Krzyżak
454

„Żyjecie w gó**ie!”. Maciejczuk pobity w rosyjskiej telewizji [+FOTO / +VIDEO / 16+]

Udział polskiego dziennikarza Tomasza Maciejczuka w rosyjskim „talk-show” zakończył się awanturą.

Dziennikarz Tomasz Maciejczuk brał udział w programie „Prawo Głosu” na antenie rosyjskiej stacji telewizyjnej TVC, z udziałem zaproszonych gości i publiczności. Atmosfera była z czasem coraz bardziej napięta – uczestnicy wciąż przerywali sobie nawzajem i mówili podniesionymi głosami. Rosjanie wyraźnie nie zgadzali się z poglądami przedstawianymi przez Maciejczuka.

Sytuacja zaogniła się podczas rozmowy na temat oligarchii na Ukrainie i zarobków prezydenta Petra Poroszenki, a także wyboru miliardera Donalda Trumpa na prezydenta USA. Szczególnie agresywny był rosyjski politolog Siergiej Michiejew. Już w jednym z wcześniejszych programów groził Maciejczukowi, że ten „dostanie po zębach”.

Polski dziennikarz powiedział, że w Rosji działa jeden z zakładów należącego do Poroszenki koncernu „Roszen”, a za zarabiane w Rosji pieniądze kupuje broń dla ukraińskich żołnierzy, zabijających Rosjan w Donbasie. – Wy sponsorujecie Poroszenkę! – mówił Maciejczuk, przy głośnych protestach rosyjskich uczestników programu.

Następnie Maciejczuk poruszył temat średniej płacy w Rosji, po czym zwrócił uwagę, że jest ona niższa od rumuńskiej. – Chciałbym pogratulować Rumunii zwycięstwa, bo dziś średnia płaca jest tam wyższa, niż w Rosji – powiedział, co wywołało gniewne reakcje, m.in. Michiejewa. Który zaczął krzyczeć, że „Polacy i Ukraińcy sprzedają się za pieniądze”. – Ukraińcy też chcą żyć jak normalni ludzie, a nie w gównie, jak wy, Rosjanie! – odpowiadał mu Maciejczuk.

W tym momencie włączył się prowadzący Roman Babajan. - Czy ja dobrze usłyszałem, że my żyjemy w gównie? – zapytał. – Dobrze, jak najbardziej – odpowiedział Maciejczuk. – Wy w gównie żyjecie! – krzyknął prowadzący program i rzucił w Polaka papierami, każąc mu wyjść ze studia. Michiejew nie wytrzymał i podbiegł do Maciejczuka krzycząc, żeby się wynosił. Wybuchła kłótnia. Część Rosjan także sugerowała polskiemu dziennikarzowi, żeby opuścił studio. Ten pytał, dlaczego Rosjanie mają prawo obrażać Polaków, a on nie może powiedzieć niczego krytycznego na ich temat. Awantura trwała jednak dalej. Doszło do szarpaniny, w trakcie której Maciejczuk został uderzony przez jednego z uczestników – odeskiego deputowanego, Igora Markowa.

Na swoim koncie na portalu VK.com Maciejczuk zamieścił fotografie, na których widać skutki szarpaniny i bijatyki.

- Poniżają Ukrainę i Polskę. Mówią, że jesteśmy prostytutkami, mówią „wieszać kreatury”, mówią, że nas trzeba spalić napalmem – pisał Maciejczuk na VK, zwracając uwagę, że tylko powiedział, że średnia płaca w Rumunii jest wyższa niż w Rosji. – Kiedy oni obrażają, to dobrze – kiedy człowiek odpowiada cytatem Siemiona Sliepakowa – obrażają się i chcą walczyć w kilku na jednego – pisze dziennikarz. – Byłem rad dowiedzieć się, że bardzo mądry politolog Michiejew nie ma pojęcia, jaka jest średnia płaca w Rosji, ale za to doskonale wie, że w Polsce wszystko jest źle i zapewne nie ma co jeść – dodaje.


Fot. vk.com / tomekpl

Poniżej nagranie video. Sama awantura zaczyna się od ok. 23:45.

www.youtube.com/watch

www.kresy.pl/wydarzenia,spoleczenstwo