izzza
32 tys.
aleteia.org

Znamy fragmenty raportu watykańskiego o Medjugorie. Objawienia są wiarygodne

Kliknij tutaj, by przejrzeć galerię Ujawniony niedawno tajny raport międzynarodowej watykańskiej komisji teologicznej pod …
PiotrM
Oni uwierzą nawet w to że diabeł ma aureolę! o. Szustak też głosi że Judasz jest zbawiony i mu wierzą. 😀
www.youtube.com/watch
considera
1. Dlaczego tytuł tego artykułu wprowadza w błąd? Mianowicie mówi on, że „Objawienia są wiarygodne”, a w tekście poniższym jest mowa tylko o 7 pierwszych. A gdzie jest pozostałe 40 lat? Pominięcie tej liczby w tytule sugeruje jakoby dotyczyło to wszystkich objawień, zwłaszcza dla osób, które nie zdążyłyby się wgłębić w tekst. Jest to pewnego rodzaju manipulacją.
Jeżeli jest to oficjalny raport …Więcej
1. Dlaczego tytuł tego artykułu wprowadza w błąd? Mianowicie mówi on, że „Objawienia są wiarygodne”, a w tekście poniższym jest mowa tylko o 7 pierwszych. A gdzie jest pozostałe 40 lat? Pominięcie tej liczby w tytule sugeruje jakoby dotyczyło to wszystkich objawień, zwłaszcza dla osób, które nie zdążyłyby się wgłębić w tekst. Jest to pewnego rodzaju manipulacją.

Jeżeli jest to oficjalny raport komisji dotyczący objawień, to dlaczego nazywa się „tajny”?

Jeśli „ocenia się objawienia w Medjugorie jako wiarygodne”, to dlaczego widzących tak wiele razy w tym raporcie określa się jako „domniemani widzący”?

Co to znaczy, że ten „tajny” raport został „ujawniony”? Czy nie można byłoby napisać oficjalnego dokumentu do wiadomości wszystkich wiernych? Czemu ma służyć ta „tajemniczość”?

Jakie są argumenty na to, że ci „domniemani widzący” „nie kłamali”? Bo trudno zauważyć te „argumenty” w tekście.

Czyżby w uznawaniu wiarygodności objawień miała miejsce demokracja? 13 głosów „za”, a 2 glosy na „nie”, więc stwierdzono większością głosów? A może w tych dwóch głosach były ważne i rzeczowe argumenty przekreślające autentystyczność tych objawień?

Czy sam fakt, że jeśli pierwszych 7 objawień „nie można sprowadzić do działań czysto ludzkich”, to jest to jednoznaczne, że „należy uznać ich nadprzyrodzoną przyczynę”? Przecież oprócz działań czysto ludzkich wchodzą również inne czynniki, m.in. działania złego ducha… Czy wzięło się to pod uwagę?

„Z dużą dozą pewności można stwierdzić”… - Hm… Jeśli już się coś stwierdza i czyni to komisja, to nie powinno być „dużej dozy pewności”, ale powinna być 100-procentowa pewność, bo bierze się na swoje sumienie ogromną liczbę ludzi. „Mowa wasza niech będzie tak-tak, nie-nie”.

„Widzący wówczas nastolatkowie nie wykazywali żadnych zaburzeń psychicznych. Byli dorastającymi młodymi ludźmi, pełnosprawnymi, niedającymi sobą manipulować, niewykazującymi wewnątrzsterowności, zdolnymi rozpoznać oszustwo i zająć wobec niego stanowisko”… - A to już jest fenomenem nad fenomeny! Nawet Świętym, mającym bogate życie wewnętrzne zdarzało się nie rozpoznać złego ducha, a tu masz! Nastolatkowie okazali się „zdolnymi rozpoznać oszustwo”… I nawet „zająć wobec niego stanowisko”!…

„W odniesieniu do historii domniemanych widzących komisja pisze: „nie było w niej nic, co mogło ich w jakimś sensie przygotować na domniemane siedem objawień Gospy. Objawienia te były czymś, co wdarło się do ich życia nieproszone, niewyobrażalne, niechciane i niewywołane”… - A czy szatan, który zjawia się przed człowiekiem, prosi najpierw o pozwolenie? Właśnie samo to, że było to nagłe itd. budzi pewne zastrzeżenia. Np. dzieci z Fatimy były najpierw przygotowywane przez Anioła… Oprócz tego żadne inne określenia w tym zdaniu nie nawiązują do jakiejkolwiek nadprzyrodzoności. Fakt, że było to „niewywołane” też nie świadczy o nadprzyrodzoności. Jedynie świadczy o tym, że nie było to wywołane w seansie spirytystycznym ze strony dzieci, ale nie jest też dowodem na to, że nie było zainspirowane ze strony złego ducha.

„Co do ówczesnej wiedzy domniemanych widzących, zarówno na płaszczyźnie kulturalnej, jak i w zakresie chrześcijańskich prawd wiary, „w okresie pierwszych siedmiu domniemanych objawień , jawi się ona jako dość płytka, bez szczególnych skłonności czy zainteresowań”. - To już jest super stwierdzenie!!! - „Wiedza domniemanych widzących” (…) „w zakresie chrześcijańskich prawd wiary” (…) „ jawi się jako dość płytka”… Ale jednak „byli zdolnymi rozpoznać oszustwo (o czym jest mowa 2 akapity wcześniej) – jakimż to cudem zrobili???... Toż duchowni mają trudności, a oni poznali „wszystko w lot” mimo swojej dość płytkiej wiedzy…

„Jeśli chodzi o uczestnictwo ówczesnych widzących w życiu Kościoła, nie stwierdzono, by w okresie domniemanych siedmiu objawień uczestniczyli w nim aktywnie lub byli szczególnie zaangażowani” - to już jest wręcz argument „ANTY”!

„Wyrok” komisji”. „W praktyce nic nie wskazuje na to, by widzący, czy domniemani widzący mogli wymyślić to tak złożone i doniosłe zjawisko. Zarazem – pisze dalej komisja – nieprzewidywalna i szczególna więź religijna, jaką zdarzenie to wprowadza do doświadczenia jego pierwszych adresatów, jawi się jako zgodna z nadprzyrodzonym charakterem znaku” - do tej pory ciężko zauważyć chociażby jeden znak świadczący o nadprzyrodzoności!… A wręcz w poprzednim akapicie pisze coś przeciwnego odnośnie ich aktywności, wiec jedno drugie wyklucza.

„Wykluczono zarazem „hipotezę demonicznego pochodzenia zjawiska”, uznając ją za pozbawiona podstaw, sprzeczną z tym, co odnotowano na temat początku zjawiska, a także z dobrymi owocami, jakie przyniosło” - szkoda, że nie uwzględniono szczegółów dotyczących początków tego zjawiska, bo pewnie byłyby tam jakieś następne „ciekawostki”…

„Nierozerwalny związek z Chrystusem”… - A cóż to za określenie!?...

„Podmiot, Gospa, wykazuje i utrzymuje nierozerwalny związek z Chrystusem, zaś jej osoba i gesty są niezrozumiale poza kontekstem tego związku”… - Rzeczywiście, wszystko tu jest niezrozumiale: ani ten związek, ani konteksty tego związku, ani gesty… Jakiż to związek wchodzi tu w rachubę? Szkoda, że tego nie określono, bo powstaje niedomowienie. Czyżby każdy miał sobie sam dopowiedzieć tak, jak to ma miejsce w niedokończonych filmach? Chyba nie po to zwołana była ta komisja…

Jednym słowem brak słów…
Quas Primas
Objawienia w Medjugorje są tak samo wiarygodne, jak wiarygodnych jest większość kościelnych hierarchów!