V.R.S.
13730

24 lipca - Księżna Kinga Dziewica od krakowskich żup

Z księżną krakowską Kingą wiążą się wspaniałe opowieści, wśród nich ta, przekazana m.in. przez księdza Piotra Skargę – o pierścieniu w solnym bałwanie, który zapoczątkował żywot podkrakowskich żup solnych, słynnych potem na całą chrześcijańską Europę. Historia ta sięga, jak wskazuje rocznik kapituły krakowskiej, około roku 1251 kiedy to, za panowania księżnej i jej małżonka księcia Bolesława Wstydliwego, najpierw w Bochni, potem w Wieliczce rozpoczęto drążenie szybów pozwalających na pozyskiwanie soli kamiennej. Jeszcze na Węgrzech, wybierając się do Polski, Kinga otrzymała od swojego ojca króla Belę IV w posagu prawa do wydobywania soli w rejonie Marmarosz w Siedmiogrodzie i podczas odwiedzin węgierskiej kopalni na znak objęcia jej we władanie wrzuciła do szybu pierścień. Taki sam pierścień Kinga znalazła podczas drążenia pierwszego szybu na wzgórzu pod Krakowem.

Kinga czy raczej Kunegunda urodziła się w marcu roku 1234 w Ostrzyhomiu, jako trzecia córka ówczesnego księcia Transylwanii i króla Kumanów, od roku 1235 króla Węgier – Beli IV oraz Marii, cesarzówny bizantyjskiej. Jej siostrą była późniejsza święta Małgorzata węgierska oraz błogosławiona Jolenta. Stryjną była opisywana już tutaj błogosławiona Salomea, żona Kolomana. Już w dzieciństwie Kinga została przeznaczona ówczesnemu księciu sandomierskiemu Bolesławowi, synowi księcia krakowskiego Leszka Białego, zamordowanego w roku 1227. Urodzony rok wcześniej Bolesław przeszedł trudne koleje losu – do Małopolski po śmierci Leszka pretensje zgłaszał jego brat – Konrad mazowiecki. W roku 1229 jego woje napadli niespodziewanie na Henryka Brodatego, który wystąpił jako opiekun sierot po Leszku podczas Mszy św. na zjeździe w Spytkowicach. Konrad dopiero wtedy wypuścił Henryka z niewoli, gdy ten zrzekł się opieki nad dziećmi Leszka. W roku 1233 doszło do podstępnego pojmania przez mazowieckiego księcia w drodze do Radomia matki Bolesława Grzymisławy, pobicia księżnej wdowy i ograbienia jej. Została ona wraz z Bolesławem uwięziona na zamku w Czersku, znosząc wiele upokorzeń, a potem w klasztorze w Sieciechowie. Dzięki pomocy miejscowego opata Mikołaja z Galii oraz Klemensa z Ruszczy, z rodu Gryfitów, którzy odwrócili uwagę strażników, Bolesław i Grzymisława uciekli. Udali się do Małopolski pod opiekę męża Jadwigi Śląskiej – Henryka Brodatego, którego tymczasem papież zwolnił ze złożonego pod przymusem Konradowi oświadczenia. Zamieszkali wówczas w zamku Skała w dolinie Prądnika. W roku 1234 Bolesław na mocy ugody między Henrykiem Brodatym a Konradem mazowieckim otrzymał we władanie ziemię sandomierską, którą rok później najechał Konrad mazowiecki, zajmując Radom. Rządy w Krakowie sprawował tymczasem jako opiekun Bolesława Henryk Brodaty, a po jego śmierci w roku 1238 jego syn Henryk Pobożny.

13-letni wówczas Bolesław spotkał się pierwszy raz z Kingą w roku 1239 na zjeździe w Wojniczu, gdzie zawarto umowę co do ich małżeństwa i odbyto zrękowiny (sponsalia pro futuro). Sojusz zawarty przy pośrednictwie siostry Bolesława Salomei, miał wspólnie odeprzeć rosnące na wschodzie zagrożenie. Kinga kolejne lata spędziła w książęcym Sandomierzu, przy Bolesławie i jego matce, księżniczce ruskiej Grzymisławie oraz nauczycielu Mikule. Na początku 1241 na ziemię sandomierską runął najazd mongolski. Hordy miały na celu zabezpieczenie by Bolesław – zięć Beli IV oraz inni książęta piastowscy nie przyszli w sukurs Węgrom, gdzie Batu chan zamierzył główne uderzenie. W styczniu zagon mongolski napadł na Lublin i Zawichost. W lutym ruszyły zasadnicze siły – 13. tego miesiąca, w Środę Popielcową, zdobyto i spalono Sandomierz, a wojska krakowskie poniosły porażkę w bitwie pod Turskiem. Mongołowie napadli także na pobliski klasztor cystrerski w Koprzywnicy, mordując zakonników. Bolesław wraz z Kingą udali się wobec tych wydarzeń do Krakowa. W marcu najazd spadł na Małopolskę. W bitwie pod Chmielnikiem zginął wojewoda krakowski Włodzimierz. Wybuchła panika, w wyniku której już kilka dni później, tuż przed Wielkanocą Mongołowie zajęli i spustoszyli Kraków, którego mieszkańcy uciekli lub schronili się na grodzie wawelskim, bądź w warownych kościołach. Najeźdźcy z Tartaru poszli dalej – na Śląsk, gdzie pokonali 9 kwietnia pod Legnicą wojska księcia Henryka Pobożnego, który w bitwie zginął. Na wieść o klęsce pod Chmielnikiem Bolesław i Kinga opuścili Kraków, udając się prawdopodobnie na Węgry pod opiekę Salomei, żony Kolomana. Należy zauważyć, że relacja o szczegółowym przebiegu najazdu mongolskiego opiera się niemal wyłącznie na przekazie Długosza, której poszczególne elementy są przez część historyków kwestionowane.

11 kwietnia na Węgrzech doszło do klęski wojsk króla Beli IV nad rzeką Sajo, a z ran odniesionych podczas boju zmarł małżonek Salomei Koloman. Salomea z Bolesławem i Kingą udali się wówczas na Morawy, najprawdopodobniej do Welehradu dopóki na wezwanie z dalekiego Karakorum hordy mongolskie nie odpłynęły na wschód. W Krakowie tymczasem sytuację po najeździe próbował wykorzystać ponownie Konrad mazowiecki i 10 lipca zajął miasto. W roku 1243 Małopolanie mieli jednak już dość Konrada i powołali na miejscowy stolec książęcy Bolesława. Podczas rozprawy z Konradem rycerstwo małopolskie pod wodzą Klemensa z Ruszczy wspierały posiłki węgierskie, pokonując w maju 1243 roku pod Suchodołem siły Konrada. W roku 1245 Bolesław odwdzięczył się Beli, wspierając popieranego przez Węgry Rościsława na tron halicki. Konrad nie dawał za wygraną i jeszcze dwukrotnie – w roku 1243 i 1246 napadał na Małopolskę. Szczególnie groźny był ten drugi najazd w sojuszu z Litwinami i księciem Opola. Wojska Konrada dotarły aż pod Kraków, zaś aby mieć możliwość dalszego prowadzenia wojny Bolesław musiał skorzystać z pomocy finansowej i pokaźnego posagu Kingi, rozliczając pożyczkę w marcu 1257 roku poprzez przekazanie jej ziemi sądeckiej wraz z Pieninami.

Konrada udało się ostatecznie odeprzeć i na zjeździe w Przedborzu w lipcu 1247 Bolesław odzyskał także ziemię sandomierską. Sam Konrad zmarł pod koniec sierpnia roku 1247.

W tym samym roku nastąpiło zawarcie małżeństwa między Kingą a Bolesławem. Małżonkowie, podobnie jak Koloman i Salomea, złożyli ślub czystości, zaś Kinga prawdopodobnie wtedy została tercjarką franciszkańską. Bolesław po objęciu dzielnicy małopolskiej zabrał się za jej odbudowę po mongolskim najeździe, korzystając ze środków z posagu Kingi. Lokował nowe miasta na prawie niemieckim, jak również fundował liczne klasztory, m.in. klarysek w Zawichoście, kanoników regularnych w Krakowie czy norbertanek w Krzyżanowicach. Walnie również przyczynił się wraz z Kingą, która pokryła koszty misji do Rzymu, do zakończenia procesu kanonizacyjnego biskupa Stanisława ze Szczepanowa. Kanonizacji dokonał papież Innocenty IV 17 września roku 1253, zaś 8 maja następnego roku odbył się w Krakowie wielki zjazd i uroczystości ku czci biskupa. Na zjeździe w Sandomierzu w czerwcu roku 1258 Bolesław zatwierdził z kolei przywileje Kościoła w Małopolsce.

Bolesław konsekwentnie występował po stronie węgierskiej w konflikcie Arpadów z aspirującym do mocarstwowej roli królem Czech Przemysłem Ottokarem II, wyprawiając się m.in. w roku 1253 do Austrii, w roku 1260 do Karyntii. Tymczasem konflikt zatlił się na samych Węgrzech, gdzie przeciw Beli IV zaczął występować pragnący przejąć władzę syn Stefan. W marcu 1266 Kinga wraz z Bolesławem udali się na mający zażegnać spór zjazd w Budzie, który przeznaczył Stefanowi rządy w części królestwa. W roku 1270 Stefan, już jako król Węgier, piąty tego imienia – po śmierci Beli w maju 1270, odwiedził Kingę i Bolesława w Krakowie, zawierając z tym ostatnim wieczysty pokój. W roku 1272 Stefan zmarł, zaś Bolesław wobec sytuacji na Węgrzech stopniowo przeszedł do obozu sojuszników Przemysła Ottokara II, który w sierpniu 1278 przegrał pod Suchymi Krutami rywalizację z Rudolfem Habsburgiem o tron cesarski. Kinga, która jak wyżej wskazano, od roku 1257 władała ziemią sądecką, z powodu bezładu na Węgrzech po śmierci Stefana objęła zarząd także nad sąsiednim Spiszem.

Kinga i Bolesław angażowali się również na kierunku wschodnim – w celu oddziaływania na tamtejsze ziemie pogańskie. Pamiętajmy że połowa XIII wieku to okres krucjat pruskich i aktywnej misji chrystianizacyjnej na pozostałym terenie, prowadzonej przez dominikanów i franciszkanów (zob. wpis o św. Jacku). W roku 1251 chrzest przyjął wielki książę Litwy Mendog. Bolesław włączył się w te starania, organizując w roku 1254 za zezwoleniem papieża Innocentego IV biskupstwo misyjne w Łukowie. Nie ostało się ono jednak wskutek działań dyplomacji krzyżackiej, która wyjednała u kolejnego papieża Aleksandra IV w roku 1257 cofnięcie preorgatyw wyznaczonemu na to biskupstwo franciszkaninowi – Bartłomiejowi z Czech pod pozorem przeszkadzania w misji Zakonu Teutońskiego. Biskupstwo miało oddziaływać na pogańską Jaćwież i Litwę. W roku 1264 Bolesław zorganizował także jako rewanż za wcześniejsze najazdy wyprawę na Jaćwingów zakończoną powodzeniem i śmiercią księcia Komata.

Oprócz najazdów jaćwieskich główne niebezpieczeństwo stanowili Mongołowie, którzy wraz z książętami ruskimi najechali w listopadzie roku 1259 Małopolskę, wcześniej podporządkowując sobie dotychczasowego sojusznika Węgier i Bolesława – księcia Daniela halickiego. Mongołowie wykorzystali również niesnaski wewnętrzne między książętami polskimi. W październiku roku 1259 Bolesław Wstydliwy wraz z Bolesławem Pobożnym brał udział w wyprawie przeciw Kazimierzowi kujawskiemu, a już w listopadzie hordy Burundaja od wschodu wtargnęły na ziemię sandomierską. Tatarzy przeszli Wisłę pod Zawichostem, splądrowali to miasto i w grudniu 1259 przystąpiły do oblężenia Sandomierza. Gdy po prawie dwumiesięcznym oblężeniu zdobyto miasto, obrońcy grodu pod namową działających jako posłowie mongolscy książąt ruskich, postanowili go poddać, co nastąpiło 2 lutego 1260 roku. Mongołowie nie dotrzymali warunków ugody – ludność wymordowano albo wzięto w jasyr, zaś gród splądrowano i spalono. Doszło wówczas do męczeństwa błogosławionego Sadoka i 48 sandomierskich dominikanów.

Mongołowie splądrowali również klasztory cysterskie w Koprzywnicy i Jędrzejowie, klasztor kanoników Bożego Grobu w Miechowie i podeszli pod klasztor benedyktynów na Świętym Krzyżu. Spod Sandomierza hordy ruszyły pod Kraków, gdzie znalazły się pod koniec lutego. Tu powtórzyła się sytuacja z roku 1241 – miasto zajęto stosunkowo łatwo i splądrowano, podobnie jak jego okolice, w tym opactwa cysterskie w Szczyrzycu i Mogile. Pod koniec marca Mongołowie, wiodąc jasyr i łupy rozpoczęli odwrót na wschód. Podczas tych wszystkich wydarzeń Bolesław, który, jak wspomniano bezpośrednio przed najazdem, uczestniczył w wyprawie na Kujawy, przebywał wraz z żoną Kingą w Sieradzu u Leszka Czarnego (wg części opracowań udał się na Węgry).

W roku 1265 na Małopolskę spadł kolejny najazd – tym razem Rusini haliccy i Litwini dotarli w okolice Wiślicy. W tym samym roku Bolesław wraz z Kingą adoptowali 24-letniego wówczas, księcia sieradzkiego Leszka Czarnego. Podjął on aktywne działania w celu ochrony północno-wschodnich rubieży ziem Bolesławowych. Gdy w roku 1273 na rejon Lublina spadł kolejny najazd litewski, Leszek ruszył z wyprawą na Jaćwież, zaś w roku 1278 rozbił najeźdźców litewskich pod Łukowem. Rok 1273 to kolejny trudny czas dla Bolesława Wstydliwego – na wiosnę wybuchł bunt stronników Władysława księcia opolskiego, przeciwników Leszka Czarnego. Konflikt trwał ponad rok i zakończył się rezygnacją przez księcia opolskiego z roszczeń do Krakowa w zamian za ziemię zatorską.

Bolesław Wstydliwy zmarł 7 grudnia 1279 roku. Kinga jako księżna wdowa ufundowała w tym samym roku w Sączu klasztor klarysek, rok później wydając dla niego przywileje. Zamieszkała też wraz z zakonnicami w klasztorze. Leszek Czarny nie zgodził się natomiast na darowanie zakonowi całej ziemi sądeckiej jako strategicznie ważnej dla księstwa krakowskiego. W roku 1284 doszedł do porozumienia z Kingą co do zasad działania zakonu w Sączu.

Musimy tu wrócić ponownie na Węgry, gdzie, jak wspomniano, po śmierci Stefana V w roku 1272 królem został 10-letni Władysław IV, zwany z powodu pochodzenia po matce Kumańczykiem. W roku 1279 na Węgrzech pojawił się wysłany przez papieża Mikołaja III legat biskup Fermo Filip, który miał zadbać o chrystianizację osiedlonych w granicach królestwa Połowców (Kumanów). Uzyskał on od przywódców kumańskich obietnicę porzucenia pogańskich zwyczajów, uchwalono m.in. prawo by Kumanowie porzucili nomadzki tryb życia i osiedli w stałych domach. Sam Władysław złożył przysięgę, że zapewni wprowadzenie praw. Okazało się jednak, że ani Połowcy, ani Władysław nie zamierzają ich przestrzegać, dlatego w październiku roku 1279 biskup Filip ekskomunikował władcę i obłożył Węgry interdyktem, zaś odwołanie Władysława do Rzymu zostało odrzucone. W odpowiedzi na polecenie Władysława na początku roku 1280 Połowcy pochwycili biskupa Filipa. Wybuchł bunt i wojewoda siedmiogrodzki pojmał samego Władysława. Ostatecznie i legat, i król zostali ujawnieni, zaś ten ostatni złożył kolejną przysięgę wprowadzenia praw dotyczących Połowców. Sami zamieszkali na Węgrzech Połowcy wobec biegu wydarzeń byli rozdarci – część z nich postanowiła opuścić królewstwo. Władysław sprzymierzył się z nimi i w roku 1281 wystąpił przeciwko wojewodzie siedmiogrodzkiemu Fincie Aba, zmuszając biskupa Filipa do wyjazdu z Węgier. W roku 1282 nastąpił kolejny zwrot wydarzeń – Kumanowie najechali południowe Węgry, zmuszając Władysława do wystąpienia przeciw nim. Król rozbił wojska Połowców nad jeziorem Hod.

Pod koniec roku 1284, wobec narastającej opozycji wewnątrz kraju Władysław opuścił małżonkę Izabelę i osiedlił się wśród Połowców, biorąc sobie kumańskie kochanki, w tym Ayduę, którą arcybiskup Esztergom określał jako „jadowitą żmiję”. Zawarł również przypuszczalnie przymierze z Mongołami ze Złotej Ordy – chanami Talabugą i Nogajem. Cała sytuacja skłoniła Mongołów do interwencji na Węgrzech w styczniu 1285 roku. Przez dwa miesiące doszczętnie spustoszono królestwo, a o sprokurowanie najazdu oskarżany był sam król. We wrześniu roku 1286 Władysław uwięził swoją żonę Izabelę i cały jej majątek przekazał do dyspozycji kochanki. Królowa została uwolniona we wrześniu roku 1287 w wyniku działań arcybiskupa Esztergom. Tenże na zjeździe w Budzie w obecności duchowieństwa i rycerstwa ekskomunikował Władysława. W odpowiedzi król zapowiedział, że przy pomocy z Tartaru wytnie wszystkich księży, poczynając od arcybiskupa i jego sufraganów aż po Rzym. Mimo pojednania króla z arcybiskupem w roku 1288 Władysław wkrótce wystąpił ponownie przeciw Kościołowi – zmuszając swoją siostrę Elżbietę, przeoryszę dominikańskiego klasztoru do małżeństwa z czeskim wielmożą. Zmarł zasztyletowany przez trzech Kumanów w zamku Koroszeg w lipcu roku 1790.

Tymczasem, w obliczu inwazji mongolskiej na Węgry Leszek Czarny wraz z Bolesławem II mazowieckim podjęli wyprawę posiłkową na Ruś, co miało zmusić Rusinów do odstąpienia od wspierania Mongołów. Hordy Telebogi i Nogaja po wycofaniu się z Węgier zgrupowały się na nowo na Rusi halickiej oraz nad Dniestrem, planując wypad – tym razem na Małopolskę. Wyczekano jednak na sposobny moment – to jest na osłabienie Leszka Czarnego konfliktem z księciem czerskim Konradem. W grudniu 1287 roku hordy ruszyły na Leszkowe ziemie, rezygnując ze zdobywania Sandomierza i rozlewając się w poszukiwaniu łupu aż po Góry Świętokrzyskie. Już w wigilię Bożego Narodzenia Mongołowie rozpoczęli stąd odwrót, wracając na Ruś halicką. W tym samym czasie druga grupa sił mongolskich – chana Nogaja skierowała się wprost na Kraków i 24 grudnia rozpoczęła oblężenie miasta. Tym razem okazało się ono nieudane i zagony mongolskie ruszyły w okoliczne ziemie w pogoni za łupami. Jedna z tych fal dotarła na Podhale i w rejon Starego Sącza. Na wieść o najeździe ponad 70 sądeckich klarysek wraz z Kingą udało się do bezpiecznego zamku pienińskiego w masywie Trzech Koron. Tymczasem Mongołowie bezskutecznie oblegali Stary Sącz i po nadejściu węgierskiej odsieczy pod wodzą Jerzego z Sovaru, przysłanej przez próbującego pojednać się z Kościołem i rodakami Władysława IV, pod koniec stycznia 1288 roku, po porażce w bitwie w pobliżu miasta zostali zmuszeni do odwrotu. Tym razem najazd mimo zaskoczenia nie przyniósł tak katastrofalnych skutków jak te z roku 1241 i 1260.

Kinga powróciwszy w roku 1288 do Starego Sącza mieszkała w miejscowym klasztorze. 24 kwietnia roku 1289 złożyła śluby zakonne. Prowadziła pobożne życie aż do śmierci w dniu 24 lipca 1292 roku. Beatyfikował ją papież Aleksander VIII 10 czerwca roku 1690, w roku 1715 papież Benedykt XIII przyznał jej miano patronki Polski i Litwy. Kanonizował ją jednak dopiero Jan Paweł II w czerwcu 1999 roku w Starym Sączu.


Kinga – malowidło z klasztoru klarysek w Sączu (XVII w.)
Lilianna w ogrodzie
Kto nie próbował czy ściany w kopalni w Wieliczce są słone , a tam był ?Ręka do góry.
V.R.S.
W Wieliczce nie byłem, ale w klasztorze starosądeckim owszem.
Lilianna w ogrodzie
Jakie wrażenia?
V.R.S.
Pozytywne choć większe wrażenie wywarło wówczas na mnie miejsce koło Krościenka, w którym, wedle tradycji księżna, uciekając przed Tatarami przekroczyła Dunajec, który zagrodził poganom drogę. Jako dziecko uwielbiałem takie historie.
Lilianna w ogrodzie
Dzielna kobieta!
Lilianna w ogrodzie
Pewnie to pana kształtowało.
V.R.S.
Kształtowało mnie niezrozumienie tego co dzieje się wokół także w Kościele.
Lilianna w ogrodzie
Ale nie jako chłopca ? Raczej młodzieńca...już , kiedy to wyraźniej widzi się rysy przyszłej osobowości.
Lilianna w ogrodzie
Jednak jeszcze do końca niesprecyzowanej.
V.R.S.
Jako chłopca - wie pani dzieci się zastanawiają i potrafią zadać bardzo rozsądne pytania. Na przykład gdy chodziłem po różnych starych kościołach a zwłaszcza lubiłem te drewniane bo były takie swojskie i wspaniale pachniały ;) to zastanawiałem się dlaczego piękne stare ołtarze stoją nieużywane a odprawia się przy jakiś prostych stołach. I nikt nie potrafił udzielić mi sensownej odpowiedzi. …Więcej
Jako chłopca - wie pani dzieci się zastanawiają i potrafią zadać bardzo rozsądne pytania. Na przykład gdy chodziłem po różnych starych kościołach a zwłaszcza lubiłem te drewniane bo były takie swojskie i wspaniale pachniały ;) to zastanawiałem się dlaczego piękne stare ołtarze stoją nieużywane a odprawia się przy jakiś prostych stołach. I nikt nie potrafił udzielić mi sensownej odpowiedzi.
Albo jako ministrant zastanawiałem się czemu klęczy się coraz krócej - na początku od Święty, święty do Komunii, potem do Ojcze nasz a potem tylko do Podniesienia
Lilianna w ogrodzie
Był pan bardzo mądrym i wrażliwym chłopcem. Odpowiedź pan już zna i być może doszedł pan samodzielnie. Dzieci mają poczucie sacrum , /ja z rodziny szkiełko i oko/uciekałam na procesje , pogrzeby...U dzieci obserwowałam duże wyczucie tego sacrum , one są niesamowite. Wierzę panu.
V.R.S.
Oj bardzo długo zajęło mi dojście do odpowiedzi.
A dzieci, owszem, mają wyczucie sacrum - dlatego poza tymi b. małymi zwykle na Mszach tradycyjnych nie szaleją.
Lilianna w ogrodzie
Bóg tak pana prowadził długo i nie tylko pana, może pan za mało jeszcze wtedy dojrzał.
Przeważnie bywam na mszach Novus i zauważyłam co decyduje o zachowaniach dzieci....religijność rodziców , nawet jak są znudzone to główkami opierają się o ramie rodzica .To tylko moje skromne obserwacje. Na Trydenckich wszystkie grzeczne , ale to zbyt mała próbka socjologiczna .
Widziałam także dzieci "…Więcej
Bóg tak pana prowadził długo i nie tylko pana, może pan za mało jeszcze wtedy dojrzał.
Przeważnie bywam na mszach Novus i zauważyłam co decyduje o zachowaniach dzieci....religijność rodziców , nawet jak są znudzone to główkami opierają się o ramie rodzica .To tylko moje skromne obserwacje. Na Trydenckich wszystkie grzeczne , ale to zbyt mała próbka socjologiczna .
Widziałam także dzieci "nawiedzane", zachowują siew sposób charakterystyczny , wykonują b. dużo szybkich ruchów...wiercą się...