waz2054
to co piszesz brzmi bardzo rozsądnie ,ale są to pozory ,kościół katolicki całe wieki zmaga się z odstępstwem i herezją czy to wewnątrz kościoła czy też poza nim .Kościół katolicki musi być postrzegany jako całość 2000 tyś lat a nie tylko przez pryzmat ostatnich wydarzeń których my sami jesteśmy świadkami .Nie wolno zapominać o wilkach w owczej skórze o tym zresztą przypominali wcześniejsi papieże .Żydo masoneria jest faktem którego przemilczeć się nie da

A więc tak: czytałem św. Piusa X. Pojęć modernizm i anty - modernizm zdefiniować nie potrafię. Jak już pisałem jest jeden Bóg i nie jest on rozdwojony. Trudno o coś pytać tych charyzmatycznych wizjonerów, bo stoją w jaskrawej sprzeczności ze Św. Janem od Krzyża Doktorem Kościoła. Raz byłem na takim nabożeństwie. rzekomo mówili "językami" no to ja zagadałem do nich to po angielsku, to po hiszpańsku ale nic z tego nie wyszło. Katechizm kardynała Gaspariego znam bo się z niego uczyłem. Odnośnie nauczania Papieża to mam rozeznanie. Nie ośmielam się krytykować Papieża, już to mówiłem. O ile chodzi o dzisiejszą liturgię i Mszę Świętą to jest ona w jakimś sensie kontynuacją liturgii poprzednich. Niestety obecnej rzeczywistości nie da się cofnąć do czasów Św. Franciszka. Jesteśmy ludźmi i podlegamy prawom czasu. "Panta rei", nie można zawrócić historii ani wejść dwa razy do tej samej rzeki. Byłem parę razy na Mszy Świętej sprawowanej przez Bractwo Pijusa X ale już do mnie nie przemawia. Pomimo, że znam całe jej fragmenty na pamięć, a także łacińską ministranturę. Nie sądzę też aby duch Święty odstąpił od Papieża i przekazał swoje dary władzę i mądrość charyzmatykom, Bractwu Pijusa X czy tradycjonalistom. To co jest głupstwem dla niektórych ludzi na przykład modernizm, jest mądrością dla Boga. Tak było jest i będzie. Wracając zaś do prymatu Papieża , w tym wypadku Franciszka, żadna siła nie zmieni mojego zdania odnośnie jego prymatu jako Głowy Kościoła. Nawet męczeństwo.

Tradycyjna liturgia? Dla niektórych to największe „przestępstwo” !

Jednym z największych wydarzeń pontyfikatu Benedykta XVI było „uwolnienie” tradycyjnej Mszy świętej. Aż do wydania „Summorum Pontificum” wierni chcący uczestniczyć w starej liturgii byli lekceważeni i marginalizowani – pisze Michael Brendan Dougherty.
......

Ofiarować Panu Bogu to, co najlepsze – najdoskonalsze !

sacerdoshyacinthus.wordpress.com

Hierarcha i salezjanin wielce zasłużony dla obrony Tradycji, kardynał Alfons Maria Stickler SDB, w wygłoszonym w 1995 roku w Nowym Jorku referacie Teologiczna atrakcyjność Mszy Trydenckiej zawarł taką oto konkluzję:

„Podsumowując nasze rozważania, możemy powiedzieć, że teologiczna atrakcyjność Mszy trydenckiej pozostaje w związku z teologiczną niepoprawnością Mszy posoborowej.

Z tego powodu katolik przywiązany do tradycji teologicznej powinien w dalszym ciągu – w duchu posłuszeństwa prawowitym przełożonym – wyrażać uprawnione pragnienie i duchową preferencję dla Mszy trydenckiej”.
-------

PAPIEŻ PIUS X

ENCYKLIKA "Singulari Nos"

PRZYCZYNY MODERNIZMU

To też nasz poprzednik Grzegorz XVI słusznie zaznaczał:

"opłakiwania godnym jest widok, gdy widzi się do czego dochodzą brednie rozumu ludzkiego, skoro ktoś ulegnie nowatorstwu i, pomimo przestróg Apostoła, zapragnie więcej wiedzieć, aniżeli nam jest daje; gdy ufając sobie nadmiernie, mniema, że można znaleźć prawdę poza Kościołem Katolickim, w którym przecież znajduje się ona w całej swej niepokalanej czystości"19 .
..
.

"Klasyczny heretyk: Ariusz, Nestoriusz, Luter - nawet jeśli posiadał jakieś ukryte pragnienie pozostania w Kościele katolickim, robił niemniej wszystko, by zostać niego wykluczonym.

Walczył otwarcie przeciwko Bożemu objawieniu, świętemu depozytowi strzeżonemu przez Kościół. Heretyk, a właściwe modernistyczny apostata, jak Loisy czy Teilhard de Chardin, rozmyślnie odrzuca całą doktrynę Kościoła, ale pragnie w Kościele pozostać i robi, co tylko może, by nie zostać ekskomunikowany. Symuluje i udaje, powodowany nadzieją na zmianę Kościoła w długofalowym procesie, albo. jak pisze jezuita Teilhard de Chardin, na oczyszczenie wiary - od wewnątrz.

Wspólną cechą modernisty i heretyka jest odrzucenie katolickiego objawienia. Ale modernista różni się od innych heretyków tym, że ukrywa ten fakt. Musimy to podkreślić: modernista jest apostatą i zdrajcą.

Możecie zapytać: "Skoro postawę modernisty charakteryzuje zasadniczy brak lojalności, w jaki sposób może on zachowywać tę postawę przez całe życie, nie niszcząc swej wewnętrznej równowagi psychicznej?". Czy można zachować równowagę psychiczną, praktykując dwulicowość w najbardziej zasadniczych kwestiach? Musimy odpowiedzieć, że jest to szalenie trudne, przynajmniej odnośnie do przywódców.

Jeśli chodzi o zwolenników, prawdopodobieństwo zaburzeń psychicznych w wyniku stałej hipokryzji nie jest aż tak poważne. Jeśli są kapłanami (niestety, aż nazbyt często), zwykle kończą wstępując w związki małżeńskie, w ten sposób kładąc kres konieczności udawania. Gdy zawrą małżeństwo, nadal będą apostatami, ale przestaną być modernistami. Ich sytuacja stanie się klarowniejsza. Nie będą już musieli udawać cnót katolickiego księdza.

Co do przywódców, prałatów na ważnych stanowiskach, wątpliwe jest, czy mogą oni praktykować swój modernizm bez poważnych konsekwencji [psychicznych], ponieważ są nieustannie odurzani przez pochlebstwa swych zwolenników i powstrzymywani od uczciwego spojrzenia na siebie samych. W ten sposób udaje im się uciec od palących wyrzutów powoli zamierającego sumienia.

Zaślepienie umysłu i zatwardziałość serca zawsze będzie końcem ich drogi, jednak niekoniecznie musi doprowadzić do obłędu.

Z pewnością nie od razu pogrążą się oni w duchowej ciemności, jednak dążą do tego stopniowo poprzez liczne akty opierania się łasce Bożej.

Ta Boża kara jest skutkiem licznych grzechów. Ponadto, o ile każdy inny grzesznik może uznać swą winę i błagać o Boże miłosierdzie, musimy przyznać, że grzesznik tego rodzaju nie może nawrócić się bez wielkiego cudu łaski - zdarza się to bardzo rzadko."

o. Roger Calmel OP

..

A czym jest modernizm? A czym jest anty modernizm? A jak odprawiał mszę Świętą Pan Jezus? Modernistycznie czy nie? A jak jadał z cudzołożnicami też był krytykowany, nawet mówiono, że ma Belzebuba. A co to jest tradycja? Dokąd ona sięga? Atrakcyjność mszy trydenckiej jest względna. Wątpię aby ktoś chodził do kościoła aby doznawać przeżyć estetycznych bo nie o to tu chodzi. Oczywiście, jestem przeciwnikiem nadużyć, czy braku należnego szacunku dla Świętych Obrzędów, ale w tych sprawach wolę nie polegać na sobie. Zgadzam się z nauką Ojca Świętego ponieważ On mi zastępuje Boga na ziemi. Staram się to czynić w dobrej wierze, pod posłuszeństwem, które jest pokutą rozumu. Chrystus na krzyż poszedł nie dlatego, że to było miłe czy atrakcyjne ale dlatego, że tego chciał Ojciec. Przypominam stosowny cytat: "upadł na kolana i modlił się tymi słowami: «Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!» Wtedy ukazał Mu się anioł z nieba i umacniał Go. Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię." I cóż się okazało? Rzecz niezwykła, po ludzku głupia i niepotrzebna męka krzyżowa stała się kamieniem węgielnym. Nie zatem moje własne widzenie pobożności, ale posłuszeństwo zwierzchności. Tego życzę sobie i wszystkim Wam drodzy Bracia i Siostry.

Ofiarować Panu Bogu to, co najlepsze – najdoskonalsze !

sacerdoshyacinthus.wordpress.com

Hierarcha i salezjanin wielce zasłużony dla obrony Tradycji, kardynał Alfons Maria Stickler SDB, w wygłoszonym w 1995 roku w Nowym Jorku referacie Teologiczna atrakcyjność Mszy Trydenckiej zawarł taką oto konkluzję:

„Podsumowując nasze rozważania, możemy powiedzieć, że teologiczna atrakcyjność Mszy trydenckiej pozostaje w związku z teologiczną niepoprawnością Mszy posoborowej.

Z tego powodu katolik przywiązany do tradycji teologicznej powinien w dalszym ciągu – w duchu posłuszeństwa prawowitym przełożonym – wyrażać uprawnione pragnienie i duchową preferencję dla Mszy trydenckiej”.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Papież, św. Pius V, ogłosił w roku 1570 w bulli Quo Primum, że Msza św. według rytu rzymskiego może być sprawowana przez kapłanów bez żadnych przeszkód ze strony Kościoła, bez żadnych ograniczeń i kar, aż do końca czasów.
..

Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie. Od dłuższego już czasu obserwuję między wami jakieś spory i dysonanse odnośnie różnych zewnętrznych aspektów i przejawów sprawowania liturgii i sakramentów. Przeczytałem ostatnio List Św. Pawła do Koryntian i oto co pisze:

"A przeto upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście byli zgodni, i by nie było wśród was rozłamów; byście byli jednego ducha i jednej myśli. Doniesiono mi bowiem o was, bracia moi, przez ludzi Chloe, że zdarzają się między wami spory. Myślę o tym, co każdy z was mówi: «Ja jestem Pawła, a ja Apollosa; ja jestem Kefasa, a ja Chrystusa». Czyż Chrystus jest podzielony? Czyż Paweł został za was ukrzyżowany? Czyż w imię Pawła zostaliście ochrzczeni?"

Czy zatem nauczanie Bractwa Pijusa X jest ponad Chrystusem, albo Tradycja ponad Pismem? Czy Jezus Chrystus Król może być sprawcą podziałów? Czy modernizm lub anty-modernizm stoją wyżej niż wzajemna miłość?

Wzywam zatem wszystkich do zgody i opamiętania. Nie przez wszystkie bowiem usta mówi tutaj Duch Święty. Duch bowiem niezgody i sprzeczności jest od diabła! Nie zwracajcie tyle uwagi na zewnętrzne przejawy kultu ale raczej na czystość serca i intencji abyście nie stali się jako Faryzeusze, poprawni w rytuałach i formach ale w środku pełni nienawiści i pychy.

Jednym z groźnych przejawów relatywizmu liturgicznego, który ma miejsce po Vaticanum II jest narzucanie wiernym w Polsce, przez masonerię kościelną przyjmowania Komunii Św. na stojąco, siedząco oraz od "szafarzy" świeckich.

Celem tych nadużyć jest doprowadzenie z czasem wiernych do świadomości, że Msza Św. jest tylko ucztą i posiłkiem oraz do zredukowania kapłaństwa do roli jaką pełni pastor protestancki.

Gdy nie ma ofiary, to nie ma rzeczywistej obecności Pana Jezusa. Nie trzeba wtedy klękać, postawa adoracji, wyciszenia i uszanowania traci sens, można przyjmować Przenajświętszy Sakrament do ręki jak zwyczajną kanapkę do spożycia i to w postawie siedzącej lub stojącej, tak jak się stoi np.: w kolejce w sklepie monopolowym po alkohol! Stąd się bierze bankietowy charakter spotkań liturgicznych, z tzw. zachowaniem się na luzie.

Miejsce Boga zajmuje wtedy człowiek.

**NAJŚWIĘTSZE TRZY HOSTIE**
Rabini i starsi kahału, w sumie trzynastu żydów, poszli z Hostiami do kamienicy zwanej Świdwińską przy ul. Sukienniczej (dziś ul. Żydowska) i tam w piwnicy ustawili stół, na który rzucili Hostie. Chcieli sprawdzić, czy jest to prawdziwe Ciało Pana Jezusa.

Najstarszy z żydów przebił nożem jedną z Hostii i wtedy wytrysnęła z niej krew na jego twarz.

Za chwilę reszta żydów przy świetle pochodni kłuła bez opamiętania trzy Najświętsze Hostie, mimo że krew z nich lała się po całym stole.

Bluźnili przy tym i „rzucali najpotworniejsze obelgi przeciw Chrystusowi”.
-----------

@Tradycja napisała:
Najwięcej katolików, którzy najprawdopodobniej się zbawiło, byli zwykłymi ludźmi, którzy po prostu się spowiadali, słuchali Mszy Świętej i przyjmowali Święte Świętych. I wcielali oczywiście Ewangelię w czyn, w życie.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Sama się nie zbawisz choćbyś nie wiem co robiła. Żadne celebracje, specjalne msze, czy odpowiednie zachowania.
Tylko Jezus Chrystus, Bóg może człowieka zbawić. Człowiek nigdy godzien nie będzie bo jest grzesznikiem.

@Martyna1 19:27
22Cecylia - słuchałeś prowokatorze tego wykładu, czy nie? Jeśli słuchałeś, to nadal nie rozumiesz.
I posłuchaj co Ks. Edmund mówił o Ks. Kiersztynie, z którego Ty nieustannie szydzisz no i o Rozalii.
*********************************************************************************
Po pierwsze, jeżeli przystępowałaś do Komunii św. w pierwszy piątek, w pierwszą sobotę a także dzisiaj, to wszystkie te Komunie św były przyjęte w sposób świętokradzki, ponieważ mnie nie znasz, a rzucasz pod moim adresem oszczerstwa.

Po drugie, wykład słuchałam i zrozumiałam, ale widocznie ty niewiele pojęłaś. Polecam wysłuchać od 44:34 do 34:05.
Z tej częsci wykładu wyraźnie wynika, że INSPJ zawiera wszystko co niezbędne, aby Pana Jezusa uznać Królem tak jednostek, społeczności, narodów czy państw.
Wolisz intronizację według ks. Kiersztyna, twoja sprawa.