Bardzo dużo mówił ale tak, żeby konkretnie nic nie deklarować. Próbował przekierować emocje na wredne słowa Engelking, religię holokaustu,itp. Widać Braun zabił swoim partyjnym kolegom niezłego ćwieka i teraz muszą kombinować jak koń pod górę.
Nie jestem jego wyznawcą i średnio się interesuję. Niektóre jego wypowiedzi i akcje podobały mi się a niektóre nie. Ale tym razem solidnie mnie wnerwił, gdyż nafajdał na pamięć o rtm. Witoldzie Pileckim i jego niewiarygodnym wyczynie i poświęceniu.