W obronie wiary katolickiej - Św. Wincenty z Lerynu.
Święty Wincenty z Lerynu W obronie wiary katolickiej
(...) W samym zaś znowu Kościele trzymać się trzeba silnie tego, w co wszędzie, w co zawsze, w co wszyscy wierzyli. To tylko bowiem jest prawdziwie i właściwie katolickie, jak to już wskazuje samo znaczenie tego wyrazu, odnoszące się we wszystkiem do znaczenia powszechności. A stanie się to wtedy dopiero, gdy podążymy za powszechnością, starożytnością i jednomyślnością. Podążymy zaś za powszechnością, jeżeli za prawdziwą uznamy tylko tę wiarę, którą cały Kościół na ziemi wyznaje; za starożytnością, jeżeli ani na krok nie odstąpimy od tego pojmowania, które wyraźnie podzielali święci przodkowie i ojcowie nasi; za jednomyślnością zaś wtedy, jeżeli w obrębie tej starożytności za swoje uznamy określenia i poglądy wszystkich lub prawie wszystkich kapłanów i nauczycieli.
Więc cóż może uczynić chrześcijanin-katolik, jeśli jakaś cząsteczka Kościoła oderwie się od wspólności powszechnej wiary? Nic innego, jeno przełoży zdrowie całego ciała nad członek zakażony i zepsuty. A jak ma postąpić, jeśliby jakaś nowa zaraza już nie cząstkę tylko, lecz cały naraz Kościół usiłowała zakazić? Wtedy całem sercem przylgnąć winien do starożytności; tej już chyba żadna nowość nie zdoła podstępnie podejść. Cóż zaś, jeśliby w obrębie dawności wyłowiono błąd dwóch czy trzech ludzi albo jednego miasta, albo nawet jakieś dzielnicy? Wtedy przede wszystkiem starać się będzie nad zuchwalstwo czy nieświadomość kilku osób przełożyć powzięte w dawnych czasach postanowienia soboru powszechnego, jeśli takie istnieją. A jeśliby wypłynęła sprawa taka, co do której nic podobnego się nie znajdzie? Wtedy będzie się starał zebrać poglądy przodków i radzić się ich w tej mierze, rozumie się poglądy tych tylko przodków, którzy, choć żyli w różnych miejscach i czasach, wytrwali jednak w społeczności i wierze jednego Kościoła powszechnego i okazali się przez to miarodajnymi nauczycielami; a to, co ci wszyscy jak jeden mąż - nie ten lub ów tylko - w jednym i tym samym duchu, otwarcie, często, wytrwale przyjmowali, pisali i uczyli, - to niech uważa za niewątpliwy drogowskaz wiary.
Ojciec Kościoła Święty Wincenty z Lerynu, Commonitorium. W obronie wiary katolickiej. Przeciw bezbożnym nowościom wszystkich odszczepieńców, ANTYK, s. 7-9.
Święty Papież Pius X w swojej encyklice Pascendi Dominici gregis „Zwolennicy błędów nie znajdują się już wśród otwartych jedynie nieprzyjaciół, ale, nad czym najwięcej boleć i czego lękać się trzeba: kryją się w łonie i wnętrzu Kościoła i o tyle są niebezpieczniejsi, o ile trudniej ich rozpoznać."Więcej
Święty Papież Pius X w swojej encyklice Pascendi Dominici gregis
„Zwolennicy błędów nie znajdują się już wśród otwartych jedynie nieprzyjaciół, ale, nad czym najwięcej boleć i czego lękać się trzeba: kryją się w łonie i wnętrzu Kościoła i o tyle są niebezpieczniejsi, o ile trudniej ich rozpoznać."
No właśnie - dzisiejsi wierni w większości są "samodzielni", ale na modłę protestanckiego subiektywizmu. Bardzo trafne stwierdzenie. --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- "Trzeba się dzisiaj - bardziej niż w innych epokach historii Kościoła - wykazać większą samodzielnością w zachowaniu wiary katolickiej - jedynej …Więcej
No właśnie - dzisiejsi wierni w większości są "samodzielni", ale na modłę protestanckiego subiektywizmu. Bardzo trafne stwierdzenie. ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Trzeba się dzisiaj - bardziej niż w innych epokach historii Kościoła - wykazać większą samodzielnością w zachowaniu wiary katolickiej - jedynej wiary, która daje zbawienie duszy. Nie chodzi o samodzielność na modłę protestanckiego subiektywizmu. Przeciwnie! Samodzielność dotyczy własnej decyzji i własnej troski, ale punkt odniesienia jest wybornie obiektywny: Objawienie Boże zawarte w Tradycji i Piśmie Świętym, które Kościół przez wieki nieomylnie przekazywał."
"Rozbiór wiary katolickiej i relatywizacja wymogów moralnych postępują - z inicjatywy i przy czynnym udziale tych, którzy zajęli wysokie i najwyższe urzędy. Czas jest naprawdę trudny."
"Czasy pomieszania powszechnego wtargnęły w sam środek Kościoła. Należy pytać o powody, o inicjatorów, o akceptującego... i akceptujących, o skutki. Pytania się mnożą."
"Trwajmy mocno w wyznawaniu wiary" (Hbr 4, 14) Sacerdos Hyacinthus 14:09 + M Czasy pomieszania powszechnego wtargnęły w sam środek Kościoła. Należy pytać o powody, o inicjatorów, o akceptującego... i akceptujących, o skutki. Pytania się mnożą. Rozbiór wiary katolickiej i relatywizacja wymogów moralnych postępują - z inicjatywy i przy czynnym udziale tych, którzy zajęli wysokie i najwyższe urzędy …Więcej
Czasy pomieszania powszechnego wtargnęły w sam środek Kościoła. Należy pytać o powody, o inicjatorów, o akceptującego... i akceptujących, o skutki. Pytania się mnożą.
Rozbiór wiary katolickiej i relatywizacja wymogów moralnych postępują - z inicjatywy i przy czynnym udziale tych, którzy zajęli wysokie i najwyższe urzędy. Czas jest naprawdę trudny.
Trzeba się dzisiaj - bardziej niż w innych epokach historii Kościoła - wykazać większą samodzielnością w zachowaniu wiary katolickiej - jedynej wiary, która daje zbawienie duszy. Nie chodzi o samodzielność na modłę protestanckiego subiektywizmu. Przeciwnie! Samodzielność dotyczy własnej decyzji i własnej troski, ale punkt odniesienia jest wybornie obiektywny: Objawienie Boże zawarte w Tradycji i Piśmie Świętym, które Kościół przez wieki nieomylnie przekazywał.
Jak mało jest dziś takich świętych Kapłanów, którzy odważnie broniliby wiary katolickiej. --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- A jak ma postąpić, jeśliby jakaś nowa zaraza już nie cząstkę tylko, lecz cały naraz Kościół usiłowała zakazić?Wtedy całem sercem przylgnąć winien do starożytności; tej już chyba …Więcej
Jak mało jest dziś takich świętych Kapłanów, którzy odważnie broniliby wiary katolickiej. --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- A jak ma postąpić, jeśliby jakaś nowa zaraza już nie cząstkę tylko, lecz cały naraz Kościół usiłowała zakazić?Wtedy całem sercem przylgnąć winien do starożytności; tej już chyba żadna nowość nie zdoła podstępnie podejść.