Matka Boska góralska

Matka Boska góralska
nad kołyską Mu śpiewa
baran biegnie po górach

bo tęskni do Nieba

Ks.Jan Twardowski

Niech PAN BÓG da zdrowie Kubusiowi przez MARYJĘ Wspomożycielkę Wiernych.

primo uspokój się albo zażyj lekarstwa!!!

twój bełkot nic nie mówi...

albo przestań pić...

Radku podzielam Wasza Radosc i dziekczynienie za wstawiennistwo Maryi.
Niech Dobry Bog Wam blogoslawi a Matka Boza zawsze oreduje za Wami.

Niech Pan Bog w Trojcy Swietej Jedyny bedzie uwielbiony!

Modlitwa dziękczynna ku czci Bogurodzicy
Przyjmij, o Potężna, Najczyszystsza Pani i Królowo nasza,
Boża Rodzicielko, te pochwalne hymny,
które Tobie jedynej z wdzięcznością śpiewamy,
my słudzy Twoi niegodni.
Wybrana spośród wszystkich pokoleń, nad wszystkie stworzenia
nieba i ziemi wspanialszą się okazałaś.
Przy Twoim udziale Pan zastępów jest z nami.
Przez Ciebie poznaliśmy Syna Bożego i nasyciliśmy się
świętym Ciałem i Krwią najczystszą.
Dlatego błogosławiona jesteś z pokolenia na pokolenie,
przez Boga wysławiona, wspanialsza od Cherubinów
i czcigodniejsza od Serafinów.
W tej oto godzinie, o pełna chwały Bogurodzico Najświętsza,
nie ustawaj w modlitwie za nas, niegodne Twe sługi,
byśmy od wszelkiej złej myśli i od wszelkiego nieszczęścia wolni byli
i od wszelkiej szatańskiej złośliwości uchronieni.
Aż do chwili ostatniej wstawiając się za nami,
zachowaj nas nienagannymi.
Orędownictwem bowiem Twoim i opieką chronieni,
Jedynemu w Trójcy Bogu, Stwórcy wszechświata
składamy chwałę, cześć, hołd i dziękczynienie
teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen

GRATULUJĘ i proszę Matkę Bożą o zdrowie i dalszą opiekę nad Twoją żoną i synkiem.

Pod Twoją obronę uciekamy się, święta Boża Rodzicielko, naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych, ale od wszelakich złych przygód racz nas zawsze wybawiać, Panno chwalebna i błogosławiona.
O Pani nasza, Orędowniczko nasza, Pośredniczko nasza, Pocieszycielko nasza. Z Synem swoim nas pojednaj, Synowi swojemu nas polecaj, swojemu Synowi nas oddawaj.

Amen.

Radek33:z wczorajszego psalm:
PSALM RESPONSORYJNY:
Ps 68 (67), 10-11. 20-21 (R.: por. 33a)
Śpiewajcie Bogu wszystkie ludy ziemi.
lub Alleluja.
Deszcz obfity zesłałeś, Boże, *
Tyś orzeźwił swoje znużone dziedzictwo.
Twoja rodzina, Boże, znalazła to mieszkanie, *
które w swej dobroci dałeś ubogiemu.
Śpiewajcie Bogu wszystkie ludy ziemi.
lub Alleluja.
Pan niech będzie przez wszystkie dni błogosławiony: *
Bóg, który nas dźwiga co dzień, Zbawienie nasze!
Bóg nasz jest Bogiem, który wyzwala, *
Pan nas ratuje od śmierci.
Śpiewajcie Bogu wszystkie ludy ziemi.
lub Alleluja.
------------------------------------------------------------
TO PASUJE JAK ULAŁ DO TEJ RADOSNEGO WYDARZENIA Z WCZORAJSZEGO DNIA.
I jeszcze jedno Radku,wiesz o tym że wczoraj było w w Kościele wspomnienie św. Rity?patronki od spraw beznadziejnych.
Święta Rita

Radku!NIECH BĘDZIE BÓG UWIELBIONY W TYM DZIELE KTÓRE DOKONAŁ ZA POŚREDNICTWEM NIEPOKALANEJ!!!!
czytają to co teraz napisałeś aż się popłakałem ze szczęścia.
Życzę Twoje Żonie,Tobie,Kubusiowi wiele błogosławieństwa Bożego

Matka Boża uratowała moje dziecko.Moja żona od miesiąca krwawiła,od tygodnia pojawiły się bóle brzucha i skurcze.Bardzo cierpiała była wyczerpana i wycieńczona.Lekarze do wczoraj nie wiedzieli co się dzieje.I wreszcie wczoraj ok 17 Renia dostała skurczy już co 30 minut.Szybko przyjechałem,za chwilę skurcze były już co 3,2 i w końcu 1 minutę.Lekarze nadal lekceważyli to co się działo.Dopiero na USG otworzyli oczy ze zdumienia io przerażeni i spanikowani zaczęli operować żonę,bo nastąpiło rozwarcie .Tak mało brakło i Kubuś udusiłby się ,bo już mu nóżki wychodziły naturalnym porodem!Ale dzięki Bogu udało się!Potem się dowiedziałem,że tylko dzięki lekarzowi mojej żony Reni nie wypisano do domu w tym dniu,bo takie było rozporządzenie ordynatora,ale nasz lekarz twardo nakazał zostawienie \Renaty aż pokłócił się z ordynatorem.Potem się okazało,że dzięki temu nasze dziecko żyje,bo z domu na pewno nie zdążylibyśmy dojechać!Razem z żoną cieszyliśmy się Kubusiem,ale umęczoną i obolałą zostawiłem ją na sali operacyjnej i poszedłem zobaczyć synka.To naprawdę jest cieżkie do udźwignięcia,widok włąsnego dziecka w inkubatorze podpięty do rurek.Mimo wszystko byłem szczęśliwy i dziękowałem Bogu i Maryji za cud życia,nie zdając sobie jeszcze sprawy jak było niebezpiecznie.Nie przypuszczałem jeszcze wtedy co usłuszę od mojej żony na drugi dzień.Rano gdy pojawiłem się u żony powiedziała mi coś ,co już nigdy nie zapomnę i zapłąkałem bardziej jak wtedy gdy zobaczyłem swoje dziecko.Żona powiedziałą mi,że dzień wcześniej po kroplówce wieczorem jak już miałą spać,zamknęła oczy ale jeszcze nie spała i jest tego pewna.Nagle zobaczyła jak przyszła do niej Matka Boża ,była piękną z kwiatami przepięknymi jakby w ogrodzie w rękach również trzymała kwiaty i miała splecione ręce przed sobą,,nad głową miąła wieniec ze złotymi gwiazdami i zaczęłą uśmiechać się do Reni.Moja żona myślała,że umiera.Ale nie bałą się mówi,że to było bardzo miłe,tak bardzo chciała otworzyć oczy ale nie mogła.Maryja wciąż się uśmiechałą.Renia zacząła się modlić.To wszystko trwało nie wiecej jak 2,3 minuty.Po tym co usłyszałem nie mogłem przez godzinę dojść do siebie i opanować łez.to prawdziwy cud!Matka BOża uratowała mi dziecko,t!Kubuś już jest Maryji i przyszedł n a świat w maju,to Maryja go chciałą i go uratowała!Moja żona nosi na piersi Cudowny Medalik Niepokalanej i jest Jej Rycerką,Jezu ufam Tobie i nigdy nie przestanę!Dziękuję Wam wszystkim za modlitwy,wiem,że Wam również zawdzięczam bardzo dużo,niektórzy z Was aż w Medjugorje prosili Maryję o zdrowiue dla mojego synka i żonnie wszystkim któzy pamiętali o mojej żonie i dziecku.BÓg zapłąć..