togra
313,2 tys.
03:06
Skąd się wziął Netflix i w jakim celu...
Damian Nowak udostępnia to
802
jacenty_11 udostępnia to
22
Frank Columbo
Pewna ciekawostka przy okazji Freuda odnośnie powiązań. Istnieje taka zupełnie nowa dziedzina, nieobecna przed XX-wiekiem, którą znamy jako seksuologia. Można napomknąć, że ludzie zawsze jakoś wiedzieli co i jak, byli płodni i dzieci rodziło się sporo, w przeciwieństwie do czasu kiedy ona zaistniała. Kluczowymi postaciami w jej pojawieniu się byli Wilhelm Reich (Austria) oraz Alfred Kinsey (USA …Więcej
Pewna ciekawostka przy okazji Freuda odnośnie powiązań. Istnieje taka zupełnie nowa dziedzina, nieobecna przed XX-wiekiem, którą znamy jako seksuologia. Można napomknąć, że ludzie zawsze jakoś wiedzieli co i jak, byli płodni i dzieci rodziło się sporo, w przeciwieństwie do czasu kiedy ona zaistniała. Kluczowymi postaciami w jej pojawieniu się byli Wilhelm Reich (Austria) oraz Alfred Kinsey (USA), intelektualne "dzieci" Freuda. Kładli podwaliny pod seksuologię w oparciu o freudowskie założenia, że człowiek musi się zaspokajać, a jakiekolwiek ograniczenie lub cierpienie jest nie do przyjęcia. Obydwaj zdeprawowani seksualnie. Reich gdzieś się przechwalał, że miał stosunek nawet ze swoja matką, nie wspominając o wielu przypadkach "nadużyć" względem swoich młodych pacjentek. Kinsey natomiast dodatkowo był oszustem. W swoich pseudo badanich, aby jego fałszywe prace mogły zostać jakkolwiek potwierdzone, dobierał sobie grupę badanych, aby najlepiej pasowali do stawianych tez, przykładowo były to osoby ze środowiska prostytutek albo więźniów. Oczywiście nie chwalił się tym szeroko.

A my dzisiaj mamy szeroko podejście: psychologia mówi to i to, seksuologia mówi tak i tak... a to przecież "mądre, bo naukowe". Jak zauważył kiedyś David Hunt (nie-katolik niestety, ale chrześcijanin), psychologia jest ubóstwieniem własnego "ja", własnego ego w opakowaniu wyglądającym na naukę, przez co usprawiedliwia człowieka w jego własnych oczach. A wiedza o kreaturach takich jak Freud, Reich i Kinsey powinna sprawiać dodatkowo, że od psychologii i seksuologii (tych pseudo-nauk), trzeba trzymać się jak najdalej. Ktoś mi kiedyś powiedział: "najgorszemu wrogowi nie życzę, aby kładł się na kozetce u Freuda".
Violetta Kołomycka udostępnia to
535