m.rekinek
3859.7K

List do biskupów i kapłanów

Nazywam się Sławomir Sokołowski, jestem teologiem katolickim, autorem opracowań poświęconych czystości, skromności, wstydliwości, zagrożeniom związanym z kultem ciała i modą. Około rok temu (20 …More
Nazywam się Sławomir Sokołowski, jestem teologiem katolickim, autorem opracowań poświęconych czystości, skromności, wstydliwości, zagrożeniom związanym z kultem ciała i modą. Około rok temu (20 kwietnia 2017 roku), napisałem do wszystkich biskupów w Polsce list, zaczynający się od słów wielkiego papieża, Piusa XII:
Tak długo, jak skromność nie będzie przestrzegana w praktyce, społeczeństwo będzie się chyliło ku upadkowi
Mimo tego, iż list o tak ważnej treści został wysłany tradycyjną (a nie elektroniczną) pocztą i trafił do każdej kurii biskupiej i arcybiskupiej w Polsce, został zupełnie zignorowany. Tylko jeden z hierarchów, dyskretnie okazał zrozumienie. Jeszcze rok wcześniej wysłałem podobnej treści pierwszy list, tym razem do „mojego” biskupa – sosnowieckiego, on też zupełnie go zignorował.
Mimo ciągle narastającego bezwstydu, przybierającego coraz to nowe i bardziej degradujące człowieka formy, nadal nie widać żadnych, nawet najmniejszych sygnałów, świadczących o podjęciu przez …More
Sławomir Sokołowski
Pismo Święte, niemal w każdej księdze zachęca do wstydliwości, do szacunku względem intymności drugiego człowieka. Każde jej naruszenie jest atakiem na życie człowieka!
Być może kiedyś uda mi się napisać książkę, w której dokonam przeglądu wszystkich fragmentów Starego i Nowego Testamentu, odnoszących się do bezwstydu, a wychwalających cnotę.
Postaram się tam, uwzględniając zasady hermeneutyki …More
Pismo Święte, niemal w każdej księdze zachęca do wstydliwości, do szacunku względem intymności drugiego człowieka. Każde jej naruszenie jest atakiem na życie człowieka!
Być może kiedyś uda mi się napisać książkę, w której dokonam przeglądu wszystkich fragmentów Starego i Nowego Testamentu, odnoszących się do bezwstydu, a wychwalających cnotę.
Postaram się tam, uwzględniając zasady hermeneutyki biblijnej, przybliżyć czytelnikowi prawdziwe znaczenie tych tekstów i odnieść je do współczesnych zagrożeń.
Szkoda, że współcześni kapłani, w tym bibliści, nie tylko że nabrali wodę w usta, ale oni w ogóle tej wody nie widzą, a nawet gorzej – współczesne szambo nazywają źródłem wody czystej...

Oto jeden z tych niemal setek fragmentów (Prz 5), nad którymi warto się pochylić, bo w 100% pasują i do dzisiejszego świata, w którym każda kobieta czuje się powołana do chodzenia nago, a każdy mężczyzna uważa za swój obowiązek zachwycać się chodzącą zgorszycielką!

Ku mojej mądrości zwróć się, mój synu, ku mojej rozwadze nakłoń swe ucho, abyś zachował roztropność, twe usta niech strzegą rozsądku!
Bo miód wycieka z warg obcej, podniebienie jej gładkie jak olej, lecz w końcu będzie gorzka niby piołun i ostra jak miecz obosieczny.

Jej nogi zstępują ku śmierci, do Szeolu zmierzają jej kroki, byś nie ujrzał drogi życia, jej ścieżki wiją się niedostrzegalnie.

Więc teraz, mój synu, posłuchaj: nie odstępuj od moich pouczeń; idź drogą swą od niej daleko, pod drzwi jej domu nie podchodź, byś obcym swej sławy nie oddał, a lat swych okrutnikowi, by z pracy twej inni nie tyli, by mienie twe nie szło w dom obcy.


Na końcu przyjdzie ci wzdychać, gdy ciało i siły wyczerpiesz.
Powiesz: Nie cierpiałem upomnień ‑ nauką wzgardziło moje serce, nie dbałem na głos wychowawców, nie dawałem posłuchu nauczającym mnie; o włos, a popadłbym w wielkie nieszczęście pośród rady i zgromadzenia.


Pij wodę z własnej cysterny, tę, która płynie z twej studni.
Na zewnątrz mają bić twoje źródła?
Tworzyć na placach strumienie?

Niech służy dla ciebie samego, a nie innym wraz z tobą;
niech źródło twe świętym zostanie, znajduj radość w żonie młodości. Przemiła to łania i wdzięczna kozica, jej piersią upajaj się zawsze, w miłości jej stale czuj rozkosz! Po cóż, mój synu, upajać się obcą i obejmować piersi nieznanej?
Bo drogi ludzkie ‑ przed oczyma Pana, On widzi wszystkie ich ścieżki. Gdy grzesznym nieprawość owładnie, trzymają go więzy występku. Umrze on z braku nauki, pobłądzi z ogromu głupoty.
(Prz 5)
baran katolicki
V.R.S. Dobrze. Przeczytam jeszcze raz. Może tym razem zrozumiem po katolicku to co oczywiste.
baran katolicki
V.R.S.
Czy coś tu się nie zgadza z katolicka myślą Świętego Piusa X ?
V.R.S.
@baran katolicki
Taki człowiek jest poza rzeczywistością wspólnoty łaski Bożej i w związku z tym komunii dóbr duchowych, dlatego określa się go jako członka chorego (Mystici Corporis Christi) albo martwego (Katechizm Piusa X) natomiast nie jest poza rzeczywistością Kościoła jako takiego.
Jeśli chodzi o rozróżnienie w Kościele nadprzyrodzonej, doskonałej rzeczywistości (pochodzenie/ustrój, …More
@baran katolicki
Taki człowiek jest poza rzeczywistością wspólnoty łaski Bożej i w związku z tym komunii dóbr duchowych, dlatego określa się go jako członka chorego (Mystici Corporis Christi) albo martwego (Katechizm Piusa X) natomiast nie jest poza rzeczywistością Kościoła jako takiego.

Jeśli chodzi o rozróżnienie w Kościele nadprzyrodzonej, doskonałej rzeczywistości (pochodzenie/ustrój, depozyt Wiary, środki działania - Sakramenty/ udzielana przez nie łaska Boża i nauczanie) od jego rzeczywistości ziemskiej (grzesznych członków) oprócz powołanego Immortale Dei może pan przeczytać o tym również w cytowanym Mystici Corporis Christi, np.

"Jeśli zaś widzimy w Kościele objawy słabości naszej ludzkiej natury, nie wolno tego przypisywać stanowi, opartemu na władzy i prawie, lecz raczej tej nieszczęsnej i opłakania godnej skłonności do złego u wszystkich ludzi. Boski Założyciel Kościoła toleruje to, nawet u znaczniejszych członków Mistycznego Ciała, aby cnota pasterzy i owiec była wypróbowana i aby w sercach wszystkich rosły zasługi z wiary chrześcijańskiej. Chrystus Pan bowiem nie chciał, aby ze zgromadzenia, przezeń ustanowionego, byli wykluczeni grzesznicy. Jeśli zatem niektórzy członkowie na choroby duchowne zapadają, nie ma dla nas żadnego powodu, abyśmy naszą miłość do Kościoła w sobie osłabiali, lecz powinniśmy raczej powiększyć naszą miłość ku członkom Jego.

W każdym razie św. Matka nasza jaśnieje wolna od wszelkiej skazy w Sakramentach, którymi rodzi i karmi dzieci swoje, we wierze, którą zawsze nienaruszoną chowa w najświętszych przykazaniach, które chować każe, w radach ewangelicznych, które zaleca, w niebieskich darach i charyzmatach, rodząc przez nie w niewyczerpanej płodności swojej, niezliczone zastępy męczenników, dziewic i wyznawców. Nie można jednak poczytywać tego za hańbę, jeśli jakieś członki widzimy chore, zranione i ułomne, w których imieniu Kościół święty błaga co dzień Boga: "Odpuść nam nasze winy" i do których ratowania przystępuje bez zwłoki duchem mężnym i macierzyńskim sercem."
baran katolicki
V.R.S. Proszę wybaczyć ale "martwy członek" w żywym organizmie to kto jeśli nie odpad ? Co na to realizm tomistyczny?
baran katolicki
V.R.S. Trup nie może być chory. Proszę realnie spojrzeć na świętą i apostolską rzeczywistość rzymsko katolicką. CHRYSTUS KRÓLEM znaczy tyle co CHRYSTYS JEDYNYM WŁADCĄ NAM. ŚWIĘTY, ŚWIĘTY ŚWIĘTY. To jest rzeczywistość świętego i apostolskiego Kościoła rzymskokatolickiego/papieskiego/. Katolik zawsze był i jest PAPISTĄ.
V.R.S.
@baran katolicki
"Proszę wybaczyć ale "martwy członek" w żywym organizmie to kto jeśli nie odpad ? Co na to realizm tomistyczny?"
----
Proszę mnie nie prosić o wybaczenie tylko przeczytać powyższy cytat z MCC o miłości do chorych członków Kościoła.
I jeszcze dla pana w temacie:
- dwie potępione tezy jansenistyczne z konstytucji Unigenitus Klemensa XI:
"Kościół lub cały Chrystus ma Słowo Wcielone …More
@baran katolicki
"Proszę wybaczyć ale "martwy członek" w żywym organizmie to kto jeśli nie odpad ? Co na to realizm tomistyczny?"
----

Proszę mnie nie prosić o wybaczenie tylko przeczytać powyższy cytat z MCC o miłości do chorych członków Kościoła.

I jeszcze dla pana w temacie:
- dwie potępione tezy jansenistyczne z konstytucji Unigenitus Klemensa XI:
"Kościół lub cały Chrystus ma Słowo Wcielone za głowę a wszystkich świętych za członków".
"Ten, kto nie prowadzi życia godnego syna Bożego i członka Chrystusa przestaje wewnętrznie mieć Boga za Ojca a Chrystusa za głowę"
(w starym Denzingerze to są numery 1424 i 1427)

- słynne Auctorem Fidei Piusa VI przeciw jansenistom z Pistoi
potępiona jako "heretycka":
"doktryna, która proponuje że Kościół "musi być pojmowany jako jedno mistyczne ciało złożone z Chrystusa - głowy i wiernych, którzy są jego członkami przez nieopisaną unię, przez którą w cudowny sposób stajemy się z Nim jednym kapłanem, żertwą, jednym doskonałym czcicielem Boga Ojca w duchu i prawdzie" rozumiana w tym sensie, że nikt nie należy do ciała Kościoła poza wiernymi, którzy są doskonałymi czcicielami w duchu i prawdzie" (Denz. 1515)
baran katolicki
V.R.S. Czy mam rozumiem, że pana zdaniem Katolik trwający z uporem w grzechu ciężkim/śmiertelnym/ nadal istnieje w rzeczywistości świętego i apostolskiego Kościoła rzymskokatolickiego jako "chory członek"? Grzech ciężki/śmiertelny/ pozbawia katolicką duszę życia nadprzyrodzonego. Katolik bez Bożej łaski uświęcającej jest trupem w stosunku do transcendencji Pana Boga. Jak więc może to co umarłe …More
V.R.S. Czy mam rozumiem, że pana zdaniem Katolik trwający z uporem w grzechu ciężkim/śmiertelnym/ nadal istnieje w rzeczywistości świętego i apostolskiego Kościoła rzymskokatolickiego jako "chory członek"? Grzech ciężki/śmiertelny/ pozbawia katolicką duszę życia nadprzyrodzonego. Katolik bez Bożej łaski uświęcającej jest trupem w stosunku do transcendencji Pana Boga. Jak więc może to co umarłe być członkiem tego co żywe? Pius XII pisząc Mystici Corporis Christi nie daje jasnej odpowiedzi na moje pytanie.
V.R.S.
@baran katolicki
Katolik trwający z uporem w grzechu ciężkim/śmiertelnym/ jeśli nie jest to schizma, herezja ani apostazja nadal pozostaje w rzeczywistości świętego i apostolskiego Kościoła rzymskokatolickiego (jest to w Kościele sententia certa czyli sentencja logicznie wypływająca z innych prawd - więc nie jest pan jeszcze heretykiem powyższe negując) natomiast nie jest jego udziałem łaska …More
@baran katolicki
Katolik trwający z uporem w grzechu ciężkim/śmiertelnym/ jeśli nie jest to schizma, herezja ani apostazja nadal pozostaje w rzeczywistości świętego i apostolskiego Kościoła rzymskokatolickiego (jest to w Kościele sententia certa czyli sentencja logicznie wypływająca z innych prawd - więc nie jest pan jeszcze heretykiem powyższe negując) natomiast nie jest jego udziałem łaska uświęcająca za pośrednictwem Kościoła udzielana.
Rzecz jest dość prosta i niepotrzebnie ją pan komplikuje.
baran katolicki
V.R.S. Proszę pozwolić, że zapytam. Co pan rozumie przez "rzeczywistość świętego i apostolskiego Kościoła rzymskokatolickiego"? Moim zdaniem jest to "rzeczywistość Królestwa Niebieskiego".
V.R.S.
@baran katolicki
Przecież wyżej podałem panu katolickie (nie moje) tradycyjne rozumienie Kościoła jako (a) doskonałego stowarzyszenia, (b) Mistycznego Ciała. To co sobie pan wymyśla na ten temat nie bardzo mnie interesuje.
Jeszcze raz: nadprzyrodzoność i doskonałość Kościoła nie odnosi się do jego członków będących ludźmi i grzesznikami. Królestwo Niebieskie czy, innymi słowy, stan zbawienia …More
@baran katolicki
Przecież wyżej podałem panu katolickie (nie moje) tradycyjne rozumienie Kościoła jako (a) doskonałego stowarzyszenia, (b) Mistycznego Ciała. To co sobie pan wymyśla na ten temat nie bardzo mnie interesuje.
Jeszcze raz: nadprzyrodzoność i doskonałość Kościoła nie odnosi się do jego członków będących ludźmi i grzesznikami. Królestwo Niebieskie czy, innymi słowy, stan zbawienia i wiecznej szczęśliwości dusz to jest cel Kościoła i oczywiście jest on nadprzyrodzony, ale nie wyczerpuje on "rzeczywistości Kościoła".
baran katolicki
V.R.S. Proszę nie zasłaniać się za encykliką Piusa XII "Mystici corporis" Mystici corporis Pisze pan, że "nadprzyrodzoność i doskonałość Kościoła nie odnosi się do jego członków będących ludźmi grzesznymi". Wszyscy jesteśmy grzeszni ale nie wszyscy jesteśmy grzesznikami. Katolik grzeszny to taki człowiek, który ma skłonność/słabość/ do grzechu. Grzesznik to Katolik, który trwa w grzechu mimo …More
V.R.S. Proszę nie zasłaniać się za encykliką Piusa XII "Mystici corporis" Mystici corporis Pisze pan, że "nadprzyrodzoność i doskonałość Kościoła nie odnosi się do jego członków będących ludźmi grzesznymi". Wszyscy jesteśmy grzeszni ale nie wszyscy jesteśmy grzesznikami. Katolik grzeszny to taki człowiek, który ma skłonność/słabość/ do grzechu. Grzesznik to Katolik, który trwa w grzechu mimo darmowego Sakramentu Pokuty i Pojednania. Grzeszność a grzesznik nie możemy pojmować jednako. Proszę nie obawiać się uczciwej polemiki na ten jakże bardzo ważny a niestety bagatelizowany problem we współczesnym katolicyzmie. Orientuje się pan co to jest ekskomunika? Na dwa sposoby wyklucza ona Katolika ze społeczności/rzeczywistości/ świętego i apostolskiego Kościoła rzymskokatolickiego. Ekskomunikowany to "Katolik trwający z uporem w grzechu ciężkim/śmiertelnym/", których dzisiaj mamy bez liku na świętych i apostolskich Mszach Świętych. O zgrozo bezczelnie ustawiają się oni w kolejce po Komunię Świętą. Na pewno słyszał pan, że Katolik zaciąga na siebie ekskomunikę z racji samego czynu/grzechu ciężkiego/śmiertelnego/ i od tej chwili jest poza komunią ze społecznością Świętych. Jakże ma być normalnie w świętym i apostolskim Kościele rzymskokatolickim skoro byle łajza/grzesznik/ pcha się pod sam Ołtarz i dostaje Komunię Świętą kiedy chce i jak chce?