M E D Z I U G O R J E tak,ale cóż to za pokraczne figury Chrystusa Pana? Przecież to profanacja ! Czy tam nie ma normalnych Krzyży Z Chrystusem?


"Ta figura Chrystusa posiada na swoim prawym kolanie wadę odlewniczą,mikropęknięcie ,przez które sączy się woda podobno słona w ilości kropli na kilka minut, w zależności od pogody.Oczywiście jest to następny „cud”
dla ludzi z pielgrzymek.W sklepikach z dewocjonaliami na miejscu sprzedawane są specjalne papierowe serwetki czy raczej chusteczki z nadrukiem tej figury za około 4 Euro.Należy kupić je i nasaczyc w/w serwetkę wodą z kolana celem wzięcia tej „relikwi” do domu.
Woda jest podobno słona a jak zapewniają przewodnicy pielgrzymek o składzie ludzkich łez.Mając chwilę czasu figurę tę dokładnie obejrzałem i opukałem. Jest to odlew. od podstawy do wysokości właśnie kolan pełny, wyżej jest próżnia,
jest pusty w środku.Wiadomo wszystkim zajmującym się metalurgią , że odlewy z met. kolorowych sa konstrukcji porowatej , tak jak gąbka, do
odlewów daje sie różnego rodzaje sole jako topniki.Kondensacja pary wodnej z powietrza wewnątrz posągu nie powinna nikogo dziwić, ponieważ sam posąg jest swego rodzaju chłodnicą.Kto ma samochód z klimatyzacją wie o co chodzi,
ile wody gromadzi się na zimniejszych częściach instalacji. Wg mnie wystarczyłoby zabezpieczyć posąg np.warstwą bezbarwnej farby i „cuda” się skończą.Figura ta stoi niedaleko kościoła parafialnego nie w Ikonie."cytat.Zenobiusz/ekspert od odlewów

Rozmowa z Andrejem Ajdićcem, przeprowadzona 30 stycznia 2004, w słoweńskiej Poljanie

M E D Z I U G O R J E TO MIEJSCE WIELKICH ZDARZEŃ?

Nazywam się Andrej Ajdić, urodziłem się w słoweńskim Lasko. Po ukończeniu nauki w gimnazjum, zdobyłem zawód złotnika. Następnie podjąłem studia w Laibach, w Szkole Sztuk Stosowanych. Mój ojciec był siodlarzem, w wolnych chwilach lubił rysować. To była jego pasja. Zdołał mi przekazać już w latach dzieciństwa zainteresowanie rysunkiem i sztuką. Po ukończeniu nauki w Laibach, zamiar dalszych studiów zaprowadził mnie do Wiednia, gdzie zdobywałem wiedzę i umiejętności praktyczne w zakresie klasycznej grafiki. Po powrocie do domu, wykonywałem różne prace właśnie w dziedzinie grafiki, rysunków, malarstwa, między innymi kalendarze, plakaty, kartki świąteczne.

Mój dotychczasowy dorobek artystyczny, z minionych 50 lat jest dość bogaty. Wiele dzieł było eksponowanych w różnych krajach świata. Jedną z wystaw zorganizowano w wiedeńskim Pałacu Sztuki, gdzie za wystawione tam moje rzeźby uhonorowany zostałem Złotym Medalem. W roku 1991 wiedeńska Akademia nadała mi tytuł magistra sztuki. Obecnie mieszkam w małej wiosce słoweńskiej, ponieważ lubię żyć i tworzyć w samotności, pozwalającej spokojnie rozmyślać i doskonalić artystyczny warsztat.


Jest Pan artystą rzeźbiarzem słoweńskim. Pragnę przede wszystkim zapytać o Pana pierwsze kontakty z Medziugorjem.

O Medziugorju usłyszałem już w roku 1981, na początku objawień. W Słowenii wykonywano już wówczas dużo pamiątek przeznaczonych dla pielgrzymów i jako artysta oczywiście również się tym interesowałem. Tak można określić moje pierwsze związki z tym miejscem maryjnych objawień. Drugi i już bezpośredni kontakt miał miejsce wtedy, kiedy sam pojechałem do Medziugorja, co umożliwił mi mój przyjaciel, Slavko Nemanić, sędzia śledczy w Celje. Zabrał mnie ze sobą. Był to rok 1996. Pierwsze wrażenia nazwałbym swego rodzaju zdziwieniem, że wszystko przebiega tu w szybkim tempie i wszędzie wokół można było dostrzec coś, co nazwałbym komercjalizacją. Kiedy jednak później byłem również w innych miejscach, w których gromadzą się liczne rzesze pielgrzymów, na przykład w Fatimie bądź w Lourdes, zauważyłem podobne zjawisko. Szczerze jednak powiem, iż równocześnie przeżywałem w każdym z tych miejsc szczególny rodzaj pokoju, dar Boży, który można odczuć tylko w ciszy. Jeżeli chodzi o Medziugorje powiem krótko, że czuję, iż tam naprawdę dzieje się coś istotnie wielkiego.

Jest Pan twórcą niezwykłej rzeźby Chrystusa Zmartwychwstałego, wzniesionej między innymi też w Medziugorju. Co może Pan powiedzieć o swoim dziele?

Kiedy zadaje mi się takie pytanie, zwykłem od razu mówić, że jako artysta nie jestem jak większość tych, którzy temat ukrzyżowania przedstawia w sposób tradycyjny, klasyczny. Chrystus na krzyżu… ileż powstało już takich dzieł w sztuce. Z kolei Zmartwychwstanie z reguły przedstawiane jest jako temat odrębny.

Moja rzeźba Chrystusa Zmartwychwstałego daleko odbiega od klasycznych ujęć i niczym ich nie przypomina, jest następstwem innego podejścia do tematu, twórczych przemyśleń. To, co udało mi się stworzyć, przedstawia w jednej rzeźbie zarówno ukrzyżowanie jak również zmartwychwstanie Chrystusa. Mój Jezus jest postacią symbolizującą i jedno, i drugie. Jest postacią stojącą z rozłożonymi rękami, ale już nie na krzyżu. Wznosi się ponad krzyżem, który leży pod Nim, na ziemi i na którym widoczne są jednak odciśnięte zarysy ukrzyżowanego ciała. W tym właśnie tkwi cała tajemnica nowego, artystycznego spojrzenia. W jednej rzeźbie zdołałem przedstawić dwa misteria: Ukrzyżowanie i Zmartwychwstanie. Właśnie to na wskroś nowatorskie podejście do tematu wzbudza podziw i uznanie wszystkich, którzy już mieli okazję zobaczyć rzeźbę z bliska.


Kiedy rozpoczął się proces tworzenia tej rzeźby?

Pierwsze rysunki wykonałem w roku1990, rzeźba w obecnym kształcie została odlana w rok później. Kiedy była eksponowana na wystawie w Niemczech, wzbudziła tak wielkie zainteresowanie, że zakupiło ją kilka kościołów, z różnych niemieckich miast, między innymi z ówczesnej stolicy, Bonn. Wspomnę, że choć na tej wystawie znalazło się 40 moich rzeźb, to jednak zwiedzający najdłużej zatrzymywali się właśnie przy tej jednej. Sądzę, iż jest w niej coś, co zmusza do dłuższego oglądania i pewnie do głębszych refleksji.

Z upływem czasu rzeźba wzbudzała coraz większe zainteresowanie. Kiedy Ojciec Święty, Jan Paweł II przybył do Słowenii w roku 1996, władze kościelne uznały, iż szczególnym dla niego podarunkiem będzie również moja rzeźba odlana w srebrze. Obecny biskup diecezji Laibach, był wówczas członkiem Watykańskiej Rady do spraw Kultury. Kiedy już po wizycie Ojca Świętego spotkał się ze mną w Lubljanie, powiedział, że w Watykanie każdy, kto rzeźbę zobaczył, był nią oczarowany, widząc w niej coś szczególnego, co przykuwało uwagę.


Jak to się stało, że rzeźba ta została ustawiona w Medziugorju?

Kiedy wraz przyjacielem Slavko Nemanicem pojechałem w roku 1996 po raz pierwszy do Medziugorja, zabrałem z sobą model rzeźby dla pokazania go kapłanom. W owym roku proboszczem był ojciec Ivan Landeka, prowincjałem – ojciec Tomislav Pervan. Oni również byli nią zachwyceni, wyrażając pragnienie, by także w Medziugorju znalazło się miejsce dla niej.

Koszt realizacji tego zamierzenia sięgał 300 tysięcy euro. Wysoki, ale warto podkreślić, że w całości pokryło go dwóch fundatorów: pewien Słoweniec oraz zapewne nieubogi Żyd, zamieszkały w Genewie.

Fakt ustawienia rzeźby na terenie Medziugorja sprawił mi radość szczególną, bo przybywają tu z całego świata liczne rzesze pielgrzymów. Rzeźba usytuowana jest w miejscu, gdzie tłem jest tylko i wyłącznie błękit nieba, co zresztą było moim życzeniem – aby dzieło nie zlało się z otoczeniem. Wiem, że w Medziugorju rzeźba spełnia jeszcze inną rolę: gromadzi wokół siebie pielgrzymów, którzy nie będąc w pełni sprawni fizycznie nie mogą odbywać wędrówek na górę Kriżevac.


Jak w ogóle zrodziła się ta idea, pomysł właśnie takiego przedstawienia tematu, co w praktyce oznacza nowy trend w sztuce, w tym przypadku rzeźbie?

Stało się to, jeżeli można tak powiedzieć, przypadkiem. Pewnego dnia byłem zajęty formowaniem czegoś z gliny. Trzymałem wtedy w ręce krzyż Mestrovica, który pewnie przez nieuwagę wpadł do pojemnika z rozrzedzoną gliną. Przestraszony szybko go wyciągnąłem, ale w glinie zobaczyłem odcisk krzyża, ale i zarysu ukrzyżowanej postaci. Uważam, że to właśnie był ów decydujący moment, kiedy w myślach zrodził się pierwszy kształt przyszłej rzeźby – połączenie w jednym zarówno Ukrzyżowania jak i Zmartwychwstania. Tylko tyle potrafię o tym powiedzieć. Z jednej strony przypadek a równocześnie pewien znak, który w moim myśleniu pozostawił trwały ślad.

Dzisiaj jestem szczęśliwy, że to wydarzenie pozwoliło mi dostrzec możliwość innego, nowego przedstawienia Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego. Nie wątpię, że podobne przypadki mogły się zdarzyć innym twórcom, pytanie czy ich również doprowadziły do czegoś nowego?


Czy może Pan – jako twórca – powiedzieć jeszcze coś bliższego o tej rzeźbie?

Krzyż, który w tej rzeźbie leży na ziemi i z odległości jest oczywiście mniej widoczny, dla mnie posiada jednak szczególne znaczenie. Na krzyżu widoczny jest zarys postaci Chrystusa, jest to widomy dowód, że Jezus był na nim ukrzyżowany. Natomiast nad leżącym krzyżem wznosi się już wyprostowany Chrystus z rozłożonymi ramionami i jakby wznoszący się do niebios. W takim właśnie ujęciu rzeźba przyjmowana jest z uznaniem jako nowatorska. W Watykanie podkreślano zwłaszcza to inne przedstawienie w rzeźbie Zmartwychwstania z jednoczesnym pozostawieniem krzyża na ziemi. Jezus zmartwychwstał, pozostawiając na ziemi wielki i trwały ślad. Wszyscy wiemy, że Chrystus był człowiekiem z ludzkim ciałem. Kto spogląda na ślad pozostały na krzyżu, potrafi sam wyobrazić sobie jego postać na krzyżu.

Zapewne wiadomo Panu, że przed kilku laty z rzeźby zaczęły wypływać krople wody. Rzeźba była w Medziugorju ustawiana pod Pana osobistym nadzorem, co można sądzić o tym zjawisku wypływających kropli wody?

Kiedy o tym usłyszałem, byłem rzeczywiście zaskoczony. Sądzę, że chodzi o jakieś zjawisko fizyczne, które naukowcy umieliby na pewno w sposób naturalny wyjaśnić. W moim przekonaniu jest to możliwe i nie zamierzam o tym rozmyślać.

Byłem obecny w Medziugorju przez cały okres montażu rzeźby. Została tu dowieziona w czterech częściach. W dwóch częściach krzyż oraz w dwóch postać Chrystusa. Kiedy ustawiano dolną część korpusu, od nóg na głębokość 2-3 metrów w głąb ziemi umieszczono dwie stalowe sztaby, a cała pionowa część rzeźby została wypełniona betonem. Rzeźba jest również zabezpieczona przed ewentualnymi wyładowaniami atmosferycznymi, które mogłyby ją uszkodzić, a nawet roztopić.

Co Pan odczuwa, jako twórca, mając świadomość, jak liczne rzesze pielgrzymów przybywają do Medziugorja i modlą się u stóp rzeźby, którą nazwał pan „Chrystus Zmartwychwstały”?

Wierzę, że udało mi się stworzyć coś naprawdę znaczącego, właśnie poprzez to inne, zrywające z tradycjami spojrzenie na dwa tematy: Ukrzyżowania oraz Zmartwychwstania. Połączenie dwóch misteriów w jednej rzeźbie przemawia do wiernych głębiej, aniżeli uczyniłyby to dwa odrębne dzieła. Doświadczyłem tego, kiedy byłem w Medziugorju. W czasie montażu pewien pielgrzym z Afryki pojawiał się przy rzeźbie codziennie fotografując kolejne etapy robót. To jednak nie było jeszcze tak ważne. Kiedy ustawianie rzeźby dobiegało kresu, zbliżyły się do niej trzy kobiety, uklękły i rozpoczęły modlić się. Cóż się okazało? To były trzy Hinduski, które do Medziugorja przypłynęły z Kanady. Ta scena do głębi mnie wzruszyła. Pomyśleć… przybyły z innego kontynentu, wyznawały kiedyś może inną religię, a teraz modliły się przed rzeźbą Zmartwychwstałego Chrystusa, więc i one dostrzegły w niej coś niezwykłego.

Jeszcze jedno zdarzenie z tamtych dni. Po uroczystym poświęceniu rzeźby, w okresie Świąt Wielkanocnych 1998 roku podeszła do mnie naznaczona już wiekiem wieśniaczka. Wręczyła mi jedno jajko i powiedziała: „Jak dobrze, że Pan tego Chrystusa tu przywiózł. Dziękuję”. Dla mnie jej słowa i ten prosty gest miały większą wartość od pochwalnych publikacji w mediach, od zarobionych pieniędzy. Wieśniaczka wyraziła swoje zdanie prostym słowem, ale wypowiedziała je również sercem. Stanowi to dla mnie zapłatę bezcenną, która na zawsze utkwi w pamięci – w przeciwieństwie do pieniędzy, które się wydaje i znikają.

Rozmowę prowadził vd z redakcji „Medziugorje. Gebetsaktion” nr 72 z 2004, str. 22-24.

Przekł. z niem.: B.B.


voxdomini.com.pl/medz/rzezba.htm




OVER A THOUSAND DEATHS IN UGANDA

Heksagram, zwany także „Pieczęcią Salomona”,
Byl używany juz w starożytnych religiach JAKO symbol bóstw: Molocha i Astoretha, Jak również JAKO Znak Saturna, Planety ważnej w okultyzmie i Kabale. Bywa on interpretowany JAKO Też symbol równowagi Dobra i. ZLA oraz równowagi Między duchem materii. W okultyźmie i Czarnej magii symbolu heksagramu używano zrobić wzywania i odpędzania demonów oraz zrobić nakładania klątw i. zaklęć na określone ofiary. Również w Kabale sześcioramienna Gwiazda Stala sie jednym z. najważniejszych magicznych symboli. Czerwony heksagram Byl także używany JAKO Znak bankierskiej rodziny Rothschildów, potem sześcioramienną gwiazdę JAKO swoj symbol przejęli także syjoniści ([5], str. 61).
Reasumując do objawień nie mam zastrzeżeń, dzieci miały przekazy do pewnego czasu, później przyszła sława kasa i diabeł namieszał.Wszystko ma swój czas.
Polska Walcząca
Ducha nie gaście, 20 proroctwa nie lekceważcie! 21 Wszystko badajcie, a co szlachetne - zachowujcie! 22 Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła.
Polska Walcząca
Tu trzeba rozeznania,a to jest łaska.Nie wszystkim duchom wierzcie
Quas Primas
Dla tzw katolików tkwiących strukturach posoborowych i z racji zaniechania szukania prawdy katolickiej, każde objawienia będą prawdziwe.
Polska Walcząca shares this
31.5K
Proszę posłuchać o początkach Mediugorie. youtu.be/hJWP-miQgnY
Polska Walcząca
Objawienia były ale do czasu.Teraz jedyna aktualne to Księga Prawdy
Polska Walcząca
Ducha nie gaście, 20 proroctwa nie lekceważcie! 21 Wszystko badajcie, a co szlachetne - zachowujcie! 22 Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła.
Quas Primas
Medjugorje... NIE !
Diabeł kpi sobie z Maryi, Chrystusa i wszystkich, którzy wierzą w te fałszywe objawienia.
Sługa Prawdy
w Gietrzwałdzie też były obiawienia Matki Bożej.Dziewczynki jednak z czasem wpadły w pychę i otrzymały przekaz w śnie od zwodziciela
Jota-jotka
VRS ,
,,PO emocję ,,
Co złego widzisz w emocjach ?
Pan Jezus też PŁAKAŁ
,,W pobliżu murów Starego Miasta w Jerozolimie, na zboczu Góry Oliwnej, stoi całkiem nowy kościół katolicki. Zbudowany został w połowie lat 50. XX w. przez włoskiego architekta Antonio Barluzziego. Kościół nazywa się Dominus Flevit, co z łaciny na język polski tłumaczymy jako „Pan zapłakał”.,,
Dlaczego mnie zablokowałeś?More
VRS ,
,,PO emocję ,,
Co złego widzisz w emocjach ?
Pan Jezus też PŁAKAŁ
,,W pobliżu murów Starego Miasta w Jerozolimie, na zboczu Góry Oliwnej, stoi całkiem nowy kościół katolicki. Zbudowany został w połowie lat 50. XX w. przez włoskiego architekta Antonio Barluzziego. Kościół nazywa się Dominus Flevit, co z łaciny na język polski tłumaczymy jako „Pan zapłakał”.,,

Dlaczego mnie zablokowałeś?
V.R.S.
Pan Jezus płakał nie dlatego, że mu się tak rzewnie zrobiło, tylko dlatego że widział co czeka Jerozolimę zarówno w wymiarze duchowym, jak i tym materialnym.
Nb. sam też mam czasem ochotę płakać, gdy widzę tysiące wpisów z wizjami, przekazami i innymi bzdetami zaśmiecające to forum. Jednak to bierze się z rozeznania rzeczywistości a nie odwrotnie (tj. z oglądu rzeczywistości na podstawie emocji …More
Pan Jezus płakał nie dlatego, że mu się tak rzewnie zrobiło, tylko dlatego że widział co czeka Jerozolimę zarówno w wymiarze duchowym, jak i tym materialnym.

Nb. sam też mam czasem ochotę płakać, gdy widzę tysiące wpisów z wizjami, przekazami i innymi bzdetami zaśmiecające to forum. Jednak to bierze się z rozeznania rzeczywistości a nie odwrotnie (tj. z oglądu rzeczywistości na podstawie emocji - np. tu się czuję fajowo no to kapłan musi być OK i objawienie musi być prawdziwe).

"Dlaczego mnie zablokowałeś?"
---
Do zarzutów wziętych z sufitu zdążyłem się już przyzwyczaić.
Jota-jotka
,,Do zarzutów wziętych z sufitu zdążyłem się już przyzwyczaić.,,😎
2.,,Nb. sam też mam czasem ochotę płakać, gdy widzę tysiące wpisów z wizjami, przekazami i innymi bzdetami zaśmiecające to forum. Jednak to bierze się z rozeznania rzeczywistości a nie odwrotnie (tj. z oglądu rzeczywistości na podstawie emocji - np. tu się czuję fajowo no to kapłan musi być OK i objawienie musi być prawdziwe).,, …More
,,Do zarzutów wziętych z sufitu zdążyłem się już przyzwyczaić.,,😎

2.,,Nb. sam też mam czasem ochotę płakać, gdy widzę tysiące wpisów z wizjami, przekazami i innymi bzdetami zaśmiecające to forum. Jednak to bierze się z rozeznania rzeczywistości a nie odwrotnie (tj. z oglądu rzeczywistości na podstawie emocji - np. tu się czuję fajowo no to kapłan musi być OK i objawienie musi być prawdziwe).,,

Naprawdę Pan podchodzi czysto emocjonalnie ,to stąd takie komentarze ...

A przecież,
,,Człowiek dobry z dobrego skarbca serca wydobywa dobro,
a zły ze złego wydobywa zło; albowiem z obfitości serca mówią usta jego.,,Łk 6.


Emocje nie są niczym złym , jedynie ,kiedy kobiety płakały ...
Jezus zwrócił się do nich i rzekł: «Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi!

Radość też nie jest niczym złym obraz Kany Galilejskiej ,albo

«Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo pana młodego mają u siebie. 20 Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć,,

Na wszystko jest miejsce do czas i najpewniejsze SŁOWA to te wypowiedziane przez SAMEGO JEZUSA.
m.rekinek
,,Koszt realizacji tego zamierzenia sięgał 300 tysięcy euro. Wysoki, ale warto podkreślić, że w całości pokryło go dwóch fundatorów: pewien Słoweniec oraz zapewne nieubogi Żyd, zamieszkały w Genewie."
... no i wszystko jasne
trio plus
Proszę posłuchać o początkach Mediugorie. youtu.be/hJWP-miQgnY
Brygada Świętokrzyska NSZ
Medzjurorje .....NIE !!!
trio plus
Po co tak daleko jechać jak mamy Królową POLSKI w Polsce?
V.R.S.
@trio plus
Po emocje.
rycerz NIEPOKALANEJ
nie polecam jeździć do takich sprofanowanych sanktuarium, nie wiadomo komu oddaje się cześć
rycerz NIEPOKALANEJ
Jak każde sanktuarium Matki Bożej i tu muszą się znaleźć masońskie symbole