Intronizacja-Środek, czyli sposób. Analiza mechanizmów ideologicznych i kulturowych, w wyniku …

Przeciw laickiemu odrzuceniu władzy Boga,
Przeciw poniżeniu niewiast przez nieskromne obyczaje,
przeciw poniżeniu młodzieży przez złą muzykę,
przeciw poniżeniu i niszczeniu ludowej, rytualnej, katolickiej religijności

Przeciw wmawianiu nam, że lekarstwem na uleczenie choroby jest to co w rzeczywistości ją powoduje.


(Można sobie kopiować i czytać, ale nie modyfikować. Jak chcesz cytować, to odsyłaj do całości. Pozdrawiam)

Wstępik

Piszę, ale w zasadzie to tylko splot lektur i doświadczeń, które jakoś tak znalazły się w zasięgu mego doświadczenia i dały mi, jak mniemam spójny obraz rzeczywistości a za tym krytykę jej współczesnej wizji. Pisanie to nie jest jednak ową spójną wizją, ale tymi elementami, które wskazują na lekceważone według mnie połączenia między prawdami. Jest wskazaniem nie całościowego obrazu- bo ten jawi się mi jako liniowy, jako możliwy do ujęcia tylko w pewnych jego reprezentatywnych częściach. Pisanie to jest więc nieodłącznie wskazaniem luk, nad których przepaściami dane mi było w życiu stanąć. Całościowy obraz tego, o czym tu piszę może się wyłonić dopiero z szerszej gamy lektur, które tu polecę, oraz z refleksji zakorzenionej w rzeczywistości. Mam nadzieję, że wypełnienie pewnych luk- braków jak na razie czytelnikowi wystarczy, bom nie taka tęga głowa, by wszystko ogarnąć. Proszę jednak o odrobinę życzliwości i zrozumienia dla młodego wieku autora, w wyniku którego owe eseje są tylko przyczynkiem do dalszych bardziej konstruktywnych rozważań. Autor ów liczy na to, że znajdzie się ktoś, kto wykorzysta kompetencje swoje, by poniżej omawiane kwestie podjąć bardziej rzetelnie i być może całościowo. Nie ma on ambicji odkrywania nowych prawd, dlatego będzie uczył się jak funkcjonują zamki drzwi dawno już otwartych. Prosze nie mieć mu tego za złe. Proszę pamiętać, że tekściki owe są światopoglądowym notatnikiem młodego człowieka, który na potrzeby życia musi sobie jakoś poukładać tak liczne dziś propozycje I zdecydować się na kryteria życia. Bo chcąc, nie chcąc żyłem, żyję I żył będę. Jak długo? Nie wiem. A życie to zmusza mnie do decyzji.
Chcąc, nie chcąc.
Lepiej więc chyba być c h c ą c y m .
I chcący właśnie zaprasza Cię teraz
do ś r o d k a

Wstępiczek


Niniejsza książeczka jest próbą wskazania światopoglądu, który wypełni naturalną dla każdego człowieka potrzebę sensowności i spójności wszystkiego, co robi, czym żyje, w co wierzy. Ta spójność to wynik istnienia rozumu, który jednak, co postaram się tu wskazać, jest sam niewystarczający, polega na polu bitwy o poznanie. Zawsze bowiem okazuje się, że jest coś co go w danym momencie historycznym, w danej kulturze I sytuacji- w danych aktualnościach przekracza. Wyraźnie ujawnia się to w doświadczeniu takowym: to, co kiedyś wydawało się mądre, dziś może wydawać się głupie. Będę chciał zmierzyć się z tą słabością- nie jako naukowiec, ale i w zgodności z logiką , która jest podstawą nauki i dowiedzieć się, który obraz świata(zawierający w sobie wielośc, ale nie dowolność obrazów) i ludzkiego w nim miejsca jest Prawdziwy. W tym celu podejmę najpierw próbę podważenia kilku powszechnie funkcjonujących stereotypów na podstawie zupełnie pierwotnych prawd, czy zasad- konieczności rozumowych, by wskazać gdzie i w jaki sposób poprzez to, że są niemądre- czyli niezgodne z podstawami mentalnymi, a więc wewnętrznie sprzeczne przeszkadzają nam w zrozumieniu Prawdy. Alternatywą dla nich będzie wskazanie tych schematów, które z owych podstaw zgodnie wypływają. Będę chciał więc, zanim przejdę do opisu sposobu poznawania rzeczywistości wskazać na fakt, że wychowanie człowieka kształtuje schematy poznawcze, które zbudowane na podstawie rozumowych konieczności, mogą im jednocześnie przeczyć.

Wnioski na temat ludzkiego poznania mogą początkowo zostać odebrane jako pesymistyczne, relatywistyczne, czy nawet solipsystyczne- jednakże dalsza część wskaże, że z przesłanek tychże nurtów można, a nawet należy wysnuć wnioski wręcz przeciwne formułowanym dotychczas. Jednym z tych wniosków będzie wskazanie, jak nierozerwalne są: wiara i rozum, których przeciwstawianie jest jednym wielkim nieporozumieniem.

Dalej okaże się, że konsekwentne trzymanie się zasad rozumowych- którym przecząc, przeczylibyśmy koniecznym zasadom myślenia- prowadzi nas do uznania, że są to zasady uniwersalne i jedyne i dlatego podzielane przez inne osoby. Fakty, że rozum istnieje jako świadomość, a świadomość, jako osoba, że strukturyzowanie ujawniające sens I generujące poznanie wymaga jedyności swej zasady skłoni nas do uznania, że tego rozumu jedyność i uniwersalność musi mieć Jedyne- Osobowe Źródło. Natomiast fakt, że z jednej strony rzeczywistość jest poznawana tylko w indywidualnej świadomości- przez sensy-pojęcia, a z drugiej, że zdaje się rozpoznawana przez inne poznawane w niej osoby tak samo, doprowadzi nas do stwierdzenia, że jej Źródłem jest owa Jedyna Pierwotna, Osobowa Świadomość, której Wrażenie Stwarza istnienia naszych wtórnych, niestwórczych świadomości i tego, że podzielają one podstawy z Niej wynikające jako uniwersalne.
Tu okaże się zasadne, przewijające się od początku książki uznanie Boga, który objawił się w Chrześcijaństwie, niejako podważające: agnostyczny pesymizm poznawczy, solisypsystyczne I postmodernistyczne ubóstwienie własnej subiekcji na podstawie... przesłanek tychże nurtów myślowych.

Dalej zobaczymy, że odrzucenie kultury ludowej- często w jej imię- w dobie rozumu i oświecenia, jako zabobonnej, było odrzuceniem wraz a nią tej logicznej Prawdy o Boskim źródle wszechświata i zasad jego poznania. Poznamy w jaki sposób kultura tradycyjna tymi zasadami starała się żyć i dlaczego wyparcie się owej kultury z gruntu
r e l i g i j n e j przecie(w tym “ludowej”) jest odrzuceniem podstaw religijności, a przez to odrzuceniem rozumu. Przeanalizujemy kilka ogólnych zasad tej odrzuconej dziś kultury i postaramy się uzasadnić, że pewne nowoczesne formy kultury- są z tą religijnością sprzeczne, a jeśli nawet nie z rozmaitymi „religijnościami”, to z ich spójnym dopełnieniem- katolicyzmem, urzeczywistniającym pragnienia, które w innych religiach były niepokonalnie niespełnione.

I w kontekście kultury ludowej nawiążemy do spornej dziś idei Intronizacji Chrystusa pokazując, że jest ona próbą przywrócenie tej naturalnej pozycji religii, jaką miała ona w kulturach ludowych, a którą utraciła wraz z ich odrzucaniem. Na gruzach bowiem tejże kultury zbudowany został- i owszem- z użyciem cegieł z gruzów wyłowionych(bo innych nie ma)- ten sposób życia, w który dominująca w Kościele tendencja- w imię postępu i podobnych, obalanych tu stereotypów- chce wpisać naszą religię. Chcę ukazać, że to niemożliwe, że katolicyzm, który staje się zgodny z zasadą tej kultury przestaje być nie tylko katolicyzmem, ale i religią. Jednym więc wyjściem jest próba odbudowania kultury tradycyjnej, a przede wszystkim ludowej- poprzez metanoię, czyli przeobrażenie kultury współczesnej tak, by została podporządkowana Bogu w symbolicznym ale I bezpośrednio znaczącym I wartościowym wymiarze czasu i przestrzeni, za pomocą zasad uporządkowania elementów kultury i działań życia codziennego. Drogą do tego jest jednak wychowywanie nowych pokoleń, uwzględniające ludzkie podstawy rozumowe, dawanie im przykładu za pomocą konkretnych form kulturowych- tak, jak w kulturach ludowych- które będą próbowały odtworzyć strukturę Bożego Kosmosu- by wg niego ci, których wychować chcemy zaczęli myśleć.