UE prowadzi dochodzenie w sprawie X w związku z „dezinformacją”, ale nigdy nie sprawdzi Google, YouTube ani Facebooka pod kątem szerzenia jawnych KŁAMSTW i CENZURY.
Komisarz Unii Europejskiej Thierry Breton ogłosił, że rozpoczyna dochodzenie w sprawie platformy mediów społecznościowych X w związku z jej niepowodzeniami w zwalczaniu „nielegalnych treści i dezinformacji”.

Breton ogłosił w poście na X, dlaczego wszczęto postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego przeciwko platformie mediów społecznościowych. Oprócz tego, że nie przeciwdziałał dezinformacji, Breton powołał się na zwodniczo zaprojektowany interfejs użytkownika i naruszenie obowiązków w zakresie przejrzystości.

Dochodzenie koncentruje się na tym, czy platforma Elona Muska nie zapobiegła rozpowszechnianiu tzw. nielegalnych treści; ta treść to niewiele więcej niż posty, które nie są zgodne z zatwierdzonymi narracjami rządowymi. Sprawdzą także, czy nowa funkcja „Notatki społeczności” na platformie wystarczy do zwalczania tego, co nazywają „manipulacją informacjami”. Ta funkcja umożliwia użytkownikom pozostawianie komentarzy pod postami, które wprowadzają w błąd, co zasadniczo opiera się na crowdsourcingu w procesie sprawdzania faktów.

Breton dodał: „Mamy teraz jasne zasady, zobowiązania ex ante, silny nadzór, szybkie egzekwowanie prawa i odstraszające sankcje, a także w pełni wykorzystamy nasz zestaw narzędzi, aby chronić naszych obywateli i demokracje”.

Stanowi to pierwsze znaczące dochodzenie wszczęte przez UE przeciwko X od czasu uchwalenia w zeszłym roku nowej ustawy o usługach cyfrowych. Firmy, które nie zastosują się do tej ustawy, mogą zostać ukarane grzywną w wysokości aż do 6 procent ich rocznych przychodów i mogą zostać objęte zakazem prowadzenia działalności.