Iran zostanie zaatakowany i zrzucą bombę atomową na miasto tego kraju i że będą miliony zmarłych...

23 lipca
Wczoraj, 22 lipca, adorowałam kontemplując mojego Pana. Do- piero co przyjęłam Sakrament Pojednania i czułam pokój w sercu. Zaczęłam odmawiać Różaniec Święty, gdy Duch Święty pokazał mi małe dziecko, przykucnięte na ziemi pod tabernakulum. Ze światła, które emanowało, zrozumiałam, że to musiał to być anioł, ale robił coś bardzo dziwnego, układał kamienie jeden na drugim, tworząc prawie trójkąt, i powiedział do mnie:
„Matka Najświętsza posyła cię, abyś powiedziała, że w miesiącu Różańca będzie wielu męczenników. Módl się, módl się dużo i rób, żeby ludzie dużo się modlili, już nie za was samych, ale za dusze wa- szych braci opuszczonych przez wszystkich, a zwłaszcza przez ich pa- sterzy...” I nadal kładł kamienie jeden na drugi.
I tak widziałam nadchodzącą słodką Matkę Najświętszą: była blada, wychudzona, smutna, bardzo smutna. Zaczęła płakać, usia- dła przede mną i z rękami na twarzy powiedziała: „Potępione dzieci zaraz wyjdą ze swoich jaskiń, aby zbezcześcić ziemię, dzieci, które podążają za bogiem, który nie istnieje, stworzony przez ich przemoc i z ich nienawiści, mówią o miłosierdziu, o bogu, który jest tortu- rą i oszustwem, owocem diabolicznego umysłu, który od wieków uwiódł miliony dzieci, które były wezwane do prawdziwego światła: oto są, są bliscy najazdu na Ziemię Świętą wybraną przez mojego Syna i doprowadzą ją do płaczu, podpalą ją i ujarzmią na jeden czas. Fałszywe słowa i fałszywe obietnice zostały deklarowane na połu- dniu. To wszystko to jedno oszustwo. Byli ślepi i głusi, zbyt pochło- nięci uczuciami świata, którego panem jest Szatan, aby dopełniła się tajemnica nieprawości, ale to nie będzie koniec...”
Byłam skamieniała, nie wiedziałam, co powiedzieć ani co zrobić, i czułam silny ból w klatce piersiowej. Wtedy Maryja powiedziała
do mnie: „Patrzcie na zachód i bądźcie uważni, rozpoznajcie znaki czasu!”
Kiedy próbowałam zrozumieć, jej nie już było a ja kontynuowa- łam modlitwę. Po chwili zobaczyłam chłopca w wieku około dzie- sięciu lat, który wraz ze starszym chłopcem sadził kwiaty na dużym klombie. Była tam bardzo zielona trawa, bardzo piękna, ale dooko- ła była wypalona i popękana ziemia, pełna kamyków i czarnych ka- mieni jakby wulkanicznych, czerwonawa ziemia, jałowa, wszystko było suche i martwe. Chłopiec podszedł do mnie i położył mi rękę na prawym policzku i powiedział mi:
„Nie pozwolę im dłużej znieważać i obrażać mojej Świętej Mat- ki, która tak bardzo mnie kocha i was kocha. Czas tej cudzołożnej i przewrotnej ludzkości dobiegł końca, moi zostaną zabrani i nastąpi wielki podział. Jeszcze ostatni czas miłosierdzia, tak krótki, że po- trwa tyle co oddech; potem zobaczą, jak moja ręka zstępuje na nich. Spójrz na ten kwietnik, oto co pozostanie z ziemi, tylko niewielka część, która ponownie zakwitnie. Spójrz za siebie, co widzisz?”
Widziałam ohydną bestię: miała ogromną szyję węża z głową baranka, potem kolejną szyję podobną do ciała baranka, z głową wielkiego węża, z otwartą paszczą i bardzo długim rozwidlonym językiem i trzecia szyja, która była całkowicie ogromnym wężem. Pierwsze dwie bestie, jestem pewna, że przychodziły z morza lub z wody; trzecia, nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że przycho- dziła z ziemi. Zapytałam, czym jest ta ohydna bestia z tymi trzema szyjami, a Jezus odpowiedział, że jest „patriarchą”, „cesarzem” i ich „władcą”, tym, który jest zwodzicielem wszystkich i powstaje wierząc, że jest bogiem. Był ohydny, potworny, nie ma słów, aby opisać doznania, które odczułam, ale dzięki Jezusowi wszystkie zostały jakby przefiltrowane przez Jego Miłość i dlatego zniknęły, w przeciwnym razie umarłabym, przygnieciona bólem i nienawi- ścią, które nie są ludzkie.
Kiedy to wszystko się skończyło, znowu ujrzałam Najświętszą Maryję, która wzięła mnie za rękę i powiedziała mi:
„Córeńko, wszyscy starają się poznać daty wydarzeń, które prze- znaczył mój Syn i które Ojciec postanowił na mocy boskiego posta- nowienia, ale nikt nie ma wystarczającego światła, by je zrozumieć. Ludzie łączą swoje uczucia i pomysły ze słowami życia. Ciekawość
jest wielkim złem, gdy nie jest wspomagana Prawdą! Strach jest bronią używaną przez szatana, aby was ogłupić i oszukiwać, ale jeśli posłuchacie sercem i całkowitą ufnością w mojego Syna, który jest waszym prawdziwym i jedynym zbawieniem, który nigdy was nie opuści, zostaniecie zbawieni! Słuchaj dobrze i zrozum, powtórz tylko to, co ci mówię, tak jak ci to mówię:
Czas Ostrzeżenia nadejdzie w chwili, w której Narodziny mojego Syna nie przeminą dwa razy, taka jest prawda... Koniec nie nadej- dzie natychmiast..., będzie wiele chwil bólu. Nie braknie wojny. Pa- miętaj, co powiedziałam błogosławionej Elenie Aiello i co powiedzia- łam w Fatimie i Japonii: to wszystko tam jest, wiecie wszystko, nie zaniedbujcie tego, co powiedziałam do mojego Bruno i Melanii...
Kontynuuj modlitwę, módl się dużo i spraw, by wszyscy modlili się już nie tylko za was, ale za waszych braci, módlcie się za dzieci, za rodziny i za waszych wrogów, módlcie się za grzeszników, za nie- wiernych; wy kapłani, módlcie się za biskupów: och, ilu ich umrze!
Po wewnętrznym świetle będziecie mieli mało czasu, aby zna- leźć drogę, ale wiedzcie, że Serce Mojego Syna przyjmie również wszystkich tych, którzy naprawdę skruszeni, pokornie i z bólem za własne grzechy, uklękną przed krucyfiksem i poproszą o przebacze- nie. A to dlatego, że trudno będzie znaleźć kapłanów, którzy mogą udzielać Sakramentu Pojednania. Kiedy czas się zakończy, uważaj- cie, bo wszystko wydarzy się w jednej chwili, doświadczycie całko- witej ciemności, zaraza w powietrzu rozszerzy się i nie będzie można oddychać. Nie próbujcie dowiedzieć się, kto to powiedział i czy to prawda, czy nie.
Ja, jako wasza Matka, mówię wam: przygotujcie się, bo ciemność was zaatakuje i poczujecie się zagubieni, ślepi i straceni, ale kto mnie posłucha, przypomni sobie te moje słowa i będzie wiedział, że nie wolno mu się bać, to tylko krótki czas, czas, jaki mój Syn spędził w ło- nie ziemi; o świcie trzeciego dnia słońce zaświeci...
Troszczcie się o modlitwę, módlcie się przed krucyfiksem, upoka- rzajcie się, proście o przebaczenie i dziękujcie za wszystko, to pilne, to bardzo ważne, czyńcie drobne pokuty. Och, jak szczęśliwi będzie- cie później!
Miejcie wodę święconą i poświęcone świece, Święty Różaniec w dłoni i całkowitą ufność Jezusowi w waszym sercu.
Jestem z wami w walce, ponieważ sami zostalibyście zmiażdżeni przez złego ducha. Poprowadzę was do zwycięstwa mojego Niepo- kalanego Serca, jeśli będziecie wierni mojemu Synowi i Mnie!
Zawsze błogosławcie wszystkich w imię Pana Jezusa. To jest imię, które objawił Archanioł, jest to imię, które Trójca Przenajświętsza chciała i postanowiłaby było Imieniem, w którym wszyscy mogą zna- leźć wieczne zbawienie, jest to Imię imion, żadne imię nie jest więk- sze, dane ludziom i aniołom i świętym. To w imieniu Jezusa wszystko zostało zrobione, dokonało się i będzie wykonane, amen, amen”.
Stałam przed tabernakulum, odmawiając koronkę do Miłosier- dzia Bożego, kiedy przyszła Najświętsza Dziewica i powiedziała do mnie: „Posłuchaj mnie uważnie: między dniem, w którym się ukaza- łam w La Salette, a dniem, w którym przypada święto mojego Ró- żańca i mojego zwycięstwa, Kościół poświęca mi święto miłości...”
(Zanim przejdę dalej, zastanawiałam się, co to za święto, i bałam się, że go nie ma, a więc to moje majaczenie! Ale potem zobaczyłam kalendarz maryjny roku liturgicznego i 24 września, czyli między 19/09 i 07/10, jest święto Matki Bożej Miłosierdzia = Miłosierdzie – dlatego święto miłości! – w ogóle tego nie wiedziałam!)
„Powiedz moim dzieciom, dzieciom, które kochają Mnie jako Matkę i które przyjmują mnie w ich sercach i w ich życiu, że w noc tego dnia, przed świtem, ja wejdę do ich domów lub tam, gdzie oni będą, i dam im ducha „męstwa”, takiego jak ten, który podtrzymy- wał mnie pod krzyżem mojego umierającego Syna Jezusa. To, aby mogli i wiedzieli, jak stawić czoła temu, co nadejdzie.
Chcę, żeby umieścili w prostym miejscu mój wizerunek obok kru- cyfiksu, zapalili i zostawili zapaloną białą świecę i zostawili tam białą różę... Następnego dnia niech wezmą wodę święconą i wrzucą do środka płatki róż. Z tą wodą – każdy będzie wiedział, ile jej musi być – zrobią znak krzyża za każdym razem, gdy będą się modlić w domu, zwłaszcza na Różańcu; to przez cały czas tego roku...
Jestem Matką Bolesną z powodu wielkich cierpień, które was czekają i pragnę pomóc wam we wszystkim, jeśli mnie posłuchacie. Błogosławię wam i jestem z wami. Trwajcie w pokoju, prosząc Jezu- sa o to z całego waszego serca. On jest waszym pokojem. Moje ma- cierzyńskie błogosławieństwo zawsze jest w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.”
Wczoraj Najświętsza Dziewica poleciła mi również by przypo- mnieć swoim dzieciom o tym, co ona powiedziała św. Bernadecie podczas objawień w Lourdes. Dziewica [również] powiedziała bar- dzo jasno, mówiąc, że Iran zostanie zaatakowany i zrzucą bombę atomową na miasto tego kraju i że będą miliony zmarłych...
Oprócz tego przesłania od Dziewicy, dzisiaj Duch Święty poka- zał mi coś naprawdę przejmującego i wzruszającego: widziałam, jak Najświętsze Serce Jezusa, pokryte cierniami, wzywa na siebie straszne zniewagi skierowane na Jego słodką i najświętszą Matkę Maryję, jak pragnie obronić Ją przed nienawiścią i pogardą ludzi, ale jednocześnie jak Najświętsza Maryja Panna, z Jej Niepokalanym Sercem przebitym nie jednym mieczem, ale tysiącem bolesnych ostrzy, pragnienie i wzywa na siebie zniewagi, bluźnierstwa, he- rezje, najbardziej niegodne zniewagi, które ludzie mówią i myślą przeciwko Jej Synowi Jezusowi, Jego Najświętszemu Sercu i Jego Najświętszemu Imieniu! Jest to przenikanie się wzniosłej wymiany miłości, delikatności i agonii w próbie zachowania umiłowanego Syna i ukochanej Niepokalanej Matki!
Wczoraj Jezus, podczas różańca świętego, pokazał mi kilka dziw- nych rzeczy, które potem wyjaśnił mi: najpierw zobaczyłam rodzaj dokumentu, deklarację napisaną na kartce papieru; był napisany odręcznie i miał różne podpisy, ale nie wiem czyje. To pismo znajdo- wało się pod taflą przezroczystego lodu...
Następnie Jezus powiedział do mnie: „Moje dziecko, czy pamię- tasz ziemię obiecaną? Rzeki Nil i Tygrys były świadkami, wszystko było zielone, a rzeka Eufrat była bogata! Dalej, ląd sięgał aż do wiel- kich gór, gdzie inna wielka rzeka wpadała pod góry. Cóż, z tej ziemi pozostanie tylko opuszczona pustynia, woda zniknie, góry Ararat nie będzie już widać, a wielu ludzi zginie. Wierzyli, że są synami króla i panami prawdy, ale zginą z powodu swojej pychy!”
Powiedziałam Jezusowi, że nie rozumiem, a On wyjaśnił mi, że pisemny dokument jest tajnym paktem zawartym między różnymi ludźmi, z których wielu to wojskowi. Jest pod taflą lodu, ponieważ minęło już wystarczająco dużo czasu, odkąd został napisany i zaakceptowany, i jest ukryty! Ziemia obiecana odnosi się do starożytnego „zielonego półksiężyca”, która jest dziś okupowana przez wiele państw muzułmańskich, a wszystko to jest częścią planu przeprojektowania Bliskiego Wschodu, zgodnie z okultystycznymi wyborami zdrajców ojczyzny (Stanów Zjednoczonych). To sprowadzi do przyszłego ataku na Iran bombą atomową.

Z książki „ Wołanie Miłości i Bólu” do jednej dziecięcej duszy 23.07.2020