Beatus 1
183

Rady i wspomnienia św. Teresy od Dzieciątka Jezus.

Chciałam, żeby mi powinszowała uczynku, w oczach moich heroicznego; ale tak mi odpowiedziała;
"Czymże jest ten mały akt w porównaniu z tym, czego Pan Jezus ma prawo domagać się od twojej wierności? Powinnaś raczej upokarzać się, że tyle razy opuszczasz sposobność okazania Mu twej miłości".
Niezbyt zadowolona z tej odpowiedzi, czekałam okazji, by się przekonać, jak się siostra Teresa od Dzieciątka Jezus zachowa w trudnej okoliczności. Niedługo czekałam. Nasza Przewielebna Matka poleciła nam pracę męczącą, a podlegającym tysiącznym przeciwnościom; nieznacznie utrudniałam jej tę pracę, ale nie mogłam dopatrzyć się na jej twarzy ani na chwilę, choćby cienia niechęci, zawsze była uśmiechnięta, uprzejma, nie uważała na zmęczenia, zawsze gotowa przerwać sobie, aby innym usłużyć. Wreszcie, wzruszona widokiem jej cnoty, uściskałam ją i powiedziałam, jakie uczucia miotały moją duszą.
"Co czynisz siostro - zapytałam - aby być tak cnotliwą, zawsze wesołą i pogodną?"
- Nie zawsze tak czyniłam - odrzekła - ale odkąd w niczym siebie nie szukam, wiodę życie najszczęśliwsze w świecie".