Jota-jotka
121.3K

«Panie, Ty wszystko wiesz,

EWANGELIA – komentarze
Piotr pasterzem Kościoła
Słowa Ewangelii według Świętego Jana. 21, 15-19

Gdy Jezus ukazał się swoim uczniom i spożył z nimi śniadanie, rzekł do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?»
Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham».
Rzekł do niego: «Paś baranki moje».
I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?»
Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham».
Rzekł do niego: «Paś owce moje».
Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?»
Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham».
Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje.
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz».
To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to, rzekł do niego: «Pójdź za Mną!»

Oto słowo Pańskie.
brewiarz.pl/v_24/1705p/czyt.php3
*********†**********
,,Wschodzi słońce nad Jeziorem Tyberiadzkim, pali się jeszcze ognisko rozpalone przez samego Jezusa Zmartwychwstałego. Siedmiu Apostołów przeżywa radosny szok: oto Mistrz jest znowu z nimi; dzięki Niemu mieli udany połów. Pewno trochę obawiali się, czy Mistrz nie zgani ich za to, że mimo wyraźnego polecenia, by nie opuszczali Jerozolimy, oni i tak poszli łowić ryby (dość daleko od Jerozolimy). Ale wszystko układa się w najlepsze: choć przez całą noc sami nic nie ułowili, to jednak zjedli smaczne „wielkanocne śniadanie”. Kilka rybek położył na ognisku Jezus, a resztę przynieśli oni, w nadmiarze, z połowu wyjątkowo udanego.

Ale to nie jest wszystko. Wielka Historia Zbawienia, związana z Paschą – z Przejściem przez Ziemię Syna Bożego, potoczy się dalej. Rozciągnie się na wiele wieków i na miliardy osób w wielu pokoleniach. Sam Zmartwychwstały Pan, cudowny i zwyczajny, zjawia się kolejny raz, by pokierować biegiem ważnych wydarzeń. Krok po kroku stwarza warunki do wielkiej misji Kościoła, która trwać będzie aż do skończenia świata.

Zmartwychwstały Pan – zanim jeszcze wraz z Ojcem ześle Ducha Świętego – sam odbudowuje więzi zaufania, które mocno osłabły w dniu Jego Ukrzyżowania. Jak wiadomo, prawie wszyscy uczniowie w tym dniu zawiedli; poddali się strasznemu lękowi o swoje życie. Ponadto czuli się głęboko zawiedzeni z powodu klęski Mistrza.

To prawda, że była to klęska szczególnego rodzaju; że był to, tak naprawdę,– oprócz wywarcia się siły ludzkich grzechów i nienawiści Złego – także czas triumfu Boskiego Miłosierdzia i szczytowe objawienie Miłości Boga do człowieka. Ale mimo wszystko uczniowie czuli się poranieni przez to, co się wydarzyło; byli zdezorientowani. Nie wiedzieli, jak dalej potoczą się ich losy. W tę ich niepewność – przez 40 dni – wkraczał Zmartwychwstały Jezus. Jego działanie było wielorakie: pocieszał swoich, przywracał nadzieję, budził radość, napełniał mocą; przede wszystkim jednak odbudowywał wzajemne zaufanie i więź miłości....

Pytania o miłość

Pierwsze pytanie Jezusa o miłość brzmiało: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci? – Piotr pamięta, jak kiedyś zapewniał Mistrza: Choćby wszyscy zwątpili w Ciebie, ja nigdy nie zwątpię. Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą, nie wyprę się Ciebie (Mt. 26,33.35). Tym razem Piotr nie popełnia tego samego błędu, by porównywać siebie z innymi, by siebie stawiać wyżej i, w ogóle, by być zbyt pewnym siebie.

– Odpowiedź Piotra brzmi serdecznie i pokornie: Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Piotr zapewnia Jezusa o miłości, ale rezygnuje z wszelkich porównań; raczej pokornie prosi Jezusa, by On sam wejrzał w jego serce i zobaczył, jaka jest ta jego miłość.

Pytań Jezusa o miłość było kilka, dokładnie trzy; tyle samo razy Piotr zaparł się Mistrza. Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie? Piotr pojął w lot, co Jezus miał na uwadze, gdy o miłość pytał go – raz drugi i trzeci. Jezus nie chciał Piotra upokorzyć – w sensie poniżenia go. Raczej dał mu szansę pełnej rehabilitacji. Chciał też pouczyć Piotra i nas, że nie ma takiego upadku, z którego nie można by powstać i znowu wejść w krąg zażyłej przyjaźni i miłości Jezusa.

Lekcja trudna i wspaniała

Piotr, który miał przewodzić wspólnocie Kościoła, przerobił jedną z najtrudniejszych i najwspanialszych lekcji: poznał gorzki smak poważnego upadku; poznał też przesłodki smak Jezusowej miłości! Osobiście doświadczył, jak miłość Zbawiciela jest wierna, delikatna i potężna. Jego upadek stworzył (poniekąd) okazję do tego, by Piotr mógł przylgnąć do Jezusa jeszcze mocniej, jak najmocniej; być może mocniej niż nieskalany i subtelny Jan Ewangelista.

– Każdy Piotr, każdy następca św. Piotra, będzie patrzył na wiele słabości i grzechów w Kościele. Będzie musiał umacniać braci w wierze i w miłości, także wtedy gdy upadną, gdy się mocno zachwieją. W charyzmacie Piotra wszystkich czasów jest obecna zdolność jednania z Jezusem tych, którzy się Go (choćby i haniebnie) zaparli.

Zadanie – misja

Dialog odbudowujący zaufanie i miłość kończy się – trzy razy, po każdym pytaniu i odpowiedzi – powierzeniem Piotrowi zadania: Paś baranki moje. Piotr ma być pasterzem, i to podobnym do Jezusa. Ma być prawdziwym pasterzem (por. J 10), a zatem takim, który w sytuacji zagrożenia nie ucieknie, a raczej w razie potrzeby odda swoje życie za owce; szczytem bycia dobrym pasterzem jest męczeństwo. Jezus delikatnie przepowiada Piotrowi, że czeka go właśnie męczeństwo: Gdy byłeś młodszy, sam się przepasywałeś i chodziłeś, dokąd chciałeś. Lecz gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a kto inny cię przepasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz. Rzeczywiście, przyjdzie taki dzień, w którym Piotr w Rzymie odda swe życie za swego Pana. Też na krzyżu, jak Jezus, choć głową w dół, jak twierdzi tradycja.

Prawdziwa miłość niesie ze sobą wspaniałe przeżycia; jest ona wielkim dobrem i czyni dobro, jednak na tym świecie wiąże się także z poświęceniem, z ofiarą. W dialogu miłości Jezusa i Piotra jest powaga. Otwiera się perspektywa wiernej i trudnej służby. – My też, gdy idziemy za Jezusem, winniśmy być gotowi przyjąć wyznaczony nam ciężar zadań. Trzeba być gotowym wziąć na siebie „swój krzyż”, który (w końcu) jest jakąś (pewną maleńką) cząstką wielkiego krzyża Zbawiciela. Jednak Jego Krzyż, nasze krzyże – mają zbawczą wartość, służą wielkiej Sprawie zbawienia. Są chwalebne.,,

Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?

Bóg wie wszystko
Piotr nawalił. Był pierwszym wśród Apostołów. A potem, pomimo buńczucznych deklaracji, gdy przyszła chwila próby, trzy razy Jezusa się zaparł. I chyba dlatego, nad Jeziorem Galilejskim, Zmartwychwstały trzy razy pyta go o miłość. I trzy razy powtarza: paś moje owce, paś moje baranki.
Dziwne, prawda? Dla nas często ten, kto nawalił, jest skreślony. Zapominamy, że ten komu wiele wybaczono, kocha mocniej niż ten, któremu niczego wybaczać nie trzeba było. Że ci, którym wybaczono, gotowi są potem ponieść dla sprawy największe nawet ofiary….
Jest jednak ogromna różnica między tymi, którzy naprawdę kochają, a tymi, którzy próbują pustymi deklaracjami omamić, oszukać, ograć. „Ty wszystko wiesz” powiedział zasmucony trzykrotnym pytaniem o miłość Piotr. Nas, ludzi, można oszukać. Nawet sami siebie możemy oszukać. Bóg wie wszystko….
Refleksja na dziś
Jota-jotka shares this
1745
Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią,
tak wielka jest łaska Pana dla Jego czcicieli.
Jak odległy jest wschód od zachodu,
tak daleko odsuwa od nas nasze winyMore
Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią,

tak wielka jest łaska Pana dla Jego czcicieli.

Jak odległy jest wschód od zachodu,

tak daleko odsuwa od nas nasze winy
Jota-jotka
,,Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś.
Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz».
To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga.
A wypowiedziawszy to, rzekł do niego:
«Pójdź za Mną!»
Jota-jotka
Bóg wie wszystko
Piotr nawalił. Był pierwszym wśród Apostołów. A potem, pomimo buńczucznych deklaracji, gdy przyszła chwila próby, trzy razy Jezusa się zaparł. I chyba dlatego, nad Jeziorem Galilejskim, Zmartwychwstały trzy razy pyta go o miłość. I trzy razy powtarza: paś moje owce, paś moje baranki.
Dziwne, prawda? Dla nas często ten, kto nawalił, jest skreślony. Zapominamy, że ten komu …More
Bóg wie wszystko
Piotr nawalił. Był pierwszym wśród Apostołów. A potem, pomimo buńczucznych deklaracji, gdy przyszła chwila próby, trzy razy Jezusa się zaparł. I chyba dlatego, nad Jeziorem Galilejskim, Zmartwychwstały trzy razy pyta go o miłość. I trzy razy powtarza: paś moje owce, paś moje baranki.
Dziwne, prawda? Dla nas często ten, kto nawalił, jest skreślony. Zapominamy, że ten komu wiele wybaczono, kocha mocniej niż ten, któremu niczego wybaczać nie trzeba było. Że ci, którym wybaczono, gotowi są potem ponieść dla sprawy największe nawet ofiary….
Jest jednak ogromna różnica między tymi, którzy naprawdę kochają, a tymi, którzy próbują pustymi deklaracjami omamić, oszukać, ograć. „Ty wszystko wiesz” powiedział zasmucony trzykrotnym pytaniem o miłość Piotr. Nas, ludzi, można oszukać. Nawet sami siebie możemy oszukać. Bóg wie wszystko….
Refleksja na dziś