Franciszek i Fernández: Czy Kuria Rzymska jest teraz wściekła?
Caminante-Wanderer.blogspot.com skomentował 19 grudnia niedawny homoseks-propagandowy tekst Franciszka i Fernándeza, który "zezwala" na "błogosławieństwo" praktykowanej homoseksualności, która jest grzechem śmiertelnym. Jego główne punkty.
- Tekst został napisany przez Fernándeza i Bergoglio i opublikowany bez przechodzenia przez zwykłe kanały, rzekomo rozwścieczając Kurię Rzymską. Zaledwie dwa lata temu Dykasteria Nauki Wiary Tucho powiedziała coś przeciwnego, a teologowie, którzy tam pracują, to wciąż ci sami ludzie.
- Caminate-Wanderer uważa, że kardynał Parolin "musi być wściekły", ponieważ kilka tygodni temu powiedział niemieckim biskupom, że kwestia błogosławienia praktyk homoseksualnych nie podlega negocjacjom.
- Nie istnieją żadne "duszpasterskie powody", dla których Bergoglio/Fernández mieliby bazgrać. Pary homoseksualne nie tłoczą się przed drzwiami kościołów, czekając na błogosławieństwo. Ci, którzy chcieli takiego błogosławieństwa, już je otrzymali. Taka jest praktyka w Argentynie [i gdzie indziej] od co najmniej 25 lat.
- Głównym powodem jest to, że Bergoglio i Fernández chcą zbudować "nowy kościół" [= sektę], który nie ma nic wspólnego z Kościołem Chrystusa.
- Istnieją również osobiste powody dla tej dwójki, ponieważ Bergoglio ma "psychopatyczną", a Fernández "kobiecą" osobowość.
- Fernández nigdy nie pozbył się upokorzenia, gdy w 2010 r. Kongregacja Nauki Wiary uniemożliwiła mu objęcie stanowiska rektora Katolickiego Uniwersytetu Argentyny właśnie z powodu jego mało zawoalowanej obrony praktyk homoseksualnych.
- Bazgroły Bergoglio i Fernándeza "znoszą" szóste przykazanie Dekalogu, które jest prawem boskim. Od teraz każda dewiacja seksualna [w tym pedofilia?] "zasługuje" na błogosławieństwo.
- Caminate-Wanderer zauważa, że dwóch "łajdaków" niszczy Kościół, a kardynałowie i biskupi w zasadzie nie reagują.
Obraz: © Mazur, CC BY-NC-ND, Tłumaczenie AI
- Tekst został napisany przez Fernándeza i Bergoglio i opublikowany bez przechodzenia przez zwykłe kanały, rzekomo rozwścieczając Kurię Rzymską. Zaledwie dwa lata temu Dykasteria Nauki Wiary Tucho powiedziała coś przeciwnego, a teologowie, którzy tam pracują, to wciąż ci sami ludzie.
- Caminate-Wanderer uważa, że kardynał Parolin "musi być wściekły", ponieważ kilka tygodni temu powiedział niemieckim biskupom, że kwestia błogosławienia praktyk homoseksualnych nie podlega negocjacjom.
- Nie istnieją żadne "duszpasterskie powody", dla których Bergoglio/Fernández mieliby bazgrać. Pary homoseksualne nie tłoczą się przed drzwiami kościołów, czekając na błogosławieństwo. Ci, którzy chcieli takiego błogosławieństwa, już je otrzymali. Taka jest praktyka w Argentynie [i gdzie indziej] od co najmniej 25 lat.
- Głównym powodem jest to, że Bergoglio i Fernández chcą zbudować "nowy kościół" [= sektę], który nie ma nic wspólnego z Kościołem Chrystusa.
- Istnieją również osobiste powody dla tej dwójki, ponieważ Bergoglio ma "psychopatyczną", a Fernández "kobiecą" osobowość.
- Fernández nigdy nie pozbył się upokorzenia, gdy w 2010 r. Kongregacja Nauki Wiary uniemożliwiła mu objęcie stanowiska rektora Katolickiego Uniwersytetu Argentyny właśnie z powodu jego mało zawoalowanej obrony praktyk homoseksualnych.
- Bazgroły Bergoglio i Fernándeza "znoszą" szóste przykazanie Dekalogu, które jest prawem boskim. Od teraz każda dewiacja seksualna [w tym pedofilia?] "zasługuje" na błogosławieństwo.
- Caminate-Wanderer zauważa, że dwóch "łajdaków" niszczy Kościół, a kardynałowie i biskupi w zasadzie nie reagują.
Obraz: © Mazur, CC BY-NC-ND, Tłumaczenie AI