Jezus - Ta księga jest księgą Życia, a ręka, reprezentuje wszechwiedzę i mądrość Boga!

Wizja z Włoch- Dzisiaj, 1 października kiedy modliłam się z moim mężem, modlitwy ofiarowane Duchowi Świętemu. Po chwili Jezus usiadł sobie obok mnie i był szczęśliwy, słysząc te słowa wezwania do Du- cha, ale chciał mi dać prezent; On jest zawsze niezwykle hojny.
W pewnym momencie wyrwał mnie z siebie, jakbyśmy weszli
w jakiś wymiar, a nie w jakieś miejsce; otworzył swój płaszcz i swoją tunikę i pokazał mi swoją Klatkę Piersiową, która nagle, jakby to- piąc się pod bardzo silnym żarem, otworzyła się, jak niebo, kiedy otwiera się na nowe światło świtu i się wypełnia tysiącem kolorów. Widziałam, jak zaczarowana, jak Jego Serce płonęło, pulsowało i emanowało światłem, jak rzeka jasnej i żywej wody, która płynę- ła intensywnie i szybko we wszechświecie i rozsiewała nieodparte ciepło, jak aureola ognia, która w kształcie spirali wznosiła się nad samą sobą i wywoływała silny wiatr i deszcz miłości; krople, które są łzami intensywnej ojcowskiej i boskiej namiętności, niezrozumia- łe dla nas, łzy, które Bóg wylał za człowieka, za jego stworzenie, cierpiąc, wybierając cierpienie jako Ojciec, patrząc, jak jego stwo- rzenie płacze, cierpi, upada, gubi się, błąkając się po ciemku daleko od Niego; jęk zmiażdżony przez grzech i przez winę, pokryty rana- mi, chory na ciele i duszy, ale z powodu tego daru, wolnego wyboru między dobrem a złem, jako Ojciec nie mógł i nie może nie czekać, aż syn wezwie Jego Imię i będzie błagać o pomoc, otwierając drzwi jego biednego serca. Cóż za bolesne i rozdzierające czekanie na Ser- ce Odwiecznego Stwórcy! Och, deszczu boskiego bólu! Ale który przez boską Miłość zostaje przemieniony w deszcz światła: tysiące kolorów, które łączą się między sobą i zaczynają płynąć jak złoto i srebro. O, mocy Ducha, który wszystko przemienia!
Czułam ogromną siłę miłości, słodką, łagodną, która stapiała się z kolejnym deszczem miłości, kometą żywego ognia, wyczuwalna, zmieniająca się, miękka, tysiącem kolorów, łączyły się jedna w dru- giej, karmiąc się, przyciągając się, jedna jedyna ogromna miłość, jed- no tylko Serce, które biło jedno w drugim, jedno wpływało w drugie i się roztapiało w drugim, powracające, by wznowić swój ogień, swo- ją płynność, jego światła, jego nieskończone kaskady błyszczących kolorów. Pośrodku, prawie tego cichego i żywego dialogu miłości ujrzałam profil Oblicza Jezusa, ale miał on jaskrawe oczy, promie- niujące żywym ogniem i niemal czarujące rysy; jego usta były tak, jakby płonęły miłością, a jego oddech był życiem, czystym życiem, wszystko ożywało, płonęło, lśniło... Powyżej, za miękką rzeką, której świetliste wody dawały nieskończony spokój duszy, bardzo słodką pieszczotę serca i każdy ból został uleczony, tam, gdzie inne źródło pulsowało z potężnego Serca, które emanowało ojcowską, twórczą miłością, która obejmowała cały wszechświat, ujrzałam twarz Jezusa. Nie był cały, był obrócony w prawą stronę, moją pra- wą; miał oczy z czystego złota, a także usta, miał bielusieńki płaszcz, prawie świecący, który zakrywał jego głowę aż do czoła. Wokół jego twarzy trzepot skrzydeł i olbrzymi blask, tysiąc i tysiąc świateł, być może małe gwiazdy i pieśni, melodie, chóry pochwalne.
Zobaczyłam bardzo jasnego anioła – daje się rozpoznać po sylwetce światła – który pokazał mi dużą księgę zawieszoną we wszechświecie, z nadrukiem krzyża na przodzie, miała pionową część krzyża ciemną, która pokrywała całą długość książki i siedem poziomych ramion samego krzyża, na całej powierzchni poziomego rozszerzenia książki. Potem, niedaleko ostatniej Twarzy, ujrzałam potężne ramię i jakąś rękę, dłoń jakiejś ręki, która miała kciuk, palec wskazujący i środkowy znacznie większe niż pozostałe palce, a cała dłoń była całkowicie wypełniona oczami. Wokół były miriady i miriady aniołów, czyli świecące postaci o tysiącach kolorów i intensywności ...
Byłam oczarowana i zdumiona, nie mogłam się poruszyć. Potem, powoli, wszystko wróciło do normy i Jezus powiedział mi, że najpierw pokazał mi Ducha Świętego, Miłość Ojca i Syna, a potem pokazał mi Trójcę Świętą. Ja się Go zapytałam, co przedstawia ta księga i ta wielka ręka pełna ludzkich oczu. Jezus po prostu odpo- wiedział, że ta księga jest księgą Życia i że ręka, tak jak mi pozwolo- no ją zobaczyć, reprezentuje wszechwiedzę i mądrość Boga!
Powiedział mi, żebym zapisała wszystko zanim rozpocznę moje modlitwy i mój różaniec i, żebym się nie martwiła, ponieważ nikt nigdy nie zauważy niczego, na co On pozwala, żeby mi się przyda- rzyło, ale żeby pamiętać, że prorocy i ci, których zawsze wybierał, którym pokazał wiele wizji, nawet niezrozumiałych, czy nie są one częścią przeszłości? W przeciwnym razie, jak by On to teraz zrobił?

Otrzymano 01.10.2020