no coz, Judasz w "dialogu" z zydami sprzedal Pana Jezusa. Jesli wygumujemy Pana Jezusa, mozemy sie "zbratac" z zydami i muzulmanami. A jesli powiemy jak panteisci, ze Bog jest wszytkim, to sie zbratamy z ateistami i komunistami. Mozna jeszcze dodac, ze Bog jest nicoscia i zbratac sie z buddystami. Pozostaje jeszcze oddawanie czci Pachamamie, Makumbie i innym demonom, aby zbratac sie z pozostalymi rdzennymi religiami i juz na sam deser trzeba zarezerwowac sobie "dialog" z satanistami. Co za przyszlosc!?!

Oto sedno niesprawiedliwosci Systemu: najpierw ludzie zyjacy z podatkow (posly) ustalaja wysokosc podatkow. Dalej, ludzie ktorzy kontroluja System (czyli rzadza pieniadzem) pozyczaja rzadom pieniadze, ktore sami w tym celu tworza, aby dalej te rzady konfiskowaly ludziom majatek i dochod i przynosily to bankom jako "splata zadluzenia wraz z odsetkami". Niby jest demokracja i ludzie moga wybrac swoich poslow, ale listy wyborcze ustalaja "biura polityczne" partii, wiec poslowie sluchaja swoich prezesow, a prezesy sluchaja bankierow. Tak w skrocie wyglada schemat dojarki do spoleczenstwa.

Absolutnie prawda! Dla zwyklych grzesznikow, ktorzy maja slaba wole i nie walcza, Bog jest "zbyt dobry", czy nieosiagalnie dobry. Natomiast dla masonow i innych slug szatana, Bog jest "nie dosc dobry". Dlatego oni musza wyreczac samego Boga w definiowaniu co jest dobre, a co zle. I choc ich "etyka" jest zbiorowiskiem absurdalnych i wewnetrznie sprzecznych tez, sila narzucaja to wszystkim ludziom. Wedlug ich "logiki" mozna zabic dziecko nienarodzone, ale juz narodzonemu nie mozna dac klapsa. Trzeba nosic maske, aby przypadkiem nie zarazic kogos katarem, ale prowadzic rozwiazle zycie i zarazac chorobami wenerycznymi siebie i innych juz jest cool. Powiedziec, ze wiekszosc kryminalistow w USA jest czarnoskora to rasizm, ale ze bialy mezczyzna to szowinistyczna swinia - to odwaga. Gdyby w nauczaniu Kosciola byla choc jedna sprzecznosc, wytykaliby to palcami, a ze ich "nauczanie" jest jedna wielka niedorzecznoscia - to trzeba zmienic logike na "mniej opresyjna" he he he

Chwala Bogu! Przeciez to logiczne. Jesli komus za zycia nie podobal sie ani Pan Jezus, ani Bog Ojciec, ani Duch Swiety, ani Matka Przenajswietsza, to dlaczego mialby byc zmuszany do ich towarzystwa przez cala wiecznosc? Jesli ktos uwaza, ze Boze Przykazania sa przestarzale, albo ze Bog sie myli i nie przestrzega tych przykazan, to znaczy ze wcale nie kocha Boga. A jesli nie kocha Boga, to Go nie pragnie. A jesli Go nie pragnie, to jakazto by byla nagroda, gdyby mial spedzac cala wiecznosc w towarzystwie kogos, kogo ani nie pragnie, ani sie z nim nie zgadza?