04:37
m.rekinek
1998
Czekanie me to Ty...... Michal Bajor (polecam) Czekanie na blask co sfrunie z gwiazd I rozjaśni świat w marny czas Na to by gorzki jak sól wczorajszy zniknął ból. Czekanie na świt , wzdychanie w noc …Więcej
Czekanie me to Ty...... Michal Bajor (polecam)

Czekanie na blask co sfrunie z gwiazd
I rozjaśni świat w marny czas
Na to by gorzki jak sól wczorajszy zniknął ból.
Czekanie na świt , wzdychanie w noc
By nagle się zły odmienił los
Zostawiam to innym , bo czekanie moje to...

Czekanie me to Ty , kochanie me to Ty
Nie sposób abym ślad Twój zgubić mógł,
Choć tak wiele świat w krąg poplątał dróg.
Czekanie me to Ty , mą nadzieja Ty
Na cudowności dnia i ciszę snu
Na miłość aż do utraty tchu...

A gdy życie mnie pognębić chce
Ja wciąż wierzę ,że nie przegram , nie
I czekam na wielki fart , na kilka niezłych kart
I wyzywam los wciąż , co dnia
Powiedzcie czy żyć wspanialej się da
Niż szczęścia odkrywać smak
W czekaniu myśląc tak...

Czekanie me to Ty , kochanie me to Ty
Nie sposób abym ślad Twój zgubić mógł,
Choć tak wiele świat w krąg poplątał dróg.
Czekanie me to Ty , mą nadzieją Ty
Na cudowności dnia i ciszę snu
Na miłość aż do utraty tchu...

youtu.be/A0d37Elbdl4
mkatana
Kiedyś abba Agaton poszedł do miasta sprzedać kilka koszy, a na drodze znalazł trędowatego. I pyta trędowaty:
„Dokąd idziesz?” Abba Agaton odpowiedział: „Do miasta, sprzedawać kosze”. Tamten rzekł: „Zrób mi łaskę i zabierz mnie także”. Więc go poniósł i doszli do miasta, a trędowaty rzekł: „Tam mnie połóż, gdzie sprzedajesz kosze”. I tak uczynił, a kiedy sprzedał pierwszy kosz, trędowaty …Więcej
Kiedyś abba Agaton poszedł do miasta sprzedać kilka koszy, a na drodze znalazł trędowatego. I pyta trędowaty:

„Dokąd idziesz?” Abba Agaton odpowiedział: „Do miasta, sprzedawać kosze”. Tamten rzekł: „Zrób mi łaskę i zabierz mnie także”. Więc go poniósł i doszli do miasta, a trędowaty rzekł: „Tam mnie połóż, gdzie sprzedajesz kosze”. I tak uczynił, a kiedy sprzedał pierwszy kosz, trędowaty zapytał: „Za ile go sprzedałeś?” Starzec powiedział mu za ile, a tamten na to: „Więc kup mi ciastko” – i starzec kupił. Potem sprzedał drugi kosz i chory znowu pytał: „A ten za ile?” Starzec mu powiedział, a on znowu kazał sobie coś kupić, i starzec kupił. Kiedy już tak sprzedał wszystkie kosze i wybierał się z powrotem, trędowaty zapytał: „Idziesz już?” On odrzekł: „Idę”. A tamten: „To znowu zrób mi łaskę i zanieś mnie tam, skąd mnie wziąłeś”. Więc go poniósł i przyszli na to miejsce, a wtedy trędowaty rzekł: „Błogosławiony jesteś, Agatonie, przez Pana w niebie i na ziemi!” – a on, gdy podniósł oczy, nikogo już nie zobaczył. Bo był to anioł Pański, przysłany, żeby go wypróbować.