Hans Muller
3719

Prof. David Engels: Znów to samo. Niemcy chcą mówić Polsce co ma robić

16.12.2021 19:49 Znów to samo. Po raz kolejny niemieckie media i niemieccy politycy chcą dyktować Polakom, jak mają kształtować swoją politykę. Tym razem nie chodzi jednak o to, jak powinien wyglądać …Więcej
16.12.2021 19:49
Znów to samo. Po raz kolejny niemieckie media i niemieccy politycy chcą dyktować Polakom, jak mają kształtować swoją politykę.
Tym razem nie chodzi jednak o to, jak powinien wyglądać polski Trybunał Konstytucyjny (oczywiście nie tak, jak niemiecki, gdzie na najwyższego strażnika konstytucji wyznaczono bliskiego przyjaciela Angeli Merkel, członka CDU Harbartha). I nie chodzi też o to, jaki rząd Polacy mają wybrać (ma się rozumieć wyłącznie lewicowo-liberalny, w żadnym wypadku inny), czy też o zgodę na budowę elektrowni jądrowej (tutaj odpowiedź też jest jasna: oczywiście nie budować, gdyż ewentualny wypadek mógłby dotknąć mieszkańców Berlina). Ba, nie chodzi nawet o to, czy można zabijać dzieci w łonie matki (bezwzględnie tak; zabijanie dzieci jest bowiem jak najbardziej prawem człowieka), podobnie jak o to, czy Polska ma prawo do obrony własnych granic państwowych (rzecz jasna nie; przynajmniej nie przed imigrantami). I wreszcie nie chodzi o to, czy Polska ma prawo dawać …Więcej
nihil quicquam
Traktują nas jak niższą w rozwoju rasę, ale to do czasu, oni szybko zmierzają ku autodestrukcji i jeszcze nas przeproszą.
Mariusz habit
Po 3 dniach ciemności narody niemieckojęzyczne przestaną istnieć.
Hans Muller
Otóż zdaniem korespondenta polski rząd działa „niedbale”, gdyż nie podejmuje takich samych kroków jak rząd niemiecki i tym samym nie przekształca własnego państwa w coraz bardziej totalitarne społeczeństwo dwuklasowe. A powoływanie się na ów typowo polski „gen oporu” jest tam interpretowane jako przejaw „tchórzostwa” ze strony władzy wykonawczej; można nawet u Fritza przeczytać o tym, że …Więcej
Otóż zdaniem korespondenta polski rząd działa „niedbale”, gdyż nie podejmuje takich samych kroków jak rząd niemiecki i tym samym nie przekształca własnego państwa w coraz bardziej totalitarne społeczeństwo dwuklasowe. A powoływanie się na ów typowo polski „gen oporu” jest tam interpretowane jako przejaw „tchórzostwa” ze strony władzy wykonawczej; można nawet u Fritza przeczytać o tym, że polski rząd „lęka się własnego elektoratu” – cóż za osobliwe pojmowanie demokracji: czyżby w niemieckim rozumieniu rządów prawa liczyło się odtąd to, że władza powinna lekceważyć wyraźną wolę swoich wyborców?