Msza nienawiści, czyli jak się żegnał ks. Jacek Międlar [WIDEO]
Msza nienawiści, czyli jak się żegnał ks. Jacek Międlar [WIDEO]
Magdalena Kozioł
Ksiądz Jacek Międlar (TOMASZ PIETRZYK)
Zobacz zdjęcia (22)
- To, co czyniłem, będę czynił dalej - grzmiał w środę ksiądz nacjonalista Jacek Międlar podczas pożegnalnej mszy na wrocławskim Oporowie. Plótł z ambony o "holocauście z rąk żydowskich ekstremistów i islamskich fundamentalistów" i dostał brawa. Na stojąco.
Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowej
Była to jego ostatnia msza w parafii św. Anny na Oporowie przed karnym przeniesieniem do Zakopanego. Nacjonaliści umawiali się na nią przez internet. "Nie damy się uciszyć, podzielić i pokonać ludziom złej woli. Przybywajcie licznie, pokażmy księdzu Jackowi swoje wsparcie" - skrzykiwali się.
Nacjonaliści z kwiatami przyszli żegnać księdza Międlara
Do kościoła zwolennicy Międlara przyszli z kwiatami, biało-czerwonymi flagami. Stawili się działacze Obozu Narodowo-Radykalnego w opaskach Falangi oraz kibole Śląska Wrocław. Był skrajnie prawicowy publicysta Jan Pospieszalski, szef klubu radnych PiS w sejmiku Andrzej Jaroch, radny miejski PiS Tomasz Małek oraz Jarosław Bogusławski, były kandydat Solidarności Walczącej na prezydenta Wrocławia .
Ksiądz Międlar podczas pożegnalnej mszy na wrocławskim Oporowie
- Czołem wielkiej Polsce! Bóg, honor, ojczyzna! - skandowali zebrani w kościele. A kapłan podczas kazania wyżywał się na Żydach i islamistach. Przekonywał o holocauście chrześcijan, który "dokonuje się z rąk żydowskich ekstremistów i islamskich fundamentalistów", i "samobójczej pętli, która zaciska się na chrześcijaństwie w Europie". - Zbrodnią jest islamski fundamentalizm, który poddaje totalnej destrukcji cywilizację łacińską - przemawiał Międlar. - Musimy zbudować wielki naród i silny Kościół, a ja to, co czyniłem, będę czynił nadal.
Tak do środowego kazania księdza Międlara odniósł się na Facebooku publicysta katolicki Szymon Hołownia:
Przypomnijmy, że w ostatnich miesiącach Międlar brał udział w pełnych nienawiści rasistowskich demonstracjach, w sieci atakował papieża Franciszka. W efekcie część oburzonych parafian nie wpuściła go do domów podczas kolędy, a władze zakonne po naciskach wrocławskiej kurii diecezjalnej karnie przeniosły go do Zakopanego.
CZYTAJ TAKŻE: Ksiądz Międlar opuszcza Wrocław, przenoszą go do innej parafii
Ksiądz Międlar odchodzi z Wrocławia przez "Gazetę Wyborczą"
Podczas środowej mszy za swoje słowa dostawał gromkie brawa. I podziękowania od przemawiającej w kościele Justyny Helcyk, koordynatorki Brygady Dolnośląskiej ONR. Nie miała wątpliwości, że przeniesienie księdza Międlara to wina "Gazety Wyborczej". - Ona szkaluje Kościół i ks. Jacka - stwierdziła Helcyk.
To ona we wrześniu zaprosiła Międlara na wrocławską demonstrację antyislamską, gdzie razem krzyczeli: "Islam won z polskich stron", "Wielka Polska katolicka", "Cała Polska śpiewa z nami: wypierdalać z uchodźcami" oraz "Islamiści to pedofile".
A po raz pierwszy było głośno o Międlarze po jego wystąpieniach na wrocławskim Rynku pod koniec września ubiegłego roku. Krzyczał wtedy: - Będą o was mówić, że jesteście faszystami! Ja często słyszę, że jestem księdzem faszystą. Bzdura! Niech sobie gadają. Potrzebujemy męstwa i odwagi, ale nie od Allaha i lewaków. Nie atakujemy, my bronimy się przed inwazją, przed atakiem ze Wschodu, który jest idealnie zaprogramowany.
Ksiądz Międlar maszeruje z nacjonalistami
Zaniepokoiło to wrocławską kurię, także dlatego, że Międlar uczył religii w jednej z wrocławskich szkół. Duchowny dostał zakaz publicznego wypowiadania się, ale się tym nie przejął. Na Marszu Niepodległości w Warszawie krzyczał: - W 1944 roku wmawiano nam, że Sowieci to są wyczekiwani goście! A w 2015 wmawia się nam i chce się wcisnąć islamski fundamentalizm!
Przed Bożym Narodzeniem w internecie zaatakował Komitet Obrony Demokracji jako "twór postkomunistyczny, pod patronatem Jerzego Urbana". "KOD - dziecko Jaruzela. Nie daj się nabrać. Walcz ze współczesną zarazą!" - napisał wówczas.
Nabożeństwo, które w środę odprawił na pożegnanie z Wrocławiem, było w jego intencji. Zebrani modlili się do Matki Bożej w podzięce "za wspaniałego i prawdziwego kapłana, którego miała parafia na Oporowie", "za to, by ks. Jacek wykorzystywał nadal swoje talenty", "za pobudzenie przez niego ducha patriotyzmu" i "za jego gorące serce".
CZYTAJ TAKŻE: Ksiądz ma ewangelizować, a nie maszerować
Cały tekst: wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,35771,1964216…
Magdalena Kozioł
Ksiądz Jacek Międlar (TOMASZ PIETRZYK)
Zobacz zdjęcia (22)
- To, co czyniłem, będę czynił dalej - grzmiał w środę ksiądz nacjonalista Jacek Międlar podczas pożegnalnej mszy na wrocławskim Oporowie. Plótł z ambony o "holocauście z rąk żydowskich ekstremistów i islamskich fundamentalistów" i dostał brawa. Na stojąco.
Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowej
Była to jego ostatnia msza w parafii św. Anny na Oporowie przed karnym przeniesieniem do Zakopanego. Nacjonaliści umawiali się na nią przez internet. "Nie damy się uciszyć, podzielić i pokonać ludziom złej woli. Przybywajcie licznie, pokażmy księdzu Jackowi swoje wsparcie" - skrzykiwali się.
Nacjonaliści z kwiatami przyszli żegnać księdza Międlara
Do kościoła zwolennicy Międlara przyszli z kwiatami, biało-czerwonymi flagami. Stawili się działacze Obozu Narodowo-Radykalnego w opaskach Falangi oraz kibole Śląska Wrocław. Był skrajnie prawicowy publicysta Jan Pospieszalski, szef klubu radnych PiS w sejmiku Andrzej Jaroch, radny miejski PiS Tomasz Małek oraz Jarosław Bogusławski, były kandydat Solidarności Walczącej na prezydenta Wrocławia .
Ksiądz Międlar podczas pożegnalnej mszy na wrocławskim Oporowie
- Czołem wielkiej Polsce! Bóg, honor, ojczyzna! - skandowali zebrani w kościele. A kapłan podczas kazania wyżywał się na Żydach i islamistach. Przekonywał o holocauście chrześcijan, który "dokonuje się z rąk żydowskich ekstremistów i islamskich fundamentalistów", i "samobójczej pętli, która zaciska się na chrześcijaństwie w Europie". - Zbrodnią jest islamski fundamentalizm, który poddaje totalnej destrukcji cywilizację łacińską - przemawiał Międlar. - Musimy zbudować wielki naród i silny Kościół, a ja to, co czyniłem, będę czynił nadal.
Tak do środowego kazania księdza Międlara odniósł się na Facebooku publicysta katolicki Szymon Hołownia:
Przypomnijmy, że w ostatnich miesiącach Międlar brał udział w pełnych nienawiści rasistowskich demonstracjach, w sieci atakował papieża Franciszka. W efekcie część oburzonych parafian nie wpuściła go do domów podczas kolędy, a władze zakonne po naciskach wrocławskiej kurii diecezjalnej karnie przeniosły go do Zakopanego.
CZYTAJ TAKŻE: Ksiądz Międlar opuszcza Wrocław, przenoszą go do innej parafii
Ksiądz Międlar odchodzi z Wrocławia przez "Gazetę Wyborczą"
Podczas środowej mszy za swoje słowa dostawał gromkie brawa. I podziękowania od przemawiającej w kościele Justyny Helcyk, koordynatorki Brygady Dolnośląskiej ONR. Nie miała wątpliwości, że przeniesienie księdza Międlara to wina "Gazety Wyborczej". - Ona szkaluje Kościół i ks. Jacka - stwierdziła Helcyk.
To ona we wrześniu zaprosiła Międlara na wrocławską demonstrację antyislamską, gdzie razem krzyczeli: "Islam won z polskich stron", "Wielka Polska katolicka", "Cała Polska śpiewa z nami: wypierdalać z uchodźcami" oraz "Islamiści to pedofile".
A po raz pierwszy było głośno o Międlarze po jego wystąpieniach na wrocławskim Rynku pod koniec września ubiegłego roku. Krzyczał wtedy: - Będą o was mówić, że jesteście faszystami! Ja często słyszę, że jestem księdzem faszystą. Bzdura! Niech sobie gadają. Potrzebujemy męstwa i odwagi, ale nie od Allaha i lewaków. Nie atakujemy, my bronimy się przed inwazją, przed atakiem ze Wschodu, który jest idealnie zaprogramowany.
Ksiądz Międlar maszeruje z nacjonalistami
Zaniepokoiło to wrocławską kurię, także dlatego, że Międlar uczył religii w jednej z wrocławskich szkół. Duchowny dostał zakaz publicznego wypowiadania się, ale się tym nie przejął. Na Marszu Niepodległości w Warszawie krzyczał: - W 1944 roku wmawiano nam, że Sowieci to są wyczekiwani goście! A w 2015 wmawia się nam i chce się wcisnąć islamski fundamentalizm!
Przed Bożym Narodzeniem w internecie zaatakował Komitet Obrony Demokracji jako "twór postkomunistyczny, pod patronatem Jerzego Urbana". "KOD - dziecko Jaruzela. Nie daj się nabrać. Walcz ze współczesną zarazą!" - napisał wówczas.
Nabożeństwo, które w środę odprawił na pożegnanie z Wrocławiem, było w jego intencji. Zebrani modlili się do Matki Bożej w podzięce "za wspaniałego i prawdziwego kapłana, którego miała parafia na Oporowie", "za to, by ks. Jacek wykorzystywał nadal swoje talenty", "za pobudzenie przez niego ducha patriotyzmu" i "za jego gorące serce".
CZYTAJ TAKŻE: Ksiądz ma ewangelizować, a nie maszerować
Cały tekst: wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,35771,1964216…