Chrystus Pan do swego Kościoła (5)

[22 marca 2008, Wielka Sobota]
To Ja Jestem, twój Bóg i Zbawca, Jezus Chrystus. Nie lękaj się pisać tego, co dyktuję. To Ja Jestem Autorem tych Orędzi. To Moje Pisma. Mówię ci o rzeczach starych i nowych, albo o starych w nowym ujęciu. Nie lękaj się zatem zapisywać słów i pojęć, do których nie nawykłeś. Bądź Moim piórem, tylko piórem. Gdy piszesz nie roztrząsaj treści, nie odgaduj znaczeń, a w szczególności nie próbuj wyrokować, co można napisać, a czego nie można, co wywoła obrazę, a co nie. Znosiłem to wszystko w Moim życiu na ziemi. Ty też będziesz tego doświadczał: sprzeciw i odrzucenie, wzgarda i potępienie będą twoim udziałem z powodu tych Pism, które są Moimi, Moimi, Moimi. Zatem pisz w pokorze. Bądź piórem, które pisze, a nie dyskutuje z Autorem. Pisz więc. Kocham (......) twoją małość i twoją wielkość. Jesteś jednym i drugim: małym, bo tylko stworzeniem; wielkim, bo napełnionym Moim Świętym Duchem. Pamiętaj o tym: jesteś niczym i Wszystkim, niczym sam z siebie i Wszystkim przez uczestnictwo w Bóstwie Jezusa, Pana i Boga twego. Zachowaj zatem pokorę (.......) Zapisuj dokładnie wszystko, co słyszysz z Naszych ust. Mówimy wszyscy: Ja, Jezus, Ja, Bóg Ojciec, Ja, Duch Święty, Ja, Matka Boża.
My, cała Czwórca Święta. Tak, znam twój opór przed zapisaniem tego tytułu Naszego Bóstwa: Czwórca Święta, ale taka jest rzeczywistość Naszego Bóstwa. Nie wstrzymuj zatem swojej ręki, gdy słyszysz Czwórca Święta. Zapisuj dokładnie to i tylko to, co szepcę ci w głębi twojego serca. Porzuć już niedowierzanie i rezerwę. Znalazłeś wielką łaskę u Boga, twojego Pana, Ojca, Brata, Przyjaciela i Matki. Tak, to jest właśnie Czwórca Święta. Mówiłem wam, i znasz te słowa, że mam wiele jeszcze [wam] do powiedzenia, ale teraz nie moglibyście tego znieść. Oto ten czas, kiedy możecie, przynamniej niektórzy z was, przyjąć prawdy, które objawiam teraz, a które z natury swojej mają charakter wieczysty, są wieczne. Zatem zapisuj wszystko skrupulatnie. Nie osądzaj, nie komentuj, chyba że pozwolę ci zapisać twoją modlitwę - rozważanie. Zatem pisz, pisz, pisz. Tylko pisz. Nie bądź tym niesfornym piórem, które trzeba albo powstrzymywać albo popychać, bo inaczej nie będzie ci posłuszne. Pisz zatem.
Ja, Pan, twój Stwórca, wybrałem cię przed założeniem świata, ukształtowałem cię w łonie twej matki (......) I tak, choć nie mogła cię ustrzec przed skalaniem przez świat, to jednak dała ci depozyt wiary, który pozwolił ci odnaleźć drogę do Mnie, waszego Boga i Pana. (.....) I oto jesteś (.....) przede Mną, twoim Bogiem i Panem, Ojcem i Matką. Jesteś Nasz, Nasz, Nasz, Nasz, na zawsze Nasz. Należysz już do nieba, choć nie zdajesz sobie z tego sprawy. Chodzisz wciąż po ziemi, doznajesz cierpień, szykan i wszelkich niedogodności wygnańca [syna] Ewy, piekła i szatana. Doznajesz też (......) radości i satysfakcji, gdy jesteś świadkiem nawróceń, powrotu Moich Dzieci do Mnie, waszego Ojca i Matki. (......) O, tajemnico świętych obcowania, kto ciebie odgadnie, ten już jest sercem w niebie, choć jego nogi dotykają jeszcze ziemi wygnania. Kochamy cię, Ja, twój Abba, Ja, twój Brat, Jezus Chrystus, Ja, twój Przyjaciel, Duch Święty, Ja, twoja Matka, Doskonała Dziewica Święta Maria, Ja, w Czwórcy Świętej Jedyny Bóg. Tak, pisz właśnie tak, nie wahaj się już więcej. A teraz odpocznij.


Ilustracja: Madonna del Magnificat
[15 maja 2023, publikacja na św. Zofii Rzymianki]
Geminiano Secundo
Zastanawiając się nad ilustracją do tego wielkosobotniego Orędzia pomyślałem o moim ulubionym obrazie Świętej Madonny autorstwa Botticelliego, ale dopiero kopiując do tekstu zauważyłem Dzieciątko w trakcie pisania - sam z siebie nie wymyśliłbym takiej ilustracji.
V.R.S.
"To Ja Jestem Autorem tych Orędzi"
--

A to wszystko rozstrzyga. Jak jakiś nieznajomy facet dzwoni do drzwi i oznajmia: to ja przynoszę panu tę wspaniałą, zupełnie darmową nagrodę w postaci kompletu lśniących garów to też mu od razu wierzę.
Bo czemu nie? W sumie prawdopodobieństwo jest większe niż w sytuacji opisanej powyżej. I skutki pomyłki mniej dotkliwe.