Święty Tomasz z Akwinu - z komentarza do Listu świętego Pawła do Rzymian
20 Bo niewidzialne jego rzeczy, nawet wiekuista moc jego i Bóstwo, od stworzenia świata przez dzieła jego dla umysłu widzialnymi się stały, tak że od winy wymówić się nie zdołają. 21 Ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce. 22 Podając się za mądrych stali się głupimi. 23 I zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobizny i obrazy śmiertelnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i płazów. 24 Dlatego wydał ich Bóg poprzez pożądania ich serc na łup nieczystości, tak iż dopuszczali się bezczeszczenia własnych ciał. 25 Prawdę Bożą przemienili oni w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć, i służyli jemu, zamiast służyć Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki. Amen. 26 Dlatego to wydał ich Bóg na pastwę bezecnych namiętności: mianowicie kobiety ich przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze. 27 Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie. 28 A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi (Rom 1, 20 et seq.)----
“Ukazawszy że prawda Boża była znana narodom, Apostoł ukazuje że były one winne bezbożności i niesprawiedliwości (…) Ktoś mógłby uważać, że zostaliby uwolnieni od zawinienia bezbożności z powodu ignorancji (…) Najpierw zatem ukazuje, że nie są zwolnieni od winy, potem określa ich winę: zamienili chwałę. Co do pierwszego, należy zauważyć że ignorancja zwalnia od winy, jeśli ją poprzedza i powoduje w taki sposób, że sama nie jest spowodowana przez winę. Na przykład, kiedy ktoś, zachowując należytą staranność, uważa że uderza nieprzyjaciela a uderza ojca. Jednak, jeśli ignorancja jest spowodowana przez winę, nie może zwalniać od winy, która potem następuje. I tak, jeśli ktoś popełnia morderstwo z powodu pijaństwa, nie jest zwolniony z winy, ponieważ zgrzeszył przez upicie się a według Filozofa zasługuje na podwójną karę.
Po pierwsze, zatem, określa intencję, mówiąc, iż rzeczy o Bogu stały się dobrze im znane, tak iż od winy wymówić się nie zdołają, to jest nie mogą zostać uniewinnieni z powodu ignorancji (por. Jk 4,17, Rz 2,1) (…) To iż ich główna wina nie pochodziła z ignorancji jest ukazane przez to, iż choć posiedli wiedzę o Bogu, nie uczynili z niej dobrego użytku. Albowiem poznali Boga na dwa sposoby. Po pierwsze, jako Najwyższego, któremu należne są chwała i cześć. Mówi się, że nie wymówią się od winy zatem, gdyż choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu, albo dlatego że nie oddali mu właściwej czci albo dlatego że ograniczali Jego moc i wiedzę, zaprzeczając pewnym aspektom Jego mocy i wiedzy. (…) Po drugie, poznali Go jako przyczynę wszystkiego co dobre. Stąd też we wszystkim zasługiwał na dziękczynienie, którego nie składali, lecz przypisywali to co dobre swemu własnemu geniuszowi i potędze. (…) Wspomina o winie, która spowodowała ich niewiedzę, gdy mówi: stali się próżnymi (…) Umysł ludzki jest wolny od próżności jedynie wtedy, gdy opiera się na Bogu. Jednak, gdy Bóg zostaje odrzucony a umysł opiera się na stworzeniach, zaciąga próżność. Głupi są wszyscy ludzie, którzy nie poznali Boga: z dóbr widzialnych nie zdołali poznać Tego, który jest, patrząc na dzieła nie poznali Twórcy (Mdr 13,1) (…) W swych myślach stali się próżnymi, ponieważ złożyli ufność w samych sobie a nie w Bogu, przypisując dobrodziejstwa nie Bogu lecz sobie samym (…) Po drugie, mówi o niewiedzy jaka nastąpiła, gdy powiada: zaćmione zostało, to jest przez to że ich bezrozumne serce zostało zaćmione czyli pozbawione światła mądrości, przez które człowiek prawdziwie poznaje Boga. Albowiem tak jak osoba, która odwraca swe cielesne oczy od słońca, znajdzie się w ciemności cielesnej, tak też ten kto odwraca się od Boga, opierając się na sobie a nie na Bogu, wpada w duchową ciemność (…)
Gdy mówi że zamienili chwałę, wspomina o karze za grzech bezbożności narodów. Po pierwsze, jeśli chodzi o zgrzeszenie przeciwko chwale Bożej, po drugie, jeśli chodzi o zgrzeszenie przeciw prawdzie samej natury: prawdę przemienili. (…) Ich grzech, który w nich jest, polegał na tym, że przenieśli cześć należną Bogu na coś innego: Mój zaś naród zamienił swoją chwałę na to, co nie pomaga (Jr 2,11) (…) Zamienili chwałę, co może być interpretowane dwojako. Po pierwsze, jako odnoszące się do chwały, którą człowiek uwielbia Boga, oddając Mu kult latrii: jedynie Bogu cześć (1 Tm 1,17). Zamienili, gdy oddali czemuś innemu kult należny Bogu. Po drugie, jako odnoszące się do chwały, którą Bóg jest chwalebny, która jest niepojęta i nieskończona (…) Chwałą tą jest wspaniałość Boskiej natury (…) Tę chwałę zamienili, gdy przypisali ją innym rzeczom (…) Co jeszcze bardziej odrażające, człowiek zamienił chwałę Boga nie tylko na człowieka, uczynionego na obraz Boży, lecz nawet na rzeczy niższe od człowieka (…)
Kiedy mówi że Bóg ich wydał wspomina o karze za taki grzech. Tutaj zauważa się że człowiek zajmuje pośrednie miejsce między Bogiem a dzikimi zwierzętami i z oboma tymi ekstremami ma coś wspólnego: z Bogiem – rozumność, z dzikimi zwierzętami – zmysłowość. Zatem, tak jak człowiek zamienił to co Boże na to co zwierzęce, tak też Bóg podporządkował to co boskie w człowieku, czyli rozum, temu co w nim zwierzęce, to jest jego zmysłowemu pożądaniu, jak mówi Psalm 48: człowiek nie może wytrwać w zaszczycie, to jest podobny do Bożego obrazu według rozumu, jest przyrównany do zwierząt nierozumnych. Dlatego mówi: dlatego Bóg wydał ich pożądaniom serca, tak że ich rozum jest podporządkowany pożądaniom serca, to jest zmysłowym uczuciom, o których mówi niżej: nie troszczcie się o ciało w jego żądzach (Rom 13,14). Jednakże jest to przeciwne naturalnemu porządkowi człowieka, w którym rozum dominuje nad pragnieniami zmysłowymi: pod tobą będzie pragnienie i masz nad nim panować (Rdz 4,7). W konsekwencji wydaje ludzi pragnieniom ich serc jak w ręce okrutnych panów: wydam Egipt w ręce twardych panów (Iz 19,4). (…)
Jednakże ponieważ nieczystość tego rodzaju [jak opisywana] jest grzechem wydaje się, że Bóg nie wydałby na nią ludzi, jak jest napisane w Jk 1,13: Bóg nie kusi nikogo do zła. Odpowiedź brzmi, że Bóg nie wydaje ludzi nieczystości bezpośrednio, nakłaniając uczucie człowieka ku złu, albowiem Bóg ustanawia wszystkie rzeczy ku sobie: wszystko Pan czyni dla siebie (Prz 16,4), a coś jest grzeszne poprzez odwrócenie się od Niego. Jednakże wydaje ludzi grzechowi pośrednio, gdyż słusznie zabiera łaskę, przez którą ludzie są zachowywani od grzeszenia. Tak jak powiedziano by że ktoś powoduje upadek kogoś, zabierając drabinę go podtrzymującą. W ten sposób pierwszy grzech jest powodem następnego grzechu, który jest jednocześnie karą za pierwszy. (…)
Potem kiedy mówi ci, którzy przemienili prawdę, wymienia grzech bezbożności popełniony przeciw prawdzie Bożej natury. Najpierw wspomina grzech, potem karę, stąd wydał ich Bóg. Boża natura może być rozważana w dwojaki sposób. Jako racja poznania i pierwsza prawda, w tym aspekcie mówi że przemienili prawdę Bożą w kłamstwo. Można to ująć na dwa sposoby: po pierwsze, że przemienili prawdziwą wiedzę otrzymaną od Boga, poprzez przewrotność rozumu w fałszywe dogmaty. Albowiem kiedy twierdzili ,że bożki to bogowie lub że Bóg nie jest wszechmocny lub wszechwiedzący: przyzwyczajali swe języki do mówienia kłamstwa (Jr 9,5). I inaczej, że przemienili prawdę o Bogu w kłamstwo, albowiem przypisywali naturę boską, którą jest samą prawdą, bożkowi, który jest kłamstwem w takim zakresie, że nie jest Bogiem: przodkowie nasi odziedziczyli jedynie kłamstwo, marność pozbawioną jakiegokolwiek pożytku. Czy człowiek może uczynić sobie bogów, przecież nie są to bogowie? (Jr 16,19).
W inny sposób można rozważyć Boską naturę jako zasadę istnienia wszystkich rzeczy poprzez stworzenie. W konsekwencji są Mu dłużni ludzie w swym wnętrzu cześć pełną pobożnego oddania: jeśli ktoś czci Boga [i czyni Jego wolę, Bóg go wysłuchuje – J 9,31], na zewnątrz zaś służbę latrii: Będziesz adorował Pana Boga swemu i Jemu jedynie będziesz służył (Pwt 6,13). Następnie ciągnie przeciw tym, którzy czcili i służyli stworzeniu zamiast Stwórcy (…)
Ukazawszy grzech bezbożności, przez który zgrzeszyli przeciw Boskiej naturze, ukazuje teraz karę, przez którą zostali sprowadzeni do grzeszenia przeciw swej własnej naturze (…) Bóg wydał ich, oczywiście nie nakłaniając ich do zła, lecz porzucając ich, na pastwę bezecnych namiętności, to jest grzechów przeciw naturze, które są nazwane namiętnościami w tym znaczeniu, że namiętność zakłada, że rzecz zostaje wyjęta z porządku właściwej jej natury, jak kiedy woda staje się gorąca lub człowiek choruje. Stąd też, ponieważ człowiek odchodzi od naturalnego porządku, gdy popełnia takie grzechy, są one właściwie nazywane namiętnościami jak w Rz 7,5. Są one nazwane bezecnymi namiętnościami albowiem ich czyny nie są godne człowieka. Bo wstyd nawet i mówić, co się u nich dzieje tajemnie (Ef 5,12). Albowiem, skoro grzechy ciała są haniebne, gdyż przez nie człowiek zostaje zniżony do tego co w nim zwierzęce, tym bardziej takie są grzechy przeciw naturze, przez które człowiek upada poniżej tego co zwierzęce: zamienię ich chwałę w hańbę (Oz 4,7) (…)
Następnie ukazuje że zapłata odpowiadała ich winie, gdy mówi: na samych sobie, tj. w deformacji ich natury, ponosząc zapłatę za swój błąd, to jest zamianę prawdy o Bogu na kłamstwo, należną zapłatę, to jest na którą zasługiwali według porządku sprawiedliwości, który wymagał by ci, którzy obrazili naturę Boga, przypisując stworzeniom to co jedynie Jemu należne, zostali porażeni co do swej własnej natury. (…) Należy zauważyć że Apostoł bardzo rozsądnie uznaje grzechy przeciw naturze, które są najpoważniejszymi pośród grzechów cielesnych, jako karę za bałwochwalstwo, albowiem, jak się wydaje, rozpoczęły się jako bałwochwalstwo, to jest w czasach Abrahama kiedy, jak się uznaje rozpoczęła się idolatria. (…) Nadto, w miarę jak rozprzestrzeniała się idolatria owe grzechy rozrastały się. (…)
Mówi że Bóg wydał ich na pastwę nieprzydatnego rozumu. Rozum nie oznacza tu zewnętrznego rozumu człowieka, przez który poznawane są rzeczy postrzegalne zmysłowo, lecz wewnętrzny, przez który ocenia on swe zachowanie (…) Nazywany jest nieprzydatnym rozumem albowiem dokonuje godnych odrzucenia osądów dotyczących działania: ludzie zepsutego umysłu i godnej odrzucenia wiary (2 Tm 3,8), odrzuconym srebrem ich nazwijcie (Jr 6,30). Dlatego kontynuuje: by czynili to co się nie godzi, to jest rzeczy niezgodne z prawym rozumem: ich dzieła są bezużyteczne (Mdr 3,11). Jest bowiem właściwe, że ci, którzy zgrzeszyli przeciw poznaniu Boga albo odrzucając poznanie Go albo przyjmując że Go nie poznali, zostali wydani na pastwę skażonego rozumu. Dlatego napisane jest: sprawiedliwa kara zawsze idzie za wykroczeniem nieprawych (Mdr 14,31)”