Historia Twojego życia nie musi być imponująca, by Chrystus mógł w nie wejść i przemienić je. W rzeczywistości jest dokładnie odwrotnie. Zobacz: "Zbliżali się do Niego wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: "Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi". Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: "Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: "Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła". Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia." (Łk 15, 1-7)
Chrystus zaprasza grzeszników i tych, którzy według ludzkich kalkulacji nie mają miejsca przy Jego stole. Być może czujesz się niegodna Jego obecności, bo na przykład:
1. Jesteś samotną matką. 2. Jesteś po 20stce lub 30stce i nie założyłaś jeszcze własnej rodziny. 3. Nie masz wyższego wykształcenia. 4. Pracujesz w miejscu poniżej własnych kwalifikacji lub w takim, którego nie lubisz lub wstydzisz się go. 5. Nie osiągnęłaś w życiu tyle ile Twoje rodzeństwo lub bliscy 6. Straciłaś dziewictwo z kimś przypadkowym lub oddałaś cząstkę siebie człowiekowi, który nie potrafił tego docenić
Nawet jeśli wciąż zbierasz żniwo błędów swojej przeszłości i czujesz, że to ona odgradza Cię murem od Pana, wiedz że wszyscy jesteśmy grzesznikami i nasze historie byłyby zupełnie inne, gdyby nie wkroczył w nie On. On stwarza wszystko nowym. (Morgan Harper Nichols)
