Nasz los zawarty w Księdze Prawdy przypomina Drogę Krzyżową: z jednej strony boimy się ukrzyżowania, jak Pan Jezus. Niósł On krzyż, narzędzie swojej śmierci i można powiedzieć, że normalnym zachowaniem …Więcej
Nasz los zawarty w Księdze Prawdy przypomina Drogę Krzyżową: z jednej strony boimy się ukrzyżowania, jak Pan Jezus. Niósł On krzyż, narzędzie swojej śmierci i można powiedzieć, że normalnym zachowaniem człowieka byłoby ociąganie się, odwlekanie tej koszmarnej nieuniknionej chwili. Wyobraźmy sobie ten lęk. Straszne...

Czasem tak mamy w życiu, np. gdy zbliża się termin zabiegu medycznego albo jakiegoś egzaminu... Staramy się nie myśleć o tym, zwlekać, zajmować się czymś, co odwróci nasze myśli od tej nieuchronnej sprawy, przed którą nie ma ucieczki...

Czytając Księgę Prawdy poznajemy Prawdę, która jest w tym przypadku bardzo gorzka. Zresztą, tak też Księga Prawdy została opisana w Apokalipsie jako gorzka w żołądku: "I wziąłem książeczkę z ręki anioła i połknąłem ją, a w ustach moich stała się słodka jak miód, a gdy ją spożyłem, goryczą napełniły się moje wnętrzności." (Ap 10,10)

Czytając Księgę Prawdy poznajemy naszą niedaleką już przyszłość. Mało tego, już w tej chwili uczestniczymy w spełniających się proroctwach! Cierpimy duchowo, patrząc na to co się dzieje z Kościołem, z moralnością ludzi... Psychicznie jesteśmy straszeni: a to reżimem, a to nagłymi zgonami, a to prześladowaniami, a to wojną, a to zmianami pogody, itp.. Boimy się nadchodzących wydarzeń. Podobnie, jakby ukrzyżowania, chociaż wszystko to jest w porównaniu z Męką Chrystusa "rozcieńczone w czasie"!

Z drugiej jednak strony: im szybciej dojdziemy do celu, tym szybciej koszmar się skończy i nastanie wielka radość! Pan Jezus miał Misję i szedł tak naprawdę najbardziej ochoczo jak tylko mógł, a że raczej wyglądało to jakby się wzbraniał, to tylko z powodu potwornego zmęczenia, bólu i braku sił.

I gdyby ktoś powiedział do Niego: "nie idź Panie! Nie musisz, Jesteś Bogiem!" - nie byłoby na to Jego zgody! Oto czynił wszystko nowym (nawiązanie do Ap 21,5)! Robił to z Miłością i radością. Tą prawdziwą, wewnętrzną.

Więc i my pokonajmy strach przed proroctwami i pragnijmy je poznać! Przed tym, co nas i tak spotka i już spotyka. Bo jest to nieuniknione. "Będziecie słyszeć o wojnach i o pogłoskach wojennych; uważajcie, nie trwóżcie się tym. To musi się stać, ale to jeszcze nie koniec!" (Mt 24,6) - powiedział Pan Jezus w Ewangelii.

Zamiast strachu, który jest naturalny, ale i tak niczego w tym przypadku nie zmienia, pomyślmy: idziemy ku nowemu! Ku Nowej Ziemi i Nowemu Niebu! Słodkie jarzmo Chrystusa!

Weźmy Jego Krzyż i idźmy na Golgotę radośni, pełni nadziei. Jako współodkupiciele! Módlmy się, podnośmy głowy do góry. Prawda nas wyzwoli. Krzyż jest Prawdą. Z powodu grzechu, cierpieniem zdobywamy Zbawienie. Podobno nie ma innej drogi! Bądźmy za nią wdzięczni!

„Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić?” (Mt 20,22)
Aneta Binkowska
Nasz los zapisany w nauczaniu KK w Piśmie Świętym w Ewangelii ! I nikt wierzący niczego się nie boi ,wszyscy Tradycyjni wierzą i są przekonani że bez Krzyża bez cierpienia bez ucisku bez tej próby w czasach ostatecznych nie ma Zbawienia.Zywa prawdę przekazują nam Kapłani Katoliccy Tradycyjni a nie jakaś głupia baba oszustka z Irlandii w swojej książce