"Niech Bóg oświeci ślepych... i da pokorę pysznym, by mogli dostrzec właściwą drogę i uniknąć zła".

Upomnienia, ostrzeżenia, apele Siostry Łucji

"Wszystko idzie na opak... Cnota jest ścigana, występek sławiony, prawdy nie ma, kłamstwo ma trzy języki... księgi są bez mędrców, a mędrcy bez ksiąg... Zwierzęta udają ludzi, a ludzie zwierzęta". Te słowa, napisane w wiekach średnich, są jak proroctwo, które wypełnia się w naszych czasach. Można by uczynić je mottem obfitej korespondencji Siostry Łucji, która począwszy od lat 30. XX wieku nie przestawała upominać świata, że droga wybrana dziś przez ludzkość prowadzi ku zagładzie.
Nie trzeba być teologiem, by dostrzec, jak bardzo świat współczesny odszedł od Boga; więcej, jak bardzo pewne środowiska zabiegają o to, aby zepchnąć Boga na margines naszego życia. Wiele wskazuje na to, że rzeczywiście działa w świecie jakiś "system" będący wrogiem naszego zbawienia. Jeśli on istnieje, to chce zniszczyć to, co dla człowieka najważniejsze - usunąć z jego życia drogę do nieba! Czy Siostra Łucja - wizjonerka i misjonarka Fatimy - mogła patrzeć obojętnie, jak zamyka się ludziom drogę do życia wiecznego? Nie, nie mogła. Z polecenia Jezusa i Jego Matki sięga po pióro...
"Pan Jezus nadal przekazuje swoje słowa mej duszy" - pisała 1 grudnia 1940 r. Dlatego nie wystarczy zapoznać się z treścią objawień w 1917 r. w Fatimie. Powinniśmy przyjrzeć się temu, co ze swej klasztornej celi Siostra Łucja przekazywała światu. Jej korespondencja była ogromna, a pozostawione przez nią zapiski tak liczne, że to, co znamy, to zaledwie wierzchołek góry lodowej... Poznajmy apele Siostry Łucji skierowane do jej umiłowanej ojczyzny, a zobaczymy, do jakiego stopnia odnoszą się one także do jej "drugiej ojczyzny" - Polski.

"Mamy powody do obaw"
Siostra Łucja surowo ocenia swój naród: "Patrząc na nas w ogólności, mając na uwadze nasz kraj jako całość, mamy wszelkie powody do obaw. Czy przestaliśmy obrażać Boga? Czy zamiast grzesznego życia, jakie dotychczas prowadziliśmy, rozpoczęliśmy życie pokuty, której domaga się prawdziwe zadośćuczynienie? Czy modlimy się z pokorą, skruchą i wytrwałością? Małe grupy tak. Większość, jako całość, nie. Widząc to wszystko, mamy powody do obaw" (list z 19 października 1943 r.).
Jakie grzechy są najpoważniejsze? Łucja wymienia najpierw grzechy przeciwko szóstemu przykazaniu: "Starajmy się wyrugować grzech nieczystości, musimy rozważnie podjąć wszelkie kroki, jakie mamy do dyspozycji, by położyć mu kres...". Ale nie mniej wołają o pomstę do nieba grzechy przeciw bliźnim: "Niesprawiedliwość, brak miłosierdzia wobec biednych, wdów i sierot, ludzi prostych i bezradnych tysiąc razy cięższe i obraźliwe w oczach Boga. Ale nikt na to nie baczy..." (list z 1961 r.).
Apele wizjonerki sprawiły, że w 1967 r. podczas poświęcenia Matce Bożej zarządów miast portugalskich ludzie wyznali swoje narodowe grzechy: "Łamie się prawa, nadużywa władzy. Rodzina jest rozbijana, lekceważy się przełożonych, unika się odpowiedzialności, depcze się ludzi prawa, bogaci roztrwaniają majątki, zapomniano o ubogich i pokornych. Nęka się sprawiedliwych, gorszy niewinnych. Zatracono Boski i wieczny sens tego, co ludzkie, ograniczono życie do zajmowania się rzeczami tego świata, odsuwając na bok odkupienie i zbawienie w Chrystusie".

Obraz naszej Ojczyzny odbija się w tych słowach jak w lustrze...


Ratunek w Niepokalanym Sercu Maryi
Poniższe słowa napisała Łucja 19 października 1943 r. Dziś możemy odczytać je jako mówiące o naszej Ojczyźnie...
"Co się tyczy trudnych czasów, przez które przechodzimy, to pamiętajmy, że Bóg jest jedynym, który może nas uratować za pośrednictwem Niepokalanego Serca Maryi, naszej niebieskiej Matki, która jest taka dobra!

Ufności! Ale, jak wiecie, obietnica jest warunkowa: jeśli przestaną obrażać Boga, jeśli będą czynić pokutę, jeśli poświęcą się modlitwie".

Fatimska wizjonerka najbardziej podkreśla znaczenie modlitwy. 1 lipca 1958 r. pisała: "Musimy więcej się modlić i prosić Boga, aby nas nie karał, lecz aby nas ocalił, tak w życiu doczesnym, jak i wiecznym". Natomiast 29 września 1958 r. zanotowała: "Modlimy się i błagamy Boga o pokój, nie tylko dla narodu, ale dla niespokojnych duchów i sumień". O co należy się modlić? W tym samym liście Siostra Łucja podaje intencję: "Niech Bóg oświeci ślepych... i da pokorę pysznym, by mogli dostrzec właściwą drogę i uniknąć zła".
Jednak modlitwa, by była skuteczna, musi iść w parze z czynem. 29 lipca 1968 r. Łucja pisała: "Najbardziej musimy się modlić i prosić Matkę Najświętszą o pokój na całym świecie. Trzeba go jednak także wysłużyć, a tego prawie nikt nie chce zrozumieć. Jest wiele nieporozumień, nawet wśród tych, którzy mają obowiązek wiedzieć, co jest dobre, i być dobrymi... Bóg jest dobry i ma wiele sposobów, przez które może nas zbawić, nie mam jednak wątpliwości, że domaga się On od nas współpracy". Jak pisze 12 czerwca 1967 r., "kiedy wszystko wydaje się stracone, wtedy zdarza się cud... Tu leży moja ufność, ale ufność domaga się modlitwy, pokuty, a nade wszystko tego, co prowadzi do porzucenia grzechu. To właśnie jest najbardziej konieczne do uzyskania łaski. Niech Bóg sprawi, aby wszyscy to zrozumieli".
"Jeżeli nie chcemy zejść z tych dróg - dodaje w innym liście - to jak możemy oczekiwać, że Bóg i Najświętsza Maryja Panna nas zbawią?! Dobrze wiem, że Miłosierdzie Boże jest większe od wszelkiej ludzkiej nędzy i wszelkiego zła. Wiem jednak i to, że On domaga się naszej współpracy i naszej pokuty!".


Apel do kapłanów i zakonników
W liście z 1 grudnia 1940 r. wizjonerka pisze, jak bardzo miłe jest Jezusowi i Sercu naszej ukochanej Matki Niebieskiej postanowienie odnowienia poświęcenia diecezji i parafii Niepokalanemu Sercu Maryi. Jednak, dodaje Łucja, "pomimo to serca Pana Jezusa i naszej Niebieskiej Matki są wciąż smutne i bolejące. Portugalia, jako całość, nie odpowiada na ich łaski i miłość. Często ubolewają nad grzesznym życiem, jakie prowadzi większość ludzi, nawet ci, którzy uważają się za praktykujących katolików. Ale przede wszystkim narzekają bardzo na letniość, obojętność i wygodne życie kapłanów i zakonników". W objawieniu, jakie miało miejsce 29 marca 1942 r., Maryja skupia się właśnie na tym temacie. Mówi do Łucji: "Zwróć uwagę na obojętność, letniość i szukanie wygody tych dusz, które powinny nieść światło narodom i ludzkości, a które zamiast tego są magnesem przyciągającym na nas Bożą sprawiedliwość". To dlatego w niemal każdym liście Siostry Łucji pojawia się apel o taką zmianę życia osób zakonnych i kapłanów, by stali się oni czytelnym znakiem Bożego królestwa.

Obowiązki rządzących
Siostra Łucja wiele razy wskazuje na rolę rządzących państwem, oni bowiem mają władzę zdolną postawić tamę złu. W jednym z listów Łucji czytamy: "Gdyby rząd Portugalii w zjednoczeniu z wszystkimi biskupami ogłosił dni pokuty i publicznej modlitwy, które byłyby odmawiane na ulicach w czasie zbliżającego się karnawału, i zarzuciłby pogańskie zabawy, uzyskaliby łaskę pokoju dla Portugalii i Europy".
Wątek rządzących krajem powraca raz po raz w listach fatimskiej wizjonerki. "Musimy ufać i skierować nasze modlitwy do nieba, większe niż kiedykolwiek przedtem, prosząc Boga i Matkę Najświętszą, aby opiekowała się tymi, którzy nami rządzą, i udziela im siły i mądrości... Trzeba koniecznie wypędzić z kraju publiczne życie w grzechu i wszystko, co je promuje i popiera: rozwody, domy rozpusty, nielegalne związki itd.". Wielką rolę mają tu do odegrania władze, ale i zwykli obywatele mogą zrobić wiele. Pisząc pod koniec grudnia 1961 r. do hiszpańskiej przyjaciółki, Łucja stwierdza: "aby otrzymać bardziej skuteczną pomoc z nieba, konieczna jest całościowa reforma społeczeństwa prowadząca do lepszego życia. Pracujmy w tym kierunku; niech każdy robi wszystko, co jest w zasięgu jego możliwości".
Wspomnijmy jeszcze, że według Siostry Łucji jednym z najpoważniejszych grzechów jej ojczyzny było odrzucenie imienia Bożego w konstytucji z 8 lipca 1959 r. Jej zdaniem, przez to przestępstwo "Portugalia oficjalnie odżegnała się od poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi", które zapewniło pokój podczas II wojny światowej. Dlatego, ostrzegała wizjonerka, "Portugalia będzie cierpieć skutki obcych wojen".
Zadania środków masowego przekazu
Choć obraz kreślony przez wizjonerkę z Fatimy nie napawa optymizmem, jest wiele powodów do nadziei. Zdaniem karmelitanki z Coimbry, wśród grzeszników kwitną święci. "Nigdy grzech, rozpusta i zbrodnia nie rozrosły się w świecie tak jak dziś - pisze w jednym z listów - ale nigdy też jednak nie było tylu świętych co współcześnie. W ogrodzie Kościoła zawsze, nawet wśród największych burz, kwitną kwiaty. Trzeba tylko wiedzieć, w jaki sposób ich odnaleźć". Dodaje z uśmiechem, że trzeba nam pamiętać, że święci, głęboko pokorne dusze, nie interesują dziennikarzy. Nie o nich mówią nagłówki gazet i pierwsze wiadomości telewizyjnych dzienników. Co nie znaczy wcale, że ich nie ma i że nie odgrywają oni roli ważniejszej niż wielcy tego świata.

Apel o narodową kampanię
Dnia 21 kwietnia 1961 r. Łucja pisała: "Konieczna jest wielka ogólnonarodowa kampania przeciwko szerzącemu się złu i w obronie dobra, które stopniowo znika z życia narodu. Dlaczego nie stworzyć grup kobiet i młodych ludzi we wszystkich rejonach kraju, którzy pracowaliby dla tej sprawy, sami zaczynając dawać dobry przykład? Modlitwa jest konieczna, ale nie dyspensuje ona od działania. Jedno złączone z drugim doprowadzi do zwycięstwa, ale muszą być one połączone". Łucja przypomina słowa Anioła wypowiedziane do Tobiasza: "'Kiedy grzebiesz umarłego, ja zanoszę twoje modlitwy do Boga'. Z pewnością kopanie grobów zmarłym nie jest, mówiąc właściwie, modlitwą ustną czy myślną, jest jednak wypełnieniem obowiązku miłosierdzia względem bliźniego, podjętym z miłości do Boga. W ten sposób wszelka praca przemienia się w modlitwę, którą nasz anioł ofiaruje Bogu za nas i w naszych intencjach. Mamy przeciwstawiać się fałszywym naukom, uczyć ludzi odwracania się od złych uczynków i kierować ich kroki ku drodze sprawiedliwości rozumianej jako to miłosierdzie, w którym człowiek poświęca się i ofiaruje się dla dobra innych, by pomagać sobie nawzajem. Wszystko to może służyć jako idea dla nowego moralnego przebudzenia, które wielce przysłuży się pokojowi dla naszego ludu i naszego kraju".
Tak więc - apeluje Siostra Łucja - trzeba, nie zważając na nic, zacząć od siebie, bo "jeśli w Sodomie i Gomorze znalazłoby się dziesięciu sprawiedliwych, oba miasta ocalałyby mimo swoich przerażających grzechów.

Wincenty Łaszewski
Upomnienia, ostrzeżenia, apele Siostry Łucji
Anieobecny
Jest duża i znacząca odrębność tak w zachowaniu jak i w wypowiadanych słowach siostry Łucji kilka lat po objawieniach fatimskich i ,,u szczytu sławy i fleszy" w późniejszych latach - po kilkuletniej przerwie...
Pierwej bojaźń Boża była i głęboka pokora...
Później - uśmiechy i flesze...
P.S. siostra Łucja widziała piekło - w całej swojej grozie...!!!
Później - jakby zapomniała...
Ale to się …Więcej
Jest duża i znacząca odrębność tak w zachowaniu jak i w wypowiadanych słowach siostry Łucji kilka lat po objawieniach fatimskich i ,,u szczytu sławy i fleszy" w późniejszych latach - po kilkuletniej przerwie...

Pierwej bojaźń Boża była i głęboka pokora...
Później - uśmiechy i flesze...

P.S. siostra Łucja widziała piekło - w całej swojej grozie...!!!
Później - jakby zapomniała...

Ale to się zdarza...
Albo...?
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
Anieobecny
Czyli według ciebie Niebo wynagrodziło oszustwo fałszywej siostrze , że zmarła dn. 13-go i o godzinie w której, było pierwsze objawienie. Fałszywa siostra wypowiedziała słowa w godzinie śmierci, że idzie razem z Franciszkiem i Hiacyntą...w domyśle do Nieba. Fałszywa Siostra żyła w opinii Świętości przez 57 lat w Klasztorze i dużo się modliła i pościła. Z Fałszywą siostrą spotykał …Więcej
Anieobecny
Czyli według ciebie Niebo wynagrodziło oszustwo fałszywej siostrze , że zmarła dn. 13-go i o godzinie w której, było pierwsze objawienie. Fałszywa siostra wypowiedziała słowa w godzinie śmierci, że idzie razem z Franciszkiem i Hiacyntą...w domyśle do Nieba. Fałszywa Siostra żyła w opinii Świętości przez 57 lat w Klasztorze i dużo się modliła i pościła. Z Fałszywą siostrą spotykał się Jan Paweł II, a także miał kontakt ks. Drozdek i nikt nie rozpoznał oszustwa. Fałszywa siostra otrzymywała też przekazy z Nieba. Nie wiem jak można wierzyć we wszystko, co szatan podsuwa bez weryfikacji i zastanowienia. Gdzie tu jest logika?
Anieobecny
@MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
Właśnie poprzez weryfikację...
Odnieś się raczej do tych kilku uwag, nie do emocji...
Ja widzę zupełnie dwie inne osoby - zaraz po objawieniach,
i (po kilku latach) po powrocie...
,,Badajmy duchy"...
Jakiego DUCHA jest zachowanie i jakiego DUCHA są słowa siostry Łucji
po objawieniach, i po powrocie...
Różnica zbyt widoczna moim zdaniem...Więcej
@MEDALIK ŚW. BENEDYKTA

Właśnie poprzez weryfikację...

Odnieś się raczej do tych kilku uwag, nie do emocji...

Ja widzę zupełnie dwie inne osoby - zaraz po objawieniach,
i (po kilku latach) po powrocie...

,,Badajmy duchy"...

Jakiego DUCHA jest zachowanie i jakiego DUCHA są słowa siostry Łucji
po objawieniach, i po powrocie...

Różnica zbyt widoczna moim zdaniem...
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
Anieobecny
Ale skupmy się na faktach, a nie na tym, co ty widzisz, czyli na twoim subiektywnym odczuciu. Żadnych dowodów nie przedstawiłeś.
Patrząc na to samo, każdy może widzieć co innego. FAKTY NAS INTERESUJĄ. A FAKTY PRZEMAWIAJĄ ZA TYM, ŻE NIE BYŁO ŻADNEGO SOBOWTÓRA.
Anieobecny
@MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
To nie jest moje subiektywne odczucie...!!!
Nat tym problemem pochyliło się SETKI naukowców...
Było wiele badań - naukowych badań...
Czemu o nich głośno nie jest...?
Dowodów poszukaj sama, chcę widzieć, że Ci zależy na poznaniu PRAWDY...
A przynajmniej jej poszukiwaniu...
Odezwij się w tym temacie za trzy dni...Więcej
@MEDALIK ŚW. BENEDYKTA

To nie jest moje subiektywne odczucie...!!!
Nat tym problemem pochyliło się SETKI naukowców...
Było wiele badań - naukowych badań...
Czemu o nich głośno nie jest...?
Dowodów poszukaj sama, chcę widzieć, że Ci zależy na poznaniu PRAWDY...
A przynajmniej jej poszukiwaniu...
Odezwij się w tym temacie za trzy dni...
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
A co ci ,,NAŁUKOWCY'' teraz mądrego głoszą? Jak najdalej od tych ,,nałukowców''. Ja wolę słuchać mądrych kapłanów i naszego Świętego Papieża, niż ,,nałukowców''.
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
@Quas Primas
SZOK!!!
Rację masz Olek, tak nisko upaść może tylko człowiek bez Wiary...
W Bractwie Kapłańskim Świętego Piusa X byłoby to nie do pomyślenia...
**********************************
😂 😂 😂 😂 😂 😂Więcej
@Quas Primas
SZOK!!!
Rację masz Olek, tak nisko upaść może tylko człowiek bez Wiary...

W Bractwie Kapłańskim Świętego Piusa X byłoby to nie do pomyślenia...
**********************************
😂 😂 😂 😂 😂 😂
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
@Quas Primas
,,Znam status Bractwa, ale bezczelnością z twojej strony jest twierdzenie, że Bractwo jest w jedności z nauką Rzymu, czyli w domyśle z nauką Franciszka.''
************************************

Kto tu jest bezczelny i kłamie?
(...),,Współpraca jest możliwa
Co do zasady pewna forma współpracy z modernistycznym papieżem jest zatem możliwa. Tymczasem odsuńmy nieco na bok zagadnienie …
Więcej
@Quas Primas

,,Znam status Bractwa, ale bezczelnością z twojej strony jest twierdzenie, że Bractwo jest w jedności z nauką Rzymu, czyli w domyśle z nauką Franciszka.''
************************************

Kto tu jest bezczelny i kłamie?

(...),,Współpraca jest możliwa
Co do zasady pewna forma współpracy z modernistycznym papieżem jest zatem możliwa. Tymczasem odsuńmy nieco na bok zagadnienie rozmów Bractwa z Rzymem, aby zrozumieć fakt, który ma znaczenie fundamentalne dla całej tej dyskusji: Bractwo zawsze do pewnego stopnia współpracowało z posoborowymi papieżami. Trzy zasady pomogą doprecyzować, że tak właśnie ma się sprawa z papieżem Franciszkiem.
Pierwsza zasada brzmi: Bractwo uznaje papieża Franciszka za papieża. O ile abp Lefebvre wykazywał pewną dozę tolerancji wobec poszczególnych sedewakantystów, o tyle zawsze odrzucał sedewakantyzm jako rozwiązanie dla bractwa kapłańskiego, które założył. Po dziś dzień kandydaci do święceń wyższych w Bractwie w wieczór poprzedzający święcenia muszą oświadczyć przed Najświętszym Sakramentem, że uznają aktualnego papieża za papieża.

Druga zasada mówi, że papież Franciszek jest papieżem Kościoła katolickiego. Oznacza to, że sprawuje on najwyższy urząd w instytucji, którą założył nasz Pan, Jezus Chrystus. Jako taki, papież nie decyduje i nie może decydować o celu (finality) tej instytucji. Kościół jest Kościołem niezależnie od jego osobistych odczuć w tym względzie. Jest to zapewne jedna z tych rzadkich sytuacji, gdy papież Franciszek mógłby zasadnie zapytać: „Kimże jestem, aby decydować?”2.

O tym właśnie należy pamiętać, gdy rozważamy pewne kierunki, w których papież Franciszek zdaje się prowadzić Kościół. Wydaje się na przykład, że chce on, aby Kościół był rzecznikiem ideologii ekologicznej w jej nowoczesnej, antyludzkiej formie, reprezentowanej przez takie osoby jak Jeffrey Sachs3 czy Paul Ehrlich4. Nie trzeba dodawać, że promowanie „celów zrównoważonego rozwoju”5 nie należy do misji Kościoła, zwłaszcza wtedy, gdy pociąga to za sobą drastyczne ograniczenie liczby ludności na świecie. Jest to prawdą niezależnie od tego, czy papież Franciszek wierzy, że stanowi to część misji Kościoła bądź też chce, aby część tej misji stanowiło.

Po trzecie wreszcie, zarówno członkowie Bractwa, jak i związani z nim wierni są już członkami rzeczywistej społeczności Kościoła katolickiego, którego widzialną głową jest papież Franciszek. Innymi słowy, są oni w realny sposób zjednoczeni z papieżem Franciszkiem (nie chodzi tu o papieża Franciszka wraz z jego „osobistym magisterium”, lecz o papieża Franciszka jako papieża). Uznają oni, że jest on sprawującą władzę głową Kościoła, umieszczają jego wizerunek w swoich kaplicach, wymieniają jego imię podczas Mszy świętej i w trakcie błogosławieństw. Wymienione akty nie są ani obłudnym pozerstwem, ani pustymi symbolami – wskazują one na rzeczywistą jedność, jaka istnieje między Bractwem a papieżem. Wskazują na to, że Bractwo, mając na względzie dobro Świętej Matki Kościoła, współpracuje – przynajmniej do pewnego stopnia – z papieżem Franciszkiem.(...)''


źródłoJedność wiary z papieżem Franciszkiem a kanoniczne uznanie Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X
Piotr Piotr
Bardzo dobrze !
widzę że ta wiedza jest,
to po co ten skowyt że nie jest w " jedności"
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
"Co się tyczy trudnych czasów, przez które przechodzimy, to pamiętajmy, że Bóg Jest Jedynym, który może nas uratować za pośrednictwem Niepokalanego Serca Maryi, naszej Niebieskiej Matki, która jest taka dobra!
Ufności! Ale, jak wiecie, obietnica jest warunkowa: jeśli przestaną obrażać Boga, jeśli będą czynić pokutę, jeśli poświęcą się modlitwie".
Więcej
"Co się tyczy trudnych czasów, przez które przechodzimy, to pamiętajmy, że Bóg Jest Jedynym, który może nas uratować za pośrednictwem Niepokalanego Serca Maryi, naszej Niebieskiej Matki, która jest taka dobra!

Ufności! Ale, jak wiecie, obietnica jest warunkowa: jeśli przestaną obrażać Boga, jeśli będą czynić pokutę, jeśli poświęcą się modlitwie".
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
"Wszystko idzie na opak... Cnota jest ścigana, występek sławiony, prawdy nie ma, kłamstwo ma trzy języki... księgi są bez mędrców, a mędrcy bez ksiąg... Zwierzęta udają ludzi, a ludzie zwierzęta".
MEDALIK ŚW. BENEDYKTA
"Najbardziej musimy się modlić i prosić Matkę Najświętszą o pokój na całym świecie. Trzeba go jednak także wysłużyć, a tego prawie nikt nie chce zrozumieć. Jest wiele nieporozumień, nawet wśród tych, którzy mają obowiązek wiedzieć, co jest dobre, i być dobrymi... Bóg jest dobry i ma wiele sposobów, przez które może nas zbawić, nie mam jednak wątpliwości, że domaga się On od nas współpracy".