Iwi Grzelak
12.4K

Pan Jezus

Świat cyfrowy to świat beze Mnie

Przyszłam, Jezu, do Ciebie, aby z Tobą odpoczywać po całym dniu.

,, A Ja jestem i pozostaję cały twój, Anetko. Opowiedz Mi o wszystkim, pragnę słuchać, jak mówisz ".

Dużo musiałabym opowiadać...

,,Czy widziałaś, jak dziś troszczyłem się o ciebie, drobinko Moja? A niekiedy najbardziej... Zauważyłaś, najdroższa?"

Tak... maluchy kochają mnie... tak wpatrzone jak w obrazek. Martwi mnie, że starsze tyle czasu spędzają na graniu w te gry..., jak to zmienić?

,,Chodź, najdroższa i ukochana..."

Upadłam na klęcznik...
Pan mówił:

,,Świat cyfrowy to świat beze Mnie, pamiętaj , Anetko Moja, bo jestem Bogiem i Człowiekiem"...

Wstałam a Pan rzekł:

,,Jedyne, co możesz, to ukazać Moim dzieciom, jak bardzo je kocham i pomagać im rozpoznawać już wcześniej, dobre owoce i te zgniłe... Bierz pod uwagę, najdroższa, że rodzice zwykle nie będą mogli dawać im dobrego przykładu, bo sami są bardzo uzależnieni od gier... Kocham cię , więc mów im o Mojej nieskończonej miłości, będą miały do czego wrócić. Tak, Anetko, bo ty stawiasz sobie czasem wysoką poprzeczkę, chcąc wiele rzeczy zmienić, a ja tobie powiadam: stań się jak one, mała. Weselcie się z tymi, którzy się weselą, płaczcie z tymi, którzy płaczą.
Kocham twoją małość i bezradność w wielu kwestiach, jakże miłuję każdy twój krok i każdy uśmiech, a więc to, co małe. Ukochana, możni tego świata osiągają sukcesy w polityce, są gwiazdami ekranu, cieszą się wielką popularnością, nierzadko manipulują innymi ludźmi dla swoich celów. A ja wręcz podglądam Moje małe, nic nieznaczące w oczach świata, dzieci i wybieram ich na przewodników dla tych, co zatracili się w doczesności i zapomnieli o swoim prawdziwym powołaniu".

Co to znaczy, że podglądasz?

,,Patrzę na ukryte motywy serca, a podglądanie oznacza tutaj radosne towarzystwo i bliskość. Jak ojciec przyzwyczajony, że znad gazety podgląda, jak raczkuje jego pierworodny syn, który powoli zaczyna się wyprostowywać i stawać na palcach. Wiesz, jaka to radość dla ojca? Choć to takie niby nic... a jednak, gdy tata zobaczy, że syn idzie ku niemu, jest gotów podbiec, w każdej chwili, kiedy tamten upadnie. Tak, Ja , Anetko, patrzę z miłością na Moją drobinkę, jak uczy się Mnie kochać we wszystkim i stawia swoje mniej lub bardziej udane małe kroczki... Tak wiem, że wolałabyś biegać, ale nie zabieraj Mi, najdroższa, radości w obserwowaniu tego, co małe i piękne w twoim życiu... Tak, myślicie, że trzeba przelać za Mnie swoją krew, czynić wielkie dzieła miłosierdzia chrześcijańskiego albo zakładać nowe wspólnoty w Kościele, a ja czekam na maleńkie gesty miłości, z serca płynące, one absolutnie wystarczą, abym uświęcał i zagarniał dla Siebie całe wasze jestestwo".

Ty, Jezu, mówisz, że nie trzeba wielkich rzeczy?

,,O najdroższa, nie potrzeba, mówię to tak wiele razy. Dziecko ukochane, dziś, gdy tak liczne grupy ludzi i osoby indywidualne posługują się komunikacją przez Internet, Ja stawiam na obecność i czułą miłość; i żaden z waszych bezdusznych przepisów nie może uniemożliwić Mi obdarowywać nią, Moje biedne stworzenia. Im bardziej ktoś jest zniewolony przez elektroniczne urządzenia, tym bardziej potrzebuje właśnie Mnie.
Tu, Anetko, wskazuj błądzącym światło w tunelu iluzji. Prawda tylko wyzwala. Urządzenia, niezależnie od ich wielorakich funkcji, nie zastąpią bliskości człowieka. Nie powołał was Bóg do nieczystości, ale do świętości, a świętość nie przekazuje się za pomocą monitorów ani kamery, ani mikrofonu i różnobarwnych obrazów. Nasza Świętość tętni życiem prawdziwym, realnym, przepełniona miłością bez granic, Miłością ukrzyżowaną, która zmartwychwstała. Miłością, którą wylewam w Duchu Świętym na wszystkich spragnionych, aby ich Sobą napoić. Moja Miłość cierpi, gdy nie jest kochana, a raduje się, gdy wraca jedna owca, która się zgubiła.
Cała Nasza Tajemnica nie ma prawie nic wspólnego z wynalazkiem świata nauki, którym jest Internet. Niestety, Anetko, niewielu jest w stanie rozpoznać tam dzisiaj jad księcia ciemności, bo zbyt długo karmi się tym, co niejadalne, niszczy trzeźwe myślenie i zdrowy osąd rzeczywistości.

Ukochana, gdyby zrobić dziś statystyki, ilu kapłanów Moich i osób konsekrowanych wybiera korzystanie z Internetu zamiast pozostawanie ze Mną w kaplicy czy na osobistej modlitwie, zaiste wstyd powinien pojawić się na waszych twarzach, drobinko Moja... Tak mówicie: zobaczę jeszcze to czy tamto, bo ważne, a po drodze przeglądacie błahostki i powoli mija czas , który miał być spędzony ze Mną. Brzydzę się waszymi świętami nowiu i ofiarami , czy raczej ostatkiem sił odklepywanym brewiarzem. Nie takich najemników poszukuję, lecz pragnę mieć was wolnymi.

Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. Dlaczego, drobinko Moja, nakładają na siebie posty, jakże ciężkie, związane z niejedzeniem, a dnia bez ekranu telewizora czy komputera nie umieją dla Mnie poświęcić? Jeszcze raz powiadam tobie: brzydzę się ich ofiarami. Wytknij zatem domowi Izraela jego przestępstwa. Podnoś swój głos i nie ustawaj, ale też sama daj przykład w ograniczeniu Internetu, a wołaj i głoś na pustyni, że Jezus nie siedzi tam, gdzie łatwość wchodzenia, oglądania i zajmowania się światem. Umarłem na Krzyżu w wielkim opuszczeniu, bo Moi Mnie nie przyjęli i dalej przyjąć nie chcą.

Modlitwa kosztuje trud wspinaczki, pytań bez odpowiedzi, brak połączenia ze Mną i mnóstwo rozproszeń, ale tu gdzie ta wąska brama, tu też jest życie i radość bez końca. Poza Mną jest pustka i nicość. Dziś trzeba wzywać Moje dzieci, by wypłynęły odważnie na głębię, która początkowo jest mało obiecująca, bo wymaga trudu i wielu godzin spędzonych w ciszy, ale sama wiesz, najdroższa, jak wielka jest nagroda dla wytrwałych.
Oto spotkanie z Tym, Który jest, Który był i Który przychodzi, zaowocuje niczym drzewo, którego liście nigdy nie więdną, a owoce się nie wyczerpują i ciągle będzie rodzić nowe. Takiego życia, życia prawdziwego, pragnę dla Moich dzieci i zrobię wszystko, także posługując się Moją drobinką, aby zabłąkani powrócili do Mnie, Stwórcy i Pana. Kocham cię, pamiętaj, by Mnie kochać w twoich siostrach... Ile czułości potrzebują, by uwierzyć w Moją darmową miłość do nich".

Te słowa potem Pan jakby przypieczętował... wieczornym strasznym bólem... za kapłanów.
przeciwherezjom shares this
676
Wielu broni ludzi przed mordem szczepionkowym. Dobrze robią. Wielu przed reżimem rządowym. Też dobrze. Ale jest większa zbrodnia, za którą stoi WHO (światowa organizacja ludobójstwa) i której postanowieniom jest gorliwie posłuszny (anty)polski rząd. To zbrodnia mordu na duszach nieśmiertelnych najmłodszego pokolenia. Zbrodnia demoralizacji!!! Na i tak już zniszczoną moralnie młodzież rzucono …More
Wielu broni ludzi przed mordem szczepionkowym. Dobrze robią. Wielu przed reżimem rządowym. Też dobrze. Ale jest większa zbrodnia, za którą stoi WHO (światowa organizacja ludobójstwa) i której postanowieniom jest gorliwie posłuszny (anty)polski rząd. To zbrodnia mordu na duszach nieśmiertelnych najmłodszego pokolenia. Zbrodnia demoralizacji!!! Na i tak już zniszczoną moralnie młodzież rzucono się, by zniszczyć do końca. Pierwszym etapem to szkoły online. Czyli całkowite zanurzenie w świat bez Boga - w świat cyfryzacji. Przy okazji, już wiadomo, że szkoła online nie jest szkołą. Poziom wiedzy, nauki u dzieci po tym onlinowym syfie jest zatrważający! To było celowe! Celowe jest też to że dzieciaki kpią sobie w żywe oczy z tych onlinowych zajęć - równolegle siedząc przed laptopem zagrywają w gierki, gadają przez fejsa i jeszcze parę innych obrzydliwości uprawiają! Wstawione tu orędzie zwraca też uwagę że winni jesteśmy wszyscy, od najwyżej postawionych kapłanów począwszy. Księża siedzą godzinami przed bezbożnym netem, rzekomo przygotowując np kazanie, zamiast zrobić to na klęcząco przed tabernakulum. Jakiego boga czczą oni i "wierni" świeccy"???? Musimy w końcu podjąć decyzję, komu chcemy służyć, Bogu, czy cyfrowemu światu!!!