To jest prawdziwy sługa Jezusa..... Każdy powinien wysłuchać tej homilii, a nade wszystko księża. Na pewno takie słowo jest wielką pomocą na drodze.
Gdy potrzebuję coś namalować biorę do ręki pędzel tak jak Bóg gdy chciał uczynić człowieka. On zaś najpierw nas umiłował nim nas stworzył . Potrzebni więc jesteśmy by być użytecznymi w Jego rękach, towarzyszmy Mu stale kiedy nas potrzebuje. I nie dajmy się sprowokować złemu naszym zaniechaniem bo i on stale na nas patrzy aby nas pożreć.
Najpierw trzeba BYĆ przy Chrystusie a potem mozna dopiero isć głosić Ewangelie.
NAJPIERW TRZEBA PATRZEĆ NA JEZUSA,WYTRZYMAĆ JEGO WZROK ZAPATRZEĆ SIĘ W JEZUSA, BY NA NOWO SIĘ W NIM ROZKOCHAĆ, BY PRZY NIM BYĆ.Pan powołał nas abysmy najpierw przy Nim byli a dopiero pozniej aby nas rozsyłać byśmy głosili Ewangelię.
Bez zrozumienia tych słow, nikogo do Chrystusa nie przekonamy
Do czego wezwał nas Pan ? Po pierwsze , Byśmy my przy Nim byli , Być - by na Niego patrzeć , By wytrzymać Jego wzrok , By zapatrzeć się w Niego , By na nowo się w Nim rozkochać , Uczyć się Go...
Nigdy nie zapomnę mojego zapoznania się z ks. Arturem Godnarskim. To człowiek z tych, których raz spotykając, nigdy się nie zapomina. Poznałem Go w dniu 28 lipca 1993, w dniu w którym Polska podpisała konkordat z Stolicą Apostolską. Wówczas był on jeszcze klerykiem Arturem, studentem ostatniego roku seminarium duchownego.
Myślę, że dzisiaj Kosciół nie ma problemu z nową ewangelizacją, Jesli dziś Kosciół ma jakieś problemy, jest ich pewnie wiele, to największym problemem Kościoła myslę, ze jestesmy MY, kiedy nie jesteśmy zakochani w Jezusie.Wówczas ani nie bedziemy Mu wierni, ani nie bedziemy MU służyć.Zakochanie to sprawa serca a świętość to owoc miłości.Pewna siostra w rozmowie ze spowiednikiem stwierdziła, proszę księdza ja już weszłam na siódmy stopień duchowości, rezolutny spowiednik mówi , a po cholerę tam wlazłaś? Swiętośc to nie jest kwestia napinania się, świętośc to normalność, zycie w zgodzie z powołaniem.
Tak dobrej homilii daaawnooo nie słyszałam