CHEMIOTERAPIA TO TAK NAPRAWDĘ GAZ MUSZTARDOWY Z II WOJNY ŚWIATOWEJ, KTÓRY DOSTAJE SIĘ DO TWOICH ŻYŁ
CHEMIOTERAPIA TO TAK NAPRAWDĘ GAZ MUSZTARDOWY Z II WOJNY ŚWIATOWEJ, KTÓRY DOSTAJE SIĘ DO TWOICH ŻYŁ
www.facebook.com/login/
Twitter
accounts.google.com/ServiceLogin
www.pinterest.com
WhatsApp
Ilu ludzi zadaje pytania lekarzom dotyczące chemioterapii? Czy zastanawiałeś się kiedyś, jak taka toksyczna substancja (tak toksyczna, że ci, którzy ją podają, muszą nosić fartuchy i rękawiczki) stała się „standardem leczenia” w przypadku raka? Prawda o jego pochodzeniu jest tak daleka od laboratorium naukowego, jak można sobie wyobrazić!
W sierpniu 1943 r. Prezydent Roosevelt zatwierdził wysyłkę amunicji chemicznej zawierającej gaz musztardowy do kampanii śródziemnomorskiej.
Dwa tysiące bomb zawierających gaz musztardowy załadowano na USS John Harvey.
Statek czekał na rozładunek w Bari we Włoszech, kiedy 2 grudnia 1943 r. samoloty niemieckie zaatakowały.
Protokół genewski z 1925 r. zakazał użycia broni chemicznej i biologicznej. Alianci nie ufali Niemcom i obie strony potajemnie gromadziły gaz musztardowy, aby przygotować się na odwet.
Wyobraźcie sobie, że alianci zaskakują, gdy Luftwaffe (uważana za zbyt słabą, by zaatakować) wysadziła w powietrze USS Johna Harveya, uwalniając 2000 bomb z gazem musztardowym (120 000 funtów) w powietrze i zatokę, masowo zabijając żołnierzy i cywilów.
Setki marynarzy, którzy wskoczyli do wody, by uciec z tonącego statku, byli pokryci oleistą, pachnącą czosnkiem pozostałością, która powodowała pęcherze i paliła ich skórę, co wywołało utratę wzroku wielu z nich.
Ci najważniejsi dokładnie wiedzieli, co powoduje objawy.
Kazano im milczeć.
Porucznik Stewart Francis Alexander powrócił na scenę po krótkiej odprawie.
Alexander został przeszkolony w leczeniu skutków wojny chemicznej. Natychmiast rozpoznał objawy: zapach czosnku, palącą skórę i ślepotę.
Musiał być to gaz musztardowy!www.odkrywamyzakryte.com
www.facebook.com/login/
accounts.google.com/ServiceLogin
www.pinterest.com
Ilu ludzi zadaje pytania lekarzom dotyczące chemioterapii? Czy zastanawiałeś się kiedyś, jak taka toksyczna substancja (tak toksyczna, że ci, którzy ją podają, muszą nosić fartuchy i rękawiczki) stała się „standardem leczenia” w przypadku raka? Prawda o jego pochodzeniu jest tak daleka od laboratorium naukowego, jak można sobie wyobrazić!
W sierpniu 1943 r. Prezydent Roosevelt zatwierdził wysyłkę amunicji chemicznej zawierającej gaz musztardowy do kampanii śródziemnomorskiej.
Dwa tysiące bomb zawierających gaz musztardowy załadowano na USS John Harvey.
Statek czekał na rozładunek w Bari we Włoszech, kiedy 2 grudnia 1943 r. samoloty niemieckie zaatakowały.
Protokół genewski z 1925 r. zakazał użycia broni chemicznej i biologicznej. Alianci nie ufali Niemcom i obie strony potajemnie gromadziły gaz musztardowy, aby przygotować się na odwet.
Wyobraźcie sobie, że alianci zaskakują, gdy Luftwaffe (uważana za zbyt słabą, by zaatakować) wysadziła w powietrze USS Johna Harveya, uwalniając 2000 bomb z gazem musztardowym (120 000 funtów) w powietrze i zatokę, masowo zabijając żołnierzy i cywilów.
Setki marynarzy, którzy wskoczyli do wody, by uciec z tonącego statku, byli pokryci oleistą, pachnącą czosnkiem pozostałością, która powodowała pęcherze i paliła ich skórę, co wywołało utratę wzroku wielu z nich.
Ci najważniejsi dokładnie wiedzieli, co powoduje objawy.
Kazano im milczeć.
Porucznik Stewart Francis Alexander powrócił na scenę po krótkiej odprawie.
Alexander został przeszkolony w leczeniu skutków wojny chemicznej. Natychmiast rozpoznał objawy: zapach czosnku, palącą skórę i ślepotę.
Musiał być to gaz musztardowy!www.odkrywamyzakryte.com