22Cecylia
12318

Jest później, niż sądzicie!

Ryszard Mozgol Dzisiejszy świat, zadufany w swoich postępowych zasadach, ignoruje lub wypacza mądrość starożytnych, od czasu do czasu stroi się w togi senatorskie i dalmatyki, spod których w końcu …Więcej
Ryszard Mozgol
Dzisiejszy świat, zadufany w swoich postępowych zasadach, ignoruje lub wypacza mądrość starożytnych, od czasu do czasu stroi się w togi senatorskie i dalmatyki, spod których w końcu wyłażą szare garnitury – demokratyczne uniformy. Pisarstwo żyjącego w ukryciu jak starożytni mędrcy Gwidona Ceronettiego „opiera się plecami” o antyczne wartości Grecji i Rzymu. Ceronetti nie ukrywa obrzydzenia dzisiejszymi czasami, czasami alchemików próbujących uzyskać złoto z błota, czasami prymatu liczby, masy, techniki. Jego postawę można określić mianem „ostatniego poganina”, poganina głoszącego w dzisiejszych agnostycznych czasach swój „pobór pod Termopile”, na duchową wojnę z dzisiejszym barbarzyństwem – brzydotą, nihilizmem, racjonalizmem. „Bataliony niesprawiedliwych” już ruszyły naprzód z jednym i ciągle tym samym celem: wdzierać się i plądrować. Jak dotąd zawsze garstka ochotników stawiała im czoła w tym samym Wąwozie. Mądre maksymy starożytnych, zdaniem Ceronettiego są „talizmanami …Więcej
Adrianna7 udostępnia to
14
Ciekawe komentarze.
Ciekawe komentarzeWięcej
Ciekawe komentarze.

Ciekawe komentarze
Quas Primas
Prawda. Jeśli kobieta idzie do kościoła w spodniach, to Bóg patrzy na nią z odrazą. A znam taką, co chodziła na trydenckie msze i na KAŻDEJ była w spodniach!
--------------------------------
Dlaczego w dodatku tekst, uznawany jeszcze za święty, daje się do czytania w noc Bożego Narodzenia, w słynnej katedrze, dziewczynie w spodniach? Czyż Księga Kapłańska nie mówi wyraźnie, że Bóg patrzy z …Więcej
Prawda. Jeśli kobieta idzie do kościoła w spodniach, to Bóg patrzy na nią z odrazą. A znam taką, co chodziła na trydenckie msze i na KAŻDEJ była w spodniach!
--------------------------------
Dlaczego w dodatku tekst, uznawany jeszcze za święty, daje się do czytania w noc Bożego Narodzenia, w słynnej katedrze, dziewczynie w spodniach? Czyż Księga Kapłańska nie mówi wyraźnie, że Bóg patrzy z odrazą na takie przebrania? – A zatem? Chciałbyś, żeby dziewczyna była ubrana jak Piccarda, kiedy ukazała się Dantemu? – Nie wiem. Czy byłaby ubrana jak Piccarda, czy byłaby w spodniach, to i tak wypada to jak farsa i fałsz. Pewnie w ogóle nie wystawiłbym jej na scenę. A do czytania tekstu tak nieudolnie sporządzonego nie zgodziłbym się użyć nawet myszy.
22Cecylia
W zbiorze esejów pt. Drzewa bez Bogów Ceronetti kreśli miażdżącą krytykę Novus Ordo Missae:
Kiedy stykam się ze zmianami wniesionymi przez nową obrzędowość i przez trywialność naszych czasów, która wdarła się nawet do tych odwiecznie świętych miejsc, kiedy więc widzę teatralne ołtarze Pawła VI, mikrofony i gitary, kiełbasy i węże z neonowych świateł, wielojęzyczne telefony i reflektory w …Więcej
W zbiorze esejów pt. Drzewa bez Bogów Ceronetti kreśli miażdżącą krytykę Novus Ordo Missae:

Kiedy stykam się ze zmianami wniesionymi przez nową obrzędowość i przez trywialność naszych czasów, która wdarła się nawet do tych odwiecznie świętych miejsc, kiedy więc widzę teatralne ołtarze Pawła VI, mikrofony i gitary, kiełbasy i węże z neonowych świateł, wielojęzyczne telefony i reflektory w podczerwieni, które mają rozgrzać reumatyczne grzbiety ostatnich wiernych, czuję niesmak; wiem, że mi wymierzono policzek, choć nie odnoszę przy tym wrażenia, że ta dewastacja ma wpływ na moje uczucia religijne.
Msza odprawiana po łacinie nie trafiała mi do serca, jednak msza w języku potocznym rani mi uszy. Żałuję, że zniknęło kadzidło i hymn Dies Irae, najbardziej filozoficzny ze wszystkiego, co ma chrześcijaństwo, który dzisiaj można już usłyszeć tylko z płyt, bo śpiewy, jakie słyszy się w kościołach, żadnej siły już w sobie nie mają. Msza łacińska była jak tajemnicza mumia – msza po włosku przypomina cios pięścią w szczękę. W noc wigilijną 1973 roku znalazłem się w bazylice San Rufino w Asyżu i bardzo byłem ciekaw, co mnie tam spotka, a też bardzo dobrze byłem do tego usposobiony. W mszy sprawnie pomagali młodzi chłopcy, którym księża odstąpili dość odpowiedzialne zadanie. Kiedy więc sami księża próżnowali, młodzieńcy podchodzili kolejno do mikrofonu i czytali coś w rodzaju gazety zmontowanej z wielu fragmentów, z listów św. Pawła, proroctw, psalmów i nauk dla ludzkości (powodowani, jak się zdaje, głównie pragnieniem pokoju na świecie). Nie miało to oczywiście nic wspólnego z mitem Bożego Narodzenia: Chrystus rodził się tam tak, jak w nekrologach z „Corriere della Sera” umiera zamożny przemysłowiec. Znikał Wschód, ta rzeka, którą płyną mity! Podawano budyń z niejasnych przesądów: esitialis superstitio! Czy po to wchodziłem o północy do kościoła San Rufino, żeby napotkać tam Boginię Rozumu, zdumioną tym, że właśnie tam się znalazła i niewprawnie traktowaną przez obce sobie osoby? Wulgata jest tekstem uroczym, choć niezbyt wiernym – przekłady tekstów biblijnych, używane w nowej liturgii, są wręcz nieprzyzwoite. Dlaczego w dodatku tekst, uznawany jeszcze za święty, daje się do czytania w noc Bożego Narodzenia, w słynnej katedrze, dziewczynie w spodniach? Czyż Księga Kapłańska nie mówi wyraźnie, że Bóg patrzy z odrazą na takie przebrania? – A zatem? Chciałbyś, żeby dziewczyna była ubrana jak Piccarda, kiedy ukazała się Dantemu? – Nie wiem. Czy byłaby ubrana jak Piccarda, czy byłaby w spodniach, to i tak wypada to jak farsa i fałsz. Pewnie w ogóle nie wystawiłbym jej na scenę. A do czytania tekstu tak nieudolnie sporządzonego nie zgodziłbym się użyć nawet myszy.