu o sobie. Żywa wiara pozwala chorym na duszy i ciele, aby dotykając Mnie odzyskiwali zdrowie, a Dwunastu wybranych otrzymuje dużo, dużo więcej Moich darów. Jednak w obdarowaniu zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że zapomni się o Tym, który obdarowuje; podobnie, jak mówiłaś maluchom, że rodzice są ważniejsi niż prezent, który dają dzieciom.

Moje Słowo jest pochodnią dla twoich stóp (por. Ps 119,105), ale pochodnia może oświetlać drogę, a może również stać się przyczyną pożaru, jeśli ktoś nieopatrznie rzuci ją na ziemię. Tak i ci obdarowani Moim Słowem, zwłaszcza wybrani, by głosić światu Dobrą Nowinę o zbawieniu – oni, Anetko, mogą nieść światło Słowa, ale także szafować nim nieuważnie, nie widząc ogromnego oślepiającego płomienia.

Oczywiście jest to bardzo niebezpieczne, bo Słowa, rzucane na ziemię – tak silne i pełne mocy – muszą być obdarzone przez głosiciela szczególną uwagą.

[…] Najmilsza jest Mi dusza wdzięczna, co piastuje Moje Słowa w umyśle i sercu, a więc nawet mały płomyk ochrania swymi dłońmi przed powiewem wiatru ze strony świata.

Widzisz, drobinko, ci którzy Mi nie dziękują,
nikczemnieją w swoich umysłach
i zaćmione zostaje ich bezrozumne serce (por. Rz 1,21).
Ja tęsknię za prawdziwym głosicielem Mojej Prawdy, a więc tym, co skosztował, jak słodki jestem; i nie unosi się gniewem, nie szuka swego i nie cieszy się z niesprawiedliwości (por. 1Kor 13,5).

Drobinko, święci byli we Mnie zakochani po uszy, a Moje Słowa mieli za skarb największy; usłyszawszy, zachowywali Je sercem wiernym i szlachetnym i przynosili owoc przez swą wytrwałość (por. Łk 8,15).

Ukochana, przyglądam się wam i w waszym wnętrzu często nie znajduję radosnej wdzięczności. A kto jest codziennie karmiony Moim Słowem?
Kogo nazwałem dzisiaj współobywatelem świętych i Moim domownikiem? (por. Ef 2,19).
Zrozum, że nie wyście Mnie wybrali (por. J 15,16).

Masz obywatelstwo niebieskie!
Pomyśl, czy to zbyt mało?
Albo czy to nie jest powód do chluby i wdzięczności?
Oto wyrwałem cię z królestwa ciemności,
a przeniosłem do królestwa Mego światła (por. Kol 1,13).

Bądź krzewicielką darmowości Mojej Ewangelii.
Zauważyłaś, że w świecie panują twarde zasady płatności wszystkim za wszystko. Ja, kochanie, zapłaciłem już za ciebie najwyższą cenę – cenę Krwi (por. Mt 26,28).

Czym się Panu odpłacisz za wszystko, co tobie wyświadczył? (por. Ps 116,12).
Oczywiście, jedynie przez udział w Moim Kielichu Męki i Zmartwychwstania. Inaczej nie próbuj zdobywać zasług, boś zbyt mała, by czynić coś nadzwyczajnego, jako że kocham cię w twojej słabości.

Bądź wdzięczna i nigdy nie szukaj zapłaty.
Tak, ta zjedzona z dziećmi czekolada była twoją mini zapłatą za podarunek, ale zjedzona przez innych, stała się również darem; tak, bo za miłość można zapłacić jedynie miłością. Pamiętaj o tym, Mój kwiatuszku.
Bardzo cię kocham!".
przeciwherezjom
Sługa Boży ks. Blachnicki nie mógł się doczekać dnia, kiedy w końcu nauczy się bezinteresownie kochać. Powyższe wskazówki to wyżyny, bezinteresowna miłość to coś wielkiego, a jednocześnie koniecznego. Panie, ratuj nas, jesteśmy nędzni - rozpal w nas Twoją Miłość - Ty to możesz.