Były radziecki dysydent ostrzega przed dyktaturą w Unii Europejskiej

Artykuł z 2006 roku.
Władimir Bukowski , 63-letni były radziecki dysydent, obawia się, że Unia Europejska jest na dobrej drodze do przekształcenia się w kolejny Związek Radziecki. Bukowski wygłosił popołudniowe przemówienie u Polaka restauracji na Trier Street , naprzeciwko Parlamentu Europejskiego... W swoim przemówieniu pan Bukowski nawiązał do tajnych dokumentów z tajnych archiwów sowieckich, do których zapoznania się pozwolono mu w 1992 r. Dokumenty te potwierdzają istnienie „spisku” mającego na celu przekształcenie Unii Europejskiej w organizację socjalistyczną. Byłem na tym spotkaniu i nagrałem przemówienie. Transkrypcję oraz klip audio (około 15 minut) można znaleźć poniżej. Odbyłem także krótki wywiad z panem Bukowskim (4 minuty), którego transkrypcję i klip audio można znaleźć również poniżej... Bukowski był jednym z bohaterów XX wieku. Jako młody człowiek zdemaskował stosowanie więzienia psychiatrycznego wobec więźniów politycznych w byłym ZSRR (Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich, 1917-1991) i spędził łącznie dwanaście lat (1964-1976), w wieku od 22 do 34 lat, w sowieckich więzieniach, łagrach i zakładach psychiatrycznych. W 1976 roku Sowieci wypędzili go na Zachód. W 1992 r. rząd rosyjski zaprosił go do złożenia zeznań w charakterze biegłego w procesie mającym na celu ustalenie, czy Komunistyczna Partia Radziecka była instytucją przestępczą. Aby przygotować swoje zeznania, pan Bukowski uzyskał dostęp do dużej liczby dokumentów z tajnych archiwów sowieckich. Jest jedną z niewielu osób, które widziały te dokumenty, ponieważ są one nadal tajne. Jednak za pomocą małego ręcznego skanera i laptopa udało mu się skopiować wiele dokumentów (niektóre z wysokim poświadczeniem bezpieczeństwa), w tym raporty KGB dla rządu sowieckiego.

Zapis przemówienia pana Bukowskiego w Brukseli

W 1992 roku miałem bezprecedensowy dostęp do tajnych dokumentów Biura Politycznego i Komitetu Centralnego , które przez 30 lat były i nadal są utajnione. Dokumenty te bardzo wyraźnie pokazują, że pomysł przekształcenia wspólnego rynku europejskiego w państwo federalne został uzgodniony pomiędzy lewicowymi partiami Europy i Moskwy jako wspólny projekt, który [radziecki przywódca Michaił] Gorbaczow nazwał w latach 1988-89 naszym „ wspólny dom „europejski ”.

Pomysł był bardzo prosty. Po raz pierwszy pojawił się w latach 1985-86, kiedy Gorbaczowa odwiedzili włoscy komuniści, a następnie niemieccy socjaldemokraci. Wszyscy narzekali, że zmiany na świecie, szczególnie po wprowadzeniu [brytyjskiej premier Margaret] Thatcher prywatyzacji i liberalizacji gospodarczej, groziły wymazaniem (jak je nazywali) osiągnięć pokoleń socjalistów i socjaldemokratów, grożąc ich całkowitym odwróceniem. Dlatego jedynym sposobem przeciwstawienia się temu atakowi dzikiego kapitalizmu (jak go nazywali) była próba wprowadzenia tych samych socjalistycznych celów we wszystkich krajach na raz. Wcześniej partie lewicowe i Związek Radziecki w dużej mierze sprzeciwiały się integracji europejskiej, ponieważ postrzegały ją jako sposób na blokowanie ich socjalistycznych celów. Po 1985 roku całkowicie zmienili zdanie. Sowieci doszli do wniosku i doszli do porozumienia z partiami lewicowymi, że jeśli będą współpracować, mogą przejąć cały projekt europejski i wywrócić go do góry nogami. Zamiast otwartego rynku uczyniliby z niego państwo federalne.

Według [tajnych sowieckich] dokumentów, punktem zwrotnym są lata 1985-86. Większość tych dokumentów opublikowałem . Można je było nawet znaleźć w Internecie . Ale rozmowy, które odbyli, są naprawdę odkrywcze. Po raz pierwszy okazuje się, że istnieje spisek, co jest dla nich całkiem zrozumiałe, ponieważ próbowali ocalić swoją polityczną skórę. Na Wschodzie Sowieci potrzebowali zmiany stosunków z Europą, gdyż wchodzili w przedłużający się i bardzo głęboki kryzys strukturalny; Na Zachodzie partie lewicowe obawiały się unicestwienia oraz utraty wpływów i prestiżu. Był to więc spisek, otwarcie przez nich tworzony, uzgodniony i opracowany.

Na przykład w styczniu 1989 r. delegacja Komisji Trójstronnej odwiedziła Gorbaczowa. Byli wśród nich [były premier Japonii Yasuhiro] Nakasone, [były prezydent Francji Valéry] Giscard d'Estaing, [amerykański bankier David] Rockefeller i [były amerykański sekretarz stanu Henry] Kissinger. Odbyli bardzo miłą rozmowę, podczas której próbowali wyjaśnić Gorbaczowowi, że Rosja Sowiecka musi zintegrować się ze światowymi instytucjami finansowymi, takimi jak Gatt, MFW i Bank Światowy.

W środku tej sytuacji Giscard d'Estaing nagle zabiera głos i mówi: „Panie przewodniczący, nie mogę panu powiedzieć dokładnie, kiedy to nastąpi – prawdopodobnie w ciągu 15 lat – ale Europa będzie państwem federalnym, a pan będzie państwem federalnym. trzeba się na to przygotować. Musicie wypracować z nami i z europejskimi przywódcami, jak byście na to zareagowali, jak pozwolilibyście innym krajom Europy Wschodniej na interakcję z tą sytuacją lub jak stać się jej częścią. Trzeba być przygotowanym”. Był styczeń 1989 r., kiedy jeszcze nie sporządzono traktatu z Maastricht z 1992 r. Skąd do cholery Giscard d'Estaing wiedział, co wydarzy się za 15 lat? I niespodzianka, niespodzianka, jak to się stało, że został autorem Konstytucji Europejskiej [w latach 2002-2003]? Bardzo dobre pytanie. Pachnie jak spisek, prawda?

Na szczęście dla nas, radziecka część tego spisku upadła wcześniej i nie osiągnęła poziomu, w którym Moskwa mogła wpłynąć na bieg wydarzeń. Ale pierwotny pomysł polegał na tym, co nazywano konwergencją, w wyniku której Związek Radziecki nieco złagodnieje i stanie się bardziej socjaldemokratyczny, podczas gdy Europa Zachodnia stanie się socjaldemokratyczna i socjalistyczna. Wtedy nastąpi zbieżność. Struktury muszą do siebie pasować. Dlatego też struktury Unii Europejskiej były początkowo budowane z myślą o wpasowaniu się w strukturę sowiecką. Dlatego są tak podobne w działaniu i budowie.

To nie przypadek, że na przykład Parlament Europejski przypomina mi Radę Najwyższą . Wygląda jak Rada Najwyższa, ponieważ tak została zaprojektowana. Podobnie, jeśli spojrzeć na Komisję Europejską, wygląda ona na Biuro Polityczne. To znaczy, dokładnie tak jest, z tą różnicą, że Komisja liczy obecnie 25 członków, a Biuro Polityczne zwykle liczy 13 lub 15 członków. Poza tym są dokładnie tacy sami, nie odpowiadają przed nikim, nie są przez nikogo bezpośrednio wybierani. Kiedy spojrzeć na całą tę dziwną działalność Unii Europejskiej z jej 80 tysiącami stron przepisów, wygląda to na Gosplan . Kiedyś mieliśmy organizację, która planowała wszystko w gospodarce, aż do ostatniego szczegółu, z pięcioletnim wyprzedzeniem. Dokładnie to samo dzieje się w UE. Kiedy patrzymy na korupcję typu UE, widzimy, że jest to dokładnie korupcja typu sowieckiego, która ma charakter odgórny, a nie oddolny.

Jeśli przeanalizujesz wszystkie struktury i cechy tego wyłaniającego się europejskiego potwora, zauważysz, że coraz bardziej przypomina on Związek Radziecki. Oczywiście jest to łagodniejsza wersja Związku Radzieckiego. Proszę nie zrozum mnie źle. Nie mówię, że mam Gułag . Nie ma KGB – jeszcze nie – ale nadal bardzo uważnie obserwuję struktury takie jak na przykład Europol . To mnie naprawdę bardzo niepokoi, bo ta organizacja będzie prawdopodobnie miała większe uprawnienia niż KGB. Będą mieli immunitet dyplomatyczny. Czy możesz sobie wyobrazić KGB z immunitetem dyplomatycznym? Będą musieli nas monitorować pod kątem 32 rodzajów przestępstw, z których dwa są szczególnie niepokojące: jedno nazywa się rasizmem, a drugie ksenofobią. Żaden sąd karny na świecie nie definiuje czegoś takiego jako przestępstwa [nie jest to do końca prawdą, jak już to zrobiła Belgiapb ]. Jest to zatem nowe przestępstwo i już zostaliśmy ostrzeżeni. Ktoś w rządzie brytyjskim powiedział nam, że ci, którzy sprzeciwiają się niekontrolowanej imigracji z Trzeciego Świata, zostaną uznani za rasistów, a ci, którzy sprzeciwiają się większej integracji europejskiej, zostaną uznani za ksenofobów. Myślę, że Patricia Hewitt powiedziała to publicznie.

Dlatego teraz zostaliśmy ostrzeżeni. Tymczasem wprowadzają coraz więcej ideologii. Związek Radziecki był państwem rządzonym przez ideologię. Obecna ideologia Unii Europejskiej jest socjaldemokratyczna, etatystyczna i w dużej mierze także; "poprawna politycznie". Uważnie obserwuję, jak poprawność polityczna szerzy się i staje się opresyjną ideologią, nie mówiąc już o tym, że palenie jest obecnie zakazane niemal wszędzie. Spójrzcie na prześladowania ludzi takich jak szwedzki pastor, który był prześladowany przez kilka miesięcy, ponieważ powiedział, że Biblia nie toleruje homoseksualizmu. Francja przyjęła to samo prawo dotyczące mowy nienawiści wobec homoseksualistów. Wielka Brytania uchwala przepisy dotyczące mowy nienawiści dotyczące stosunków rasowych, a obecnie mowy religijnej i tak dalej. Z perspektywy czasu można zaobserwować systematyczne wprowadzanie ideologii, którą można następnie narzucić za pomocą środków opresji. Najwyraźniej taki jest cel Europolu. W przeciwnym razie po co nam to? Europol wydaje mi się bardzo podejrzany. Bardzo uważnie obserwuję, kto jest prześladowany za co i co się dzieje, bo jest to dziedzina, w której jestem ekspertem. Wiem, jak powstają Gułagi.

Wydaje się, że żyjemy w okresie szybkiego, systematycznego i bardzo konsekwentnego demontażu demokracji. Spójrz na tę ustawę o reformie legislacyjnej i regulacyjnej . Zamienia ministrów w ustawodawców, którzy mogą wprowadzać nowe przepisy, nie zadając sobie trudu poinformowania o tym Parlamentu ani kogokolwiek innego. Moja natychmiastowa reakcja brzmi: dlaczego tego potrzebujemy? Wielka Brytania przeżyła dwie wojny światowe, wojnę z Napoleonem, marynarkę hiszpańską, nie mówiąc już o zimnej wojnie, kiedy powiedziano nam, że w każdej chwili możemy mieć światową wojnę nuklearną, bez konieczności wprowadzania tego typu ustawodawstwa, bez potrzebę zawieszenia naszych swobód obywatelskich i wprowadzenia uprawnień nadzwyczajnych. Dlaczego potrzebujemy tego właśnie teraz? To może w mgnieniu oka zamienić Twój kraj w dyktaturę.

Obecna sytuacja jest naprawdę zniechęcająca. Główne partie polityczne zostały całkowicie oszukane przez nowy projekt unijny. Żaden z nich tak naprawdę nie jest temu przeciwny. Stali się bardzo skorumpowani. Kto będzie bronił naszej wolności? Wydaje się, że zmierzamy w stronę pewnego rodzaju załamania, pewnego rodzaju kryzysu. Najbardziej prawdopodobnym rezultatem jest załamanie gospodarcze w Europie, które w odpowiednim czasie nastąpi wraz ze wzrostem wydatków i podatków. Nieumiejętność stworzenia konkurencyjnego otoczenia, nadmierna regulacja gospodarki, biurokratyzacja doprowadzą do załamania gospodarczego. Szczególnie szalonym pomysłem było wprowadzenie euro. Waluta nie powinna mieć charakteru politycznego.

Nie mam co do tego wątpliwości. Nastąpi upadek Unii Europejskiej, podobnie jak upadek Związku Radzieckiego. Ale nie zapominajmy, że kiedy te rzeczy się zawalą, pozostawią po sobie takie zniszczenia, że odbudowa zajmie całe pokolenie. Pomyśl tylko o tym, co się stanie, jeśli nastąpi kryzys gospodarczy. Obwinianie się między narodami będzie ogromne. Może dojść do ciosów. Spójrzmy na ogromną liczbę imigrantów z krajów Trzeciego Świata mieszkających obecnie w Europie. Promowała to Unia Europejska. Co się z nimi stanie, jeśli nastąpi załamanie gospodarcze? Prawdopodobnie będziemy mieli, podobnie jak w końcu w Związku Radzieckim, tyle walk etnicznych, że nas to zdziwi. W żadnym innym kraju nie było tak wielu napięć etnicznych jak w Związku Radzieckim, z wyjątkiem prawdopodobnie Jugosławii. Zatem dokładnie to samo stanie się tutaj. Musimy być na to przygotowani. Ten ogromny gmach biurokracji zawali się nam na głowę.

Dlatego, i mówię to bardzo szczerze, im szybciej skończymy z UE, tym lepiej. Im szybciej upadnie, tym mniej szkód wyrządzi nam i innym krajom. Musimy jednak działać szybko, ponieważ eurokraci działają bardzo szybko. Trudno będzie ich pokonać. Dziś jest to nadal proste. Jeśli milion ludzi maszeruje dzisiaj na Brukselę, ci goście uciekną na Bahamy. Jeśli jutro połowa brytyjskiego społeczeństwa odmówi płacenia podatków, nic się nie stanie i nikt nie pójdzie do więzienia. Dziś nadal możesz to zrobić. Nie wiem jednak, jaka będzie jutro sytuacja z pełnoprawnym Europolem składającym się z byłych urzędników Stasi lub Securitate . Wszystko może się zdarzyć.

Marnujemy czas. Musimy ich pokonać. Musimy usiąść i pomyśleć, opracować strategię w możliwie najkrótszy sposób, aby osiągnąć maksymalny efekt. W przeciwnym razie będzie już za późno. Więc co mam powiedzieć? Mój wniosek nie jest optymistyczny. Na razie, mimo że mamy siły antyunijne w prawie wszystkich krajach, to nie wystarczy. Przegrywamy i marnujemy czas.

Wywiad z Władimirem Bukowskim

Paul Belien:
Byłeś bardzo znanym sowieckim dysydentem, a teraz porównujesz Unię Europejską i Związek Radziecki. Czy możesz to wyjaśnić?

Władimir Bukowski: Mam na myśli wpajane struktury, pewne ideologie, plany, kierunek, nieuniknioną ekspansję, unicestwienie narodów, co było celem Związku Radzieckiego. Większość ludzi tego nie rozumie. Oni o tym nie wiedzą, ale my tak, ponieważ dorastaliśmy w Związku Radzieckim, gdzie musieliśmy studiować sowiecką ideologię w szkole i na uniwersytecie. Ostatecznym celem Związku Radzieckiego było utworzenie na całym świecie nowego bytu historycznego, narodu radzieckiego. To samo dzieje się dzisiaj w UE. Próbują stworzyć nowe miasto. Nazywają tych ludzi „Europejczykami”, cokolwiek to znaczy. Według doktryny komunistycznej, a także wielu form myśli socjalistycznej, państwo, państwo narodowe, ma zniknąć. W Rosji stało się jednak coś odwrotnego. Zamiast zniknąć, państwo radzieckie stało się państwem bardzo potężnym, ale narodowości zostały unicestwione. Kiedy jednak nadszedł czas upadku Związku Radzieckiego, stłumione poczucie tożsamości narodowej powróciło i niemal zniszczyło kraj. To było takie przerażające.

PB: Czy sądzisz, że to samo mogłoby się wydarzyć w przypadku upadku Unii Europejskiej?

VB: Oczywiście sprężynę można dokręcić tylko do tej pory, a ludzka psychika jest bardzo odporna. Możesz go pchać, możesz go pchać, ale nie zapominaj, że stale gromadzi siłę, by się odbić. Jest jak sprężyna, która zawsze będzie się odbijać.

PB: Ale wszystkie te kraje, które przystąpiły do Unii Europejskiej, zrobiły to dobrowolnie.

VB: Nie, nie zrobili tego. Spójrzcie na Danię, która dwukrotnie głosowała przeciwko traktatowi z Maastricht. Spójrz na Irlandię [która głosowała przeciwko traktatowi nicejskiemu]. Spójrzcie na wiele innych krajów: znajdują się one pod ogromną presją. To prawie szantaż. Szwajcaria została zmuszona do pięciokrotnego głosowania w referendum. Odrzucili to pięć razy, ale kto wie, co stanie się za szóstym, siódmym razem. To jest zawsze takie samo. To chwyt dla idiotów. Ludzie muszą głosować w referendach, dopóki nie zagłosują tak, jak chcą. Wtedy muszą przestać głosować. Dlaczego przestajesz? Głosujmy dalej. Unia Europejska to coś, co Amerykanie nazwaliby małżeństwem od shotgunów.

PB: Co Twoim zdaniem młodzi ludzie powinni zrobić w sprawie Unii Europejskiej? Na co mają nalegać: demokratyzację instytucji czy po prostu jej likwidację?

VB: Uważam, że Unii Europejskiej, podobnie jak Związku Radzieckiego, nie można zdemokratyzować. Gorbaczow próbował to zdemokratyzować i poniósł porażkę. Tego typu struktur nie da się zdemokratyzować.

PB: Ale mamy Parlament Europejski wybierany przez obywateli.

VB: Parlament Europejski jest wybierany na podstawie reprezentacji proporcjonalnej, która nie jest prawdziwą reprezentacją. A co jest głosowane? Procent tłuszczu w jogurcie i tego typu rzeczy. To jest niedorzeczne. Przydzielono mu zadanie Rady Najwyższej. Przeciętny poseł może przemawiać w Izbie sześć minut rocznie. To nie jest prawdziwy parlament.

Unia Europejska: nowy Związek Radziecki

To zdumiewające, że po pogrzebaniu potwora, jakim jest ZSRR, budujemy zupełnie innego, czyli Unię Europejską. Czym właściwie jest Unia Europejska? Być może dowiemy się tego, badając jego radziecką wersję.

ZSRR rządziło piętnastu niewybranych ludzi, którzy dokooptowali się nawzajem i nie musieli przed nikim odpowiadać. Unią Europejską rządzi dwadzieścia dokooptowanych ludzi, którzy spotykają się za zamkniętymi drzwiami, przed nikim nie odpowiadają i nie mogą zostać zwolnieni. Można powiedzieć, że UE ma wybieralny parlament.

ZSRR miał także swego rodzaju parlament, Radę Najwyższą. Popieramy decyzje Biura Politycznego bez dyskusji, podobnie jak Parlament Europejski, gdzie czas wystąpień każdej grupy jest racjonowany i często ograniczony do jednej minuty na wystąpienie. W UE są setki tysięcy eurokratów z ich ogromnymi uposażeniami, personelem, sługami, premiami, przywilejami, dożywotnim immunitetem sądowym, po prostu przenoszonych z jednego stanowiska na drugie, niezależnie od tego, czy robią to dobrze, czy źle . Czy to nie ZSRR?

ZSRR tworzono siłą, bardzo często z okupacją zbrojną. Tworzymy UE nie za pomocą siły zbrojnej, nie, ale za pomocą przymusu i terroru gospodarczego. Aby nadal istnieć, ZSRR rozszerzył się jeszcze bardziej. Gdy tylko przestał się rozszerzać, zaczął się zapadać. Podejrzewam, że tak samo będzie w przypadku UE.

Powiedziano nam, że celem ZSRR było stworzenie nowego bytu historycznego, Narodu Radzieckiego. Musieliśmy zapomnieć o naszych narodowościach, tradycjach i zwyczajach. Wygląda na to, że z UE jest podobnie. Nie chcą, żebyście byli Anglikami czy Francuzami, chcą zrobić z was nową całość, Europejczyków, stłumić wasze uczucia narodowe, zmusić was do życia w wielonarodowej wspólnocie. 73 lata istnienia tego systemu w ZSRR zaowocowały większą liczbą konfliktów etnicznych niż gdziekolwiek indziej na świecie.

Jednym z wielkich celów ZSRR było zniszczenie państw narodowych. Dokładnie to widzimy dzisiaj w Europie. Bruksela zamierza połknąć państwa narodowe, tak aby przestały istnieć.

System sowiecki był skorumpowany od góry do dołu. To samo dotyczy UE. Działalność antydemokratyczna, którą widzieliśmy w ZSRR, kwitnie w Unii Europejskiej. Ci, którzy się im sprzeciwiają lub potępiają, są kneblowani lub karani.

Nic się nie zmieniło.

W ZSRR mieliśmy gułag. Wierzę, że mamy to także w UE. Intelektualny gułag, zwany „poprawnością polityczną”. Staraj się wypowiadać, co myślisz w kwestiach rasy lub seksualności, a jeśli Twoje opinie nie będą prawidłowe, spotkasz się z ostracyzmem. To początek gułagu. To początek utraty wolności.

W ZSRR wierzono, że wojny uniknie jedynie państwo federalne. Dokładnie to samo mówią w UE.

Krótko mówiąc, w obu systemach jest to ta sama ideologia. UE to stary radziecki model ubrany na Zachodzie. Ale podobnie jak ZSRR, Unia Europejska niesie w sobie nasiona własnego upadku. Niestety, kiedy się upadnie, bo się zawali, pozostawi po sobie ogromne zniszczenia i gigantyczne problemy gospodarcze i etniczne. starego systemu sowieckiego nie dało się zreformować. Podobnie Unia Europejska.

Istnieje jednak alternatywa dla rządów dwudziestu przywódców w Brukseli. Niezależność. Nie musisz akceptować tego, co dla ciebie przygotowują. Nigdy nie zapytano cię, czy chcesz do nich dołączyć.

Władimir Konstantinowicz Bukowski Nouveau Monde — « J’ai vécu dans votre futur, et ça n’a pas marché »
woj_tek udostępnia to
2