Nie zachęcamy do głosowania na kobiety. Chyba że... !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
..................właśnie dziś, tuż przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, śpieszę z ważnym, acz niepopularnym apelem do Pana i do Pana bliskich: nie głosujmy na kobiety, tylko dlatego, że są kobietami! Postawmy na kandydatów i kandydatki, co do których mamy pewność, że będą stali na straży polskiej suwerenności, wyznawanych przez nas wartości, którzy mają odpowiednie przygotowanie merytoryczne do pełnienia tak ważnej funkcji!
Nie jesteśmy w podstawówce!
Klucz płci w wyborze naszych reprezentantów w Europarlamencie powinien być argumentem nie tyle drugo- czy trzeciorzędnym, ale w ogóle nie powinien istnieć! Nie jesteśmy w podstawówce, by bawić się w „solidarność jajników” i „trzymać z dziewczynami”!
Tym też powinniśmy różnić się od lewicy, która przoduje w dyktowaniu Polkom za pomocą szantażu emocjonalnego, by głosowały wyłącznie na kobiety. Z apogeum tych nacisków mieliśmy do czynienia w ostatnich wyborach parlamentarnych. Feministki chwalą się, że to właśnie dzięki tej presji „udało się wprowadzić do polskiego sejmu tak wiele kobiet”.
Zauważyłam, że niestety często dość bezrefleksyjnie przystajemy na tę argumentację, będącą – znów! – odzwierciedleniem nachalnie promowanej walki płci.
Dlatego właśnie dziś, w przededniu wyborów, warto zapytać samego siebie: a dlaczego mam głosować na kobietę, jeśli nie znam jej poglądów na najważniejsze dla mnie kwestie?
Nie bierzmy udziału w walce płci
Być może wydaje nam się, że kobieta lepiej zadba o to, co dla większości kobiet naprawdę ważne, że wprowadzi do polityki kobiecą czułość, delikatność, naturalną skłonność do łagodzenia sporów, troskę o dzieci, rodzinę, małżeństwo...
Niestety – nic bardziej mylnego. Proszę spojrzeć choćby na działania Heleny Dalli, komisarz ds. równości w Komisji Europejskiej. Jej „antydyskryminacyjne” wysiłki opierają się na koncepcji walki płci, którą pani komisarz pilnie tropi wszędzie – w małżeństwie, w pracy, w życiu społecznym.
Helena Dalii nigdy nie ukrywała np., że celem większości równościowych strategii podejmowanych przez KE jest wejście większej liczby kobiet na rynek pracy. Po to nacisk na inwestowanie w żłobki i przedszkola, po to wtrącanie się w podział obowiązków między małżonkami w dyrektywie work-life balance, po to kreowanie wizerunku matki i żony jako uciemiężonej ofiary małżeńskiej niesprawiedliwości...
Niestety – dokładnie tak samo myśli znaczna część kobiet ubiegających się o miejsca w polskim sejmie czy w Europarlamencie. Na palcach jednej ręki można policzyć przedstawicielki płci pięknej na scenie politycznej, które opowiadałyby się za życiem, za kobiecością, za wolnością wyboru ścieżki życiowej.
Dlatego bardzo Pana proszę – głosujmy, niezależnie od płci, na tych kandydatów i kandydatki, którzy stoją z nami po jednej stronie barykady w walce o suwerenność naszego kraju, o bezpieczeństwo Polski i Europy, o dobro naszych rodzin i małżeństw, o właściwie rozumiane prawa kobiet, którzy sprzeciwią się unijnemu dyktatowi i szalonym pomysłom eurokratów.
Wybierajmy tych polityków obu płci, którzy będą walczyli o to, by Polki mogły bezpiecznie chodzić po ulicach bez obaw, które na skutek katastrofalnej polityki migracyjnej są codziennym doświadczeniem innych Europejek, by brukselskie dyrektywy pozwalały nam rozwijać swój potencjał w zgodzie z naszymi zadaniami jako żon i matek, by nasze rodziny zachowały autonomię, by szalone i bezpodstawne ograniczenia nie rozbijały nam życia i nie utrudniały codziennego funkcjonowania!
Nie zachęcamy, chyba że...
A co jeśli mamy do wyboru dwoje kandydatów różnej płci o zbieżnych z nami poglądach? A wtedy... warto jednak postawić na kobietę!
Zdaję sobie sprawę, że po tym wszystkim, co Panu napisałam, ta odpowiedź może się wydawać dość przewrotna. Jednak i w tym wypadku nie powinna decydować jakaś infantylna jedność z własną płcią, ale przemyślana strategia. Wybór kobiety, silnej i odważnej, może pomóc przełamać monopol feministek i aborcjonistek w ławach Europarlamentu i przyczynić się sprawom, które są dla nas istotne.
Jednym słowem: głosujmy na odpowiedzialnych kandydatów!
Życzę sobie i Panu, by wysiłek sprawdzenia, jakie wartości reprezentuje kandydat, na którego zamierzamy oddać głos w nadchodzących wyborach, i jakie ma zamierzenia względem przyszłości Polski i Europy, opłacił się wyborem szlachetnych, odpowiedzialnych i odważnych polityków!
Z wyrazami szacunku
P.S. Na kilka godzin przed ciszą wyborczą pragnę zaapelować do Pana – nie głosujmy na kobiety tylko dlatego, że dałyśmy sobie wmówić, że płeć piękna powinna wspierać inne przedstawicielki płci pięknej ze względu na jakąś naiwną „solidarność”, będącą niczym innym jak kolejną odsłoną nonsensownej walki płci. Głosujmy mądrze i rozważnie na tych kandydatów lub kandydatki, które faktycznie będą bronić polskich interesów i prawdziwych praw kobiet!
Konfederacja Kobiet RP działa wyłącznie dzięki hojności Darczyńców.
Każde wpłacone 40, 60 czy 120 zł wspiera głos polskich kobiet!
Można nas również wesprzeć wykonując tradycyjny przelew w dowolnej wysokości na konto:
NEST Bank 04 2530 0008 2016 1064 9314 0001
Konfederacja Kobiet RP
al. Zjednoczenia 50/U2, 00-115 Warszawa
Dziękujemy!
