"Z ludu wzięci"? Nowe wytyczne Episkopatu.
Tak, na tle ostatniej twórczości Episkopatu wiem, czemu zamknięto profilaktycznie usta O. Pelanowskiemu. Za dobrze widział co się dzieje na szczytach góry, która jest Kościołem, rozpoznawał wrogie przejęcie.
Ilu zaś nieznanych księży po parafiach cierpi prześladowania i właśnie rozważa co ma robić przy konfesjonale, nie wiemy. Ilu jest prześladowanych, upokarzanych i wyśmiewanych za przywiązanie do Tradycji czyli prawdy w Kościele?
Ilu będzie męczenników tych nowych wypocin wierchuszki
hierarchii kościelnej, nie wiemy.
Dawniej, w Kościele to lud wybierał sobie biskupów, Stolica Apostolska tylko zatwierdzała człowieka wybranego przez lud, który ludzi kochał, dbał o nich jak ojciec, żył nieskazitelnie i był szanowany dlatego, że ludzie go znali i mu ufali.
Dlatego mówiło się: z ludu wzięty.
Teraz biskupi biorą się skąd? Skąd wyciągane są te kolejne kreatury, sprzeciwiające się ludowi, namawiające lud do samozniszczenia, do samoanihilacji w bycie narodowym, religijnym, kulturowym?
Z jakiego "ludu" są wzięci ci, co stanowią większość decyzyjną Episkopatu?
Ilu zaś nieznanych księży po parafiach cierpi prześladowania i właśnie rozważa co ma robić przy konfesjonale, nie wiemy. Ilu jest prześladowanych, upokarzanych i wyśmiewanych za przywiązanie do Tradycji czyli prawdy w Kościele?
Ilu będzie męczenników tych nowych wypocin wierchuszki
hierarchii kościelnej, nie wiemy.
Dawniej, w Kościele to lud wybierał sobie biskupów, Stolica Apostolska tylko zatwierdzała człowieka wybranego przez lud, który ludzi kochał, dbał o nich jak ojciec, żył nieskazitelnie i był szanowany dlatego, że ludzie go znali i mu ufali.
Dlatego mówiło się: z ludu wzięty.
Teraz biskupi biorą się skąd? Skąd wyciągane są te kolejne kreatury, sprzeciwiające się ludowi, namawiające lud do samozniszczenia, do samoanihilacji w bycie narodowym, religijnym, kulturowym?
Z jakiego "ludu" są wzięci ci, co stanowią większość decyzyjną Episkopatu?