Edward7
21,3 tys.

Licznik Geigera wykrywa promieniowanie jonizujące w pobliżu anten 5G

Dr José Luis Sevillano powiedział nam już kilka dni temu w "La Quinta Columna", że subskrybent udostępnił mu film z dowodami na to, że anteny 5G emitują fale jonizujące . Ta osoba wykonała pomiary …Więcej
Dr José Luis Sevillano powiedział nam już kilka dni temu w "La Quinta Columna", że subskrybent udostępnił mu film z dowodami na to, że anteny 5G emitują fale jonizujące . Ta osoba wykonała pomiary za pomocą licznika Geigera , który szaleje o określonych porach dnia i będąc blisko słynnych anten, które nie przestały być instalowane na całym świecie podczas postępu "plandemii".
COVID-19 teoria środowiska ustanowione przez Bartomeu Payeras i rozprzestrzeniania się bez końca przez La Quinta Columna zyskuje większą siłę z każdym dniem, gdyż coraz więcej osób zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństw, jakie niosą ze sobą dla zdrowia i środowiska, w którym kwitnie życie. A teraz, gdy istnieją dowody na to, że fale, które emitują, są jonizujące, nie ma wątpliwości, że to, co jest znane na całym świecie jako COVID-19, jest wynikiem narażenia na promieniowanie, ( reaguje na tlenek grafenu w szczepionkach) które powinno być mierzalne tylko w elektrowniach jądrowych lub pomieszczeniach rentgenowskich. …Więcej
przeciwherezjom
Dobra rada. Pijcie płyn Lugola. Serio. My tak robimy i czujemy się zdecydowanie lepiej. To jest jak za Czarnobyla. Witaminki to za mało - trzeba brać to, co dezaktywuje promieniowanie. Teraz, od kilku dni się to nasila (szykują bandziory kolejną falę reżimu i ludobójstwa). Słychać znowu warkot samolotów nad głowami. 2-3 miesiące był spokój, psychologiczna odwilż, a teraz znów warczą. Zrzucają …Więcej
Dobra rada. Pijcie płyn Lugola. Serio. My tak robimy i czujemy się zdecydowanie lepiej. To jest jak za Czarnobyla. Witaminki to za mało - trzeba brać to, co dezaktywuje promieniowanie. Teraz, od kilku dni się to nasila (szykują bandziory kolejną falę reżimu i ludobójstwa). Słychać znowu warkot samolotów nad głowami. 2-3 miesiące był spokój, psychologiczna odwilż, a teraz znów warczą. Zrzucają syf. Ale nie wszędzie. Niedawno rozmawiałem z kimś z Łodzi. Oni nie mieli w tym roku warczących samolotów nad głowami, czuli się świetnie. Dlaczego? Następnego dnia po tej rozmowie spotkałem gościa - aktywnie walczącego ze szczypionkami, który wszedł na temat tego miasta. Tam większość idzie w dym za fałszywą plandemią. Ich mózgów nie trzeba szprycować truciznami - są potulni jak baranki.