Panna Anna czyli XYZ. Nietakt w odniesieniu do Pani postów nie ma miejsca. Jest naruszenie prawa do godności i dobrego imienia osoby drugiej. Takie posty z pełną świadomością będą zawsze przeze mnie upublicznianie, nawet gdybym miała zostać przez Panią Lucy dziesiątki razy upominana, a moje zamieszczane posty usuwane. Ten zniknął - niestety.

Uważam, że Pani opinie głoszone na tym forum należą do szkodliwych i wyjątkowo prowokacyjnych. O sposobie odnoszenia się do innych nie wspominam. Nie da się tego nawet ubrać w słowa.

carpediem1 — 2012-11-22 17:22:49:
"Najpierw,a nawet przede wszystkim jestem człowiekiem. I jako człowiek uznaję i szanuję prawa innych.
A bycie katolikiem nie stoi w sprzeczności do tego,żeby być przede wszystkim człowiekiem.Albowiem katolikiem można być lub nie,a człowiekiem zawsze się pozostaje."

Nie rozumiesz, że katolik nie podważa Ewangelii? Zdanie "To tylko katolicy są o tym głęboko przeświadczeni.Co absolutnie nie dowodzi,że mają rację w swym przeświadczeniu." nie może paść z ust katolika który wie, że Chrystus jest Synem Bożym i wszystko co powiedział jest Prawdą. Nie ma wtedy czegoś takiego jak przeświadczenie nierównające się mieniu racji. Bo to nie katolik ma rację tylko Chrystus za którego nauczaniem katolik ma podążać. Lepiej lub gorzej, jak mu tam wyjdzie.

Co do człowieczeństwa to nie rozumiem co ma piernik do wiatraka? Nikt nikomu tutaj nie odbiera człowieczeństwa. Ani nikomu spoza tego forum. Ale jaki to ma związek z pozwalaniem komuś trwać w błędzie który prowadzi do śmierci? W zasadzie czegoś gorszego niż śmierć. Miłość bliźniego nie pozwala pozwolić trwać błądzącemu w letalnym błędzie. I taka postawa czyni cię jeszcze bardziej człowiekiem niż sama li tylko tolerancja i permisywizm. Błądzących należy pouczać, a nie odwracać się do nich plecami.

Co do ostatniego zdania to słyszałeś, że:"człowiek nie jest nigdy bardziej człowiekiem niż wtedy, kiedy zgina kolana przed Bogiem"?

Jolinar

Odpowiedziałem na Twoje pytanie.

Agnes nie ma wiekszego chamstwa i nietaktu jak prywatne listy cytowac...ale nadal mi to lata i w dalszym ciagu powtarzam trzymaj pajaca Parvusa na smyczy z dala ode mnie...niestety chlopak nie rozumie i wciaz do mnie pisze na priv a malo tego nic do niego nie dociera skoro go tak bronisz to wytlumacz w dla niego zrozumialym przekazie ze ja ignoruje takie osobniki przepala mi sie klawiatura

Po pierwsze nic nie wymuszam. Zdanie w trybie rozkazującym nie równa się wymuszeniu. Wymuszenie jest wtedy, gdy jest nachalność, ewentualnie jakieś groźby. A to była pierwsza prośba o to, żeby się zdeklarował.
Tak, podałem adekwatny cytat z Biblii na potwierdzenie swoich argumentów, bowiem carpediem sugerował, że mamy pozwolić ludziom żyć błędzie, a nawet utwierdzać ich w tym przez swoją bierność. Nie podał żadnego cytatu na poparcie swoich hipotez. Podpieranie się cytatami oraz odnoszenie się do różnych źródeł jest czymś normalnym w polemice. Natomiast ty mi błędnie imputujesz, mam nadzieję, że nie złośliwie, że to jest pycha, że czuję się lepszy i bardziej uprawniony do czegoś tam. Do czego jestem bardziej uprawniony? Każdy katolik ma obowiązek ewangelizacji błądzących i każdy ma prawo w polemice odnosić się do źródeł jeśli potrafi, więc nie rozumiem o co ci tutaj chodziło.
Nakaz, sugestia? Nie. Oczywista oczywistość, że jeśli jest chrześcijaninem lub żydem to go to obowiązuje. W innym wypadku go nie obowiązuje. Dlatego jego deklaracja jest taka ważna. Bo wcale nie musi uznawać żadnych ksiąg.
Jakie mam prawo pytać? A gdzie jest napisane że nie mam prawa pytać? Zasadność pytania już wyjaśniłem powyżej. Carpediem nie musi mi odpowiadać, nie musi ze mną też rozmawiać. Pozwól jemu o tym zdecydować. On nie potrzebuje ani adwokata, bo to nie jest sąd, ani klakiera.
I na koniec, o jakiej prowokacji i tryskającej pysze mówisz?

Oj carpediem, nie znasz nauczania Kościoła,
tak napisał pan parvus
-------------------------------------
re
parvus, na tym forum prawie nikt nie określił jeszcze co rozumie przez nauczanie kościoła...
może tobie się uda
bo choćby tylko z różnego rozumienia tego pojęcia wynika tutaj na forum wiele sprzeczek a nawet kłótni i gróźb..
Łatwiej wskazać co nie jest nauczaniem kościoła (powszechnego i rzymskiego jak w moim przypadku przynależności)
np zauważyłem że nie jest nauką kościoła katolickiego rzymskiego Liturgia Komunii Na Stojąco i do rąk....
a wielu tutaj na forum bardzo walczy z tym aby powoływać się na posłuszeństwo swego biskupa i uznawać tą niegodną praktykę jako naukę kościoła katolickiego rzymskiego, czyli wmawiają nam, że Papież i Magisterium KK tego naucza.
Nie jest to prawdą. Papież i Magisterium KK nigdy nie odeszło od nauczania o Komunii na Klęcząco i do ust, nigdy, nigdy żaden Papież nie nauczał inaczej tylko nauczał na Kolanach i do ust!
Dlatego i dziś Papież naucza swoje a biskupi robią swoje!
Tego nie było w dawnych czasach aby biskupi tak masowo wypowiedzieli się przeciw nauczaniu Papieża jak z tą właśnie kwestią Liturgii a szerzej mówiąc odebraniu czci Jezusowi w Eucharystii.
To że jacyś interpretarzy i rozsyłacze pism Watykanu dodają swoje dwa grosze do rozsyłanego Indultu dla biskupów to jest prywatna sprawa tych rozsyłaczy, że się cieszą, że im zaszczyt wysłać Indult o który zwrócił się ten czy inny Episkopat.
Episkopat Polski już też bezprawnie wszedł na tą niechlubną drogę niegodnego rozdawania Komunii wbrew nauczaniu Papieża i Kościoła Katolickiego Rzymskiego.
Grzechu nie mają nieświadomi wierni, którzy wyciągają łapkę po Ciało Chrystusa ale w grzechu są ci co wiedzą lub powinni wiedzieć, np biskupi i proboszczowie, a mimo to traktują Indult papieski jako bezwarunkowe Prawo a nie wyjątek z wieloma ograniczeniami.
W tych ograniczeniach zastosowania Indultu leży sedno zrozumienia czym Indult jest a czym nie jest.

"Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemustworzeniu.
Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony, a kto nie uwierzy będzie potępiony".
- Mk 16,15.

I tu kryje się pewien paradoks.
Otóż Bóg (wg nauki Kościoła)dał człowiekowi wolną wolę i wolny wybór.Ale to tak nie do końca jest wolność.Albowiem nie ma innej alternatywy owej pseudo-wolności,jak surowa kara za dokonanie wyboru.Bo jeśli człowiek wybiera życie pozbawione jakiekolwiek wiary,to dlaczego Ten,w którego on nie wierzy ma go karać ? To już nie jest prawo do wolego wyboru.To takie trochę "pomieszanie z poplątaniem".Kara za wolny wybór jest ewidentnym zaprzeczeniem prawa do wolnej woli.Sens tu żaden,czyli abstrakcja.

Tia, panna Anna wszystkim deklaruje "jad".
Na priv. nie przebiera w słowach pisząc złośliwie i krzywdząco o innym użytkowniku: "pajac na smyczy; trzymaj go z daleka i powiedz, żeby nie pisał do mnie więcej". Ani to mądre ani logiczne ani nawet dowcipne.

Panno Anno, kim Pani jest. W komentarzach uznaje Pani za jedyną wyrocznię Pismo św. ale kapłanów to już niekoniecznie. Popiera Pani Ks. Natanka w całej rozciągłości, ale Pasterzy nie szanuje - to wynika z filmików z opisami.

Zatem, czy jest Pani katoliczką czy raczej osobą poszukującą - nic mi do tego. Irytuje jednak owa butna postawa na forum. "Z głupimi nie gadam, zakończyłam z Tobą dyskusję" etc.
Przypisuje mi Pani szyderstwo, jad, ale czy Pani uważa się za lepszą? Jeśli tak, to gratuluję dobrego samopoczucia na forum.

Radek z całym szacunkiem ale skad zakładasz ze wszyscy na tym portalu mowia co myslą, przyznaja sie do prawdziwych swych pogladow, a ich zachowanie nie jest prowokacja jakiej sie poddajecie systematycznie ?Przeciez takie myslenie juz na wejsciu jest chore.
Generalnie posługujecie sie prowokacją, wyrywaniem zdan z kontekstow, o Biblii i cytowaniu Jej nie wspomne bo wielokrotnie wspominalam.Sami się nakrecacie z dyskusji tematycznej przechodzicie na antypatie osobowosciowe i potyczki slowne, choc generalnie wszyscy kochacie Jezusa i wyznajecie katolickie zachowania....jest to smieszne i tyle

Jolinar

Najpierw,a nawet przede wszystkim jestem człowiekiem. I jako człowiek uznaję i szanuję prawa innych.
A bycie katolikiem nie stoi w sprzeczności do tego,żeby być przede wszystkim człowiekiem.Albowiem katolikiem można być lub nie,a człowiekiem zawsze się pozostaje.

agnes_17 — 2012-11-22 17:15:44:

Pytanie: dlaczego? Źle uformowane sumienie, niezakorzenienie w nauce Chrystusowej czy zwyczajnie zjawisko: tumiwisizmu?
Właściwa odpowiedź to kompleks nieprzekonanego tzw. ''przechrzty''.