urielrafael
2176

Duch Świetego Franciszka Salezego-Duch umartwienia ukrywa surowości, zamiast popisywac sie nimi.przykład.

DUCH
ŚWIĘTEGO FRANCISZKA SALEZEGO

CZYLI

WIERNY OBRAZ MYŚLI I UCZUĆ TEGO ŚWIĘTEGO

CZĘŚĆ VIII

O UMARTWIENIU

ROZDZIAŁ VIII

DUCH UMARTWIENIA UKRYWA SUROWOŚCI, ZAMIAST POPISYWAĆ SIĘ NIMI. PRZYKŁAD

Pewnego dnia, gdyśmy siedzieli u stołu, podano naszemu Świętemu potrawę wykwintniejszą, jak zwykle. Spostrzegłem, że nieznacznie usuwał on na brzeg swego talerza lepsze cząstki, wybierając do jedzenia, co gorsze.

– Ach! podchwyciłem cię, mój Ojcze, rzekłem mu. Gdzież więc jest rozkaz Ewangeliczny: Jedzcie, co przed wami położą.

– Ale, bo nie wiesz, odpowiedział mi, ze zwykłą swą dobrocią, że mam usposobienie proste i żołądek chłopski. Jeżeli nie zjem przód coś gruntowniejszego, nie czuję się posilonym. Te przysmaczki przechodzą zbyt prędko i nie przynoszą pożytku.

– Mój Ojcze, to są tylko wymówki, którymi pokrywasz surowość swego życia.

– Zapewniam cię, odpowiedział mi na to, nie używam żadnych wymówek ale mówię szczerą prawdę. I ażeby ci dać dowód jeszcze większej otwartości, powiem, że bardziej mi smakują potrawy delikatne, aniżeli proste. Ale ponieważ do stołu siadamy więcej dla posilenia się, jak dla dogodzenia smakowi, pożywam więc to co służy lepiej do odżywiania ciała. Wiadomo ci bowiem dobrze, że trzeba jeść, aby żyć, nie zaś żyć, aby jeść, to jest, aby smakować w potrawach lub przebierać w kąskach i przyprawach....

Jednak, mówił dalej, jeżeli będziesz cierpliwy, zobaczysz mię robiącego honory twemu dobremu stołowi. Skoro założę dobry fundament tymi potrawami posilniejszymi, nie zaniedbam przyrzucić z wierzchu, jakoby dachem, kąskami delikatnymi, którymi mię częstujesz w dobroci twego serca.

O! jak wiele cnót jaśnieje w tym postępowaniu, na pozór tak zwyczajnym!

Widzimy tu połączone razem następujące cnoty: szczerość, prawdę, prostotę, umiarkowanie, wstrzemięźliwość, uprzejmość, łagodność, roztropność i jednostajność umysłu porywającą. Dusze święte, które idą zawsze za natchnieniami łaski, nie czynią nigdy nic błahego. Dzieła bowiem Boże, osobliwie płynące z łaski, są doskonałe i bywają uwieńczone chwałą. Chociaż tedy jecie, choć pijecie, choć co innego czynicie: wszystko ku chwale Bożej czyńcie (1).

–––––––––––

Duch Świętego Franciszka Salezego, czyli wierny obraz myśli i uczuć tego Świętego. Tłumaczył z francuskiego ks. Adolf Pleszczyński K. Ś. T., Warszawa 1882, ss. 239-240.

Przypisy:
(1) I Kor. X, 31.
urielrafael
Jednak, mówił dalej, jeżeli będziesz cierpliwy, zobaczysz mię robiącego honory twemu dobremu stołowi. Skoro założę dobry fundament tymi potrawami posilniejszymi, nie zaniedbam przyrzucić z wierzchu, jakoby dachem, kąskami delikatnymi, którymi mię częstujesz w dobroci twego serca.
O! jak wiele cnót jaśnieje w tym postępowaniu, na pozór tak zwyczajnym!
Widzimy tu połączone razem następujące cnoty …
Więcej
Jednak, mówił dalej, jeżeli będziesz cierpliwy, zobaczysz mię robiącego honory twemu dobremu stołowi. Skoro założę dobry fundament tymi potrawami posilniejszymi, nie zaniedbam przyrzucić z wierzchu, jakoby dachem, kąskami delikatnymi, którymi mię częstujesz w dobroci twego serca.

O! jak wiele cnót jaśnieje w tym postępowaniu, na pozór tak zwyczajnym!

Widzimy tu połączone razem następujące cnoty: szczerość, prawdę, prostotę, umiarkowanie, wstrzemięźliwość, uprzejmość, łagodność, roztropność i jednostajność umysłu porywającą. Dusze święte, które idą zawsze za natchnieniami łaski, nie czynią nigdy nic błahego. Dzieła bowiem Boże, osobliwie płynące z łaski, są doskonałe i bywają uwieńczone chwałą. Chociaż tedy jecie, choć pijecie, choć co innego czynicie: wszystko ku chwale Bożej czyńcie (1).
urielrafael
Pewnego dnia, gdyśmy siedzieli u stołu, podano naszemu Świętemu potrawę wykwintniejszą, jak zwykle. Spostrzegłem, że nieznacznie usuwał on na brzeg swego talerza lepsze cząstki, wybierając do jedzenia, co gorsze.
– Ach! podchwyciłem cię, mój Ojcze, rzekłem mu. Gdzież więc jest rozkaz Ewangeliczny: Jedzcie, co przed wami położą.
– Ale, bo nie wiesz, odpowiedział mi, ze zwykłą swą dobrocią, że …Więcej
Pewnego dnia, gdyśmy siedzieli u stołu, podano naszemu Świętemu potrawę wykwintniejszą, jak zwykle. Spostrzegłem, że nieznacznie usuwał on na brzeg swego talerza lepsze cząstki, wybierając do jedzenia, co gorsze.

– Ach! podchwyciłem cię, mój Ojcze, rzekłem mu. Gdzież więc jest rozkaz Ewangeliczny: Jedzcie, co przed wami położą.

– Ale, bo nie wiesz, odpowiedział mi, ze zwykłą swą dobrocią, że mam usposobienie proste i żołądek chłopski. Jeżeli nie zjem przód coś gruntowniejszego, nie czuję się posilonym. Te przysmaczki przechodzą zbyt prędko i nie przynoszą pożytku.

– Mój Ojcze, to są tylko wymówki, którymi pokrywasz surowość swego życia.

– Zapewniam cię, odpowiedział mi na to, nie używam żadnych wymówek ale mówię szczerą prawdę. I ażeby ci dać dowód jeszcze większej otwartości, powiem, że bardziej mi smakują potrawy delikatne, aniżeli proste. Ale ponieważ do stołu siadamy więcej dla posilenia się, jak dla dogodzenia smakowi, pożywam więc to co służy lepiej do odżywiania ciała. Wiadomo ci bowiem dobrze, że trzeba jeść, aby żyć, nie zaś żyć, aby jeść, to jest, aby smakować w potrawach lub przebierać w kąskach i przyprawach....