AnTeomo
AnTeomo

ORĘDOWNICZKO NASZA. W Święto Matki Boskiej Częstochowskiej, której wizerunek znajduje się w kościele …

Napisze cos co kiedys przykulo moj wzrok...mianowicie podobienstwo wizerunku MB Czestochowskiej do wizerunku Jezusa z chusty w Monapello
AnTeomo

Samarytanin. o.A.Pelanowski

Miłosierny samarytanin
Miłosierny samarytanin - ....Więcej
Miłosierny samarytanin

Miłosierny samarytanin - ....
AnTeomo

Modlitwa-ktora-uczy-sluzyc

Prawdziwa miłość to pragnienie nieba dla kogoś - nieba, które jest naszym ostatecznym celem. Jeśli nie dostaniemy się tam, oznacza to, że zawiodłyśmy w tym życiu. Jeśli nie zaprowadzimy tam innych, zawiodłyśmy w kochaniu ich.
(Jackie Francois)
"W konkluzji warto przypomnieć profetyczne słowa Karla Rahnera SJ: „Chrześcijanin XXI wieku będzie mistykiem albo go w ogóle nie będzie”. "

Ks Tomasz …Więcej
Prawdziwa miłość to pragnienie nieba dla kogoś - nieba, które jest naszym ostatecznym celem. Jeśli nie dostaniemy się tam, oznacza to, że zawiodłyśmy w tym życiu. Jeśli nie zaprowadzimy tam innych, zawiodłyśmy w kochaniu ich.
(Jackie Francois)

"W konkluzji warto przypomnieć profetyczne słowa Karla Rahnera SJ: „Chrześcijanin XXI wieku będzie mistykiem albo go w ogóle nie będzie”. "

Ks Tomasz Ludwicki SChr
AnTeomo

Modlitwa-ktora-uczy-sluzyc

7 sierpnia przez:
w brewiarzu znajduje sie modlitwa z traktatów Baldwina, biskupa kantuaryjskiego.
„Oddal ode mnie, Panie, serce kamienne, oddal serce twarde, oddal serce nieobrzezane. Daj mi serce nowe, serce cielesne, serce czyste! Ty, który oczyszczasz serca zbrukane, a miłujesz czyste, przyjm moje serce, zamieszkaj w nim, zawładnij i wypełnij je. Ty, który większy jesteś od tego, co we mnie …Więcej
7 sierpnia przez:
w brewiarzu znajduje sie modlitwa z traktatów Baldwina, biskupa kantuaryjskiego.

„Oddal ode mnie, Panie, serce kamienne, oddal serce twarde, oddal serce nieobrzezane. Daj mi serce nowe, serce cielesne, serce czyste! Ty, który oczyszczasz serca zbrukane, a miłujesz czyste, przyjm moje serce, zamieszkaj w nim, zawładnij i wypełnij je. Ty, który większy jesteś od tego, co we mnie największe, który jesteś bliższy od tego, co jest mi najbliższe. Ty, który jesteś wyrazem piękności i wzorem świętości, wyciśnij w mym sercu Twój obraz, wyciśnij na mym sercu Twoje miłosierdzie, "Boże serca mego, Boże, me dziedzictwo na wieki". Amen.”
AnTeomo

Modlitwa-ktora-uczy-sluzyc

Piękno człowieka to zaakceptować siebie takim, jakim się jest.
Nie żyć już marzeniami i iluzjami w gniewie i smutku,
niczego już nie próbować, nie szukać ucieczki,
mieć prawo do bycia sobą.
Tak odkrywamy, że jesteśmy kochani przez Boga,
cenni w Jego oczach.
Być może nie jesteśmy wezwani
do zrobienia w życiu rzeczy wielkich,
do błyszczenia jak słońce,
ale jesteśmy wezwani do kochania i bycia …Więcej
Piękno człowieka to zaakceptować siebie takim, jakim się jest.
Nie żyć już marzeniami i iluzjami w gniewie i smutku,
niczego już nie próbować, nie szukać ucieczki,
mieć prawo do bycia sobą.
Tak odkrywamy, że jesteśmy kochani przez Boga,
cenni w Jego oczach.
Być może nie jesteśmy wezwani
do zrobienia w życiu rzeczy wielkich,
do błyszczenia jak słońce,
ale jesteśmy wezwani do kochania i bycia kochanym.
Każdy tam gdzie jest i jaki jest,
ze swoimi słabościami i brakami.
Jesteśmy wezwani do przyjmowania i miłości
i przekazywania w ten sposób życia/Jean Vanier/
AnTeomo

Modlitwa-ktora-uczy-sluzyc

Bóg mieszka w człowieku. Czyniąc dobro człowiekowi, jednocześnie spotykamy się z Bogiem. Wielką wartość ma modlitwa wspólnotowa. Eucharystia jest szczytem takiej wspólnej modlitwy. Ale w tym doświadczeniu Boga poprzez fizyczną obecność człowieka istnieje subtelne niebezpieczeństwo. Prawdę mówiąc, jest to wielkie niebezpieczeństwo. Jakie?
Otóż po grzechu pierworodnym funkcjonuje niestety duchowe …Więcej
Bóg mieszka w człowieku. Czyniąc dobro człowiekowi, jednocześnie spotykamy się z Bogiem. Wielką wartość ma modlitwa wspólnotowa. Eucharystia jest szczytem takiej wspólnej modlitwy. Ale w tym doświadczeniu Boga poprzez fizyczną obecność człowieka istnieje subtelne niebezpieczeństwo. Prawdę mówiąc, jest to wielkie niebezpieczeństwo. Jakie?

Otóż po grzechu pierworodnym funkcjonuje niestety duchowe prawo równi pochyłej. Znaczy to, że człowiek spontanicznie odchodzi od Stworzyciela, zatrzymując się coraz bardzie jedynie na poziomie stworzenia. W tym kontekście, ograniczenie się jedynie do wspólnotowych modlitw i czynów prowadzi do stanu, że realnym celem i motywem staje się coraz bardziej jedynie człowiek. Bóg odchodzi na dalszy plan. Jest to bardzo subtelna pułapka. Człowiek bowiem myśli, że pogłębia relację z Bogiem, a tak naprawdę ta relacja ulega spłyceniu i osłabieniu. Jedna z błędnych interpretacji Soboru Watykańskiego polegała na swoistej absolutyzacji ludzkiej wspólnoty. Niektórzy „postępowi chrześcijanie” tak bardzo zwrócili się do ludzi, że aż odwrócili swe serca od Boga. Na początku wyglądało to nawet fascynująco, takie społeczne zaangażowanie w imię Bożej miłości. Ale z czasem okazało się, że w tym wszystkim nie ma Boga. Pozostawała jedynie czysto ludzka działalność religijno-społeczna. Pustka nie przyciąga, ale powoduje znudzenie i w konsekwencji odpycha. Dlatego wiele osób zaczęło szukać Boga w innych religiach.

Jezus daje świetny przykład, jak uniknąć tej pułapki „ludzkiego rozwadniania” Bożej obecności. W jednym z ewangelicznych epizodów, po dokonaniu cudu rozmnożenia chleba dla tysięcy ludzi i po odprawieniu uczniów, Mistrz „wyszedł sam jeden na górę, aby się modlić” (Mt 14, 23). To rewelacyjny drogowskaz, który jasno pokazuje bezpieczną drogę. Oprócz aktywności społecznej i modlitwy wspólnotowej, niezbędna jest także konkretna modlitwa indywidualna, w samotności, „na górze”. Chodzi o czas i przestrzeń, gdzie człowiek staje „twarzą w twarz” tylko i wyłącznie z Bogiem. Sprawa jest w pełni klarowna i przejrzysta. Nie ma możliwości iluzji, że „bożym” zostanie nazwane to, co jest jedynie ludzkie. Sprawa jest jasna: albo człowiek modli się i jest z Bogiem, albo nie modli się i nie jest z Bogiem. Modlitwa w samotności, to bezcenne źródło prawdy na temat realności naszej relacji z Bogiem. Jeśli nie ma modlitwy osobistej, wtedy nawet Msza święta może być tylko czysto socjologicznym elementem tygodniowej aktywności. Warto zauważyć, że wiele osób, które uczestniczą nawet często w Mszy świętej, po wyjeździe do miejsc, gdzie nie ma praktyk religijnych, przestaje praktykować. Gdyby trwali w rzeczywistej relacji z Bogiem, wtedy w nowym miejscu niezmiennie uczestniczyliby w Mszy św.

Modlitwa w samotności, to bezcenny czas uczenia się bycia z Bogiem. Warto nabierać wprawy w kontemplacji oblicza Chrystusa. Celem takiego wpatrywania się nie jest jedynie zdobywanie coraz większej duchowej głębi. Rzecz dotyka jak najbardziej dosłownie wyzwań codziennego życia. Bez odpowiedniego modlitewnego wyćwiczenia, jesteśmy skazani na wpatrywanie się w trudności, które nas spotykają. W sercu powstaje wówczas strach i człowiek zaczyna tonąć w oceanie problemów. Dlatego warto poprzez modlitwę osobistą ćwiczyć zdolność zatrzymywania wzroku na Chrystusie. Wtedy, nawet gdy wokół szaleje życiowa burza, serce pozostaje skoncentrowane na Bogu. Dzięki temu człowiek nie ginie, ale mocą Boga jest w stanie przezwyciężyć nawet największe wyzwania.

Bóg daje powołanie pustelnicze, aby całemu Kościołowi i światu nieustannie przypominać o konieczności trwania przed Bogiem. Pustelnicza samotność i odosobnienie chronią przed ewentualnym złudzeniem bycia z Bogiem. Człowiek może pozostawać pustelnikiem tyko wtedy, gdy szczerze modli się i pozostaje w żywej relacji z Bogiem.

Dziękuję bardzo Wszystkim, którzy dzielą się z innymi adresem tej skromnej strony internetowej www.eremmaryi.blogspot.com
AnTeomo

Modlitwa-ktora-uczy-sluzyc

Kochać Aby Żyć
"Moja tajemnica jest bardzo prosta: ja się modlę. Modlić się do Chrystusa to kochać Go. Modlitwa nie jest proszeniem. Modlitwa jest oddaniem się w ręce Boga, do Jego dyspozycji, wsłuchiwaniem się w Jego głos w głębi naszych serc”.
Matka Teresa z Kalkuty
AnTeomo

Kilka słów o Słowie 4 VIII 2014 Mój komentarz do Ewangelii na poniedziałek, 4 sierpnia 2014 Zachęcam …

Refleksja
Nasz lęk może być tak silny, że przeszkadza nam w codziennym życiu. Pozbyć się go jest nam bardzo ciężko, bo nie ma w nas nadziei, że jesteśmy w stanie przezwyciężyć go sami. Boimy się też zdania się na kogoś, bo brak nam zaufania. Wpadamy w kółko zamknięte, zostając z naszym problemem sami, bez nadziei na lepsze jutro. Tymczasem podświadomie wiemy i czujemy w sercu, że jest gdzieś nadzieja …Więcej
Refleksja

Nasz lęk może być tak silny, że przeszkadza nam w codziennym życiu. Pozbyć się go jest nam bardzo ciężko, bo nie ma w nas nadziei, że jesteśmy w stanie przezwyciężyć go sami. Boimy się też zdania się na kogoś, bo brak nam zaufania. Wpadamy w kółko zamknięte, zostając z naszym problemem sami, bez nadziei na lepsze jutro. Tymczasem podświadomie wiemy i czujemy w sercu, że jest gdzieś nadzieja, która zawieść nie może…

Jezus dawał nadzieję ludziom każdego dnia. W każdej sytuacji życiowej był z nimi, aby pomóc im wyzdrowieć, aby mieli się lepiej. Usuwał wszystkie przeszkody z którymi nie potrafili sobie poradzić. Pomagał w sytuacjach po ludzku biorąc nie możliwych do uratowania. Leczył umierających, którzy się źle mieli. Dawał przede wszystkim nadzieję, która nie przychodzi sama. Trzeba o nią prosić samego Jezusa, a na pewno przyjdzie…

3 pytania na dobranoc i dzień dobry

1. Dlaczego nie możemy się lękać?
2. Dlaczego nadzieja zawieść nie może?
3. Czy prosisz Jezusa o dar nadziei?

I tak na koniec...

Bo ten, kto raz nie złamie w sobie tchórzostwa, będzie umierał ze strachu do końca swoich dni (Andrzej Sapkowski)

deon.pl
AnTeomo

Zapisz, aby być zapisanym

Jezus do Św.Faustyny
NIE ZA POMYSLNY WYNIK NAGRADZAM, ALE ZA CIERPLIWOSC I TRUD DLA MNIE PODJETY.Więcej
Jezus do Św.Faustyny

NIE ZA POMYSLNY WYNIK NAGRADZAM, ALE ZA CIERPLIWOSC I TRUD DLA MNIE PODJETY.
AnTeomo

Niepokalanów o wróżbitach uzdrowicielach i bioenergoterapeutach.Także o sensie i wartości …

Także o sensie i wartości cierpienia
AnTeomo

Zesłanie Ducha Św.-Rozw.na 1sobotę m-ca

Duchu Święty, proszę Cię:
- o dar Mądrości do lepszego poznawania Ciebie i Twoich doskonałości Bożych,
- o dar Rozumu do lepszego zrozumienia ducha tajemnic wiary świętej,
- o dar Umiejętności, abym w życiu kierował się zasadami tejże wiary,
- o dar Rady, abym we wszystkim u Ciebie szukał rady i u Ciebie ją zawsze znajdował,
- o dar Męstwa, aby żadna bojaźń ani względy ziemskie nie mogły mnie od …
Więcej
Duchu Święty, proszę Cię:
- o dar Mądrości do lepszego poznawania Ciebie i Twoich doskonałości Bożych,
- o dar Rozumu do lepszego zrozumienia ducha tajemnic wiary świętej,
- o dar Umiejętności, abym w życiu kierował się zasadami tejże wiary,
- o dar Rady, abym we wszystkim u Ciebie szukał rady i u Ciebie ją zawsze znajdował,
- o dar Męstwa, aby żadna bojaźń ani względy ziemskie nie mogły mnie od Ciebie oderwać,
- o dar Pobożności, abym zawsze służył Twojemu Majestatowi z synowską miłością,
- o dar Bojaźni Bożej, abym lękał się grzechu, który Ciebie, o Boże obraża.
JPII
AnTeomo

Kto jeszcze nie był w tej "Poradni" powinien się do Niej bezzwłocznie udać

Miłość... potrafi znaleźć drogę tam,
gdzie nie widać nawet już ścieżki...
AnTeomo

Kazanie o świadomym wyrzeczeniu się zła

Łódź, Kościół Jezuitów. Msza Święta z modlitwą o uzdrowienie - godz. 19:00.
tv.odnowa.jezuici.pl
www.youtube.com/user/JezuiciLodz
AnTeomo

Wytrwać do końca (!) /Gladiator theme/

Super
👍
AnTeomo

Kromka Chleba - 17 listopada - Stefan Kardynał Wyszyński

Papież Jan Paweł II powiedział na Krakowskich Błoniach w 2002 r.: “Potrzeba wyobraźni miłosierdzia, by dostrzec obok siebie brata, który wraz z utratą pracy doznaje poczucia opuszczenia, zagubienia i beznadziei. Potrzeba wyobraźni miłosierdzia, by przyjść z pomocą dziecku zaniedbanemu duchowo i materialnie. Potrzeba wyobraźni miłosierdziawszędzie tam, gdzie ludzie wołają w potrzebie do Ojca …Więcej
Papież Jan Paweł II powiedział na Krakowskich Błoniach w 2002 r.: “Potrzeba wyobraźni miłosierdzia, by dostrzec obok siebie brata, który wraz z utratą pracy doznaje poczucia opuszczenia, zagubienia i beznadziei. Potrzeba wyobraźni miłosierdzia, by przyjść z pomocą dziecku zaniedbanemu duchowo i materialnie. Potrzeba wyobraźni miłosierdziawszędzie tam, gdzie ludzie wołają w potrzebie do Ojca Miłosierdzia. Pomóżcie współczesnemu człowiekowi zaznawać Miłosiernej Miłości Boga! Niech w jej blasku i cieple ocala swe człowieczeństwo!
AnTeomo

Kromka Chleba - 18 listopada - Stefan Kardynał Wyszyński

Wyobraźnia Miłosierdzia
“Miłosierdzie świadczone za życia,
jest najlepszym biznesem po śmierci…”
św. Brat Albert
Młody człowiek wpadł w złe towarzystwo. Jego naganne postępowanie rujnowało życie rodziców. Liczne przestępstwa doprowadziły go do aresztu. Wyrokiem sądu został skazany na odbycie kary: 10 lat pozbawienia wolności.
Długi pobyt za kratami pozwolił mu szczegółowo przeanalizować …
Więcej
Wyobraźnia Miłosierdzia

“Miłosierdzie świadczone za życia,
jest najlepszym biznesem po śmierci…”
św. Brat Albert

Młody człowiek wpadł w złe towarzystwo. Jego naganne postępowanie rujnowało życie rodziców. Liczne przestępstwa doprowadziły go do aresztu. Wyrokiem sądu został skazany na odbycie kary: 10 lat pozbawienia wolności.

Długi pobyt za kratami pozwolił mu szczegółowo przeanalizować własne postępowanie. Sumienie, twarde jak diament, zaczęło się kruszyć. Serce, zimne jak lód, powoli topniało. Do umysłu wciskała się tęsknota za domem i świadomość bólu, jaki sprawił bliskim… Mijały lata, czas kary dobiegał końca. W liście do rodziców napisał: “Niedługo wyjdę z więzienia. Będę wolny. Ale nie wiem, czy zechcecie mnie przyjąć. Dlatego proszę o znak. Gdy będę przejeżdżał pociągiem obok waszego domu – zawieście białą chustę na drzewie, w ogrodzie...”

Lęk i niepewność targała jego serce. Nieśmiało spolądał za okno pędzącego pociągu. Nagle zamarł ze wzruszenia. Drzewo w ogrodzie rodziców było całe obwieszone białymi kokardami… To wydarzenie skłania nas do refleksji: na ile jesteśmy miłosierni względem bliźnich? Na ile ból, czy żal potrafimy zamienić w gest miłosierdzia?

To trudne pytanie, bo dotyczy wrażliwej sfery duszy. Często zadziwia nas własna reakcja na tych, którzy zbliżyli się do horyzontu zła. Wydaje się nam, że sami kroczymy Drogą Przykazań, a jednak nasze miłosierdzie stoi pod znakiem zapytania. Odpowiedź jest “zawieszona”. Czy zdążę podać rękę i powiedzieć “wybaczam”? Czy może zabiorę ze sobą bagaż skrywanej nienawiści do grobu? Jakże często usprawiedliwiamy się przed sobą, mimo, że może setki razy słyszeliśmy już to ewangeliczne: “77 razy” (Mt 18,22). Obyśmy za brak przebaczenia i miłosierdzia nie usłyszeli: “Idźcie precz ode Mnie przeklęci, w ogień wieczny…”

Papież Jan Paweł II powiedział na Krakowskich Błoniach w 2002 r.: “Potrzeba wyobraźni miłosierdzia, by dostrzec obok siebie brata, który wraz z utratą pracy doznaje poczucia opuszczenia, zagubienia i beznadziei. Potrzeba wyobraźni miłosierdzia, by przyjść z pomocą dziecku zaniedbanemu duchowo i materialnie. Potrzeba wyobraźni miłosierdzia wszędzie tam, gdzie ludzie wołają w potrzebie do Ojca Miłosierdzia. Pomóżcie współczesnemu człowiekowi zaznawać Miłosiernej Miłości Boga! Niech w jej blasku i cieple ocala swe człowieczeństwo!”


Lidia Greń-Wajdzik - ADŚ
Nadzieja i Życie Nr 44/2007