Franciszek przyznaje, że jest "jeden krok od herezji"
Podczas konferencji prasowej 8 marca w samolocie Franciszek powiedział, że wierni nie rozumieją jego skupienia na "ludzkim braterstwie" i "dialogu międzyreligijnym" [ponieważ dzisiejszy Kościół ma pilniejsze problemy].
"Pojawiają się głosy krytyki, że papież nieświadomie robi kroki przeciwko doktrynie katolickiej i jest tylko o krok od herezji", ponieważ musimy iść "do przodu" z innymi religiami, wyjaśnił Franciszek. Nie potrafił wyjaśnić, w jaki sposób "kroki przeciwko doktrynie katolickiej" mogłyby prowadzić "do przodu". Zamiast tego chwalił się, że "nie bał się" zostać nazwany heretykiem za podjęcie dialogu z muzułmanami.
Franciszek podejmuje "ryzyko", ponieważ dialog międzyreligijny jest "konieczny" – wyjaśnił. Dziwna rzecz taki dialog – Franciszek nie zawraca sobie głowy "dialogiem" z własnymi kardynałami, których nie wzywał na konsultacje przez ostatnie siedem (!) lat.
Niemniej jednak uważa, że jego wybory "nie są kapryśne" i odpowiadają drodze wyznaczonej przez Sobór …Więcej
Elkam, jeżeli chodzi o pojęcie "bliźni", to nie ma podziału na religie, ponieważ bliźnim dla katolika jest każdy człowiek żyjący na tej planecie. Może nie rozumiesz, że współcześni Chrystusa Pana uznawali za bliźniego tylko drugiego żyda i dlatego to było takie novum. Nie znaczy to jednak, że Pan Jezus był ekumenistą. Bardzo jasno określił pod jakimi warunkami człowiek będzie zbawiony. Judaizm i islam nie spełnia warunków koniecznych.
I znowu F1 kłamie. On nie jest jeden krok od herezji on jest apostatą a etap herezji minął parę sezonów temu.
Rzym utracił wiarę i stał się siedzibą Antychrysta.
Błędna teza artykułu: SWII "nie był aż tak zły, by zasługiwał na to, by uczynić z niego uniwersalne usprawiedliwienie dla każdej aberracji, jaką papieże od tego czasu wyrządzili Kościołowi".
Czemu ma służyć ta relatywizacja, @pl.news ?
SWII był aż tak zły.
No akurat bzdety paraekumeniczne mają bazę w Lumen gentium i Nostra Aetate, które np. każe katolikom szukać tego co prawdziwe i święte w szambie politeizmu niszczącym nawet rozumowe poznanie Boga.
Jak tylko pierwszy raz wszedł na balkon po konklawe i powiedział pierwsze słowa - to już było jasne , ze to nie papież tylko heretyk i antypapież .
To juz jest krok na drodze herezji
no coz, Judasz w "dialogu" z zydami sprzedal Pana Jezusa. Jesli wygumujemy Pana Jezusa, mozemy sie "zbratac" z zydami i muzulmanami. A jesli powiemy jak panteisci, ze Bog jest wszytkim, to sie zbratamy z ateistami i komunistami. Mozna jeszcze dodac, ze Bog jest nicoscia i zbratac sie z buddystami. Pozostaje jeszcze oddawanie czci Pachamamie, Makumbie i innym demonom, aby zbratac sie z pozostalymi rdzennymi religiami i juz na sam deser trzeba zarezerwowac sobie "dialog" z satanistami. Co za przyszlosc!?!