adan1
951,7 tys.

Geneza i założenia „Drogi neokatechumenalnej”

Ks. Prof. dr hab. Mieczysław Rusiecki

Ważna sprawa Kościoła

1. Geneza i założenia „Drogi neokatechumenalnej”

Neokatechumenat, zwany także „Drogą Neokatechumenalną” – to jeden z potężniejszych ruchów odnowy religijnej, a zarazem inicjacji chrześcijańskiej, powstały w połowie lat sześćdziesiątych po Soborze Watykańskim II. Ruch ten liczy obecnie (dane z 1997 r.) 15000 wspólnot w 4500 parafiach, w 820 diecezjach, w 101 państwach. Posiada 35 Seminariów Misyjnych Redemptoris Mater[2]. Twórcą „Drogi” neokatechumenalnej jest Kiko Argüello, Hiszpan, ur. w 1939 r., z wykształcenia artysta-malarz. Początkowo był czynnie zaangażowany w prowadzenie „Kursów chrześcijaństwa”. W bezpośrednim zetknięciu z ludzką nędzą fizyczną i moralną przeżył szokujące doświadczenie. W biednych i cierpiących zobaczył Chrystusa ukrzyżowanego. Tak zaczęła się jego nowa droga życia. Zamieszkał w drewnianym baraku służącym za schronisko dla psów w najuboższej dzielnicy Madrytu. Osobiście doświadczył losu ludzi przebywających w tzw. katakumbach społecznych. Ludziom wydziedziczonym starał się przybliżać prawdy wiary. Zaczął od modlitwy i służby ubogim. Przy pomocy Carmen Hernandez (mającej licencjat z teologii) i utworzonej przez nią grupy ewangelizacyjnej – Kiko stworzył nową formę przepowiadania złożoną z trzech filarów, którymi są: Słowo, Liturgia i miłująca się Wspólnota – stanowiącą szczególny znak obecności Chrystusa. Ten znak przywołuje wiarę od dawna zagubioną u ludzi ochrzczonych, ale obojętnych religijnie. „Droga” staje się formułą skutecznej ewangelizacji, ponieważ sięga do radykalizmu ewangelicznego, ukazując sens życia w sytuacjach granicznych, które zdolne są wywołać najwyższą mobilizację sił przejawiającą się w umieraniu sobie, w heroicznej miłości, w rozbudzeniu żywej wiary, braterskiej jedności, postawy misyjnej.
Taka autentyczna ewangeliczna postawa nie jest kształtowana przez tzw. duszpasterstwo sakramentalne – dotyczące wiernych praktykujących, ale nie w pełni rozbudzonych do życia wiarą i miłością ponad wszystko. Wydaje się, że jest to niemożliwe w duszpasterstwie masowym. Staje się to natomiast rzeczywistością w małych grupach. Według Kiko – zgodnie zresztą z duchem posoborowej teologii pastoralnej – parafia powinna stanowić wspólnotę wspólnot, „sieć małych wspólnot”[3], harmonijnie współdziałających ze sobą pod wyraźnym przewodnictwem proboszcza danej parafii. Proboszcz powinien być zawsze w centrum. Jakże jednoznacznie brzmią słowa Kiko dotyczące roli proboszcza: „To właśnie on powinien tym wszystkim zarządzać. Nie można zostawić katechezy Kikowi Argüello, bo kto naucza, ma w ręku Kościół jutra, przyszłych chrześcijan. To właśnie proboszcz powinien ponosić odpowiedzialność za swoich katechetów” [4] realizujących „Drogę” w jego parafii. Przez tę odpowiedzialność rozumieć należy przede wszystkim samą doktrynę, a także postawy ewangeliczne, otwarte na inne wspólnoty działające w parafii, a zwłaszcza na świadomie przeżywaną liturgię – stanowiącą centrum życia parafialnego.
O doktrynie mówi Kiko, że kształtowana jest w Neokatechumenacie na podstawie Credo oraz Katechizmu Kościoła Katolickiego. O postawach uczestników „Drogi” mówi, że są one formowane na wzór Świętej Rodziny z Nazaretu i pozwalają im żyć w pokorze i prostocie, prowadząc do osiągnięcia chwały. Najważniejszą sprawą dla posiadających dojrzałą wiarę jest odkrycie, „że inny człowiek to Chrystus” [5].
Dogłębne przeżycie łaski chrztu pozwala człowiekowi narodzić się na nowo i żyć w Duchu Świętym. Oznacza to usunięcie swojego „ja” z centrum osobowości, aby pozwolić Chrystusowi zająć to miejsce. Człowiek w grzechu żyje dla samego siebie. Człowiek w łasce ma odwagę umierać dla siebie i żyć dla innych. „Móc miłować, móc dawać, móc kochać, to jest szczęście” [6]. Z serca wielkiego charyzmatyka naszych czasów wyrywa się okrzyk: „Jak nie ewangelizować, jak nie pomagać parafiom!” [7]
Ewangelizacja jest skuteczna, gdy ludzie, którzy się jej podejmują, realizują „znaki wiary, miłość i jedność [...]. Żeby pokazać im [innym ludziom] te znaki, potrzebne są dojrzałe wspólnoty chrześcijańskie. A żeby mieć takie wspólnoty, konieczna jest poważna inicjacja chrześcijańska” [8].

2. „Droga” neokatechumenalna w ocenie ks. E. Skotnickiego

Po przyjrzeniu się z bliska tej, wydawałoby się, wspaniałej wizji twórcy neokatechumenatu okazuje się, że odbiega ona od doktryny Kościoła. Staje się to bardziej oczywiste, kiedy się z nią wejdzie do konkretnej wspólnoty parafialnej i próbuje ten program realizować w praktyce. I o tym właśnie pisze ks. Edward Skotnicki w swojej książce Neokatechumenat – szansa czy zagrożenie dla Kościoła?
Autor jako proboszcz od 12 lat bierze udział w inicjacji chrześcijańskiej prowadzonej przez „Drogę” neokatechumenalną w parafii Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Kielcach. Po ukazaniu się dwóch bardzo krytycznych książek dotyczących neokatechumenatu[9] ks. Skotnicki przygotował nową pozycję.
Jego książka składa się z trzech części:
1. Uwagi do katechez neokatechumenalnych.
2. Apel o poprawność katechez neokatechumenalnych.
3. Neokatechumenat, jakiego potrzebuje Kościół.
W swoich „Uwagach” w sposób ogromnie delikatny, ale stanowczy, formułuje zastrzeżenia dotyczące doktryny głoszonej przez katechistów we wspomnianej wspólnocie, za którą zgodnie z oświadczeniem twórcy Neokatechumenatu bierze pełną odpowiedzialność.
Zastrzeżenia te są natury bardzo poważnej. Dotyczą zarówno nieprecyzyjnej terminologii, jak i ewidentnych błędów merytorycznych, stojących w kolizji z ortodoksją nauki katolickiej.
Oto główne błędy dostrzeżone przez ks. E. Skotnickiego w Katechezach Zwiastowania[10]:
Niewłaściwe rozumienie religii naturalnej. Widzenie w niej jedynie niedojrzałej religijności w stylu religijności pogańskiej (z kultem bożków). Zarzucanie chrześcijaństwu, że jest taką religią (religijnością). Błędne przedstawianie historii Kościoła dotyczącej tego problemu.
Całkowite odrzucenie psychologii i socjologii wraz z ich metodami i wynikami badań. Dyscypliny te zostały uznane przez Kiko Argüello za szkodliwe. Są natomiast szanowane przez Kościół katolicki.
Odrzucenie „en bloc” tzw. duszpasterstwa sakramentalnego jako zupełnie nieskutecznego. „W Parafiach, owszem jest wiele Mszy św., rozdaje się wiele komunii, ale prawdziwego chrześcijaństwa trzeba ze świecą szukać” (Katechezy, s. 47).
W Neokatechumenacie odrzuca się pełne i pozytywne rozumienie Kościoła, zwłaszcza hierarchii ustanowionej przez Chrystusa. „Kościół to Chrystus Zmartwychwstały żyjący między ludźmi” (s. 56).
Mylnie jest rozumiana misja Kościoła. Nie ma on doprowadzać do wiary i wejścia do Kościoła, lecz jego zadanie ogranicza się do roli światła, soli, zaczynu. Kościół nie wymaga niczego od nikogo. „Kościół zbawia wszystkich, bo przebacza wszystkim... Kościół nie sądzi nikogo, nie wymaga, ale zbawia” (s. 84). W konsekwencji gorliwość apostolska Kościoła jest zupełnie zbyteczna (s. 74-75).
Obraz Boga: „Bóg to nie prawdy, to nie jest coś, w co trzeba wierzyć umysłem. Bóg to jest Słowo, które Abrahama wprawiło w ruch (s. 97). Źródłem poznania Boga jest jedynie doświadczenie religijne. Praktycznie oznacza to deprecjację obiektywnego Objawienia.
„Jezus Chrystus nie jest żadnym ideałem życia. Jezus Chrystus nie przyszedł po to, żeby dać przykład i żeby nas nauczyć zachować Prawo” (s. 122). Autor przytaczając liczne teksty biblijne i dokumenty kościelne z łatwością wykazuje, że takie rozumienie misji Jezusa Chrystusa jest sprzeczne z Ewangelią.
„Chrześcijaństwo nie jest żadną doktryną. Chrześcijaństwa nie można się nauczyć przez lekcje Katechizmu, ani przez studium teologii. Chrześcijaństwo jest nowiną, jest wydarzeniem historycznym. I różni się ono od wszystkich filozofii, od wszystkich religii (s. 124). Chrześcijaństwo nie jest religią (s. 122).
Nadużywanie słowa „moralizm”. Kiko tak szeroko je rozumie, że zachowanie prawa Ewangelii można by nazwać według jego sposobu rozumienia moralizowaniem (s. 123). Podobnie stosowane jest słowo perfekcjonizm i triumfalizm. Dla Kiko np. praca nad sobą zmierzająca do doskonałości – to perfekcjonizm albo triumfalizm (s. 208).
Błędne rozumienie nauki św. Pawła o usprawiedliwieniu: „Jest faktem, że człowiek nie może realizować dobra” (s. 127). Jeżeli czyni źle, to nie ma w tym jego winy (s. 135).
Niewłaściwe rozumienie grzechu i jego skutków. „Człowiek w grzechu nie może czynić dobra” (s. 127). Stąd obiegowe powiedzenie w Neokatechumenacie: „Ty się nie sprężaj, ty się nie wysilaj”. Oznacza to rezygnację z doskonalenia się. Chrześcijaństwo nie wymaga absolutnie niczego od nikogo. Daje wszystko w drodze” (s. 241).
Dowolna interpretacja Pisma Świętego, a także wypowiedzi przeciwstawne w stosunku do słów samego Chrystusa (np. s. 122).
W sakramencie pokuty absolucja kapłańska jest zgoła niepotrzebna, bo mamy już odpuszczone grzechy przez Chrystusa. W praktyce korzysta się z sakramentu, ale zdaniem Carmen – rozumienie tego sakramentu z czasem musi ulec zmianie.
W katechezach brak pojęcia łaski uświęcającej.
Nie ma prawdziwej biblijnej wiary ten, komu się Bóg nie objawił (s. 89).
Księgi Pisma Św. same w sobie są tylko kartą papieru i martwymi literami, ale wewnątrz Kościoła, który ma wiarę w Ducha Świętego, nabierają życia i objawiają Boga pośród nas, zbawiając nas” (s. 230).
Abraham był politeistą (s. 230).
Zaciera się rozróżnienie pomiędzy słowem Bożym a Pismem Świętym. Słowo pisane z dużej litery oznacza Słowo Wcielone, czyli Chrystusa, pisane z małej litery oznacza słowo objawione zawarte w Piśmie Świętym i Tradycji. Pisanie słowa zawsze w ten sam sposób jest mylące. Według Kiko Pismo Święte, to jakby szkielet. Dopiero we wspólnocie nabiera życia (s. 290). Zgromadzenie jest większe niż Księga. „Ta Księga bez Kościoła, bez ludu, który jest świadkiem, jest martwą literą” (s. 285).
Eucharystia to realizacja przez Chrystusa Paschy (starotestamentalnej!), w czasie której On nie wymyśli absolutnie niczego” (s. 320). Eucharystia to radowanie się i proklamowanie wielkich dzieł, które Bóg [...] uczynił (s. 313). Według Carmen „Jezus nie wymyślił Eucharystii” (s. 318). „Kalwaria” w Eucharystii zasłania Paschę. Obecność realna Chrystusa w Eucharystii to „obsesja” Kościoła Katolickiego. Obecność jest w funkcji Eucharystii” (s. 355). (Jest to wizja protestancka). Jak utrzymuje Carmen, „Luter nigdy nie zaprzeczył realnej obecności Chrystusa w Eucharystii. Jedyną rzeczą, którą zanegował było słówko „transsubstancjacja”, które jest słowem filozoficznym, chcącym wyjaśnić misterium” (s. 355). Dla Carmen zaś „to są wszystko filozofie, które nie dochodzą do niczego!” (s. 356).
Na pewnym etapie „Drogi” wymagane jest sprzedanie wszystkich dóbr, „bo jeżeli ich nie sprzedacie, nie będziecie mogli wejść do Królestwa, nie będziecie mogli wejść w katechumenat” (s. 372).
W katechezach neokatechumenalnych panuje klimat ogromnej niechęci do Kościoła tradycyjnego, zwłaszcza do kapłanów, którzy nie akceptują Neokatechumenatu albo nie myślą jego kategoriami.
W Katechezach wyraźnie uwidocznia się odrzucenie Tradycji i Urzędu Nauczycielskiego Kościoła, próba tworzenia Kościoła paralelnego w stosunku do tradycyjnego, opcja na rzecz Kościoła pierwotnego. Nie przeszkadza to twórcy Neokatechumenatu głosić: „Ale to Słowo musicie otrzymać od Kościoła. Tego Słowa nie wolno wam interpretować po swojemu. Ono musi być połamane dla was tak jak chleb przez Kościół” (s. 291 ). Szkoda, że tych słów Kiko nie odnosi do siebie.
Dostrzeżone błędy w Katechezach neokatechumenalnych to nie wszystkie, które one zawierają. Ale czy nie są wystarczającym argumentem, by bić na alarm?
Rozumiejąc ważność problemu, ks. Skotnicki próbował dotrzeć do świadomości społecznej poprzez internet. Opublikował tam swoje Uwagi. Jak można było przewidzieć, odzew pojawił się od razu. Niestety, zabierający głos w dyskusji zupełnie nie byli do niej przygotowani. Zareagowali zbyt emocjonalnie, nie podjęli dyskusji merytorycznej. Wymiana korespondencji (poprzez internet) stanowi drugą część omawianej książki. Szkoda, że nie doszło do dyskusji na poziomie naukowym.
W międzyczasie pojawiła się książka ks. Enrico Zoffoli: Czy „Droga” Neokatechumenatu” jest prawowierna? Magisterium Papieża a katecheza Kiko Argüello. Porównanie. Dostępny (w książce P. J. Cordesa: Znaki nadziei) stał się również wywiad z Kiko A. Zainspirowało to ks. E. Skotnickiego do napisania trzeciego rozdziału książki.

3. Co dalej?
W swojej odpowiedzialności i – jak zaznaczyłem – równie wielkiej delikatności Autor pragnie uświadomić wszystkim zainteresowanym kształt i tożsamość Kościoła katolickiego wchodzącego w trzecie tysiąclecie.
Czy znajdzie zrozumienie? Czy mit o współdziałaniu wspólnot neokatechumenalnych z parafią zostanie wreszcie zweryfikowany? Czy jego apel posłuży do skorygowania tego, co nie koresponduje ze zdrową nauką Kościoła?
Autor spełnia swój obowiązek z poczuciem właściwej sobie pokory i ogromnej troski. Gotów jest przyjąć nowe pomówienia i nadstawić swoją głowę tylko dlatego, że kocha Chrystusowy Kościół i odważył się myśleć.
Sądzę, że książka ks. E. Skotnickiego: Neokatechumenat – szansa czy zagrożenie dla Kościoła? powinna ujrzeć światło dzienne. Stanowi ona bowiem wyraz głębokiej troski o ortodoksyjną postawę wszystkich, którzy po przebudzeniu się z obojętności religijnej pragną wejść na drogę żywej wiary i ewangelicznej miłości. Niech to czynią z żarliwością neofitów, ale i z głęboką rozwagą, by mogli się odnaleźć jako dzieci jednego Chrystusowego Kościoła.

Dla wszystkich zaś duszpasterzy, zwłaszcza księży proboszczów, książka ta niech będzie przedmiotem wnikliwego studium, a może także szerszej dyskusji, jak również pewnego rodzaju drogowskazem w prowadzeniu wspólnot neokatechumenalnych.

Ks. Prof. dr hab. Mieczysław Rusiecki

Przypisy
1. Recenzja wydawnicza książki ks. E. Skotnickiego: Neokatechumenat – szansa czy zagrożenie dla Kościoła.
2. Por. P. J. Cordes: Znaki nadziei. Ruchy i nowe rzeczywistości w życiu Kościoła w wigilię Jubileuszu, Częstochowa 1998, s. 18.
3. Por. dz. cyt., s. 26.
4. Tamże.
5. Tamże, s. 28.
6. Tamże, s. 32.
7. Tamże, s. 33.
8. Tamże.
9. Ks. Michał Poradowski: Neokatechumenat. Wrocław: Wydaw. Ag. Armel 1995; Ks. Enrico Zoffoli: Czy „Droga Neokatechumenatu jest prawowierna? Magisterium Papieża a katecheza Kiko Argüello. Porównanie. Wydawnictwo Antyk, Komorów 1999.
10. Katechezy Zwiastowania. Centrum Neokatechumenalne. Lublin 1991.
balbina
🤗 🤗 😡 👏 👍
Anja39
Czemu 40 lat Mojżesz łaził po pustyni ze swoim ludem ?Przeciez z Egiptu do ziemi obiecanej (Palestyna )było blisko ?Bo dla tych ciołków mało nawet tych 40 lat było aby wiele prawd zrozumieć
Coż zatem mądrego wiemy ? okazali brak wiary i zbuntowali się przeciw Mojżeszowi, który z woli Boga miał ich prowadzić. Woleli uwierzyć negatywnym relacjom na temat Kanaanu i zapragnęli wrócić do Egiptu! (…Więcej
Czemu 40 lat Mojżesz łaził po pustyni ze swoim ludem ?Przeciez z Egiptu do ziemi obiecanej (Palestyna )było blisko ?Bo dla tych ciołków mało nawet tych 40 lat było aby wiele prawd zrozumieć
Coż zatem mądrego wiemy ? okazali brak wiary i zbuntowali się przeciw Mojżeszowi, który z woli Boga miał ich prowadzić. Woleli uwierzyć negatywnym relacjom na temat Kanaanu i zapragnęli wrócić do Egiptu! (Lb 14:1-4). Jehowa szybko ogłosił swój wyrok: Minie 40 lat, zanim naród wejdzie do Ziemi Obiecanej. W tym czasie wymrą wszyscy niewierni członkowie tego pokolenia
"Toteż w owym dniu Jehowa zapłonął gniewem i przysiągł, mówiąc: 11 ‚Mężczyźni, którzy wyszli z Egiptu w wieku od dwudziestu lat wzwyż, nie ujrzą ziemi, którą przysiągłem Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi, gdyż nie podążali za mną całkowicie, 12 z wyjątkiem Kaleba, syna Jefunnego Kenizzyty, i Jozuego, syna Nuna, gdyż oni podążali całkowicie za Jehową’. 13 I Jehowa zapłonął gniewem na Izraela, i sprawił, że się błąkali po pustkowiu przez czterdzieści lat, aż wyginęło całe pokolenie, które postępowało niegodziwie w oczach Jehowy." (Liczb 32:10-13)

-------------------------------------------------
A Wy chcecie na portalu katolickiego pochodzenia o nazwie Gloria TV jeden -drugiego na katolicyzm nawrócić? 😀 😀 😁 mistrzostwo swiata 😀
wojciechowskikrzysztof
Stefan nie mamy nic ze sobą wspólnego więc nie możemy się dogadać. Ja idę za Jezusem i Jego Ewangeliami a Ty za objawieniami i za jednym guru.
wojciechowskikrzysztof
Stefan Luter też tak mówił, nic nowego nie wymyśliłeś.
balbina
Wojciechowski ludzie jak to ludzie są rozmaici.
Jak to śpiewał Gołas że w tygodniu to jesteśmy cisi, ale jak tylko się zalogujemy na forum to w Polskę idziemy!!!
www.youtube.com/watchWięcej
Wojciechowski ludzie jak to ludzie są rozmaici.
Jak to śpiewał Gołas że w tygodniu to jesteśmy cisi, ale jak tylko się zalogujemy na forum to w Polskę idziemy!!!

www.youtube.com/watch
wojciechowskikrzysztof
Balbinka może w lesie chowane i z ludźmi nie obyci, więc uciekają.
balbina
Wociechowski cze.
Ty też masz odloty Kikolskie, ale przynajmniej idzie z Tobą nawiązać rozmowę.
Bo reszta to jakieś wypłosze z puszczy.
balbina
Kiko co koziołki fiko...
Przecież wszyscy wiemy że to sekciarz żydowski, a tyle tu deliberacji nad tym jak by było o czy gadać tyle wkoło Wojtek.Więcej
Kiko co koziołki fiko...

Przecież wszyscy wiemy że to sekciarz żydowski, a tyle tu deliberacji nad tym jak by było o czy gadać tyle wkoło Wojtek.
wojciechowskikrzysztof
Cześć Balbinko. 🤗
Stefan w jakim Kościele Ty jesteś? Ja w Kościele Rzymskokatolickim z Papieżem który jest Namiestnikiem Jezusa na ziemi.
balbina
Cześć sekciarze!
🤗
wojciechowskikrzysztof
wojciechowskikrzysztof
masada mylisz się, właśnie wszystkie "nowe działania" KK to robią największą pracę w szerzenie Ewangelii. Zaczynając od Kursów Alfa, Ewangelizacji na ulicach czy placach, Rekolekcje, koncerty i tysiące różnych działań wśród różnych środowisk nawet na Przystanku Woodstock robiąc Przystanek Jezus. A w każdym Kościele gdzie działają, są zawsze najaktywniejszą grupa uczestniczącą w Mszach np. robiąc …Więcej
masada mylisz się, właśnie wszystkie "nowe działania" KK to robią największą pracę w szerzenie Ewangelii. Zaczynając od Kursów Alfa, Ewangelizacji na ulicach czy placach, Rekolekcje, koncerty i tysiące różnych działań wśród różnych środowisk nawet na Przystanku Woodstock robiąc Przystanek Jezus. A w każdym Kościele gdzie działają, są zawsze najaktywniejszą grupa uczestniczącą w Mszach np. robiąc oprawę muzyczną.
dobrzynski
@masada
Jak słusznie Pani zauważyła,ta "izolacja" ma miejsce tylko w pewnym stopniu. Na podstawie moich obserwacji i wiedzy mogę napisać,że osoby należące do różnego rodzaju wspólnot działających w Kościele biorą bardzo aktywny udział w życiu swoich parafii. Msze święte "wspólnotowe" nie są w tym żadną przeszkodą.Więcej
@masada

Jak słusznie Pani zauważyła,ta "izolacja" ma miejsce tylko w pewnym stopniu. Na podstawie moich obserwacji i wiedzy mogę napisać,że osoby należące do różnego rodzaju wspólnot działających w Kościele biorą bardzo aktywny udział w życiu swoich parafii. Msze święte "wspólnotowe" nie są w tym żadną przeszkodą.
masada
dobrzynski
Każdy w Kościele ma swoje miejsce i zadanie do wykonania,niekoniecznie należąc do DN,Odnowy w Duchu Świętym,Ruchu Światło-Życie...
Wszyscy mamy głosić Dobrą Nowinę światu,który tak bardzo się zagubił.I wypełniajmy tą misję w duchu braterstwa i chrześcijańskiej miłości.
*****************************************************************
Tak, dobrze napisane, tylko wszystkie te ruchy, w …Więcej
dobrzynski
Każdy w Kościele ma swoje miejsce i zadanie do wykonania,niekoniecznie należąc do DN,Odnowy w Duchu Świętym,Ruchu Światło-Życie...
Wszyscy mamy głosić Dobrą Nowinę światu,który tak bardzo się zagubił.I wypełniajmy tą misję w duchu braterstwa i chrześcijańskiej miłości.
*****************************************************************

Tak, dobrze napisane, tylko wszystkie te ruchy, w pewnym stopniu odizolowują sie od Kościoła tzn. Wolą uczestniczyc w ucztach zamkniętych jak "agapa" i inne spotkania wzajemnej adoracji, zapominając świadomie czy nieświadomie o uczestniczeniu we Mszy świętej w Kościele ze wszystkimi wiernymi.
aaa
@danutadubiel
tee... 'weteran albo inny Józek' mogłeś się bardziej wysilić z tym "świadectwem".
Cóż za dramaturgia a ten happy end, jak w wenezuelskich tasiemcach 😀
Pawel US
danutadubiel 06/12/2013 22:35:09
....
Teraz robię tak samo jak pan - drukuję Ordo Missae, i rozdaję każdemu, kto tym nie wzgardzi. / są tacy/
----------------------------------------------------------------------------------------------
Droga Pani Danuto!
Witam w gronie ludzi czynu!
Ja drukuję także broszurkę która uzasadnia powrót do Mszy Trydenckiej,
bo ludzie którzy jej nie znają, gotowi są …Więcej
danutadubiel 06/12/2013 22:35:09
....
Teraz robię tak samo jak pan - drukuję Ordo Missae, i rozdaję każdemu, kto tym nie wzgardzi. / są tacy/
----------------------------------------------------------------------------------------------
Droga Pani Danuto!
Witam w gronie ludzi czynu!
Ja drukuję także broszurkę która uzasadnia powrót do Mszy Trydenckiej,
bo ludzie którzy jej nie znają, gotowi są uznać że nie jest ona potrzebna.
Tym bardziej nie mają pojęcia że zmiany we mszy to zamach na Boskość Jezusa Chrystusa, nie wspominając o wyrugowaniu Jego Najświętszej Matki.
Trzeba to ludziom tłumaczyć, a nie jest to trudne bo przecież widać co się wkoło dzieje.
A więc jeszcze raz Szczęść Boże Pani i Pani Rodzinie!
Pawel US
ptyś 06/12/2013 22:32:50
Pawel US
Nie rób sobie ironii do kanonizacji bł Jana Pawła II i Jana XXIII...
------------------------------------------------------------------------------------------
Ironia, a może - nie daj Boże - i nie ironia.
Nie słuchasz kazań Księdza Natanka.
W jego opinii jako historyka i teologa, kanonozacja ta otwiera drogę do kanonizowania Marcina Lutra w 2017 roku.
Ani ja …Więcej
ptyś 06/12/2013 22:32:50
Pawel US

Nie rób sobie ironii do kanonizacji bł Jana Pawła II i Jana XXIII...
------------------------------------------------------------------------------------------
Ironia, a może - nie daj Boże - i nie ironia.
Nie słuchasz kazań Księdza Natanka.
W jego opinii jako historyka i teologa, kanonozacja ta otwiera drogę do kanonizowania Marcina Lutra w 2017 roku.
Ani ja ani ty nie umywamy się wiedzą do tego co wie Doktor Nauk Ksiądz Piotr Natanek.
danutadubiel
Pawel US
Droga Pani Danuto! Na Mszę Świętą Trydencką trzeba iść przygotowanym. Przede wszystkim należy zaopatrzyć się w łacisko-polskie Ordo Missae.
=====================================================
Dziękuję panie Pawle, ale będąc jeszcze wtedy na DN to pojechałam z mężem ot tak po prostu a raczej, żeby pokazać czy udowodnić, że to on błądzi. Dziś - a dopiero od trzech lat jeżdżę na msze św …Więcej
Pawel US
Droga Pani Danuto! Na Mszę Świętą Trydencką trzeba iść przygotowanym. Przede wszystkim należy zaopatrzyć się w łacisko-polskie Ordo Missae.
=====================================================
Dziękuję panie Pawle, ale będąc jeszcze wtedy na DN to pojechałam z mężem ot tak po prostu a raczej, żeby pokazać czy udowodnić, że to on błądzi. Dziś - a dopiero od trzech lat jeżdżę na msze św. Trydenckie i trwając tak długo na DN wiem, że straciłam wiele. Myślę, że lepiej późno niż wcale. Teraz robię tak samo jak pan - drukuję Ordo Missae, i rozdaję każdemu, kto tym nie wzgardzi. / są tacy/
ptyś
Pawel US
Nie rób sobie ironii do kanonizacji bł Jana Pawła II i Jana XXIII.
I nie rozpowszechniaj publicznie kłamstw o kanonizacji Marcina Lutra w 2017.
🤐Więcej
Pawel US

Nie rób sobie ironii do kanonizacji bł Jana Pawła II i Jana XXIII.
I nie rozpowszechniaj publicznie kłamstw o kanonizacji Marcina Lutra w 2017.
🤐
Pawel US
ptyś 06/12/2013 22:15:27
Zobaczymy jak na wiosnę podczas kanonizacji bł Jana Pawła II i Jana XXIII Bractwo pokaże swoje oddanie Chrystusowi i Jego Kościołowi. Na razie to tą wiernością jakoś nie zabłysnęli.
--------------------------------------------------------------------------------------------------
To jeszcze nic!
Zobaczymy co oni powiedzą na kanonizację Marcina Lutra w 2017!