swiety.krzyz.org/istota.htm

Ostatnie zdanie:

Co do karności czyli dyscypliny kościelnej i co do obrządków kościelnych czyli liturgicznych, Kościół o tyle jest nieomylnym, że niemożliwem jest, aby mógł wydać kiedykolwiek rozporządzenia sprzeciwiające się wierze i obyczajom.

A z ciebie blacky wyłazi brak szacunku dla rozmówców. Aż niedobrze się robi.

Gwarantujesz panu Józefowi, że skarbów w niebie sobie nie zbierze? A co to twoim zdaniem jest jeśli nie pycha? Głupota czy może czujesz się Bogiem?

Powiadasz, że tylko jednostki szczególnie zapyszone uważają, że wiedzą co Bóg myśli a przed chwilą postawiłeś się w roli Boga i biłeś czołem przed ojcem Leonem...

No właśnie zdumiewają mnie te ich mantry, przy całkowitej ignorancji Magisterium Kościoła. Dwa tysiące lat niezmiennej nauki a oni jak ćmy przy latarni pastoralnego! SVII. Jeszcze w kontekście stwierdzonej na najwyższych szczeblach (BXVI) rozbieżności między dokumentami soboru a sposobem ich realizacji. Widzą bitwę o Krzyż na Krakowskim Przedmieściu i wydaje im się, że wystarczy Barkę zaśpiewać i wszystko będzie dobrze. Chwalą ojca Leona, który mówi w zasadzie to samo: że Kościół będzie katakumbowy ale mocny wiarą. Kąkol zostanie odsiany od zboża. Po prostu.

Pycha Józio, pycha z Ciebie wyłazi. Aż niedobrze się robi.

Gwarantuje Ci, że Ty swoim nienawistnym ujadaniem, swoimi tendencyjnymi filmami skarbów w Niebie sobie nie zbierasz. A co do oaz to nie ograniczaj Boga boś jest marność i nic, jak każdy z nas. Ale tylko jednostki szczególnie zapyszone uważają, że wiedzą co Bóg myśli.

Odp: dla tahamata, który napisał: "Oczywiście wiem, że oficjalnie nie możesz mi przyznać racji - nosisz habit i jesteś winien posłuszeństwo swoim przełożonym. Ja w przeciwieństwie do Ciebie mogę myśleć i się zastanawiać, Ty musisz głosić oficjalną linię Kościoła. Tylko z tego powodu porozumienie między nami jest niemożliwe."

1. Nie tylko oficjalnie ale nadoficjalnie nie przyznaję Tobie racji!
2. Nie muszę nosić żadnego habitu i nie muszę być posłuszny Kościołowi, ani swoim przełożonym! I nie muszę głosić oficjalnej nauki Kościoła!!! NIESTETY, NIE MUSZĘ! - bo ja CHCĘ i przyjąłem to jako swoje - że noszę habit i jestem posłuszny Kościołowi i przełożonym! I głoszę oficjalną naukę Kościoła!
3. Nie ma mowy o porozumieniu tam, gdzie odrzuca się zasadnicze zasady i normy tego co znaczy być w Kościele. Zostaje jedynie przestrzeń tolerancji. Bo nikt Cię do niczego nie może zmusić. Ale też nikt Cię nie wyrzucił z Kościoła, zawsze bedziesz w jego modlitwach i w jego trosce o twoje zbawienie! Kościół - co szczególnie widać w Wlk.Sobotę - modli się za wszystkich!

Problem jest oczywiście szerszy od zauważanego przez Ciebie Bracie.

Problem podstawowy jest taki: Sobór związał ręce Następcy św. Piotra wprowadzając kolegialność i de facto niezależność krajowych episkopatów. Stąd cytat przez Ciebie przytoczony zagiornamentowany do dzisiejszych warunków brzmiałby tak: "I tobie Episkopacie dam klucze..." Przecież pamiętasz protesty przeciw papieskiej nominacji w Austrii. Papież się wycofał! Dlaczego się wycofał? By Kościół pozostał jednością. Dlaczego papież toleruje niemieckich apostatów wśród hierarchii? Z tego samego powodu - by Kościół pozostał jednością. Dlaczego Kościół ma być jednością? Bo to jedno ze znamion Kościoła Chrystusowego... obok apostolskości, świętości i powszechności.

Oczywiście wiem, że oficjalnie nie możesz mi przyznać racji - nosisz habit i jesteś winien posłuszeństwo swoim przełożonym. Ja w przeciwieństwie do Ciebie mogę myśleć i się zastanawiać, Ty musisz głosić oficjalną linię Kościoła. Tylko z tego powodu porozumienie między nami jest niemożliwe. Tylko mi nie mów, że krytykuję Kościół bo tego nie robię. Po prostu opisuję rzeczywistość z innego punktu widzenia. Jeśli wszystkie religie są tak samo dobre to niby dlaczego moja droga do Pana Boga ma być gorsza od Twojej?

Twiedzisz, że trzeciej opcji nie ma. To znowu wymaga dłuższej rozprawki. Ponieważ Bóg w swojej Boskości jest nieskończenie doskonały i niezmienny to również Jego nauka jest nieskończenie doskonała i niezmienna. Niezmienność Pana Boga znaczy nie mniej, ni więcej tyle że w Jego woli i usposobieniu nie zachodzi żadna zmiana. To człowiek jest specem od zmieniania sposobów swojego postępowania w zależności od okoliczności. Zaryzykuję twierdzenie, że aggiornamento Jana XXIII to właśnie ludzkieuwspółcześnienie Kościoła.I stąd do trzeciej opcji już blisko: niezmienny Pan Bóg i niezmienne nauczanie Kościoła Katolickiego przez 19 stuleci stwarza mi zdecydowanie większą nadzieję na życie wieczne niż nowa nauka Soboru Watykańskiego II w większości sprzeczna z Tradycyjną. Wiem także, że Kościół jest jedyną drogą do Zbawienia i dlatego na tej drodze jestem, korzystając z legalnego (zaaprobowanego przez biskupa) dostępu do Mszy św. Piusa V i Mszału Rzymskiego z 1962 roku, co doradzam wszystkim którzy chcą oddawać należną cześć Bogu, bez posoborowej bylejakości i rozprzężenia.

W tym masz wszystkie odpowiedzi. Mądremu dość! Zostaje Tobie i mnie jedno - albo przyjmujesz, albo nie.

Posłużyłem się kolorami, żebyś zobaczył jak to wygląda :-)

Odp. dla tahamata i innym:

Skoro wszystko robił dla i za zgodą Najświętszej Maryji Panny = robił wszystko za zgodą Jezusa = (J 2,5) "Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie." = że Maryja jest w pełni i do końca posłuszna swemu Synowi, nigdy Maryja nie każe czynic nic, co jest sprzeczne ze swoim Synem = (Mt 16,19) "I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie»

W tym masz wszystkie odpowiedzi. Mądremu dość! Zostaje Tobie i mnie jedno - albo przyjmujesz, albo nie. Trzeciej obcji nie ma!

Serdecznie pozdrawiam, polecam stronę

www.garnek.pl/modlsie/a

Dziękuję (jak brzmi w komentarzu pod filmem) za zaproszenie na zdrowy, katolicki wykład o Rycerstwie Niepokalanej, św. Maksymilianie Marii Kolbego.
"Małe" jedno sprostowanie. Wybaczcie, ale to mój współbrat z mojej rodziny, mojego Zakonu. Noszę ten sam habit!
Chciałem zacząć to sprostowanie od zdania, że św.Maksymilian chyba w grobie by się przewrócił w jednym momencie słuchania tego wykładu, ale niestety jak wiemy został spalony w piecu krematoryjnym.
Nie wiem czy św.Maksymilian, który tak walczył o Kościół, o posłuszeństwo wobec Kościoła i tak mocno go Kochał, o czym czytamy w jego dokumentach zgodziłby się z tym, że jego dzieło "Rycerstwo Niepokalanej"zostało zmienione przez zmiany Soborowe, że "zniknęło"? Pewnie gdyby żył, uczyłby mnie i Was szacunku i posłuszeństwa do Soboru Watykańskiego II. A mówię o słowach w filmie od 22:18 minuty.