Czy abdykacja Benedykta XVI była (i jest) kanonicznie ważna? - 5/5

- Czy kolejne konklawe jest dowodem na to, że rezygnacja z urzędu papieża Benedykta XVI była jednak ważna?
- Czy dowodów kanonicznych nie można przyjąć, dopóki papież Benedykt ich nie potwierdzi, i to jeszcze przez publiczne ogłoszenie? Czyli „wielkie kłamstwo” i inne szlachetne metody.
- Czy można domniemywać, kto jest papieżem a kto nie?

Czy kolejne konklawe jest dowodem na to, że rezygnacja papieża Benedykta z urzędu jednak była (i jest) ważna? Nie. Powróćmy jeszcze raz do kanonu 332§2. Do ważności rezygnacja NIEWYMAGA niczyjego przyjęcia[1]. To, że prawie wszyscy kardynałowie zachowują się tak, jakby była prawomocna, nie czyni jej takiej. Nawet gdyby cały świat za taką ją uznał, a nie spełniałaby wymogów tego kanonu, to nie jest ważna. Ilość czasu, która upłynęła od ogłoszenia rezygnacji tego nie zmienia. Papież Benedykt nie zrzekł się swojego urzędu, więc kolejne konklawe nawet nie powinno mieć miejsca[2]. Natychmiast po ogłoszeniu przez niego rezygnacji powinna zostać zwołana komisja nadzorcza, komisja ekspertów od prawa kanonicznego, która by sprawdziła, czy w rezygnacji nie ma jakiś niezgodności. Nie zrobiono tego jednak[3]. Odbyło się kolejne konklawe, ale nie jest dowodem na ważność rezygnacji, raczej na pogwałcenie Prawa Bożego, na którym opiera się Kodeks[4]. Urząd Piotrowy (Petrine Munus) nie może być podzielony na dwie osoby. Podobnie jak tylko jeden apostoł otrzymał władzę nad całym Kościołem, tak i jego następca, w jednym czasie, może być tylko jeden.

Czy dowodów kanonicznych nie można przyjąć, dopóki papież Benedykt ich nie potwierdzi i to jeszcze przez publiczne ogłoszenie? Nie, nie ma takiej potrzeby. Takie twierdzenie jest użyciem w praktyce tzw. „wielkiego kłamstwa”. Sformułowanie to zostało ukute przez Adolfa Hitlera i polega na użyciu kłamstwa tak zuchwałego, że nikt spośród zwykłych ludzi nie śmiałby nawet pomyśleć, że można by aż tak wypaczać prawdę[5]. Nie był on jednak pierwszym, który odkrył ten mechanizm, już wcześniej było znane coś podobnego pod nazwą „szlachetnego kłamstwa”[6]. Inne, równie szlachetne metody także mają zastosowanie wśród wrogów Benedykta XVI. Ułóżmy je w formie trzypunktowego kodeksu. Punkt pierwszy: nie atakujemy publicznie, tylko ignorujemy. W końcu tylko winny się tłumaczy. Jest to najskuteczniejsza metoda, której celem jest, aby nawet katolickie media społecznościowe nie poruszały tego tematu[7]. Punkt drugi: nie możemy dopuścić do tego, aby masy sięgnęły do oryginalnego Kodeksu Prawa Kanonicznego, jak również do Universi dominici gregis, n.3, w której papież Jan Paweł II przyznał, że rezygnacja może być nieważna[8]. Punkt trzeci: jeśli już masy do tego sięgną, to trzeba je przekonać, że to, co jest w nich napisane, wcale nie oznacza tego, co jest w nich napisane (przede wszystkim wmówić, że ministerium oznacza munus). Swoich argumentów o nieważności rezygnacji nie mogą na nich opierać ani później na ich podstawie działać[9].

Czy można domniemywać, kto jest papieżem, a kto nie? Jak widać można, przez nieświadomość. Pogłoska, że papież Benedykt zrezygnował w sposób ważny, stała się obecnie niekwestionowanym dogmatem (kolejny przykład użycia w praktyce „wielkiego kłamstwa”). Dziennikarka, od której świat usłyszał tą wiadomość, Giovanna Chirri, po bliższemu przyjrzeniu się tej kwestii dzisiaj mówi już o rezygnacji z posługi[10]. Sprawa wielkiej wagi, a media prawie wcale nie poruszają tego tematu. Czyżby punkt pierwszy kodeksu był skutecznie realizowany? Zweryfikowania, czy rezygnacja papieża Benedykta z urzędu była i jest ważna, według kryteriów oceny znajdujących się w kanonie 332§2, powinni podjąć się zwłaszcza kapłani. Mają do tego prawo i jest to ich obowiązek (według kanonów 40 i 41)[11]. Nie ma tutaj co liczyć na kardynałów w Watykanie. Pomimo różnych wezwań do zajęcia się tą sprawą nie widać z ich strony żadnego poważnego ruchu, który by wskazywał, że zamierzają to uczynić[12]. Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że wszyscy albo prawie wszyscy popadli w schizmę z papieżem Benedyktem. Głową Kościoła jest Chrystus i to Jemu chrześcijanie powinni być posłuszni w pierwszej kolejności, w następnej zaś papieżowi jako Jego namiestnikowi na ziemi. Nie można domniemywać, kto nim dzisiaj jest, a kto nie. Ideą, która przyświecała temu esejowi była łacińska sentencja audax et cautus (śmiały/odważny i ostrożny) i tego podejścia życzę również jego czytelnikom. Z Panem Bogiem, w Prawdzie i Miłości.

Pozostać w prawdzie Chrystusa

[1] www.katolicki.net/ftp/kodeks_prawa_ka…
[2] W dodatku, jego kanoniczna ważność sama w sobie była wątpliwa. Według prawa w ciągu jednego dnia mogą się odbyć tylko cztery głosowania, nie przejmowano się tym jednak i zrobiono piąte – tak mamy ,,papieża Franciszka”. Jest to jednak osobna kwestia, którą szerzej opisał Antoni Socci. Odpowiedzialna za to jest Mafia z Sankt Gallen, która postanowiła wybrać Bergoglia na papieża, nawet jeśli oznaczałoby to naruszenie prawa i karę ekskomuniki dla jej członków (Marcantonio Colonna, Papież dyktator, Warszawa 2018).
[3] fromrome.info/…/how-usurpation-…
[4] www.youtube.com/watch ; Również to, co mówi abp. Geinswein o podziale na dwóch papieży, z których jeden wykonuje ministerium aktywne, a drugi bierne, jest błędne. Oba wywodzą się z jednego Petrine Munus, czyli z jednego niepodzielnego urzędu, które może zajmować tylko jedna i ta sama osoba
[5] fromrome.info/…/benedict-said-i…
[6] www.dsw.edu.pl/…/Martin_Jay.pdf
[7] fromrome.info/…/will-the-mafia-…
[8] fromrome.info/…/pope-john-paul-…
[9] Ibidem; Ten punkt być może zostanie zastosowany podczas zmiany Kodeksu (fromrome.info)
[10] fromrome.info/…/meet-giovanna-c…
[11] www.katolicki.net/ftp/kodeks_prawa_ka…
[12] fromrome.info/…/how-usurpation-… ; www.youtube.com/watch
pozostać_w_prawdzie_Chrystusa
Mam prośbę, w sprawie relacji munus-ministerium możemy się przenieść pod post, gdzie umieściłam diagram, który tego dotyczy? Nawet Marcin.D go skomentował, tak na zachętę wam powiem :)
wacula25wp.pl
A papież Benedykt który zrzekł się stanowiska w stolicy apostolskiej papieża jest bardzo poważnie chory a zwłaszcza jego umysł, a jego dni są policzone. A wrogom kościoła katolickiego taka osoba byłaby najbardziej odpowiednia do kpiny szyderstwa z wiary KK .Dlatego powinien natychmiast po rezygnacji udać się do innego klasztoru itd. .Ale pycha jego jest większa i wybrał życie w luksusach ogrodów …Więcej
A papież Benedykt który zrzekł się stanowiska w stolicy apostolskiej papieża jest bardzo poważnie chory a zwłaszcza jego umysł, a jego dni są policzone. A wrogom kościoła katolickiego taka osoba byłaby najbardziej odpowiednia do kpiny szyderstwa z wiary KK .Dlatego powinien natychmiast po rezygnacji udać się do innego klasztoru itd. .Ale pycha jego jest większa i wybrał życie w luksusach ogrodów Watykanu.SMUTNE TO?.