rafalpasznicki
4300

Św. Alfons Liguori DROGA UŚWIĄTOBLIWIENIA - Tom 1/I, roz. 3

ROZDZIAŁ 3
O przyszłej szczęśliwości duszy dążącej do doskonałości.

1. Mówi jeszcze św. Bernard, że dusza dążąca do doskonałości umiera z większą ufnością. Są osoby, które oddania się Bogu tylko dlatego się lękają, aby nie żałować póżniej, że to sobie obrały. Chciałbym, ażeby dusze, gdy się znajdują w tej ważnej chwili tego wyboru, stawiły sobie przed oczy nie przemijający czas życia ziemskiego, ale chwilę śmierci, od której wieczność szczęścia lub wieczność męki zależy, a potem chciałbym ich zapytać, jakby umierać chciały, czy w domu światowym, otoczone ludżmi światowymi, dręczone myślą, przejęte boleścią i sieroctwem dziatek swoich, niepokojone tysiącznemi wyrzutami sumienia, czy też umieraćby chciały w kółku pobożnem, otoczone świątobliwemi duszami, które jak anioły ziemskie, słodką rozmową o Niebieskim Oblubieńcu, i nieustanną modlitwą, dodawałyby im odwagi, do przebycia onej straszliwej podróży, z tej ziemi do przyszłego świata.
Spojrzyjcie, proszę, na ten wspaniały zamek, gdzie umiera bogata księżna, w pokoju wytwornie przybranym, otoczona mnóstwem dworzan; przy niej mąż stroskany, zapłakane dzieci i krewni, którzy smutnem pożegnaniem, jeszcze bardziej rozdzierają zbolałe jej serce; o! jakże jej ciężko opuszczać to wszystko, w czem się tak bardzo kochała, o! jak jej smutno porzucać tę ziemię, do której jeszcze tak bardzo jest przywiązana, o! jak jej mało mocy przynosi ten liczny orszak ludzi światowych, co ją otacza i płacze z nią razem, ale ani jej pocieszyć, ani się z nią modlić nie umie; przyznajcie sami, to obraz bardzo smutny. I odwróćcie wzrok wasz od niego, a spojrzyjcie na ten dom, gdzie w izbie skromnej zasypia snem wiecznym dusza Bogu oddana, wyniszczona umartwieniem, zapomniana od świata, oddalona od krewnych, oderwana sercem od wszelkiego stworzenia, pozbawiona wszystkiego, nawet własnej woli, tylko za Bogiem, za niebem stęskniona; nie słychać przy niej płaczu, ani jęków rozpaczy, tylko ją modlitwą i cichemi łzami żegnają dusze pobożne. Powiedzcie teraz, która szczęśliwszą, która słodszą umiera śmiercią, czy bogata księżna, czy ta dusza Bogu oddana? O! jakże gorzkie wydają się chwile śmierci; ileż zwątpienia na przyszłość budzą w duszy umierającego-bogactwa; godności i rozkosze ziemskie! A przeciwnie ubóstwo, upokorzenia, pokuta, oderwanie od wszelkich rzeczy ziemskich, jakże niewymownie osładzają chwilę śmierci, i zwiększają pragnienie szczęśliwości wiecznej, i umacniają nadzieję otrzymania nieba, gdzie spokój bez przerwy, w wesele bez końca, i radość żadną myślą nie objęta, żadną mową niewypowiedziana.
Tym, którzyby dla Jego miłości sercem przynajmniej opuścili dom, albo bracia, albo siostry, albo ojca, albo matkę...(Mat. 19), Chrystus Pan obiecał w nagrodę. Ztąd też w godzinę śmierci, taka dziwna radość w wielu dusz Bogu oddanych. Jeden z członków Towarzystwa Jezusowego umierając, uśmiechał się wesoło. Widząc to bracia, którzy go otaczali, i lękając się, aby jakiemu złudzeniu nie uległ, spytali się o przyczynę tego śmiechu. "O jak że się nie weselić, odpowieda konający, kiedy do nieba idę? Czyż Pan nie obiecywał żywota wiecznego tym, którzy dla jego miłości wszystko opuszczają? Wszystko opuściłem dla Boga mego. On też obietnicy Swojej niezawodnie dotrzyma, więc się śmieję, bo jestem pewny, że do nieba pójdę. "Św. Jan Chryzostom z tą samą odzywa się myślą, pisząc do pewnego sługi Bożego: "Bóg zwodzić nie może: obiecał On żywot wieczny tym, którzy dla Niego świat opuszczają. Tyś wszystko opuścił, mój bracie, więc wątpić nie możesz o prawdzie tej obietnicy."
Z celi zakonnej, mówi św. Bernard, łatwo jest przejść do nieba: ponieważ łatwa jest tam droga dla tej duszy, która opuściwszy świat w duchu, w sercu swem ma celę, w której z Bogiem ukryta żyje-jak mówi św. Franciszek, bo to rzecz prawie niepodobna, aby ten który opuszcza wszystko dla Boga, nie był zbawionym; trudno bowiem temu, kto nie jest z liczby wybranych, wytrwać w takiem życiu do śmierci. Św. Wawrzyniec Justynian powiada: "że klasztory są bramą nieba, bo same wejście do nich jest jakoby jasną wskazówką, żeśmy na to przeznaczeni, aby kiedyś z wybranymi podzielać chwałę niebieską." Podobną wskazówką jest całkowite oddanie się duszy Bogu, co i w niebie w wyższym stopniu dopełniać się będzie. Słusznie więc Garard, brat św. Bernarda, śpiewał radośnie już na łożu śmierci, pamiętając na one słowo Boskie: Błogosławieni umarli, którzy w Panu umierają(Objaw. 14). A którzyżto są, którzy umierają w Panu? O nikim tego słuszniej powiedzieć nie można, jak o tych duszach, które opuszczając wszystko dla Boga i oddając się Jemu na służbę, umarły sobie i światu, wyrzekając się własnej woli. Z tej to przyczyny O. Franciszek Suarez, przypominając sobie w ostatniej chwili życia swego, że wszystko co robił, z posłuszeństwa wykonanem było, tak wielką pociechę czuł w chwili śmierci, że mówił do towarzyszów swoich: "iż nigdy się nie spodziewał, aby umierać było tak słodko."
2. Św. Bernard wyliczjąc dalej pożytki życia zakonnego, mówi: że dusza zakonna rychlej bywa oczyszczoną. Według nauki św. Tomasza, słusznie utrzymywać można, że dusza zakonna przy złożeniu ślubów, otrzymuje zupełne odpuszczenie wszystkich grzechów swoich i kary za nie należnej. Pochodzi to z tej przyczyny, że każda dusza wstępując do zakonu, poświęca się zupełnie służbie Bożej, i dlatego, jak nauczają Ojcowie święci, otrzymuje łaskę podobną jak odbieramy przy chrzcie św. Za grzechy zaś swoje po profesyi popełnione, dostatecznie odpokutować może w tem jeszcze życiu. Przez uczynki pobożne, modlitwy, Komunię św.i umartwienia, jakie w każdem dniu odbywa, a chociażby nawet nie odpokutowała dosyć w tem życiu i nie wypłaciła się sprawiedliwości Bożej, niewiele jej zostanie do wycierpienia w czyścu. Msze św. za nią po śmierci odprawiane, modlitwy wspólne całego Zgromadzenia i świątobliwych jego członków zasługi. Wkrótce tę duszę z męki czyścowej wybawią. To samo stosuje się do każdej duszy dążącej do doskonałości, bo podobne jej jest oddanie się całkowite Bogu, i podobne zasługi z pobożnych uczynków.
3. Dusza poświęcająca się Bogu wspanialszą otrzymuje nagrodę. Ludzie światowi w zaślepieniu swojem nie wiedzą, jak jest drogim żywot wiekuisty, przy którym to biedne życie na ziemi żadnej nie ma wartości. O! gdyby oni wiedzieli, gdyby znali ten skarb nieoceniony, rzuciliby trony i pałace królewskie, aby się całkiem Bogu oddać, aby pracować nad zbawieniem duszy swojej której tyle niebezpieczeństw zagraża wśród świata, i chwałę Bożą szerzyć. Więc błogosławcie, o dusze dążące do doskonałości i dzięki nieprzerwane składajcie Bogu waszemu, że dał wam światło, że udzielił męstwa, abyście wyszły z Egipskiej niewoli świata, że was przypuścił do Serca swojego, i tę łaskę niezmierną, odwdzięczajcie Panu wiernością i doskonałością w służbie Jego. Wszystkie dobra i rozkosze, które świat dać może miłośnikom swoim, porównajcie z tą szczęśliwością nieskończoną, jaką Bóg zgotował tym, którzy dla jego miłości wyrzekają się onych dóbr ziemskich, porównajcie jedno z drugiem, a zobaczycie, że między ziarneczkiem piasku z ziemią całą, możnaby łatwiej znależć podobieństwo, niż między przelotnem szczęściem świata tego, a szczęciem nieba, którego trwanie jest nieskończonem.
Tym, którzy dla Niego wszystko sercem opuszczają, Chrystus Pan stokrotną zapłatę obiecał na tej ziemi i żywot wieczny w przyszłości. Któżby mógł wątpić o prawdzie słów Jego? Któż nie wie, że On w obietnicach swoich wierny, że szczodrobliwość Jego w nagradzaniu dobrych uczynków większą jest niż surowość w karaniu grzechów? A jeżeli On obiecał, że ktobykolwiek dał ku piciu kubek wody w imię Jego, nie utraci swej zapłaty(Mat. 9), jakże mógłby bez zapłaty zostawić tyle dobrych uczynków, tyle aktów miłości, tyle umartwień, modlitw i ćwiczeń pobożnych, tyle trudów pracy, które dla chwały Jego w każdym dniu wypełnia dusza, do doskonałości dążąca. Trzeba też i na to zwrócić uwagę, że dobre uczynki, do których ktoś ślubem się zobowiązuje i z posłuszeństwa wypływające, bez porównania więcej wartości mają przed Bogiem, niż dobre uczynki ludzi ludzi po światowemu żyjących. Pewien braciszek z Towarzystwa Jezusowego, pokazał się po śmierci jednej duszy pobożnej, objawiając jej, że i on, i cnotliwy król hiszpański Filip II otrzymali zarówno zbawienie wieczne lecz o ile tamten tu na ziemi w godnościach swoich go przewyższał, o tyle on, braciszek ubogi, przewyższał króla w chwale niebieskiej.
Wielką to i chwalebną jest rzeczą cierpieć męczęństwo dla wiary, zdaje sie jednak, że wierna służba Boska ma w sobie jeszce coś doskonalszego. Męczennik znosi boleści swoje, aby duszy nie stracić,aby zbawienie pozyskać, dusza dążąca do doskonałośći cierpi głównie dlatego, aby się stać przyjemną Bogu; jeżeli więc pierwszym jest męczennikiem wiary, drugą słusznie nazywać można męczennicą doskonałości.
Wyznać wprawdzie należy, że za naszych czasów mało jest dusz tak doskonałych; same nawet zakony już nie świecą tym świętym blaskiem świątobliwości i ostrości życia, jakim w dawnych wiekach jaśniały. Słusznie jednak dziś jeszcze powiedzieć można, że dusze najmilsze Bogu, największą pociechę i zbudowanie Kościołowi przynoszące, są to dusze dążące do doskonałośći, które kryją się wśród świata, a szczególniej z zakonach, jak drogie klejnoty w skarbcu tajemnym. Trudno bowiem dziś znależć między światowymi osobami, choćby zkąd-inąd bardzo pobożnie żyjącemi, takie dusze, któreby nocny spoczynek przerywały na modlitwę, lub odmawianie psalmów, albo posługi bliżnich, któreby pięć i sześć godzin trawiły każdodziennie na ćwiczeniach duchownych, któreby z wielką pilnością przestrzegały posłuszeństwa i pełniły wolę cudzą? Wszystko to jednak widzieć można i dzisiaj jeszcze nietylko w zakonach, gdzie się reguła dobrze zachowuje, ale i tam, gdzie mniej o nią dbają. Bo w Zgromadzeniu, choćby najmniej ścisłem, zawsze się znajduje dusza, która w dzień sądu Pańskiego zawstydzeniem będzie dla innych, bo wśród ogólnego rozprężenia, stara się ona o doskonałość, skrupulatnie zachowuje regułę, i obfituje nawet w dobre, nadobowiązkowe uczynki. Pewną to jest rzeczą, że wszystko co czyni dusza pobożna, po światowemu żyjąca równać się nie może z tem, co dusza Bogu poświęcona wypełnia. Słusznie powiada Cypryan św., że dusze Bogu poświęcone, to są kwiaty ogród niebieski zdobiące, to najwybrańsza cząstka Chrystusowej owczarni. Św. Grzegórz Nazjanzeński pisząc o nich, także mówi, że to są pierwiastki trzody Pańskiej, filary i podstawy wiary świętej, drogie kamienie Kościoła Bożego. Jestto bardzo prawdopodobne, że większa część onych Serafickich tronów, które po upadku Lucyfera, puste w niebie zostały, zajęte będą przez dusze Bogu poświęcone. Pomiędzy wielką liczbą osób, które Kościół w ostatnich czasach w poczet Świętych i Błogosławionych policzył, kilka tylko poświęconemi Bogu nie było. Pan Jezus powiedział do św. Teresy w jednem z jej zachwyceń: "Biada światu, gdyby na nim zakonów nie było!" Historyk Ruffin utrzymuje, iż to żadnej nie podlega wątpliwości, że tylko zasługi dusz Bogu poświęconych świat jeszcze utrzymują. Jeżeli więc szatan zechce cię zatrwożyć, zwiększając przed tobą trudności, jakie mieć możesz w doskonałem wypełnieniu obowiązków z służby Bożej wynikających, w zaprzeniu siebie, w umartwieniu zmysłów i serca; wspomnij sobie na te pożytki życia zakonnego, które stosują się do każdej duszy do doskonałości dążącej, a wszystkie te trudności niczem ci się wydadzą. O! słodkież to cierpienia, które nawet cierpieniami zwać się nie mogą, kiedy im towarzyszy niewzruszony spokój sumienia! Jeżeli ktoś cierpi, będąc w łasce Bożej, wówczas może być pewnym, że wszystkie troski ziemskie, wszystkie cierpienia tego żywota, zmieniają się w kwiaty rajskiej korony; bo to rzecz niezawodna, że im więcej ktoś cierpi na ziemi, tem więcej ubłogosławiony będzie w niebie, a za każdą przykrość, pokornie zniesioną w tem życiu, nowy stopień chwały niebieskiej czeka nas w wieczności. Wznieś przeto oczy w niebo, a nadzieja wiekuistej szczęśliwości, która tam cię czeka, doda ci siły i męstwa do zniesienia wszystkiego, czem sobie niebo wysłużyć możesz. Wkrótce już, wkrótce skończą się utrapienia, przykrości i nędze ziemskiego życia, a po nich przyjdą rozkosze nieba, niewymowne, niepojęte, które się nigdy a nigdy nie skończą, któremi się wiecznie cieszyć będziesz.
MODLITWA
O mój Jezu! Dusza moja przez Ciebie wybrana będzie żyła na wieki, więc też na wieki, złączona z Tobą niech będzie. Miłość jest węzłem, który dusze nasze z Tobą jednoczy, więc kocham Ciebie, o najwyższe dobro moje! Mój Odkupicielu, mój Oblubieńcze, mój skarbie, jedyny przedmiocie uczuć moich, kocham Ciebie i mam nadzieje, że Cię zawsze kochać będę. Ufność moja w nieskończonych zasługach Twoich spoczywa, więc zawiedzioną być nie może. I Twojej także błagam opieki, o Maryjo Przenajświętsza, o Matko Boga i Matko moja! Tyś mi wyjednała przebaczenie mej duszy, kiedy w grzechu zanurzoną była, kiedy więc za przyczyną swoją łaskę Bożą odzyskała, kiedy otrzymała to nieporównane szczęście oddania się Jemu, teraz jej tylko jeszcze jednę łaskę uproś u Syna Twego, aby świętą została. Ty wiesz o Matko, że pragnę tego dla chwały Bożej jedynie, dla przypodobania się Panu mojemu, więc ufam, że mnie wysłuchasz, że mi wyjednasz tę łaskę upragnioną. Amen.
rafalpasznicki
O! słodkież to cierpienia, które nawet cierpieniami zwać się nie mogą, kiedy im towarzyszy niewzruszony spokój sumienia! Jeżeli ktoś cierpi, będąc w łasce Bożej, wówczas może być pewnym, że wszystkie troski ziemskie, wszystkie cierpienia tego żywota, zmieniają się w kwiaty rajskiej korony; bo to rzecz niezawodna, że im więcej ktoś cierpi na ziemi, tem więcej ubłogosławiony będzie w niebie, a za …Więcej
O! słodkież to cierpienia, które nawet cierpieniami zwać się nie mogą, kiedy im towarzyszy niewzruszony spokój sumienia! Jeżeli ktoś cierpi, będąc w łasce Bożej, wówczas może być pewnym, że wszystkie troski ziemskie, wszystkie cierpienia tego żywota, zmieniają się w kwiaty rajskiej korony; bo to rzecz niezawodna, że im więcej ktoś cierpi na ziemi, tem więcej ubłogosławiony będzie w niebie, a za każdą przykrość, pokornie zniesioną w tem życiu, nowy stopień chwały niebieskiej czeka nas w wieczności. Wznieś przeto oczy w niebo, a nadzieja wiekuistej szczęśliwości, która tam cię czeka, doda ci siły i męstwa do zniesienia wszystkiego, czem sobie niebo wysłużyć możesz. Wkrótce już, wkrótce skończą się utrapienia, przykrości i nędze ziemskiego życia, a po nich przyjdą rozkosze nieba, niewymowne, niepojęte, które się nigdy a nigdy nie skończą, któremi się wiecznie cieszyć będziesz.
rafalpasznicki
Wielką to i chwalebną jest rzeczą cierpieć męczęństwo dla wiary, zdaje sie jednak, że wierna służba Boska ma w sobie jeszce coś doskonalszego. Męczennik znosi boleści swoje, aby duszy nie stracić,aby zbawienie pozyskać, dusza dążąca do doskonałośći cierpi głównie dlatego, aby się stać przyjemną Bogu; jeżeli więc pierwszym jest męczennikiem wiary, drugą słusznie nazywać można męczennicą doskonałości.
2 więcej komentarzy od rafalpasznicki
rafalpasznicki
Podobną wskazówką jest całkowite oddanie się duszy Bogu, co i w niebie w wyższym stopniu dopełniać się będzie. Słusznie więc Garard, brat św. Bernarda, śpiewał radośnie już na łożu śmierci, pamiętając na one słowo Boskie: Błogosławieni umarli, którzy w Panu umierają(Objaw. 14). A którzyżto są, którzy umierają w Panu? O nikim tego słuszniej powiedzieć nie można, jak o tych duszach, które …Więcej
Podobną wskazówką jest całkowite oddanie się duszy Bogu, co i w niebie w wyższym stopniu dopełniać się będzie. Słusznie więc Garard, brat św. Bernarda, śpiewał radośnie już na łożu śmierci, pamiętając na one słowo Boskie: Błogosławieni umarli, którzy w Panu umierają(Objaw. 14). A którzyżto są, którzy umierają w Panu? O nikim tego słuszniej powiedzieć nie można, jak o tych duszach, które opuszczając wszystko dla Boga i oddając się Jemu na służbę, umarły sobie i światu, wyrzekając się własnej woli.
rafalpasznicki
I odwróćcie wzrok wasz od niego, a spojrzyjcie na ten dom, gdzie w izbie skromnej zasypia snem wiecznym dusza Bogu oddana, wyniszczona umartwieniem, zapomniana od świata, oddalona od krewnych, oderwana sercem od wszelkiego stworzenia, pozbawiona wszystkiego, nawet własnej woli, tylko za Bogiem, za niebem stęskniona; nie słychać przy niej płaczu, ani jęków rozpaczy, tylko ją modlitwą i cichemi …Więcej
I odwróćcie wzrok wasz od niego, a spojrzyjcie na ten dom, gdzie w izbie skromnej zasypia snem wiecznym dusza Bogu oddana, wyniszczona umartwieniem, zapomniana od świata, oddalona od krewnych, oderwana sercem od wszelkiego stworzenia, pozbawiona wszystkiego, nawet własnej woli, tylko za Bogiem, za niebem stęskniona; nie słychać przy niej płaczu, ani jęków rozpaczy, tylko ją modlitwą i cichemi łzami żegnają dusze pobożne.
A przeciwnie ubóstwo, upokorzenia, pokuta, oderwanie od wszelkich rzeczy ziemskich, jakże niewymownie osładzają chwilę śmierci, i zwiększają pragnienie szczęśliwości wiecznej, i umacniają nadzieję otrzymania nieba, gdzie spokój bez przerwy, w wesele bez końca, i radość żadną myślą nie objęta, żadną mową niewypowiedziana.