PACJENCI UMIERAJĄ… A POLITYCY KABARET URZĄDZAJĄ
Ludzie kochani… nie wytrzymam, po prostu muszę to z siebie wyrzucić! Pisałem już nie raz, że ten cały NFZ to jest jeden wielki skandal. Dotarliśmy do ściany, a ściana jest, jak to u nas, zrobiona z tektury i wieloletnich zaniedbań.
Gigantyczna kasa na Ukrainę jest, telewizja publiczna, kilometrówki, dodatki mieszkaniowe, biura, fury i komóry czy kosmos oczywiście pieniądze się znajdą. Ale jak zachorujesz, usłyszysz kasy brak oraz drogi pacjencie radź sobie sam … powoli umieraj.
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej mówi jasno: NFZ ZBANKRUTOWAŁ. Koniec, „finito”, „the end”. System doszedł do dna, walnął w nie głową i leży. A politycy? Politycy jak zwykle tropią winnych, rozkładają ręce, albo, po prostu robią z ludzi idiotów.
Pamiętacie te przedwyborcze bajeczki?
Platforma trąbiła, że limity zniesie! Hołownia, ten z Mam Talent, obiecywał, że jak Was lekarz nie przyjmie, to Wam za prywatnego rachunek zwróci! I co? Jak jest, każdy widzi! Dziś najchętniej ograniczyliby limit… samych pacjentów, żeby czasem nie przyszli, nie chorowali, nie zawracali głowy.
Ministerstwo proponuje plan, który w skrócie brzmi: „Przestańcie chorować, bo nie mamy kasy. Dziękujemy.”
Po prostu genialny plan. Jak to przetłumaczyć z polskiego na nasze? Mamy po prostu wcześniej zamykać przychodnie, pacjentów nie przyjmować, bo kasy nie ma, więc mają nie chorować! To jest ten cały plan reformy! Nie stać nas na leczenie, więc może przestaniecie chorować?
A jakby tego cyrku było mało, mamy kolejny odcinek telenoweli czyli wojny na linii Premier-Prezydent. Saga trwa w najlepsze. Prezydent Karol Nawrocki, organizuje szczyt medyczny 5 grudnia. A tu nagle rząd, dzień wcześniej, 4 grudnia, pędzi z własnym "szczytem medycznym, bezpieczny pacjent"! Jeden o 10:00, drugi o 9:59. To naprawdę wygląda jak bójka w piaskownicy o łopatkę, tylko że w tle są ludzkie życia.
Ja się pytam: Czy oni są poważni?!
Czy oni chcą ratować ludzi, czy tylko sobie wzajemnie na złość robić i udowadniać, kto ma dłuższą łopatkę? Codziennością są odwoływane operacje i zamykane oddziały, a Ci? Dzieci! Nas, zwykłych ludzi, mają głęboko w d*!
I co słyszymy od lekarzy?
Jak to powiedział Prezes Jankowski: "Mamy kryzys permanentny", a lekarze boją się mówić, bo dostają przykaz z góry, żeby "robić tak, żeby było w porządku, żeby opinia publiczna uważała, że jest ok". Czyli: kłamać i udawać!
I wiecie, czemu tak jest? Bo żaden poseł, żaden minister nie korzysta z "normalnej" służby zdrowia! Oni tego dramatu nie widzieli na własne oczy! To jest system dla plebsu, dla nich są salony i prywatne kliniki. Masz pieniądze i układy termin wizyty zawsze się znajdzie Tylko że pacjentów nie da się oszukać, jak nie ma przyjęć, to NIE MA.
A teraz crème de la crème czyli plan naprawczy: cięcia wydatków w NFZ,
limity do specjalistów,
limity na darmowe leki dla dzieci i seniorów,
cięcia na tomografię, rezonans, zaćmę.
Według rządu to ma „uzdrowić system”. Zadziała tak samo jak plasterek na złamaną nogę lub urwaną rękę.
Politycy bawią się w swoje gierki, konferencje, szczyciki, wojenki, a zwykły Kowalski? Ten, który dziś słyszy: Nie przyjmiemy pana, proszę spróbować w przyszłym roku.
Czy oni jeszcze widzą ludzi? Patrząc na ich działania NIE.
Ten system jest chory. I to nie jest stan podgorączkowy, to jest zaawansowany nowotwór. Winni są wszyscy, to są lata zaniedbań i odsuwania problemu. I tak naprawdę nikt nie chce go leczyć, wszyscy chcą go tylko okładać plastrem i malować, jak trawę na zielona, i mówić że jest pięknie.
Masakra
Już o tym pisałam , ale napiszę jeszcze raz . Mąż zawiózł znajomego do szpitala w Kłodzku ze skierowaniem od rodzinnego , ukrainka nie przyjęła go , zmarł w krótkim czasie....